PSY

PumCass   zachowaj zimną krew!
21 lutego 2014 23:29
BlowBo ja mam wilczaka kieszonkowego, taka specjalna, kompaktowa wersja 😁 Podejrzewam, że przy tych pięknych dogach wyglądałaby tak samo jak przy tym lwie 🤣
lussiWyraźnie przybyło ci psa 🙂 Świetna jest!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 lutego 2014 05:59
Ile takie badanie mniej więcej kosztuje?


Wybierz sie do dermatologa z psem.
Rolia niestety nie wiem jaki jest koszt takiego badania.. a może pies robi to na tle stresowym ?
bajaderka-zorro   But who to fuck am I to dare to accept?
22 lutego 2014 09:05
Rolia, nie ma co czekać i tak jak Jara radzi idź do dermatologa, mój pierwszy pies też tak wygryzał łapę i okazało się że miał świerzb
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 lutego 2014 10:03
Margaryna a Ty chociaz masz pomysl w kierunku jakiej choroby genetycznej maja tego psa badac? 😀
nie bo wetem nie jestem.. ale jeżeli wiedzą z jakich ras składa się ten pies to wet może wykminić na co może chorować.. tak sądzę przynajmniej aczkolwiek mogę się mylić  😉
🙄


zniosę ostrzeżenie, ale nie mogłem inaczej
Co do wydarzeń stresowych to mogła na nią wpłynąć śmierć mojego dziadka, który mieszkał z nami (ale dzisiaj mija równy rok a ona łapy wygryza od około pół roku). Poza tym nic się raczej nie zmieniło. Powodów do stresu też w sumie nie ma więc również podejrzewam jakąś chorobę :/ Tylko szkoda mi jej łap bo wyglądają strasznie..
lussi chyba nie brał, nie wiem bo nie ja byłam z nią u weta. Zazwyczaj jak wraca z pola, czasami po południu bez większego powodu
Rolia, edytuj posty.

Niech wet weźmie próbkę do zbadania, podejrzewam, że to na tle dermatologicznym, nie leczone się zasyfiło. A poza tym może być związane z psychiką, ale chyba nie w tym przypadku, no i ew. coś z kośćmi (zapalenie okostnej choćby). Także badania, badania, badania.
KRAKÓW! Na Bronowicach gdzieś przepadł husky czy tam malamut Olaf "naszego" żulka (naszego, bo Hiacynta też kojarzy).
"Miał na sobie szarą obrożę i smycz.
Pies był także zaczipowany (w ogóle wow, niby żulek a pies zadbany i zaczipowany  😉).
Znalazce, lub osobę posiadającą jakiekolwiek inforacje o psie, prosimy o kontakt telefoniczny pod numerem 607 604 175 lub 695 350 829.
Dla znalazcy nagroda."

O nie!!!  🙁
A w jakich okolicznościach? Maciek Ci powiedział czy wiesz z innego zrodla?
Fejsbukowa grupa na fb mi powiedziała, a na bronowicach już ponad tydzień mnie nie było, więc nie wiem jakie okoliczności dokładnie  🤔
trzynastka   In love with the ordinary
22 lutego 2014 21:42
No i mam tylko jednego psa.  😕

Bardzo smutno.
Bardzo ciężko.
Małego psa trzeba był siłą odciągać.
Nie chciała odejść.
Nikt go nie chciał opuścić do samego końca...  😕 😕 😕
Trzymaj się  😕
Jejku Nine, trzymaj się ciepło. Niestety znam ten bol... Na pewno to był kochany pies. I odszedł wśród przyjaciół
Ogromnie mi przykro 🙁  Pewnie większość z nas tu zna TE uczucia i doskonale wie, że nic nie jest w stanie ich zniwelować, prócz czasu... Życzę Ci więc, żeby czas szybciej mijał.Piękne zdjęcie....
Ojejku Nine, bardzo mi przykro!
trzymaj się Nine! moc ciepełka od nas..


A ja z nie co weselszą nowiną. Zbliża się cieczka.. i w końcu podjęłam ostateczną decyzję o zmianie kawalera. Spróbujemy z psem, któremu udało się już skutecznie powołać na świat maluszki. Za późno już na testowanie psów nie sprawdzonych...
Nine, popłakałam się... Sama mam starego, chorego psa i codziennie jak się budzę to sprawdzam czy wszystko w porządku. Twój staruszek był uroczy i kochany. Trzymaj się
trzynastka   In love with the ordinary
23 lutego 2014 13:03
Dziękuję Dziewczyny.
Jest ciężko i smutno.
Przez noc przeszukałam wszystkie dyski za zdjęciami na których był młodszy.
Zapomniałam jaki był zupełnie inny jak był zdrowy.
Mam nadzieję, ze nie obrazicie się za kilka zdjęć.
2009


2010



Albo 2011 albo 2012.
Ostoja spokoju.


I z teraz, ostatnie nasze wspólne.
2 tygodnie temu. 🙁




Miałam 11 lat jak go dostałam.
Nie do końca wiem jak teraz żyć. 🙁

http://re-volta.pl/galeria/img/110670

Jak strasznie się zmienił, zmęczył chorobą....

Boję się momentu robienia pożegnalnych zdjęć 🙁  Tadeusz ma jeszcze parę lat przed sobą ale ostatnio zdałam sobie sprawę jak on powolutku, niezauważenie się starzeje. Mieć starego psa to piękne przeżycie i duma-tego samego, który X lat wstecz był żywiołowym, spontanicznym, szczupłym, zgrabnym, w pełni sprawnym zwierzątkiem o zupełnie innym poziomie witalności, kiedy nadal jest się razem i sobą się cieszy-także albo tym bardziej! kiedy tego wszystkiego z przeszłości jest coraz mniej. Ale po pięknej starości przychodzi ta brzydka, wstrętna a po niej wiadomo co.Tego się boję i sama myśl o tym, choćby właśnie w tej chwili, strasznie mnie rozkleja. Aż za bardzo, powiedzcie, że tez tak macie 🙄

Zeszłoroczny spacer przez upalne miasto tak mnie tchnął...kiedy dotąd twardy jak skała, odporny pies pokazał mi, że nie radzi sobie w tamten upał, na pomoc przyszedł chłodny zacieniony park, z równie chłodną trawą-jego oczy były w tamtym momencie starsze o całe wieki...





a jednocześnie nadal ma iskierkę i psy takie jak Twój, Nine, pomagają mi się nią tu i teraz cieszyć



[img][/mg]



Prawda jest jednak taka, że ciało już nie takie sporty, łapki nie takie skoczne, umysł nie tak szalony, czy nawet....nie tak współpracujący 😉 jak kiedyś-z wiekiem zdystansował się do życia, do zasad również, czasem muszę zawołać drugi czy trzeci raz-to tak przywilej starszyzny mieć czasem wszytko w doopie.

Maja, trzymam kciuki żeby tym razem się udało 🙂
Blow,  też tak mamy, niestety 🙁. Ja osiem lat temu wzięłam psa ze schroniska, niby młody bo określili go na mniej więcej roczniaka, ale to już osiem lat razem. widzę jak mu pyszczek siwieje, oczy już nie są takie bystre, zadziorność i temperament się nie zmieniły, ale to już nie jest młody pies. Patrzę na niego i niekiedy smutno mi się robi że ten czas tak szybko płynie.
nine,  jest mi bardzo przykro, współczuję i trzymaj się, chociaż wiem że to bardzo trudne.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
23 lutego 2014 18:01
Starość jest obrzydliwa, ale z drugiej strony lepiej umrzeć ze starości, niż w sile wieku na skutek nagłej choroby czy wypadku...
Trzymaj się nine.

Blow, a ile Fadzik ma lat?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 lutego 2014 18:18
nine, ja też się popłakałam... Przytulam Cię wirtualnie z całych sił.  U nas było tak samo - też psa zabrał nam rak, nie dający żadnych możliwości usunięcia. Wiedzieliśmy, co się stanie, nie wiedzieliśmy, kiedy... Cztery miesiące dane na pożegnanie. I tak za mało.
Trzymaj się mocno - cóż pozostaje.
Cześć, za trzy tygodnie będę właścicielką małej suczki maltańczyka. Czy jest ktoś na forum, kto posiada psa takiej rasy?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 lutego 2014 18:58
Na odejscie starego psa mozna sie przygotować,  oswoic i jakos to "zaakceptowac". Moj poprzedni pies w wieku 9lat poszedl to weta i nigdy nie wrocil. Tzn wrocil, ale w worku. Na oko zdrowy, zywy, radosny pies. Nie zdazylam sie przygotowac ani pożegnać.
Dzis mysle i boje sie jak to będzie z Bula. Zwlaszcza, ze chyba nie bedzie nam dane doczekc starości 🙁
coconutssy   Mało ludzi myśli, ale każdy chce mieć swoje zdanie
23 lutego 2014 19:18
Z okazji 3 bułczych urodzin tez zestawilam 😉
[[a]]https://facebook.com/?refsrc=http%3A%2F%2Fpl-pl.facebook.com%2F&_rdr[[a]]#!/photo.php?fbid=541408815919466&id=100001510573388&set=a.128432077217144.19966.100001510573388&source=43

Tylko mnie się nic (poza domową Facebooka) nie otwiera?
low, a ile Fadzik ma lat?

Osiem
nine, przytulam!

ja dziś się uśmiałam z filmiku


I takie pytanie mam, co do spuszczania psów w terenie - pytanie do właścicieli psów myśliwskich raczej - kcian? nasza forumowa J.Z. od weimara której nicku za cholerę nie moge przypomnieć...
od małego puszczaliscie? jak zaczynaliscie? czy pies który może w przyszłości będzie pracował jako tropowiec nie wykształci złych nawyków? ( nie chodzi mi o konkursy ale o polowanie). Bo jednak praca na otoku a potem spuszczenie w konkretnym celu to chyba co innego niż ganianie luzem bez celu? Rozumiem, ze ganianie luzem można też zrobić celowe by psa zająć - ale jak? aport? Zabawki?

Buła na zewnątrz (czyli za płot) poszła dziś ze mną na spacer na smyczy pierwszy raz, generalnie wychodzi na spacery na terenie na smyczy czasami ale przeważnie lata luzem z reszta psów - mam szczelnie ogrodzone 5 ha, więc nie jest niewybiegana.

Pytam bo z poprzednimi psami zupełnie inaczej było, ale tu zupełnie inna specyfika rasy.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się