M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)

zen, ile % od wartości sobie taka firma życzy?
Zależy jak się umówisz.
Ale tak około? Więcej niż 10% wartości zwrotu?
kilka fotek z wczoraj: bez rozstawienia mebli, bez sprzątania i bez upiększania.
szkoda, ze nie mam zdjęć przed, jak to była "la ruina"




Dodofon, bardzo fajnie to wyszło! Aż szkoda wynajmować 😉 Masz już umówionych przyszłych lokatorów?

sznurka, okna są od południowego zachodu, tylko takie rozpatrujemy 🙂

JARA, jeśli tylko kupimy to dzwonię po Huberta 😉 Ciebie i Bułę też chętnie przygarnę na ten czas 😉

mam umówionych już ludzi od środy - biorą
wynajmuje bardzo tanio - po kosztach - bo chce ludzi pewnych, urządzam pod nich
bardzo źle wyszły zdjęcia - pomieszczenia są o wiele większe niż na fotach, i podłoga jest jaśniejsza
Właśnie, odnośnie orientacji - może zrobimy małą ankietę? 🙂 Bo patrząc po tym które mieszkania szybciej schodzą na moim osiedlu odnoszę wrażenie, że większość ludzi wybiera właśnie wariacje zachodnie.
Ja sama jestem zdecydowanie zwolenniczką słońca w kuchni/salonie rano, żeby można sobie było pić na słonecznym tarasie poranną kawę i nastrajać się pozytywnie do działania, dlatego wybrałam sobie mieszkanie z tymi pomieszczeniami od wschodu. Po południu powinien panować w nich przyjemny chłód. W moim poprzednim mieszkaniu kuchnia i salon były od zachodu, trzeba było zamykać w upały okna i zasłaniać szczelnie zasłonami żeby popołudniami nie umrzeć z gorąca.
Dzionka, to brzmi zupełnie inaczej!
byłaś ? masz foty?
Dodofon, wyszło fajnie! zrób więcej fot, by mieć porównanie co zastaniesz po lokatorach, bo niestety chyba takie realia
Hiacynta, ja nawet nie wiem na które strony mam obecne mieszkanie 🙂 Chyba mi tak trochę wszystko jedno jak na razie - byleby by widno było i okna były duże.

sznurka, byliśmy, ale brama była zamknięta 😁 Zrobiliśmy obchód okolicy, wypiliśmy kawkę w knajpce naprzeciwko tej już gotowej kamienicy i zmierzyliśmy ze stoperem ile się idzie do metra 😀 No niestety, trochę tam się meneli kręci, ale wydaje mi się, że to się będzie bardzo szybko zmieniać... Ja tam dalej jest ZA 🙂 Zdjęcia zrobiłam, ale aparat został w samochodzie 🙂
Dzionka, moja koleżanka mieszka na Ząbkowskiej, w takiej jakby białej kamienicy, to jest chyba niedaleko tej 'Waszej', przynajmniej jak do niej kiedyś chodziłam, to mijałam starego Konesera, czy jak mu tam. Meneli sporo, ale nigdy, przenigdy mnie nikt nie zaczepił, a bywało, że wracałam późno i sama. Druga znajoma mieszkała przy Wileńskim i też nie narzekała nigdy, mówi, że więcej ją zaczepiają jak się na Chmielną przeniosła.
Wracając do tematu odliczeń - ile mam czasu na to? Bo w tym roku coś się znowu zmienia w tej kwestii, ale faktury mam za 2013.
Dzionka, to brzmi zupełnie inaczej!
byłaś ? masz foty?
Dodofon, wyszło fajnie! zrób więcej fot, by mieć porównanie co zastaniesz po lokatorach, bo niestety chyba takie realia


ja najchętniej bym nie wynajmowała, ale ono już stało rok ponad same sobie i co miesiąc płaciłam czynsz i opłaty….
więc chociaż po kosztach - żeby nie "dopłacać" do interesu - tylko mieć na opłaty - zarobku na tym nie mam

zdaję sobie sprawę, ze może wyjść demolka - chociaż to znajomi i niby "sprawdzeni"
zobaczymy - jak nie to wywalę
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
13 stycznia 2014 12:12
Jeśli chodzi o najemców to ja powiem jedno - niech sobie mieszkają z dziećmi, psami, kotami, rybkami itd pod warunkiem, że są czyści rozsądni i szanują cudzą własność. Jedno na co się nie zgodzę to dziurkowanie ścian bez opamiętania... po wyprowadzce najemców miałam chyba kilkadziesiąt gwoździ po obrazeczkach. Nawet w łazience powiesili sobie 3 "cosie" wbijając gwoździki w fugę...
kujka   new better life mode: on
13 stycznia 2014 12:18
Hiacynta, piona!
Ja mam jednostronne mieszkanie, okna na wschód i uwazam, ze to najlepsza opcja. W zime, jedyne slonce na jakie mogę sie w domu zalapac, to wlasnie to poranne (jak zachodzi po 15 to przeciez nie ma mnie w domu) - wiec dla mnie super, w ponura zime budzi mnie sloneczko.
Jak jest lato, to szukam w domu cienia a nie zarowy. Wiec wracam do mieszkania, które nie nagrzewalo sie caly dzien. Dla mnie ideolo.
Rodzice maja salon wychodzący na poludnie i w lato po południu ciezko tam wytrzymać.

Edit: teraz wynajmuje z orientacja na zachód i to jest koszmar - koty w dzien chodza sie pokladac do lazienki w lato, bo im goraco! Nigdy wiecej!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 stycznia 2014 12:24
We Wrocławiu mam salon i swoją sypialnię na południe. A kuchnię i drugą sypialnię na północ.
W Sobótce tak samo. Za to nowe mieszkanie będzie całe na zachód.

Wynająć mieszkanie ludziom to wcale nie łatwa sztuka. Najgorsze jest to, że mieszkanie nie należy do wynajmujących, więc go zwyczajnie nie szanują. Ja za to trafiłam na rąbniętego wynajmującego. Oddamy mu mieszkanie w lepszym stanie niż je zastaliśmy i z tym też ma problem 😁
Nam się fajnie udało, bo wynajeliśmy mieszkanie sporo taniej niż rynkowo (dwa pokoje 36m) w stanie ogólnego rozkładu  😁 a w zamian za to je wyremontoraliśmy. I mimo, że nie nasze to szanujemy 😉 robiliśmy ściany, odnawialiśmy meble, kuchnię wszystkie futryny itp. płacimy w terminie i nie robimy problemów.  drugiej strony właścicielkę tez mamy fajną bo odzywa się dopiero jak jest jakaś sprawa konkretna. widać było ze nie ma czasu i chce mieć w sprawie tego mieszkania święty spokój. jest wetem i ma własny gabinet więc wiedziałam ze nie będzie nas nachodzić bo nie ma kiedy 😉 zarabiać na nas zarabia, ale mogłaby więcej dostać za to mieszkanie w stanie w jakim jest teraz.
Słuchajcie mam pytanie z trochę innej beczki, a przy okazji może jakaś dobra duszyczka mi podpowie co robić i zasugeruje jakieś dobre rady. Robiliśmy spory remont - ekipa remontowa zawaliła sprawę położenia kafli, fug i obudowy wanny.Na marginesie dodam tylko, że poza glazurą, klopami, wanną to wszystkie materiały kupowała ekipa, nic im nie narzucaliśmy, także nie mogą zwalić, że fuga, albo klej były do d.... Już wylałam nad tym trochę łez, ale teraz trzeba przejść do naprawy tego co się da. A ponieważ rozliczenie przede mną to szukam dobrych argumentów na mocne zbijanie ceny i egzekwowanie poprawek, tylko już sama nie wiem czy od tej samej ekipy.
Na całym dole mamy położone kafle. Kafle były kładzione na skute kafelki i deski. W sumie powierzchnia nie była idealnie równa, ale nie uważam tego za większy problem. Zresztą ekipa nie wnosiła żadnych zastrzeżeń. Kafle 45x45, kładzione normalnie (nie w karo, żadnych wzorów etc). Problemy widzę dwa:
- fuga która jest nie równa i (o zgrozo) w różnych odcieniach; tu szef ekipy zaproponował, że wydłubie fugę i położy od nowa. Pytanie czy to jest wykonalne bez uszkodzenia kafli (według niego fuga twardnieje około miesiąca(!?? była kładziona przed świętami) i ile taka zabawa może potrwać ? Kafle są położone na ok 55 m2.
-  kafle nie są idealnie położone (różnica poziomów do kilku milimetrów), tylko pytanie czy gdyby fuga była zrobiona poprawnie to czy byłoby to tak widoczne?
Sprawa numer dwa to jedna z łazienek - oczywiście zastrzeżenia do fugi i położenia kafli mam takie same jak w przypadku dołu - tu sprawa  była o tyle prostsza, że kafle były kładzione na rigips . Innym problemem jest wanna - duża akrylowa. Ekipa robiła jej zabudowę i jak widzę co zrobili to mi się nóż w kieszeni otwiera. Zabudowa - nic wyszukanego kafle + metalowa listwa (według tłumaczenia szefa ekipy - to była listwa naklejona na płytkę). Zabudowa jest pofalowana- z jednej strony ładnie przylega do krawędzi wanny, w innym delikatnie odstaje, w jeszcze inny jest zapadnięta. Od szefa ekipy usłyszałam, że płytki były krzywe... 🙇... Dodam, że płytki były I gatunku, może nie z górnej półki, ale ok 100 pln za m2.
Zastanawiam się co z tym zrobić - oczywiście mogę żądać zerwania wszystkiego, położenia jeszcze raz, ale .... chciałabym już normalnie mieszkać. Szczególnie, że wszystko miało być gotowe na 10 grudnia. Ekipa dość droga, z polecenia, poprzednie projekty naprawdę ok, wykonane terminowo, . Tylko okazało się, że podstawowy glazurnik  jest w szpitalu i wyszło tak że ja mam teraz problem.
Co ciekawe-  do drugiej łazienki w której kafle były kładzione na kafle nie mam zastrzeżeń. Fakt, że była robiona po pokazaniu, że to co z robili w pierwszej jest nie do zaakceptowania.
Reszta prac ekipy - zabudowy, gładzie, elektryka, hydraulika wykonane bdb. Natomiast na widok położonych kafli robi mi się słabo. Jak macie jakieś pomysły co mogę zrobić  (nawet najbardziej absurdalne🙂 to chętnie poczytam. Osobiście najchętniej nie zapłaciłabym ani grosza  za kładzenie kafli.
Dodofon, fajnie wyszło !

Agata-Kubuś, zgadzam się. Ja po ostatnim najmie miałam:
- pourywane rolety
- gwoździe w nowych, plastikowych ramach okiennych,
- wyłamane na kotwach antywłamaniowe drzwi wejściowe, ułamana klamka, rozwalony zamek
- wyłamane na zawiasach drzwi wewnętrzne, ułamana klamka, zbita szyba
- zbite duże lustro w przedpokoju
- zbite 3 z 4 kloszy w żyrandolu
- zbity kibel,
- poobijane kaloryfery
- powyrywane gniazdka ze ścian
- brudne ściany (ślady butów, piłki itp)
- zdemolowany parkiet (plamy od pozalewania wodą/zasikania)
- zjedzone rogi dywanów
- przypalony 1 dywan
- zapchane pianką montażową kominy wentylacyjne i idący za tym grzyb na ścianach.
- ponad 100 gwoździ wbitych w ściany i meble...
i inne, których już nie pamiętam.

noraka, mas z nimi jakąś umowę? Wręcz wezwanie do usunięcia usterek i nie płać dopóki ich nie usuną.
[quote author=Agata-Kubuś link=topic=7003.msg1978071#msg1978071 date=1389615152]
Jeśli chodzi o najemców to ja powiem jedno - niech sobie mieszkają z dziećmi, psami, kotami, rybkami itd pod warunkiem, że są czyści rozsądni i szanują cudzą własność. Jedno na co się nie zgodzę to dziurkowanie ścian bez opamiętania... po wyprowadzce najemców miałam chyba kilkadziesiąt gwoździ po obrazeczkach. Nawet w łazience powiesili sobie 3 "cosie" wbijając gwoździki w fugę...
[/quote]

ja zwierząt i dzieci absolutnie NIE
zwierzęta niszczą - mam sama 2 koty i syf w chacie
a z dziećmi lokator jak przestanie płacić jest kompletnie NIE DO USUNIĘCIA - może się bujać nie płacić miesiącami czynszu/najmu - niczego i się nie wyprowadzić
ash   Sukces jest koloru blond....
13 stycznia 2014 13:05
noraka, nie płać dopóki nie poprawią.
U nas wyszła lipa z tapetą w sypialni. Rozjechała się i widać przerwy. Ekipa twierdzi, że jak kładli to było dobrze i widocznie się zeschła. Powiedzieliśmy, że mają zerwać i położyć raz jeszcze. Koszt dodatkowych rolek oczywiście po ich stronie.
moim zdaniem troche niefajnie brac wszystkich pod jedna kreske - sama wiele lat wynajmowalam mieszkanie, traktowalam jak swoje, wiec bylo czysciutkie, bardzo zadbane, wlasciciel ochal i achal. Swoje mieszkanie rowniez wynajmowalam i nie mialam zadnych szkod - a wrecz jeden najemca tez czesc domu wyremontowal. Jak ktos wynajmuje na dluzszy czas i jest normalny, to chce zyc w dobrych warunkach i trzeba sie po prostu dogadac co wolno a czego nie, zapisac w umowie jesli istnieja obawy i juz. Jak sie wynajmuje byle komu to trzeba sie liczyc ze stratami...

Dodo, tez mam 2 koty i syfu w domu nie mam. Kwestia wychowania. W dwoch wynajmowanych mieszkaniach koty nie zrobily ani jednej szkody. Sprawe tez stawialismy otwarcie i fair - jesli cos zniszcza odkupujemy i tyle. Nie bylo potrzeby.
mi koty na maxa podarły fotel (wyrzucony już), kanapę, i dywan
nie da się ich oduczyć - mają ścinane paznokcie i dwa drapaki i drapią
było psikane odstraszaczami, i nic, musiałabym je trzymać w łazience na czas jak mnie nie ma w domu

ja sama wynajmowałam mieszkania (bez kotów): 3 różne w Warszawie, jedno w Krakowie, jedno w Poznaniu - i ja nie demoluję - ale ja rzadko przebywam w domu, imprez nie robię, nikogo nie zapraszam

Agata-Kubuś, zgadzam się. Ja po ostatnim najmie miałam:
- pourywane rolety
- gwoździe w nowych, plastikowych ramach okiennych,
- wyłamane na kotwach antywłamaniowe drzwi wejściowe, ułamana klamka, rozwalony zamek
- wyłamane na zawiasach drzwi wewnętrzne, ułamana klamka, zbita szyba
- zbite duże lustro w przedpokoju
- zbite 3 z 4 kloszy w żyrandolu
- zbity kibel,
- poobijane kaloryfery
- powyrywane gniazdka ze ścian
- brudne ściany (ślady butów, piłki itp)
- zdemolowany parkiet (plamy od pozalewania wodą/zasikania)
- zjedzone rogi dywanów
- przypalony 1 dywan
- zapchane pianką montażową kominy wentylacyjne i idący za tym grzyb na ścianach.
- ponad 100 gwoździ wbitych w ściany i meble...
i inne, których już nie pamiętam.


no ale po to jest chyba kaucja pobierana, żeby takie uszkodzenia pokryć z tych pieniędzy...

Wracając do tematu odliczeń - ile mam czasu na to? Bo w tym roku coś się znowu zmienia w tej kwestii, ale faktury mam za 2013.


Co do nowych wytycznych to nie wiem, ale na pewno w necie dokładnie wszystko wyczytasz, jeśli były zmiany - generalnie to Twoja broszka kiedy zrobisz odliczenie, bo to Twoje pieniądze do odzyskania, chcesz szybciej je otrzymać to się sprężysz jak najszybciej zrobić wniosek po otrzymaniu wszystkich faktur (US ma chyba 3 miesiące na rozpatrzenie i zwrot). Możesz składać wniosek raz w roku (lub raz na 12 mcy -  nie pamiętam, czy kalendarzowe jest podejście) i chyba max przez 5 lat, ale tu głowy nie dam (coś mi się ten limit 5-letni kołacze po głowie).
Życzę powodzenia w czytaniu PKWiU  😉
nerechta, ciężko, ale mi by do głowy nie przyszło, że można tak zdemolować mieszkanie. Ja mam w domu 2 psy i kota. Zero zniszczeń z ich stron. Tam gdzie leżą psy daliśmy pleksę, żeby mokrą sierścią nie brudziły ściany. I to są duże psy, a najemcy mieli yorka....

Dla mnie odpowiedzialni, czyści ludzie będą dbać choćby mieli stado dzieci i małe zoo. Jak ktoś jest syfiarz to i sam zapuści mieszkanie. Pewne rzeczy się po prostu niszczą/zużywają w użytkowaniu. Zamiast czekać, aż coś się rozwali zupełnie można wymienić uszczelkę, wkręcić śrubkę itp.

Od lutego będę mieć nowych lokatorów, tym razem para po 60-tce. Mam nadzieję, że zadbają o mieszkanie, bo już mamy dość ciągłego remontowania.

Carmina kaucję miałam 2800zł. Straty oprócz dewastacji to niezapłacone rachunki oraz skradzione meble. Łączna wartość strat to ponad 20 tyś zł. Sama robocizna wyceniona na 8500zł. Kto Ci da taką kaucję?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 stycznia 2014 13:26
ja zwierząt i dzieci absolutnie NIE
zwierzęta niszczą - mam sama 2 koty i syf w chacie


Ja zauważyłam, że u mnie więcej syfu powoduje mój facet niż mój pies  😂
Ja tez wynajmuje i to jest standard w DE. Mieszkanie bylo zupelnie puste, wiec meble sa nasze, ale zamontowalismy dodatkowe oswietlenie, rolety i w ogole jakiekolwiek zaslony, bo nie bylo NIC. Zainwestowalismy wiec kupe kasy w cudze mieszkanie. W zamian osoba wynajmujaca owe mieszkanie permanentnie nas niedogrzewa, choc sama steruje temperatura. Po prostu nie moze zrozumiec, ze 16-17 stopni w domu, to jest malo, bo sama ma 14 i jej to pasuje 😉
Druga sprawa, to pekajace szyby bedace wynikiem fuszerki budowlanej. Wieje nam w dwoch pomieszczeniach, a gosciu dal nam..tasme klejaca, zeby uszczelnic szybe i odmowil wymiany, gdyz rzekomo szyby o takim samym odcieniu nie sa juz produkowane 🙇
Takze nie wieszajcie az tak bardzo psow na waszych najemcach. Nie wszyscy to holota..
carmina już na wstępie odpadłam😉 Właśnie ten termin (co napisałaś 5 lat) mnie interesuje - bo coś dziś wujek google chyba nie chce ze mną współpracować😉 Tak czy siak Dziękuję! :kwiatek:
Pandurska, też wynajmowałam mieszkanie i nie pamiętam, żebym je zostawiła w gorszym stanie niż zastałam. Na wynajmującą też złego słowa nie powiem. Była bardzo ok. nie robiła nam z niczym problemu.

Moi pierwsi lokatorzy też dbali o mieszkanie...tylko z kasą było u nich ciężko więc wymówiłam umowę, póki z kaucji miałam za co rachunki zapłacić. Drudzy to była koszmarna pomyłka. Miała mieszkać kobieta z 2 dzieci a mieszkało 9 osób, w tym "tatuś" z kryminału, synek lepszy złodziej i 16 latka z swoim chłopakiem w zaawansowanej ciąży. Przez kilka miesięcy było w miarę ok, ale zaczęli mnie kantować w opłatach za media (fałszywe dowody wpłat). Przez 2 miesiące próbowałam z nimi coś ustalić, ale dewastacje były coraz większe, okradli moją sąsiadkę i jak im powiedziałam że mają się wynieść to mi opróżnili mieszkanie z lepszych mebli, włącznie z firankami.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 stycznia 2014 13:39
Ja o swoim landlordzie pisałam [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,40527.msg1962279/topicseen.html#msg1962279]Tu[/url], [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,20214.msg1970651.html#msg1970651]tu[/url] i [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,20214.msg1951285/topicseen.html#msg1951285]tu[/url] kto mnie przebije? 😁
bera OMG, to faktycznie! Najbezpieczniej jest wynajmowach chyba puste, nieumeblowane mieszkania. Przynajmniej w Niemczech jest taki standard. O tyle mniej wydatkow..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się