Kącik WEGE :-)

morwa   gdyby nie ten balonik...
23 lutego 2014 09:03
nerechta - mam prosto z Sycylii 🙂 Koleżanka raz na jakiś czas organizuje eko-dostawy z Sycylii i ja się od czasu do czasu skuszę na awokado, bo są naprawdę wypaśne. Tylko szkopuł w tym, że minimalna wielkość zamówienia to 3,5 kg. A awokado nie poczeka, aż się namyślę, co z nim zrobić. W sezonie letnim nie ma problemu, bo do wszelkich sałatek, albo tak jak branka - na kanapki, zużywam raz dwa. Ale teraz ze względu na porę roku jem mniej świeżej zieleniny i zrobił mi się problem. Chociaż właśnie zjadłam wielką michę rukoli z suszonymi pomidorami i pestkami i właśnie z awokado - pycha!

Ja na początku też za awokado jakoś szczególnie nie szalałam, ale właśnie w formie guacamole i jako dodatek do sałatek mnie przekonało. I teraz mogę jeść bez niczego i mi strasznie smakuje. Ale ja się ostatnio śmieję, że po prostu coraz mniej pamiętam smak "normalnych" rzeczy i wszelkie wegan-zamienniki z czasem coraz bardziej mi zaczynają smakować.  Na bezrybiu...  😁
Ja dodaję awokado prawie do wszystkiego, kanapek, koktajli, naleśników, sosów, kotletów. Nie mogę żyć bez niego!

Chciałam zameldować, że w piatek przeżyłam swoją pierwszą imprezę na której nie jadłam mięsa. Było słabo, bo jak przyszliśmy to na stołach było pełno mięsnych przystawek, a ja byłam akurat po 12 h pracy i byłam bardzo głodna. Więc zjadłam 4 kopytka (których szczerze nie cierpię) i trochę sałatki greckiej (która juz mi się przejadła i nie moge na nią patrzeć) to by było tyle co mogłam sobie zjeść. Śmiesznie, bo nigdy na to nie zwracałam uwagi, a teraz jak bardzo mięsożernym jesteśmy narodem. Więc wróciłam głodna do domu, na szczęście nie zapowiada mi się w najbliższym czasie taka restauracyjna impreza, więc mogę odetchnąć z ulgą.
Jak wy sobie radzicie jak idziecie na taką mięsną imprezę?
.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
23 lutego 2014 10:12
W restauracjach czy knajpach są często już dania bezmięsne. Ja np ostatnio zamówiłam sobie makaron brokułowy bez kurczaka. Przynieśli bez kurczaka i był też bardzo dobry 🙂
Choć rozumiem, że nie wszędzie tak jest.
Na imprezach często są przystawki z serów itp. ale ja sery jadam. Faktycznie gorzej, jak ktoś również z nich zrezygnował. Wtedy pozostaje grecka albo ... dekoracje :P
Vanilka no właśnie nie wypadało mi na tą imprezę brać czegoś ze sobą. W sumie największy minus tego nie jedzenia był taki, że nie mogłam się napić alko, bo wiedziałam, że jak wypiję tyle co zwykle na pusty żołądek to no, będzie kaplica, więc ani nie jadłam ani nie piłam  😁 Ostatecznie chyba na zdrowie mi wyszło!
Mehari, u mnie w mieście nie ma potraw dla ludzi którzy nie jedzą mięsa, możesz se zamówić pierogi ruskie okraszone tłuszczem z boczkiem i pani ci powie ''a nie może pani odsunąć na bok skwarek?''  😁 Podziwiam wegan, ja bym u siebie umarła z głodu i zbankrutowała w sklepach internetowych z wege jedzeniem. Normalnie pustynia straszna, wczoraj byłam we Wrocławiu więc udało mi się zrobic mały zapas, ale tak to lipa ogólnie.
Dla tych, którzy jeszcze nie są przekonani do diety wegańskiej:
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
23 lutego 2014 14:19
hanoverka, no ja też podziwiam. Bo ja  nie jem TYLKO mięsa. Niestety jem nabiał i piję normalne mleko (ale od krowy z gospodarstwa a nie hurtowej mleczarni). Z tegoż mleka robię serek 🙂
No i też nie potrafię wycenić jaki produkt zawiera mięso bądź jest z elementami jego pochodzeniem.
Niestety nie mam aż takich możliwości.
ovca   Per aspera donikąd
23 lutego 2014 19:01
A ja zrobiłam przepyszne spaghetti 'po bolońsku' z soczewicą. Uffff jakie pyszne! nawet chłop zjadł cały talerz, oczywiście kręcił nosem że bez mięsa, że się nie naje blablablaaa, ale widać że mu smakowało  😅 oczywiście się nie przyznał że dobre  😁
Fajny przepis jest na jadłonomii http://www.jadlonomia.com/2013/11/wegetarianski-smalec.html 🙂


Jest absolutnie obłędny  😍 i często gości w naszej lodówce. Czasami  dodaje smażone w kosteczkę wędzone tofu.
Morwa, o kurde! Ale fajnie! Cos jeszcze fajnego kupujesz z tej Sycylii??

Hanoverka a czemu nie mowisz ze jestes wegetarianka/weganka (nie wiem🙂 )? Jesli wiesz ze jest organizowana jakas impreza i jestes na nia zaproszona to po prostu spytaj czy da rade zorganizowac cos dla Ciebie do jedzenia. Od lat bedac zapraszana na imprezy uprzedzam o tym co jem i zawsze, ale to zawsze mam cos uszykowane.

Tez teraz cierpie na brak porzadnego blendera. Bardzo bym chciala termomix, ale poki co nie moge sobie pozwolic. Choc nie powiem, ze jest na czolowej liscie, bo jak bedzie kiedys dziecko to bedzie o wiele latwiej i szybciej robic mu papki itd.

A do zupki wody tak zeby zalac wszystko i dodatkowo zeby jak specznieje to byla. Ale mozna tez dolac rano, ja tak robie jak gesciocha wyjdzie 🙂
ovca - oo, nie pomyślałam nigdy żeby soczewicę wrzucić do sosu do spagetti. Spróbuje tak z ciekawości, moze się przełamię do soczewicy.

A ja dziś poszalałam kotletowo. Zrobiłam kotleciki z fasoli, cieciorki, cebuli, pieczarek, czosnku i ulubionych ziół. A na wierzch plasterek żółtego sera koziego. Do tego frytki domowej roboty i korniszony. Powiem wam, że pojadłam  😁
morwa   gdyby nie ten balonik...
24 lutego 2014 21:02
nerechta zamawiałam kiedyś jeszcze cytryny i pomarańcze - bardzo fajne, ale ja aż takich ilości cytrusów nie pochłaniam, żeby na raz spożytkować 6 kg. Ostatnio mnie kusiły grejpfruty, ale te były zdaje się po min. 10 kg  😁 A, i oliwki raz brałam - też super. Ale generalnie za dużo akurat sycylijskich nie zamawiam, właśnie ze względu na hurtowe ilości. A są to głównie rzeczy do zużycia "na już". Przeważnie ograniczam się do awokado - problem tylko, że potem takie sklepowe mi nie smakuje.
W ogóle to koleżanka wegańsko-zakręcona i organizuje różne wegan-zamówienia. Gdyby nie ona, to chyba bym z głodu umarła.
Ja takie zakupy staram się uwspólniać. Ostatnio była opcja mix - w sumie 7 kg, w tym awokado, różne cytrusy. Na jedną osobę za dużo - dla trzech całkiem OK.

A z awo mam ten sam problem... Po sycylijskich "sklepowe" są bezsmakowe... Tzn. pewnie nie w Sycylii cała magia, tylko w tym niewymacaniu, nie wymęczeniu, nie śpieszeniu się.

Jeśli jeszcze mogę się podzielić radą: jeśli chcesz przetrzymać awokado dłużej, spowolnić ich dojrzewanie, nie kładź ich obok jakichkolwiek dojrzałych owoców - nieważne, czy innych awokadasów, cytryn, jabłek, bananów albo czegokolwiek. Dojrzewające owoce wydzielają eten, który informuje inne: już czas! dojrzewamy!

PS Trafiłam na takie złoże przepisów z awokado: http://www.vegkitchen.com/tips/avocado-recipes-nutritional-and-beneficial/ Nie pamiętam, czy tu podrzucałam, ale miałam też gdzieś na dysku przepis na zupę na ciepło.
Teo ja ja rano podgrzewam 🙂
morwa   gdyby nie ten balonik...
25 lutego 2014 04:45
Dzięki Teo za radę. Nie wiedziałam, że owoce tak działają.
Fajne przepisy, na pewno w wolnej chwili przejrzę, bo kilka wygląda zachęcająco. Jakby Ci gdzieś wpadł w oczy ten przepis na zupę, to ja chętnie. Bo właśnie się zastanawiałam, czy coś na ciepło z awokado da się wykombinować.
jestem wegetarianką ale chciałabym przejść na weganizm 🙂 dziewczyny doradzicie mi w paru kwestiach?  :kwiatek: nie jadam tłustych serów itp. ponieważ dbam o linię 😉 jadam jedynie jakieś twarogi, chude jogurty, mleko dolewam jedynie do kawy. Mieszkam w małej miejscowości gdzie nie ma dostępu do tofu itp. jedyne co mogę tu dostać to pasztet i kotlety sojowe, powiedzcie mi z czym mogę sobie zrobić taką zwykłą kanapkę?  😁 bo przeważnie jadam takie z serkami twarogowymi 😉
aha, czym zastępujecie jajka, jaki jest Wasz stosunek do miodu oraz czy jadanie słodycze? Takie zwykłe ze sklepu, czekolady itp.
:kwiatek:
weganka nie jestem ale nabialu jem bardzo malo, to sie troche wypowiem 😀 Do kanapek robie pasty i pasztety - pasty sa latwiejsze i szybsze, no i nie trzeba kombinowac z zamiennikami jajka jak w przypadku pieczonych pasztetow. Przepisow znajdziesz cale mnostwo w sieci. Zamiast mleka do kawy uzywam napoju gryczanego w proszku. Nadaje troszke specyficznego smaku, ale mi bardzo smakuje, bardziej niz mleko sojowe. W Polsce ogolnie bardzo malo jest weganskich zamiennikow, ale to nie znaczy ze trzeba jesc tofu. Ja bym w ogole ograniczyla do minimum jedzenia wszelkich sojowych rzeczy.

Z tego co sie orientuje to jajka mozna zamieniac "kleikiem" z siemienia lnianego, ale nigdy nie probowalam. Nie wiem czym jeszcze, chetnie sama poczytam 🙂

Ostatnio zrobilam pyszna szybka paste ze slonecznika - zalewasz ciepla woda na 2 godziny, potem miksujesz z czosnkiem i czym tam chcesz 🙂 Super proste. Uprazylam slonecznik przed zalaniem i jest super aromatyczny 🙂
Hej dziewczyny!! Zaniedbałam ostatnimi czasy wątek i forum, więc nawet nie nadrabiam Waszych wpisów  😡

U mnie dzisiaj tajska zupka z dyni i mleczka kokosowego.

Ostatnio usłyszałam od pewnej dojrzałej pani, że jak nie będę jeść mięsa, to się w ciężką chorobę wpędzę. Generalnie przepowiedziała mi niemalże rychłą śmierć. A ja jej mówię, że właśnie dzięki temu, że mięsa nie jem zamierzam się przed najgorszymi choróbskami uchronić! Pani na to: "I weź tu z taką rozmawiaj!" 
😀

Wiecie co, ja serio głęboko wierzę, że te wszystkie nowotwory, zawały i inne choróbska biorą się głównie z produktów odzwierzęcych. Zaczynam powoli być wege nie tylko dla zwierząt, ale i dla siebie. Kiedyś nie motywowały mnie kompletnie kwestie zdrowotne. Zawsze były zwierzaki i zwierzaki. Ale ostatnio coś się zaczęło zmieniać. Zaczęłam więcej robić dla swojego ciała. Małe zmiany, a jakże istotne. I czuję się extra. Mam siłę, aby góry przenosić! Oby tak dalej, obym wytrwała w tym moich małych postanowieniach.

Polecam też pić codziennie na czczo ciepłą wodę z cytryną  😉
Nie mogę znaleźć przepisu na zupę awokadową...
To było coś w ten deseń:
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/przepisy/przepis/rozgrzewajaca-zupa-z-awokado,814
Tylko wywar nie mięsny, a warzywny.
I chyba zagotowywałam po dodaniu awokado (ale krótko, żeby kolor nie przepadł).

Mam jeszcze - też niewegański - przepis na zielone ciasto: http://zagotuj.blogspot.com/2010/03/zielone-ciasto-z-awokado.html

Polecam też pić codziennie na czczo ciepłą wodę z cytrynąNabyłam na tę okoliczność mały termosik. Obok jeszcze kawałek cytryny i można się rano napić ciepłego jeszcze bez wstawania 🙂

Zakochałam się ostatnio w fenkule.
Wersja zimna: pokroić, polać oliwą, sokiem z cytryny, posypać solą i pieprzem - i odstawić. Jak nasiąknie, jest pyyyszne.
Wersja ciepła jest w sumie taka sama 😉 Tylko nie odstawiam, a wkładam do piekarnika.

Z zimnych-odstawianych ostatnio wróciłam do marchewki:
Pokroić (słupki, plastry - w każdym razie dość cienkie), zalać oliwą i cytryną (sporo), posolić, dorzucić posiekanego drobno czosnku. Może sobie dłuższą chwilę postać w pojemniku w lodówce.
Meise przy Twoich zdolnościach kulinarnych, lub Twojego faceta zostanie weganinem to chyba nic trudnego 😉 a u mnie będzie dziś sałatka z ciecierzycy, ciekawe jak wyjdzie: pomidory, ciecierzyca, czerwona cebula, świeży szczypiorek, słonecznik, sok z cytryny, oliwa z oliwek oraz sól i pieprz 🙂
Teo, zaciekawiłaś mnie mocno tą zupą awokadową! Nigdy nie wpadłam, żeby w ten sposób wykorzystać awokado (a eksperymentuję z nim mocno, u nas się go je na kilogramy...)  😀

hanexxx, dziękuję  :kwiatek: Sałatka z takich składników musi wyjść obłędnie  💘

Ej, muszę Wam po raz kolejny polecić tą zupę-krem z dyni:
http://lawendowydom.com.pl/kremowa-zupa-z-dyni-na-mleku-kokosowym/

No obłędna jest! Obłędna!!!! Właśnie nagotowałam cały gar (do krawędzi zabrakło kilku mm, hihi) i jest jeszcze lepsza niż ostatnio, koooocham  😍 Właśnie ją konsumowałam z mamą, a zaraz przyjedzie mój wygłodniały chłop z roboty! Już mu takiego smaka narobiłam, że boję się, żeby mandatu nie dostał, tak tu pędzi  😁 I jest super sycąca, bo są w niej ziemniaczki!

Dynię kupuję teraz tanio we Fracu - taką w kształcie wielkiej gruchy - polecam!

I na zachętę fotka ostatniej wersji:
zupka
Nie jestem WEGE -  jednak mam bardzo dużo znajomych wegetarian, umiem gotować kuchnię 5 przemian, jeśli zachodzi taka potrzeba to zrobię kilka potraw bez mięsa. Czasem mam takie okresy w ciągu roku że robię wszystko bez mięsa. Ale jem to sama, bo u mnie w domu to najlepiej smakuje schabowy z ociekającym tłuszczem blee
Tak troche podrozniczo sie wypowiem dzisiaj. Spedzilam mily weekend w Paryzu z moim ajlowju. Przed wyjazdem zrobilam porzadny research po knajpach, gdzie moga serwowac cos jadalnego. Szczesliwa zanotowalam kilkanascie adresow i bylam pewna, ze nie bedzie szczegolnego problemu, a tu zonk. Od trzech knajp odbilismy sie od drzwi, ewentualnie moglismy czekac ponad godzine na stolik, jedna knajpa sie w ogole zamknela, inne byly w zupelnie innych czesciach miasta, niz my i nie chcialo nam sie juz jezdzic. Bylismy troche wyglodniali i zli szczerze mowiac  🙄

W jeden dzien zjedlismy calkiem niezly falafel stojac po niego znowu w dluuugiej kolejce i potem bijac sie o miejsce na pobliskim krawezniku, coby nie jesc w locie. W drugi znowu zmeczeni szukaniem czegokolwiek..chociaz jakiejs ciekawszej salatki, ktora by sie dalo zweganizowac, kapitulowalismy i poszlismy do wlocha. I tu znowu bylo doslownie oprocz pizzy jedno danie wege (nie wegan!) do wyboru. Zjadlam pierwszy raz od X czasu jakis ser i trawie go do dzisiaj z przebojami. Jednak przewod pokarmowy sie odzwyczaja..

Tja.. dla bezglutenowcow,to musi byc w ogole jakas masakra tam zyc. To chyba najmniej przyjazne wegetarianom(weganom) miejsce  🙁

P.S. ja tez naleze do klubu awokado- fanow  😀 !!

trzeba było szukac innych knajp, np. u libańczyków spokojnie można bezmięsnie i ciekawie zjeść, od czegoś podobnego do tortilli po ciepłe dania.
Rul toz szukalismy, ale miejsca nie bylo do siedzenia. Wszedzie tlumy 🙁 U Libanczykow poza tym wege, a nie wegansko zazwyczaj.. 🙄
Pandurska
Moze cos z tych miejsc okazalo sie nie/-wypalem ?
http://www.sortirauresto.com/restaurant/paris/bio-vegetarien
ja mialam podobny problem w chorwacji, ale w restauracjach z wloska kuchnia prosilam o makaron z sosem bezmiesnym to mi robili mimo braku w menu. Ale sfrustrowana bylam na maxa, bo taki kraj srodziemnomorski, zdawaloby sie ze bliskosc wloch wplywa na to co serwuja a tu dupa. Zresza we Wloszech tez bylo kiepsko ku memu zdziwieniu 🙂 Dobrze ze chociaz salatki w chorwacji mieli bo inaczej tez bym z glodu padla 😀
baba_jaga przyznaje, ze szukalam na stronach anglojezycznych. Twoj link ma wiecej opcji zdecydowanie :kwiatek: Mimo wszystko sa w nim tez wszystkie knajpy, od ktorych sie odbilismy od drzwi. Niewazne. Widocznie niemieckie i polskie wege warunki mnie ciut rozpiescily i troche mnie zadziwila rzeczywistosc, a to w sumie zawsze dobrze robi na glowe. Dzisiaj zjadlam kasze gryczana z sezamem z taaaka rozkosza 😀
O a ja w Chorwacji to wręcz zawsze żywiłam się bezmięsnie (pomimo że wtedy nie byłam wege), bo tyle mają dobrych potraw bez - ravioli różne, np ze szpinakiem i ricottą,  pyszne sałatki, pizze itp.
ponoc duzo zalezy od regionu. My bylismy w typowo turystycznym przybrzeznym miescie gdzie serwowali typowo europejskie jedzenie, a w glab kraju juz ponoc zupelnie inaczej, bardziej wlosko wlasnie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się