Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

rosek- wariatko...chuda jesteś to Ci na zdrowie te kulki.  😁 A wkurw.... rozumiem!
tunrida  :kwiatek: przynajmniej pozbyłam się ich prawie. A ,że w taki sposób  😁
Jest sens iść na ważenie taką wagą co podaje % tłuszczu i wody w organizmie tuż po posiłku? Mam dziś po drodze, ale właśnie jem i jak zjem to za chwilę wychodzę.
A ja dziś całkiem dobry dzień (trochę na kolację zbyt kalorycznie + mały batonik-kusiciel)  😉

Ale poćwiczyłam solidnie. 30 min Jill lvl 3 i od razu 15 min skakanka - uskakałam w niecałe 14 min ponad 1000 skoków  🏇 Łydy bolą nieziemsko, ale za to jak widzę swoje ciało przed lustrem, to mogłabym tak cierpieć nawet 3 razy bardziej  🙂 Happy!

Polecam gorąco skakankę, DAJE W KOŚĆ!
ale masz skakankę ze sznurkiem? ćwiczysz w domu? Ja nie wiem czy bym nie zrobiła sajgonu skakanka.Ja też poćwiczyłam 45min , dużo brzuch. Już mi lepiej trochę.
Tak! Mam taką z drewnianymi rączkami i białym, grubym sznurkiem. Ja mam spore mieszkanie, ale w sumie najfajniejsze miejsce jest w przedpokoju. Ćwiczę boso na dywaniku, także myślę, że nie jestem zbyt uciążliwa dla sąsiadów  😉 Tylko ostatni, tysięczny skok zrobiłam taki big - czyli jeden podskok i podwójne machnięcie - trochę łupnęło  😀
Kolejny dzień na 5 😉 i jeszcze będzie siłownia
Rosek też Cię rozumiem. Cały rok szaleństwa i pracy, to na te 2 tygodnie urlopu chciałoby się mieć faceta tylko dla siebie... A nie zawsze się da.
ja dziś średnio. Do południa cudownie, a teraz zupełnie niepotrzebnie zjadłam trochę popcornu do filmu. Idę to spalić.

ps. Życie byłoby łatwiejsze bez popcornu, rafaello i mleka w tubce  😵
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
22 stycznia 2014 19:02
ozzy_bb, oj tak 🙂
Ja dzisiaj tak na 3,5- trochę podjadłam słodkości, ale ćwiczenia były...
Dzień babci dzień dziadka... U oboje patrzyli czy oby napewno wszystkie 20 ruskich z cebulka znika w mej paszczy. I wafle czekoladowe domowe na wynos. Na szczęście tż zjadł. No nie odmowisz 🙁 dzień na 1 nienawidzę takich sytuacji :/

Rosek ja bym taki urlop z gowniarzem olala, obrazila się i nigdzie nie pojechała i tyle :/
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
22 stycznia 2014 19:10
Kochane, potrzebuję pomocy,motywacji, cokolwiek. Załamałam się normalnie. Mam nadzieję, że nie dostanę ochrzanu, że zły wątek, etc.
Potrzebuję znaleźć jakąś fajną dietę, gdzie szybkie i łatwe potrawy będę mogła wziąć do szkoły bez obawy, że coś się wyleje, itp. Do tego potrzebuję jakiś ćwiczeń do domu (Chodakowska?). 8 lutego mam studniówkę, sukienkę kupiłam ze 2 tygodnie temu i...ledwo w nią wchodzę. 😵
Opisze może najważniejsze: choruję od 3 lat na niedoczynność tarczycy, więc z tą wagą moją są różne wahania. Dostałam ostatnio sterydy na astmę, więc kolejny problem. Nie umiem jakoś się zmotywować znów do powrotu do formy, na siłownię chodzę jak mam czas, konie codziennie, ale czuję że mój organizm przeobraża się w jednego wielkiego pączka. Pomocyyy
ozzy bb , dokładnie ,  raz w roku wakacje i takie coś....w zamian jadę na rajd konny na tydzień ale słaba to pociecha...

escada, resztki sumienia nie pozwalają mi tak zrobić, on mi tłumaczy ,że ja mam konie , on jeżdzi ze mną na niektóre wyjazdy z końmi to ja raz mogę zrobić coś dla niego ,tylko do cholery czemu akurat to?
20pierogów?WOW, masz spust. Ja w sumie też kiedyś bym tyle pochłonęła, teraz mam skurczony żołądek.

Na kolację zjadłam trochę ryby po grecku ( gotowanej , pycha!) , udaję ,że tych ferrero dzisiaj nie było  😉

Hermes, z dietą Ci nie pomogę , bo sama mam problem ze zbilansowanymi posiłkami ale ćwicz ! Z Chodakowską czy Jill , biegaj , pływaj  😉
Rosek Tobie sie nie dziwe Tobie kobieto ja bym olala taki urlop....
Rzucam odchudzanie az do konca sesji bo przy obcietych kaloriach nie moge sie uczyc i jest bardzo niedobrze. To jednak ma duze znaczenie 🙁
kot, no już nie mogę... wszytsko zapłacone....mogę się tylko powkurzać ...ale to ostatni raz!Ostatni i on o tym wie.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
22 stycznia 2014 20:22
rosek0, chyba zacznę właśnie robić wszystko co mogę, bo kurcze, w wakacje ważyłam 49-53kg, a teraz taki nagły skok mam. 🤔
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 stycznia 2014 20:36
Hermes, dla eksperymentu wyrzuć z diety na te 2 tyg gluten - czyli wszelkie ciastka, makaron, chleb itp. Jedz ryż i ziemniaki, dużo warzyw, ryb, mięsa. Niedoczynność tarczycy niemal zawsze jest w jakimś stopniu związona z nietolerancją na gluten. Na astmę takie wykluczenie też może bardzo pomóc.
Laski, trzymam się.  Od kilku dni zero słodyczy i tuczących rzeczy. Posiłki w miarę regularnie i w miarę dietetycznie jak na okolicznosci czyli życie wielkim stresie i pędzie. Tzn kalorycznie ok ale mało wartościowe to moje jedzenie. Nie chce mi się gotować,  młoda je obiady w szkole a ja na szybko, wysoko przetworzone niezbyt smaczne żarcie.  Popracuję nad tym. No i jeszcze za mało piję. Waga tylko lekko w dół ale w ciuchach się robi luźniej. Nie jest źle. Boję się tylko weekendu, muszę coś wykombinować żeby nie siedzieć w domu bo wtedy polegnę.

Tunrida tatuaż super, bardzo mi do ciebie pasuje chociaż w pierwszej chwili nie ogarnęłam co to za napis i patrzylam tylko na wygląd trzcionki jak na hmmm? Tylko tobie znane symbole. Mi się wykluwa właśnie pomysł na swój własny ale dopóki nie będę przekonana na 100% pozostanie w sferze "do zrobienia trochę później".
Averis   Czarny charakter
22 stycznia 2014 20:58
Hermes, i dodaj kasze jaglaną i gryczaną. W Realu jest b. fajny makaron gryczany do potraw chińskich. Taki brązowy firmy Tokyoto. Polecam 😉
Dobra całkiem nie poległam ufff. Nadprogramowo jakieś kawałki czekolady i 2 kanapki i zrobiłam Mel B pośladki i brzuch - w sumie hitu nie ma ale i nie dałam się dołowi i nie obżarłam tragicznie.
Przy okazji melduję że zaczęło mi schodzić w cm  😅 Waga może przekłamywać ale taśma raczej nie kłamie, no i mam jakieś mięśnie pod tłuszczykiem  😍 Jutro będzie lepszy dzień.
melduję że dzisiejszy dzień na 5 , właśnie skonczylam ćwiczenia z jillian no more trouble zones- pot się ze mnie leje strumieniami ale satysfakcja jest 🙂  a jutro na łyżwy  💃
Hermes ale chodzi ci o szybkie schudniecie do studniówki czy o coś dlugotrwalego? Jeśli chodzi o pierwsze to ja osobiście zastosowalabym drastyczną dietę ok. 1000 kcal albo w ogóle pojechała na ostro z eurodietą czy innym allevo. To nie jest rozwiązanie na dłuższą metę ale zrozumialabym, ze chcesz szybko schudnąć i dobrze wyglądać w ważnym dla ciebie dniu.  Jesli chcesz długotrwałego efektu to przeczytaj wątek od początku,  trochę lektury ale jest tu wszystko co powinnaś wiedzieć.  Fajnie, że chcesz ćwiczyć ale i tak 90% sukcesu to dieta. Niestety  🙂
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
22 stycznia 2014 22:13
Kordelia, chce szybko schudnacdo studniowki, ale potem dalej znow cwiczyc. Cwiczylam od czerwca, ale z przerwamy niestety, a teraz to juz w ogole motywacja mi uciekla i zdrowie..
Lotnaa, Averis, dziekuje bardzoo, na peeno tak zrobie! :kwiatek:
Rosek  zależy jakie pierogi te były małe więc 20 to niepełny płaski talerz, normalnych bym tyle nie dała rady choć pewnie zostałabym zmuszona jak do tych 😉

Brzuch płaski 1,5 l herbaty wypite, kcal dziś z pierogami licząc ok 1900 więc bez dramatu 😉
Hermes to ja bym na początek (do studniówki) obcięła kalorie do 1000. Czyli np na śniadanie owsianka, drugie sniadanie jogurt lub owoc, obiad np. tortilla z kurczakiem i z warzywami (łatwo wziąć do szkoły i zjeść na zimno), podwieczorek placek z serka waniliowego, kolacja jajka na twardo z warzywami. Wszystko policzyć z ile.waży i odstępy ok. 3 godz między posiłkami. Do tego dużo wody. A po studniówce policzyć uczciwie zapotrzebowanie kaloryczne, obciąć z tego kilkaset kalorii i wtedy dołączyć aeroby.
Wczorajszy dzień na 1600 kcal. Za dużo. Dojadłam po powrocie z pracy do domu. Ale w nocy obudził mnie głód, więc chyba mimo wszystko nie najgorzej. ( chyba jeszcze organizm nie zauważył, że nie ma wysiłku fizycznego i nadal mam duży metabolizm)
Dziś MUSI być lepiej. Musi być 1400 !
A ja siedzę w autobusie i uświadomiłam sobie, że nie wzięłam obiadu. Fuck. Powrót o 18:30 czyli znów pojadę na suchym. Dobrze, że mam w pracy batony przetrwania na czarną godzinę.
Wczoraj miałam zalatny dzień i tylko chwilkę na ćwiczenia, więc szybko machnęłam skalpela, w sukience i rajstopach bo nie miałam czasu się przebierać :P ale dało radę.
Dorwałam przepis na placki - podobno dobre: 1/2 dużego banana (blendujemy), 3 łyżki płatków owsianych (zalewamy wcześniej wrzątkiem aby namiękły) i 3 łyżki jogurtu naturalnego. Wszystko mieszamy i na patelnię. Podobno dobre 🙂 Przyjaciółka wczoraj zrobiła i chwali. Poniżej zdjęcie placków.
Dzisiaj już miałam trochę dość owsianki na śniadanie. Zjadłam bułkę z dynią zamiast tego. Na obiad 2 małe dzwonka morszczuka, kasza i sałata z rukolą.
Ja wróciłam do walki (znowu). Życie na razie mam jeszcze mocno zdezorganizowane, ale to trudno, co będzie, to będzie.
Waga stoi dalej na 68.9 zadnych +/-  🤔 ale zwazylam się z kawą w dloni i było więcej więc waga dziala 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się