Kącik Rekreanta cz. VII (2014)

Lov   all my life is changin' every day.
22 stycznia 2014 22:32
amnestria, to w takim razie zdrówka wam życzę 🙂

edit: przepraszam, że znowu z fotą, ale dostałam nowe z zawodów i po prostu nie mogę się na nie napatrzeć 😍 (oprócz mojej miny 😁 )
Lov,  ślicznie Rudzik wyszedł 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
23 stycznia 2014 07:46
amnestria, cudny widok! Super, że Dunio ma takie mega warunki! Trzymam kciuki i przy odwiedzinach proszę dać mu buziaka w chrapy!
amnestria super - świetna wiadomość!!! W takich warunkach dojdzie do formy w okamgnieniu. Sama marzę o kawałku łąki dla Elusia, ale ciężko u nas z realizacją. Powodzenia  🙂
Śledziłam sobie dyskusję jaka się rozwinęła przy okazji  rozterek Muchozol i muszę przyznać, że uczucie, że wszyscy naokoło pędzą do przodu z rozwojem siebie i swoich koni nie było mi obce. Wiele razy zastanawiałam się  nad wymianą swojej kobyłki, która kupiona właściwie jako świeżo zajeżdżona okazała się dla mnie za trudna.  A jaki jest tego wynik?- jesteśmy 7 lat razem, kobyłka jest nadal momentami problemowa, ale mimo wszystko złota i kochana, a najbardziej wdzięczna jestem jej za to, że dzięki niej miałam najlepszą na świecie odskocznię i relaks podczas czasami ekstremalnie ciężkich studiów. Przestałam nas porównywać do kogokolwiek, pracowałyśmy sobie swoim tempem i efekt jest taki, że w życiu nie zamieniłabym jej na innego konia🙂
robakt   Liczy się jutro.
23 stycznia 2014 11:24
rhinoe piękna jest!
rhinoe , też miałam chwile załamania z moim koniem i  zgadzam się w 100% trzeba przestać się porównywać do innych  i oczyścić głowę , nam też to bardzoo pomogło 🙂

btw. piękna kobyłka !
A mnie skręca w domu, rozłożyło mnie i staram się chociaż raz na rok wyleżeć. Ostatni raz widziałam Piórka w sobotę i aż mnie skręca- jedyna pociecha to to, że omijają mnie mrozy 🙂
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
23 stycznia 2014 13:39
Duszek na łączkach a Zair chyba niestety mimo najszczerszych chęci też będzie szukał domku na przedwczesną emeryturke, cały czas walczę z myślami co będzie dla niego dobre. Jeżeli zostanie blisko wiem że będę się doszukiwać co chwile nowych syndromów choroby, nowych suplementów i wynalazków na cudowne ozdrowienie, jak pojedzie daleko to nie wiem jak wytrzymam bez tego Paskuda 🙁 W każdym razie znowu kulejemy, grzejemy i czekamy na weta 🙁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 stycznia 2014 14:21
Potwierdzam, że kobyłka rhinoe jest cudna, na żywo jeszcze bardziej! Taka laleczka. Łoś też tak uważa i przy ostatniej wizycie weternarza, zamiast do badania, koniecznie chciał Czatę całować - bez wzajemności 😉

rhinoe, ja też nieraz rozważałam rozstanie z Łosiem za naszych młodszych lat, a teraz jestem bardzo szcześliwa, że tego nie zrobiłam! Już prawie 12 lat razem i jest coraz fajniej (nawet jak jest na L4 i coraz starszy dziad)

Zairka, przytulam.
Lov   all my life is changin' every day.
23 stycznia 2014 14:27
Anaa, dziękujemy :kwiatek:

Burza, proponuję Tabcin na noc, wygrzać się, i za dwa dni będziesz hulać jak nowa 😀
Lov, to była żołądkowa :/ od wczoraj już ok ale siłą rozpędu jestem przeziębiona i stwierdziłam, że 'doleżę' a nie się wyrwę z łóżka od razu.

Zairka, blisko ale bez szaleństw- ułoży się 🙂
Burza zdrowka zycze i cierpliwosci🙂 Piorus sie poleni troche, ferie zimowe ma 😉
Lov super rudosc, wyglada swietnie!
Obis bardzo ladna historia, dobrze ze na siebie trafiliscie🙂😉)
rhinoe ooo, bardzo lapie za oko ta twoja kobylka! 🙂

A my dzisiaj pojezdzilismy z kucykiem po sniegu, fajnie bylo, mrozno ale sloneczko swiecilo 🙂😉)
No i mloda piewrszy raz dzis poszla na kantarku, bardzo ladnie sie prowadzila, porobilysmy przejscia, osemki, wolty w stepoklusie i buntow czy cwaniakowania brak 🙂😉))
kujka   new better life mode: on
23 stycznia 2014 14:54
rhinoe, sliczna ta Twoja kobylka! Napisz o niej cos wiecej 🙂
kujka klaczka jest sp, w tym roku 12 lat, po ogierze Elpar xx i matce Czara sp (po Rubinsohn westf- Rubinstein-Rosenkavalier), malutka jedyne 158cm, ale ogromne serce do skoków, dlatego też ja- generalnie nielot zaczęłam w ogóle skakać. Na co dzień trochę się wozimy, pomoc z dołu też jest i to świetna, więc jeżeli czas na to pozwala to skaczemy intensywniej, a jeżeli nie to szlifujemy wzajemne porozumienie, bez spinania się🙂
maleństwo Łosiowi też niczego nie brakuje😉
mega urodziwa żeńska kobyłka, porcelanowa lalka! 😍
amnestria żeński charakterek też ma 😀iabeł:
amnestria, super, że ma tak dobrze! Trzymam kciuki, żeby zdrówko Duszkowi dopisywało i żeby wszystko poszło po Twojej myśli :kwiatek:

mega urodziwa żeńska kobyłka, porcelanowa lalka! 😍

Dokładnie to samo pomyślałam, jak zobaczyłam fotki! Prześliczna!
faith, dzięki. Wiem, nawet i dobrze bo jeździć teraz jak za karę.. ale tęsknie!

rhinoe, prześliczna 🙂
rhinoe ładny kobył 🙂
amnestria, fajnie, że znalazłaś Duszkowi takie pozytywne miejsce!
rhinoe, malutka, ale prześliczna dziewczynka 😀
Zairka, masz pecha 🙁 Trzymajcie się z Zairem!
Dziewczyny, ale Wam zazdroszczę tak zrobionych koni 🙂
Na moim jeździ koleżanka i powiem Wam, że jestem w szoku. Siedziała na nim 3 razy, a koń już zaczyna myśleć i pracować od dosiadu (a przynajmniej tak po części 😀 ).

filmiki poukładane od pierwszej jazdy do ostatniej 🙂
Jutro ja na niego wsiądę i popracujemy nad przejściami, woltami i takie tam. Może uda mi się kogoś namówić by nas nakręcił 😀
PS: Wiem, że muzyka nie pasuje, ale robione na szybko i piosenka została dobrana losowo przez komputer 🙂
Behemotowa pierwszy raz widzę taką hale z belkami na środku  😲 i szczerze to bałabym się jeździć troche, jakby koń się spłoszył i zrobił skok w bok to przecież kolana pourywa  🤔
Dżastin - wiem, hala jest straszna. Na całe szczęście mam odważniaka, ale koń to jednak koń. Prosimy cały czas by chociaż te belki kołdrami czy czymkolwiek obłożyli, ale nie, bo po co. Niestety, ale dopóki nie mam prawka to jestem skazana na takie coś, a już dwa razy miałam z tym akcje. Raz podejrzenie złamania miednicy, innym razem tylko siniaki, na całe szczęście jeszcze żadne z tych mi mój koń nie zrobił.
Masakra, ja mam straszny uraz do takich rzeczy bo poprzedni koń którego powiedzmy że dzierżawiłam zostawiał mnie na drzewach i ogrodzeniach średnio 2x na jeździe  🤔  I jak zobaczyłam te belki to aż mnie dreszcze przeszły
Na razie dajemy radę, ale to tylko szkolna stajnia, wiele nie mogę oczekiwać. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła się przenieść w lepsze miejsce 🙂
Dżastin to bardzo mało widziałaś 🙂😉)
hehe nasza hala jest znacznie ciaśniejsza a na środku jest znacznie więcej słupów i da się żyć😉

mnie tez dawno nie było ale praca praca praca....
ja niestety na temat rozterek uczuciowych nad końmi mam zdanie całkowicie odmienne. są kwestie które sprawiają że warto przemyśleć czy dany koń to na sto procent ten jedyny z którym chce się być i współpracować. umówmy się tak naprawdę koń wcale nie kosztuje mało . Niestety to nie chomik 😉  Są to konkretne pieniądze wydawane co miesiąc i nie wiem czy warto płacić aż tyle za częstą frustracje po jeździe. Są konie które nie zawsze dadzą nam to czego oczekujemy. I nie można na nikogo zwalać takiej decyzji, czy prosić kogoś o pomoc. Najlepiej podjąć ją samemu. Jestem nielicznym przykładem który mówi że czasem warto podjąć ryzyko i bo jak wiadomo są konie i konie. Miłość to jedno, a wzajemne wymagania wobec siebie to drugie. Uwielbiam pracować z końmi . Każdy nawet najmniejszy potęp sprawia mi radość, ale kiedy dochodzi się do momentu kiedy zamiast 
kroków w przód dokonuje się tych jedynie w tył - warto przeanalizować sytuacje. I wiem  że napiszecie że z każdej sytuacji jest wyjście a każda sprawa jest do przepracowania ale konkretne konie nie spełniają choćby wymagań fizycznych.  Ja się ciesze że podjęłam ta decyzję choć była ona bardzo trudna ale najlepsza jaką mogłam podjąć mój obecny koń progresuje bardzo szybko, mój poprzedni koń pod swoim nowym właścicielem też, znaczy wszystko jest tak ja ma być- i czasem tak po prostu być musi. Warto odsunąć emocje na bok

ale zrobiło się masło maślane😉)
a ja byłam ostatnio w cudownej stajni i wstawiam foto 🙂 na zdjęciu osoba od której bardzo wiele się uczę  🙂


A TU ja na kobyłce koleżanki 😉)


otaczają mnie ostatnio same piękne konie - ja to mam szczęście😉
lenka1z to dobrze że nie widziałam bo bym chyba wstrząsu dostała  🤣 szalone 🙂
ło tam a na wiosnę jaki koń wygimnastykowany 😉 mówię ci😲
lenka1z Nie mogę się napatrzeć na wasze fryzyjskie cuda, szał  😜  I zgadzam się z Twoją opinią - jazda konna ma przede wszystkim sprawiać przyjemność, chociaż wiadome że nigdy nie jest przez całe życie super i różowo. Ja jeździłam kilka takich koni, z którymi nie chciałabym mieć do czynienia dłużej niż to konieczne 😉
Dla mnie para koń-jeździec to jak związek, musi być chemia - czasem wybuchowa... 😉

A ja się tak cieszę, że wsiadłam w końcu na konia  😅 2tyg chorowałam, a od jakiegoś czasu ciągną nam się problemy kopytowe. Po konkretnej diagnostyce, załadowaniu Ungulatu i kompletnie innym kuciu na razie tfu tfu jest super, chociaż dopiero za tydzień, dwa tygodnie będzie wiadomo jak nowe podkowy się sprawdzają.
Ale koń zafundował mi dzisiaj atrakcje - jadę jadę, nagle stop, zad wierzga, przód staje dęba. Po czym koń stanął i parsknął, jakby z komentarzem: no, to tyle w temacie  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się