Stajnie w Warszawie i okolicach

ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
12 lutego 2014 12:27
Z tym, że liczenie na kostki to jest trochę hmm, nieadekwatne.

Siano z transportem można napotkać w rozbieżności cenowej 300-400/tona (z marginesem w dwie strony)
zależnie od jakości, odległości miejsca dostarczenia i ogólnie rejonu. Więc generalizowanie, że gdzieś jest za ileś
i komuś wychodzi mniej, jest nieco bezsensowne, bo ten co kupuje wie - za ile kupił
i na tym opiera kalkulacje.

Żeby nie było- kupuję hurtem kostki lub bele (siano słoma), skalkulowane z transportem oczywiście.
I wcale nie uważam, że rider1 wypisuje głupoty.

dahorse - skoro sie da, to czemu nie działasz...?
nie każdemu wychodzi biznes, niektórzy na starych kapslach dorobią się miliardów, inni na maybachach utopią rodową fortunę.

Ty potrafisz...? super! zrewolucjonizuj rynek pensjonatów, zaraz za quantą rezerwuję boksy!
a wdzięczni ci będą wszyscy w mazowieckim!

A póki co, jesteś strasznie irytujący i  tendencyjny w podliczaniu kosztów... Poza tym, jakoś nie mogę pogodzić się z twierdzeniem, że wszyscy prowadzący stajnie są gnuśnymi, leniwymi brudasami, którzy tylko narzekają na swój próżniaczy los. Znam nie jedną stajnię, gdzie właściciele sa na nogach od świtu do nocy, narzekać nie mają szans, bo nie maja na to czasu i w  najlepszych wypadkach zarabiają te 3000. nie mam pojęcia, jakie ty masz oczekiwania w życiu, ale utrzymać siebie, dzieci i konie (bo, na boga, sa to koniarze przecież!) za 3000 to, hmm. Wegetacja. i losowanie miesiąc w miesiąc, który tym razem rachunek nie załapie sie na zapłatę.

ale ok, nie narzekam. prawdopodobnie sa to właśnie te biznesowe pierdoły, które nie umieją się za rzecz zabrać.
dlatego naprawdę, całkiem szczerze, uczciwie i bez ironii proszę, żebyś zastanowił się nad otworzeniem pensjonatu!  :kwiatek:


i jeszcze jedno przemyślenie: po licznych wypadkach, gdy zawaliła się firmowana, atestowana namiotówka, bardzo mocno zastanawiała bym sie nad wstawieniem konia do stajni, gdzie właściciel postawił radośnie zaprojektowaną samoróbkę. tak że jeśli można, może być na priv, gdzie powstało takie cudo, żebym nigdy, przenigdy, nie wylądowała tam z końmi...?
To ja wskoczę z pytanie obok waszej dyskusji: czy cena 800zł/miesięcznie za pensjonat Stajnia Słupno w naszym katalogu jest aktualna? Byłam tam w weekend i jestem bardzo ciekawa. Ktoś coś wie, potwierdza bądź zaprzecza?  :kwiatek:
emptyline   Big Milk Straciatella
12 lutego 2014 12:52
Dziewczyny, chłopaki, serio, offtop pierwsza klasa no. 🙂
A dla mnie jest zagadkowe jeszcze jedno zjawisko...
Podejście potencjalnych pensjonariuszy - narzekanie, że pensjonaty są za drogie, że mogłoby być taniej... a jak już zaczynają powstawać tańsze pensjonaty, to pojawiają się domysły - dlaczego tak tanio? Na czym oni oszczędzają? Konie pewnie nie dostają odpowiednich ilości żarcia...
Nie mówiąc już o stereotypie, że jak stajnia przydomowa, to musi być burdel, sterta gnoju na środku podwórka, fruwające sizale i wbite w ziemię, zarośnięte brony sprzed 30 lat...  😉
Sierra, ponoć ta cena jest aktualna. Jak wrażenie? Słyszałam bardzo fajne, aktualne opinie.
Majorka, mam podobne spostrzeżenia.
I niestety te pensjonaty gdzie jest taniej są pełne, a konie wyglądają adekwatnie do ceny.. chude.. ale niestety takie są realia..
Pensjonariusze chcą płacić jak najmniej a wymagąją full wypas.. a ile w takim pensjonacie zostaje dla właściciela?
Przy cenie 600 zł nie wiem czy 200 zł mi zostaje.. przy czym u nas nie ma oszczędzania na jedzeniu i słomie..
Pozostaje liczyć na to, by ludziom zaczęło bardziej zależeć na dobru konia niż wolniej chudnącym portfelu..
płacę 750 za stajnię angielską, halę, karuzelę, plac krosowy (w moim przypadku do potuptania prawie jak w terenie) - jak dla mnie rewelacja. Owszem, są rzeczy, które jeszcze mi się marzą, ale i nad tym dzielnie pracuję (w skład marzeń wchodzi murowana hala, ale tu właściciel jest niezwykle oporny 😉). Jak widać, można też tak, że za sensowną cenę dostaje się naprawdę dużo. Fakt, że płacę za to rónież ponad pięćdziesięcioma km w jedną stronę, ale wiem, po co to robię
Tajga - nie zauważyłam, żeby padło tu stwierdzenie, że wszyscy prowadzący pensjonaty są gnuśnymi brudasami i leniuchami, nie popadajmy w skrajności. Jest typ takich, którym generalnie niewiele się chce, są i super rzetelni, którzy zasuwają jak mróweczki i konie i ludzie mają u nich jak u Pana Boga za piecem. Czas zweryfikuje, którzy się utrzymają. Są miejsca, gdzie cały czas jest full, ludzie sobie polecają, praktycznie nie ma zastrzeżeń, same peany (jak choćby osławiony Konik).
Mnie osobiście bardzo cieszy pojawianie się i rozwój kameralnych stajni, często przydomowych, gdzie może i nie ma hali i fontanny z wodotryskiem, ale są pastwiska i przestrzeń i porządny plac do jazdy i piękne tereny za miedzą. Już czuję, że będę miała dużą zagwozdkę czy wybrać np stajnię Majorki (dalej, ale taniej), czy Złotkowskich (bliżej, drożej), bo finansowo po podliczeniu wychodzi na to samo, a i tu fajnie i tu - i każdy oferuje to co mi odpowiada. W każdym razie i w wątku i na priva dostałam dużo interesujących podpowiedzi i opnii, więc widać, że pensjonatów prowadzonych z głową nie brakuje.
O, a jakby dahorse stworzył swój pensjonat marzeń w przystępnej nie-warszawskiej cenie to trzeci boks dla mnie, rezerwuję z góry 🙂
Nirv byłam co prawda po nocy, ale przysłowiowego tyłka nie urwało. Na pewno nie za taką cenę... ale żeby być sprawiedliwym, to niestety nie mogłam obejrzeć placu, padoków (ich pogrodzenia) i całego terenu bo zwyczajnie było ciemno i zimno. Może to by mi zmieniło perspektywę w relacji cena warunki 🙂
Czyli co, tylko dobrze zrobione zdjęcia? Bo mnie osobiście pozytywnie zaskoczył obrazek Słupna przedstawiony na ich stronie. Przynajmniej mając porównanie do tego jak tam było 7 lat temu 🙂
Sierra bywam w Słupnie średnio raz w tygodniu.
Gdy dowiedziałam się, że przenosi się tam koń którego mam pod opieką autentycznie zbladłam. Jak się okazało - niepotrzebnie 🙂
Dużo się pozmieniało. Właścicielka ogarnia wszystko, goni pensjonariuszy ze sprzątaniem po sobie (kiedy nie wejdę rzeczywiście jest posprzątane).
Szatnio -siodlarnia: wygodna, przestrzenna szafa na sprzęt dla każdego, zazwyczaj nagrzane ale sauna to nie jest 😉
Hala - dobrze oświetlona. trochę węższa niż standardowo, podłoże do jazdy po płaskim spokojnie mi wystarcza (przy -20*C zrobiło się trochę twardo więc ograniczyłam się gimnastyki w stępo-kłusie i krótkich zagalopowań) Ja bym się tam na większe skoki nie zdecydowała, ale wiem że inni cośtam skaczą.
Plac na zewnątrz - zdjęta warstwa błota i gliny która kiedyś robiła za wieczne bajoro, dość szybko wsiąka wodę. Jak się jeździ na zewnątrz to podłoże jest codziennie polewane i bronowane. Przy dużych skokach niestety szybko robi się kopne. Zaletą placu są jego wymiary. Nie powiem ile dokładnie ale jest bardzo duży.
Wybudowana bardzo estetyczna i wygodna wiata przy placu zewnętrznym - idealne miejsce dla trenera i loży szyderców.
Karmienie - nie mam zastrzeżeń. Świetnej jakości siano do oporu (siwy wybrzydza na siano, woli zjeść słomę a sianem sobie ścieli. Teraz ile razy nie wejdę do ma łeb wsadzony i nawet na mnie nie spojrzy) owies i dodatki paszowe wedle życzenia.
Wadą jest brak automatycznych poideł.

Nie za bardzo podoba mi się to, że konie kiszą się teraz na małych piaszczystych kwaterkach... Ale jak będzie wiosna to pójdą na trawę 🙂
Jak wspominałem gdzieś wyżej rozpatrywałem możliwość uruchomienia pensjonatu. Jednakże jezeli się nie dysponuje hektarami ojcowizny i nie ma paru mln w walizce, jedyne opcje to 1) dzierżawa istniejącego ośrodka 2) budowa od zera 3) remont/dostosowanie jakiejś ruiny. Z tych opcji 1) jest najwygodniejsza, ale raz stajnie do dzierżawy pojawiają się z zrzadka, dwa warunki proponowane są zazwyczaj niekorzystne dla dzierżawcy (czyli właściciel ma wszystko w d..., co by nie było ma być kasa i to nie mała), opcja 2) jedynie kredyt + ewentualne dofinansowanie. To jest sensowna opcja, ale jak znajdę bank, który udzieli niezłodziejskiego kredytu i pod firmę, a nie że do końca życia i 8 pokoleń naprzód będę musiał w razie czego spłacać. Opcja 3) ciężko znaleźć coś sensownego, co po pierwsze da się zaadaptować, po drugie nie przekroczy kosztów budowy od zera. Dodatkowo są takie prozaiczne problemy jak MPZP, które w wielu miejscach są co najmniej dyskusyjne i nie wiadomo, czy za rok ktoś supermarketu za płotem nie postawi albo fabryki. Ciężko jest też z dzierżawami gruntów rolnych. W okolicach Warszawy jest niesamowita spekulacja na gruntach - kto ma możliwość przekształca na budowlane. Ktoś tam wyżej ceny w okolicach Leszna wskazywał. Akutat tamte rejony trochę znam. Od lat "czynniki urzędowe" skupowały ziemię i przekształcały na działki budowalne. Stąd takie a nie inne ceny. Nie mniej parę analiz było robionych. Od 700-800 pln spokojnie się da wyjść na swoje. Tylko jest parę warunków do spełnienia, a podstawowy to, że nie będzie kokosów już za 3 latka i leżenia do góry brzuchem całą dobę też nie będzie.


W kwesti dogadywania się na linii pensjonariusz-właściciel. Z autopsji, gdy obdzwaniałem pensjonaty, to z 10 mniej więcej 2-3 proponowały umowę na piśmie. Reszta na gębę. A wiadomo, że na gębę to dziś jest tak, jutro inaczej i tak naprawdę co sobie właściciel wymyśli tak jest. Nie ma żadnej możliwości egzekwowania zobowiązań. Nawet do sądu nie da rady podać w razie czego. Więc myślę, że to też jest jedna z przyczyn, dla których w wielu miejscach jest wolna amerykanka. Poza tym ryba psuje się od głowy. Idę o zakład, że tam gdzie pensjonariusze robią bałagan, nie sprzątają, to syf był od zawsze i nawet głupiej miotły w korytarzu nie ma. Tam zaś, gdzie czysto i zadbane, to i też ludziom bardziej się chce dbać o porządek i wręcz głupio im jak nabrudzą. Oczywiście jednostkowe odchyłki zawsze będą.
Idrilla, Nirv Nie wiem jak ogólnie jest na zewnątrz, bo było ciemno. Co zauważyłam, to wszechobecne walające się sznurki pod boksami angielskimi. W jeden zaplątałam się ja i bym nieźle wyrżnęła na tym chodniku pod boksami ang, jako że była odwilż i chodnik był pokryty błotem pośniegowym. Kolejne sznurki walały się mniej więcej co drugi boks, jeden mój pies przywlókł na łapach. Słabo. W stajni ładnie zamiecione, ale w boksach raczej nie za czysto. Żeby nie powiedzieć brudnawo. Owszem ściółki dużo (wywnioskowałam, że pewnie sprzątane jest raz na czas a codziennie tylko dościelane) ale przemielona i - jak na moje standardy - mokra. I tak było w każdym boksie, do którego zajrzałam. Nie wiem o której jest podawana kolacja czyli głównie siano i dolewana woda (byłam o 19.00) ale tutaj też rewelacji nie było. Ze dwa konie - stojące przy samej hali - miały trochę siana i z 1/3 wiadra wody - reszta do których zajrzałam niespecjalnie. Ale równie dobrze mogło być tuz przed kolacją... Socjal (kanapa+stolik czyli kącik do siedzenia) i szafkarnia uporządkowa i schludna, toaleta to samo. Jednak wszystko - nie licząc szafek - wydawało się dość prowizoryczne. Hala ok, podłoże wydawało się bardzo sympatyczne i elastyczne. W murowanej stajni jest wewnętrzna myjka. Wszystko ocieplone (stajnia i hala).

Czyli jak na to co pamiętam infrastruktura (brak socjalu, szafkarni, toalety nie licząc toi-toi, ocieplenia budynków) to znaczna poprawa in plus. Co to czystości jak widać nie wiele się zmieniło. Plac (przed halą) "za moich czasów" był pylący i nie zlewany, z bliżej nieokreślonym podłożem. Plac w Brzozach był mega kopny. Lonżownik był na gołej ziemi, poprzerastany chyba nawet korzeniami drzew, jeśli dobrze pamiętam. Jak jest teraz? No idea. Owszem, kiedyś stałam i mi nie przeszkadzało, teraz widzę dużą poprawę. Ale "wtedy" płaciłam 500zł a tuż przed wyprowadzką 550zł. Teraz niby wszystko ok, ale IMO 800zł to wygórowana cena jak na to co zobaczyłam. Aczkolwiek - przypominam - że nie widziałam wszystkiego, więc gotowam odszczekać jak kiedyś zajadę za dnia i się zachwycę 😉

Edit: Kajpo, dzięki za info 🙂
ashtray, absolutnie popieram- jeśli nie ma stajni czystej i rozsądnej to pytanie brzmi z czego mogę zrezygnować- z hali, z krótszego dojazdu itp. Też nie ma dramatu i czystych fajnych miejsc jest już więcej niż 3 w regionie. Coraz częściej hala to standard i stajnie szukają czym mogą wybić ponad sąsiadów. Na szczęście naprawdę da się wyszukać fajne rozsądne miejsca ostatnimi czasy.

Pewnie zaraz się odezwą głosy, że bez samochodu, szkoła, życie, praca i jak jeszcze dalej i bez hali, albo w okolicy tylko dwie stajnie i w obu gnój- uważam, że to własne sumienie każdego z nas wybiera co woli, mnie odrzucają klejące się ściany, firanki nad boksami i metrowy materac i dalej wolę się zapiąć i być u konia rzadziej ale wiedzieć, że nie będę mu leczyć copd po roku 'bo blisko'- koń w stajni siedzi 24h latami, ja wpadam na kilka godzin.

Dalej wierzę w to, że stopniowo trzeba podnosić jakość usług ( w kontekście czysto jasno przewiewnie) oraz samemu jako pensjonariusz wymagać od siebie ułatwiania życia właścicielom przynajmniej nie zostawianiem po sobie syfu. Żeby nie było święta nie jestem, raczej galopująca skleroza która z samochodu nawet potrafi się wracać na plac sprzątać- ale staram się wdrożyć to w mózg i jest to oczywiste wymaganie wobec nas wszystkich w pensjonacie.
dahorse, jak bym miała hektary ojcowizny pod W-wą to bym sprzedała i żyła z odsetek zamiast użerać się z pensjonariuszem, który za małą kasę chce złotych klamek.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 lutego 2014 16:14
W Polsce od zawsze funkcjonowała filozofia że z 5 ha V klasy, jednej maciory, jednej krówki i stadka kurek ma się utrzymać cała rodzina.

A jak się ma swoje koniki w liczbie 2, a nie daj Boże 2 dodatkowe pensjonatowe, to koniecznie trzeba mieć stajennego, asystenta stajennego bo samemu obrobić to za ciężko, sprzątaczkę i co tam jeszcze (patrz wątek o zakładaniu pensjonatu)
Słupno się odzywa  😉
W miarę możliwości jak na właścicielkę postaram się być jak najbardziej obiektywna ;-)

Sierra –

Jest jedna, podstawowa rzecz o której osoby z zewnątrz nie  wiedzą, no bo niby skąd (tuziemcy wiedzą)
A mianowicie, ze  na tym terenie jest nie jedna, a dwie stajnie
Stajnia Słupno pensjonatowa w budynku murowanym
I stajnia Kaskaderów urzędująca w boksach angielskich .

Niestety z Kaskaderami nie da się wytrzymać i mamy już dość ciągłych utarczek o bród i bajzel i dość tłumaczenia, ze to nie my, stad decyzja o rozstaniu.
Tyle w temacie sizali i chlewu na chodniku  o których Sierra piszesz i nie kłamiesz.

Faktycznie dużo zmian nastąpiło, dużo się robi i będzie jeszcze fajniej, a najfajniejsze będzie to, ze w planach na wiosnę jest przeprowadzka Kaskaderów .


800 PLN za miesiąc jest ceną aktualną , jeśli chodzi o zdjęcia  (pomimo, ze jestem dobrym fotografem  ...i skromnym  🙂😉, zdjęcia są jak najbardziej prawdziwe – jeśli chodzi o chwilę obecną nie zgadza się pora roku i pogoda, ale w lato jest dokładnie TAK  😀

Podłoże na hali obecnie jest do przyjęcia, codziennie bronowane – do ujeżdżenia OK., skoki do metra.  Wymiana podłoża na wiosnę na profesjonalne.
Duża ujeżdżalnia przy stajni ma zainstalowany system do zraszania działający już od polowy sezonu 2013, jak widać zrobiona altana gdzie można sobie przyjemnie posiedzieć.
Zainstalowane oświetlenie zewnętrznej ujeżdżalni.

Pastwisk „od metra” – wystarcza do końca sezonu.
Jak ktoś powie, ze koniom brakuje słomy, siana, lub owsa – to usłyszy „sami wiecie co”, bo opływają w dostatki.
Obornik wybierany średnio co 2 tygodnie – to zleży ile konie stoją  - „czytaj produkują”,
ale wg zasady „co kraj – to obyczaj” – my przyjmujemy zasadę, ze koń ma mieć czysto i sucho i tyle. Słane i poprawiane jest oczywiście codziennie + jeśli do kolacji zbrudzą dościełane.
Padokowanie ile się da jeśli pogoda pozwala, a w lato na łąkach od skowronka do żabki.
Z pojeniem też nikt nie może narzekać, bo żaden koń przy nalewaniu wody nigdy nie wypije więcej niż pól wiaderka, a najczęściej nawet nie zwracają uwagi że im się dolewa – spragnione na pewno nigdy nie są.
Poidła automatyczne są dobre w stajniach w których konie stoją non stop, ale mają i wady – a to się zatka i dwa dni koń nie pije, a to zamarznie i też nie pije, a to wyleje –
A tak to zawsze się do konia zajrzy, czy wyjadł, czy wypił, czy  wszystko OK.
U nas jest akurat tak – co kto lubi.
Tak czytam o relacjach pensjonariusz / właściciel - tyle śmieszno co straszno  😲
Ja staram się słuchać i dyskutować, swoje wymagania też mam
Uważam, ze najważniejsze jest ustalenie wszystkiego co tylko możliwe na początku, dobre zapoznanie się kandydata z warunkami i zwyczajami w stajni, tak żeby nie było, ze oczekiwał czego innego i następnie wywiązywanie się OBYDWU stron ze zobowiązań - bo pensjonariusze też mają swoje "pomysły" - oj często trzeba mieć świętą cierpliwość.
Każdego proszę o jeszcze jedno, że jeśli ma jakieś uwagi, żeby jak „biały człowiek” przyszedł i najnormalniej  powiedział – bo jeśli o czymś nie wiem, nie będę mogła tego zmienić, a wszechwiedząca nie jestem - 
Uważam, ze cena 800 za mój pensjonat jest bardzo przyjemną i adekwatną ceną .
AAAA  - i jeszcze mamy najlepszych na świecie stajennych 
Nigdy więcej żadnego pijaka – sami robimy  😀 i to z przyjemnością !
Starając się być obiektywna – mamy naprawdę bardzo przyjemną stajnię  :-)

Edyt:
Kajpo,
dziękuję za naprawdę miłą wypowiedź  🙂
chciałam Ci tylko zwrócić uwagę, że „pensjonaty” mają zimowe wybiegi na piachu  i nie trzeba konia przeprowadzać przez błotko „kaskaderów” tak jak lubisz  😀
ale OK., przyjrzyj się jeszcze raz wybiegom zimowym pensjonariuszy i napisz, czy błoto, czy piasek  🙂


Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
12 lutego 2014 18:55
Mam pytanie z innej beczki. Znajomi szukają stajni dla córki, młoda latem jeździła jak była na wakacjach i umie jeździć samodzielnie stępem i kłusem. Bez szału, ale jako początkująca radzi sobie. Polecicie może dobrego instruktora? Nie jestem z Wawy, dlatego pytam bardziej zorientowanych w temacie.
Ale fajnie, że w Słupnie tyle zmian na plus. Zawsze uważałam, że to miejsce ma mega potencjał  🙂
Tak sobie pomyślałam, że całe to nasze wspólne biadolenie, jak to właściciele pensjonatów...pensjonariusze.... i w ogóle cały ten rynek końskich pensjonatów, szczególnie mazowieckich, patologiczny, poza przerzucaniem się argumentami, niczego nie zmieni. Czasem pewnie jest tak, że oczekujemy kokosów za niewysokie wynagrodzenie, a czasem tak, że płacimy kokosy za niewiele.

Mam taką propozycję: przygotuję ankietę anonimową (internetowych platform darmowych w bród) z pytaniami dotyczącymi zarówno infrastruktury dostępnej, jak i dbałości o nią, odczuć co do jakości współpracy z właścicielami pensjonatów, czystości, jakości karmienia, etc. Zastosuję algorytm uwzględniający zarówno wszystkie te warunki via odległość od Pałacu Kultury, względnie miejsca zamieszkania wypełniającego ankietę i ceny za pensjonat i przygotuję ranking w dwóch kategoriach: ośrodki sportowe i ośrodki rekreacyjne (inne warunki ważne są dla sportowców, inne dla jeżdżących rekreacyjnie).

Ankieta będzie aktywna 30 dni. Nie tylko dla re-voltowiczów, ale dla każdego pensjonariusza ośrodka mazowieckiego. W rankingu umieszczę tylko te ośrodki, które zostaną ocenione przez przynajmniej 3 osoby, żeby zachować możliwie obiektywny pogląd. I bardzo ważne: wyniki rankingu wraz ze szczegółowym wskazaniem przyjętych algorytmów, wyślę tylko do osób, które wezmą udział w ankiecie (bo one rzeczywiście są żywo zainteresowane tematem) i do właścicieli ośrodków. Ci rozsądniejsi właściciele zapewne docenią informacje, które otrzymają, bo czasem zwyczajnie o czymś nie wiedzą, lub nie zdają sobie sprawy z tego, że coś może być bardzo istotne dla ich pensjonariuszy, może wcale nie wymaga mega nakładów finansowych, a zasadniczo podniesie ich atrakcyjność rynkową. Pensjonariusze z kolei uzyskają też cenną wiedzę, jak się mają ich oczekiwania do ceny jaką płacą zgodnie ze standardem mazowieckich pensjonatów.

Tylko tak myślę, że pytań będzie 60-70. Co o tym myślicie? Może być na priv  🙂


[quote author=A+A link=topic=46.msg2010553#msg2010553 date=1392207693]
[quote author=A+A link=topic=46.msg2010529#msg2010529 date=1392206594]
Rachunek z grubsza jest bardzo prosty miesięcznie:

- Siano minimum 30 x 3,50 = 105 pln ( Kostka siana na dzień - choć bywa, że ludzie uważają, że to mało)
- Słoma mniej więcej to samo - 105 ( Kostka słomy dziennie j.w)



prosty, ale niezbyt prawdziwy...

Siano jest po 3,5 na allegro - jeśli się kupuje 'hurtowo' - to jest taniej.

Słoma po 3,5 ... ile chcesz kupić  😍

Żeby nie było - mamy część koni u siebie, w chowie wolnowybiegowym - wiem ile co kosztuje  :kwiatek:


Ja też wiem, że ceny za siano i słomę potrafia być większe.

Taniej, śmiem wątpić , chyba że własnym transportem.

Owszem może być taniej, jeżeli bierzemy słomę i siano w belach.

Poza tym kostka kostce nie równa, ja piszę o kostce ok. 12-14 kg. i chętnie wezmę od Ciebie jak mi się zrobi miejsce. Oczywiście z Twoim transportem. 🙂

[/quote]

nie ma po co się licytować - ceny wystarczy sprawdzić na 'giełdach'. A w belach - owszem, jeszcze taniej (my kupujemy w belach)  :kwiatek:

Natomiast zawsze mnie zastanawia, że od około 50 km od Warszawy pensjonat kosztuje 600-700 PLN z halą, padokami itd. (na przykład Cavaletto koło Nasielska) - a bliżej....poniżej 1000 nie zobaczysz pensjonatu z halą... to nie kwestia kosztów związanych z prowadzeniem pensojnatu, tylko koniunktury  💘
[/quote]

Od nas do Pałacu Kultury jest najkrótszą drogą 38 km, a cena poniżej 1000 i to grubo
Mam pytanie z innej beczki. Znajomi szukają stajni dla córki, młoda latem jeździła jak była na wakacjach i umie jeździć samodzielnie stępem i kłusem. Bez szału, ale jako początkująca radzi sobie. Polecicie może dobrego instruktora? Nie jestem z Wawy, dlatego pytam bardziej zorientowanych w temacie.



AJK ABC na Ursynowie prowadzona przez T. Głoskowskiego, polecam z czystym sercem! 😉
tylko cena mega...
[quote author=Pialotta link=topic=46.msg2011057#msg2011057 date=1392240319]
Mam pytanie z innej beczki. Znajomi szukają stajni dla córki, młoda latem jeździła jak była na wakacjach i umie jeździć samodzielnie stępem i kłusem. Bez szału, ale jako początkująca radzi sobie. Polecicie może dobrego instruktora? Nie jestem z Wawy, dlatego pytam bardziej zorientowanych w temacie.


Wojtek Piasecki! Ma kucyka i właszka (ok 165 w klebie) na ktorych prowadzi treningi. Konie mega spokojne, Wojtek z reszta tez🙂 http://ogloszenia.re-volta.pl/inne/szczegoly/24224?q=&kategoria=&lokalizacja=6&widok=0&strona=3 tutaj masz link do ich ogloszenienia.


Edit. Oddzielilam cytowane.
Frairla - wg mnie pomysł bardzo, bardzo dobry w pełni zasługujący na szacunek 🙂
pełna podziwu jestem 🙂

pytanie tylko - czemu uważasz, ze wyniki ankiety powinny być dostępne jedynie dla uczestników...?
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
12 lutego 2014 22:38
Frairla, bardzo dobry pomysł, ale wydaje mi się, że ciężko mimo wszystko zobiektywizować takie badanie... popieram inicjatywę i chętnie zobaczę jej efekt... though, na początek rzuciłabym wersję testową, żeby wyłapać niedociągnięcia, błędy itd

pytanie tylko - czemu uważasz, ze wyniki ankiety powinny być dostępne jedynie dla uczestników...?


Dla uczestników i dla właścicieli ocenianych pensjonatów.
Tylko dla nich, ponieważ , mimo najszczerszych chęci, nie unikniemy pewnego "błędu" ankiety wynikającego z charakteru tego biznesu, który z racji "zaangażowania" naszych zwierzaków nacechowany jest mocno emocjonalnie. Na część pytań można odpowiedzieć zero-jedynkowo, na inne już nie. Myślę, że upublicznienie takiego rankingu, mogłoby pociągnąć za sobą zupełnie niepotrzebne uprzedzenia. A celem jest poprawa jakości świadczonych usług, albo komunikacji, a nie niepotrzebne jątrzenie.
Dla osób wypełniających ankietę, dlatego, że włożą w nią trochę wysiłku, to ponad 60 pytań, czasem macierzowych. W 5 minut nikt tego nie wypełni.

Frairla, na początek rzuciłabym wersję testową, żeby wyłapać niedociągnięcia, błędy itd

Napisało do mnie trochę osób na priv i poprosiłam je o ocenę i uwagi. Jeśli jest ktoś chętny i jednocześnie obieca zachować dyskrecję, to myślę, że jeszcze dwóch, trzech recenzentów by się przydało 🙂 Poproszę o adresy mailowe na priv.
Hipogryf jestem pod wrażeniem!  Super pozytywne zmiany.  🙂
Czy to oznacza, że Stajnia Słupno nastawi się teraz wyłącznie na prowadzenie pensjonatu? Czy kaskaderzy przeprowadzają się całkowicie poza teren stajni?
Trzymam kciuki. To miejsce ma olbrzymi potencjał!   😅  😅

Czy macie w planach wzmocnienie ogrodzeń od strony trasy szybkiego ruchu?
I jak wygląda teraz kwestia karmień porannych, ile razy dziennie konie dostają siano (do boksu) czy na śniadanie siano jest dawane?
Frairla, tu napiszę - że ścisły podział na ośrodki rekreacyjne i sportowe będzie błędny - w kontekście pór roku. Bo naprawdę mało która hala zapewnia solidny trening i starty w okresie zimowym, co nie wyklucza ekstra warunków do sportu w okresie wiosna-lato. Koniecznie trzeba uwzględnić ocenę warunków z podziałem na sezony letni/zimowy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się