Kącik Rekreanta cz. VII (2014)

wymodelowana calkiem spoko jak na pierwszy raz 😀 jedno wylamanie, a potem juz szla co prawda bardziej jak dragi z klusa niz przeszkode, ale jednak 😀


To następnym razem trzeba wyższe! 😁
Darloga bardzo mocno trzymam kciuki za Koraba

tymczasem-wpadam i ja  💃 z okazji Klaczynkowej 20tki, załapłyśmy się na sesję foto (A. Chodorowska). Przyznaję że im dłużej mam przyjemność współpracować z tą Panią, tym bardziej jestem w niej zakochana. To absolutnie wyjątkowy koń. Niesamowicie charakterna z niej baba, ale równocześnie także wyjątkowo uczuciowa i kochana.  Niedługo będą już 2 lata 😵, czas szybko leci!




angra   SiwyMójNajwspanialszy : *
26 lutego 2014 23:20
Precelek - *-* Piękne to Stworzonko 😀 !!!

A Ja się pochwalę ''moją'' drugą pociechą - Tango .
Tango jest koniem prywatnym, którego aktualnie jeżdżę. Takiego konia to ja jeszcze nie widziałam ... 😀 Chodzi bardziej o jego ''dałniątkowy'' charakterek 😀 Nie wiem z czego to wynika... Pozornie spokojny konik, taki do kochania 😀 Czyszczenie, siodłanie OK ! 😀 ale jeszcze nigdy nie zaczęliśmy treningu od normalnego stępowania zawsze musi strzelić jakiegoś mega barana czy serie mniejszych 😀 po kilku glebach nauczyłam się już siedzieć... 😀 po 5 minutach takiego ''stepowania'' koń nagle robi się grzeczny, wychowany i do końca jazdy 0 buntów, luźny no przekochany ! Żadnych problemów zdrowotnych nie ma. Na początku myślałam, że może kręgosłup go boli czy coś, ale wszystko zostało wykluczone... koń regularnie masowany przez masażystkę. Więc o co chodzi ? Taki charakter... 😀 On juz tak ma i koniec. 😀 Skoki też super, daje się normalnie, równo prowadzić .. Może ktoś z Was też miał do czynienia z tego typu koniem. Tango Jest inny niż wszystkie konie.. On ma taki swój mały świat . Niektórzy się śmieją, że to od tego jak był mały dostał niezłego kopa od potężnego ślązaka w głowę i trochę mu się w niej poprzestawiało. ( do dzisiaj ma takie wklęśnięcie w czaszce ) hihi 😀 ! Tak poza tym jest Cudowny 😀

angra ciekawe czy to ten sam Tango którego pamiętam z bloga chyba byłej już właścicielki... w każdym bądź razie bardzo podobny
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
26 lutego 2014 23:49
Precelek, Klaczynka jak wino, im starsza tym lepsza! A poważnie, wygląda świetnie, nie tylko jak na swój wiek, ale w ogóle!
angra, skoro wiesz, że masz takiego konia, z takim charakterem to odpowiedz mi proszę na jedno pytanie - gdzie masz kask?
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
27 lutego 2014 00:32
A nas ktoś tu pamięta? 🙂
Generalnie długo mnie tu nie było, mam bardzo mało czasu. Tak cholernie się cieszę, że skończyły się te mrozy, wzięliśmy się za konkretne treningi, odznaka za pasem, sezon też się powoli zaczyna. Wczoraj akurat wróciłam z mazur, pech chciał że nie miałam kluczy do domu więc miałam tylko bryczesy i nic więcej 😁 wzięłam Małego na dwór pojeździć, chyba czuje wioooosne, bo był tak wesoły, załapałam się na zdjęcia nawet 🙂


Pozdrawiamy z Warusiem :kwiatek:
darolga   L'amore è cieco
27 lutego 2014 16:47
Maleństwo, Ash, faith, breakaway, Zu, Dzionka, Capitan_Sparrow, anai, Koniczyna, Faza, xxagaxx, zoriczkowa, xxmalinaxx, asds, Precelek – no niestety, po raz kolejny przekonałam się, że Korab jest niesamowitym pechowcem i to z tym tak naprawdę najtrudniej mi się pogodzić – że ciągle coś, że wiecznie rekonwalescent, który nie ma radości z życia… Dziękujemy bardzo za kciuki - zdecydowanie potrzebne jeszcze dłuuugo  :kwiatek:

Juliadna, anai, Koniczyna – dziękuję, ale nie przesadzajmy :kwiatek: w tym wszystkim niesamowity to jest Korab, który to znosi tak dzielnie, a ja po prostu robię to, co jest psim obowiązkiem właściciela. To zupełnie normalne, nie wyobrażam sobie postąpić inaczej.

Faza – tak jak już xxagaxx wspomniała – nie mam żadnych oporów, żeby o tym pisać, pogodziłam się z tym i podchodzę już do tego bez emocji – unikam wprowadzania w szczegóły na ogólnopolskim forum z zupełnie innych przyczyn. Co oczywiście nie znaczy, że na PW konkretniejszych informacji nie udzielam – zapraszam Ciebie, jak i wszystkich pozostałych zainteresowanych 😉

Karmelita, crazy – ależ ja wiem, nie trzeba takich koni daleko szukać. Ale kiedy jeździec niewprawny, koń przetrudny i raz w swoim życiu zacięty na tyle skutecznie, że do drąga nie podchodził – to na rzecz optymistycznych myśli wchodzą mimowolnie te z gatunku mocno realistycznych 😉 No i dochodzą jeszcze weterynaryjne przeciwskazania do sportowego wysiłku, ale to nie czas by o tym wyrokować. Niemniej jednak absolutnie nie chcę się nad tym w chwili obecnej zastanawiać, co będzie to będzie - na dzień dzisiejszy nie oczekuję wiele, pogodziłam się z tym co się wydarzyło i najważniejsze jest dla mnie, że Mały już wrócił do domu i przestał tak potwornie cierpieć. Bez względu na to jak będzie wyglądać moja współpraca z Korabem w przyszłości i czy będzie on kosiarką, czy partnerem w tereny – będę czerpać z tego satysfakcję i radość, bo bodźcem wywołującym mój uśmiech jest już sam szczęśliwy On  na padoku – siodła w zestawie być nie musi 😉

Przepraszam, że tak zbiorczo i z takim opóźnieniem (również na PW postaram się poodpisywać jak najszybciej), ale jakoś mi dni uciekły z życiorysu, bo los ma niebywałe poczucie humoru i zesłał nam jeszcze kolkę, i choć sytuacja szybko opanowana, to głodówka to ostatnie co nam teraz potrzebne, biorąc pod uwagę silne leki jakie dostaje i fakt bycia wrzodowcem.

Pozdrawiamy z lasu, mimo wszystko uśmiechnięci 😉
Darolga, podziwiam Cię i trzymam mocno za was kciuki  🙇
darolga, no niestety czasem tak już bywa. Ja o Eda powrót do zdrowia walczyłam rok. Rozruch trwał 4 miesiące, po czym okazało się że dobrze nie jest. Kolejne 3 miesiące na padoku. I znowu rozruch. Po czym informacja że ścięgno jest grubsze i w każdej chwili się może urwać. Powrót do pracy, spokojnie, powoli. Miałam chyba 4-5 miesięcy spokoju, po czym alergia. Taka alergia że koń nie był w stanie pracować bo się dusił. Zmiana stajni, leki. Powrót do zdrowia. Znowu miesiąc spokoju. Koń go pogryzł na padoku tak, że 3 tygodnie pod siodłem nie chodził. Kiedy już miał wracać do pracy, sam się podkową tak uderzył, że miał 2cm rankę, która dawała taki odczyn że koń miał 4 razy grubszą nogę. Znowu przerwa (antybiotyk przez 3 tygodnie). Udało nam się w końcu pojechać jedne zawody, a raczej parkur otwarty. Tydzień później noga spuchnięta. Tym razem druga. Diagnoza ścięgno uszkodzone. Decyzja o wyjeździe na łąki, noga miała tam dojść do siebie. Miał już mieć wcześniejszą emeryturę.
Noga niestety zamiast wyglądać lepiej zaczęła wyglądać gorzej. Decyzja o wyjeździe do kliniki. Tam już dobra diagnoza, leczenie. I aktualnie zamiast mieć konia na emeryturze mam 17 latka na rozruchu... i stępuje sobie 2 razy dziennie po 30 min.

Głowa do góry, dacie radę. Pechowców taki jak Korab jest więcej, choć nie wiem czy to Cię pocieszy w ogóle 😉
Precelek 20 lat? Seriously?  🤔zczeka: Wygląda po prostu świetnie! W takim razie... Oby sto lat w takiej doskonałej formie  👍  :kwiatek:
angra ładny koniczek, w moim typie 🙂
Hermes pewnie, że pamiętamy!  :kwiatek: Bardzo dobrze wyglądacie!
darolga nie wiem co Ci napisać po prostu... 🙁 Wysyłam całą swoją pozytywną energię do Was i trzymam kciuki... Jeszcze mocniej.

A ja się nadal lonżuję z Rudą... Dzisiaj Poznań powitał mnie tak świetnym ciśnieniem atmosferycznym, że "zjechałam" w stajni w 5 minut i gdyby nie kumpela z kawą i pączkiem, byłoby... słabo. A w takie dni zdecydowanie wolę już nie wsiadać 😉

Mam za to filmik:

darolga, - ty wiesz  :przytul:
xxmalinaxx, aż się odezwę - ona super leciutka w kłusie, lubię takie  😜 W galopie chyba bym jej tak nisko nie podpinała - ma duużo zadu - niech korzysta (żebyś potem nie miała kłopotu z wyniosłością).
halo bardzo dziękuję za miłe słówko  :kwiatek: Mnie się u niej od początku podobał kłus, dokładnie z tego samego powodu, co Tobie - mamy podobne upodobania 😉 Skrobnę do Ciebie zaraz PW 😉
angra, zastanawia mnie dokładnie to samo, co arivle... Jeszcze zrozumiałabym jazdę bez kasku na koniu, o którym wiadomo, że jest z tych "bezpiecznych" i że ryzyko odwalenia czegoś pod siodłem jest minimalne. Ale na takim brykającym "wesołku" - no nie potrafię. Zwłaszcza, że znam osobę, która jeżdżąc bez kasku, ciągle spadając (bo koń temperamentny, późno dojrzewający - pod względem psychiki - i w tamtym czasie... podjeżdżony, ale na pewno nie ujeżdżony) i mimo to nadal jeżdżąc bez kasku w końcu spadła tak, że już nie jeździ i zgodnie z zaleceniem lekarza jeździć nie będzie. Skolekcjonowała sobie kilka krwiaków mózgu, nie przyznała się w domu, że tak spada. Któregoś pięknego dnia po prostu straciła przytomność, obudziła się w szpitalu po operacji. Sama na podstawie tej historii nigdy nie wsiadam bez kasku na konia a) obcego, b) o którym wiem, że mogę się po nim spodziewać różnych rzeczy pod siodłem, jak również wyjeżdżając poza teren stajni, skacząc, jeżdżąc po twardym/niepewnym podłożu... Przez jakiś czas zdarzało mi się ponosić ten promil ryzyka, jeżdżąc po płaskim na piachu na koniu, którego znam i z którego NIGDY nikt nie spadł w wyniku jakiegoś jego zachowania/reakcji (to raczej typ, który ratuje jeźdźca za wszelką cenę i można mu odpalać granaty między nogami; dzik z krzaków wyleci i on nic), w końcu zaczęłam być mądrzejsza i zainwestowałam w kask, o którym nie będę mogła powiedzieć, że jest niewygodny, robi mi saunę (bo to był główny powód jeżdżenia czasami w czapce...) czy brzydko wygląda. Z tym, że ja jestem dorosła i wiem doskonale, czym ryzykuję - a Ty chyba jesteś jeszcze niepełnoletnia?
darolga  :kwiatek: trzymaj się. Moja kara też z powodu złego leczenia straciła wzrok w jednym oku, ale nie przeszkadzało jej to być najcudowniejszą babą pod słońcem  🙂 Korab ma szczęście, że jesteś jego właścicielką !

A ja Wam powiem jedno. Waldemar po pół roku obijania się na padoku, wrócił dzisiaj do gry  😎
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
28 lutego 2014 07:51
darolga, bardzo Cie podziwiam i trzymam mocne kciuki za Koraba! Uwielbiam Wasza parę i podziwiam :kwiatek:
Precelek, Klaczynka wygląda kwitnąco! Muszę się do Was wprosić kiedyś z aparatem koniecznie 🙂
xxmalinaxx, miło czytać takie rzeczy, bo ostatnio jeździ nam się super, robimy postępy i się bardzo dogadujemy :kwiatek: fajna ta Twoja Rudzinka! 😜
tulipan, pokazuj Waldka! 😎

Wrzucam jeszcze dwa kłusy i galop i znikam do czytania 🙂


Mam pytanie do tych jeżdźących bez toczków/kasków, Hermes np. Czy w samochodzie też pasów nie zapinacie ? A potem płacz i lament. Tylko bez argumentu, że konie spokojniutkie, łagodne, bo taki to tylko na biegunach.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
28 lutego 2014 08:19
jagoda1966, akurat w środę kasku nie miałam, bo zwyczajnie nie miałam kluczy do paki, bo prosto z trasy pojechałam do konia, a tak to kask mam zawsze. Pasy w samochodzie zapinam, więc spokojnie.
No to jednak nie jest argument.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
28 lutego 2014 08:32
jagoda1966, dla mnie jest. Skąd miałam wziąć swój kask? Również uważam że jest to nieodpowiedzialne jeździć bez kasku, ale czasami no zdarza mi się wsiąść z przyczyn różnych na mojego konia bez ochrony na głowie, jednakże nie trzeba rozwijać tego tematu, bo jak już wcześniej napisałam, kas zakłądam praktycznie na każdy trening.
Hermes ja znam proste rozwiązanie- nie mam kasku= nie wsiadam.
Widzę czarną wodzę na zdjęciach, więc przypuszczam, że koń takim super spokojnym tuptusiem nie jest, plus sama napisałaś, że chyba wsiadałaś po przerwie, tak?
Kurcze laska szkoda życia.
Ale konia masz cudnego 🙂
Hermes, jakieś niefortunne te zdjęcia - bez kasku, ubrana faktycznie jak z trasy, siodło prawie na głowie konia, ty siedzisz jak na szpilkach w tym siodle (jakoś bardzo niestabilnie), zaciągnięta czarna - eee, wole was w porządniejszym wydaniu!

tulipan, pokaż Waldka 🙂 Spadł z masy bardzo?

xxmalinaxx, nie będziecie do matury już startować?
Dokładnie Dzionka wrażenie oglądając te zdjęcia miałam identyczne i zupełnie nie zgadza mi się to z wypowiedzią Hermes miło czytać takie rzeczy, bo ostatnio jeździ nam się super, robimy postępy i się bardzo dogadujemy
Ale to jak koń chodzi czy nie chodzi to już drugorzędna sprawa, ale no nie mogę się powstrzymać od komentarza kiedy ktoś bezsensownie (szczególnie młodziutka osoba) naraża swoje zdrowie czy życie.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
28 lutego 2014 10:38
Kurcze domyslalam sie ze powstanie z tego dyskusja. Przyznaje, ze to wielka glupota wsiadac bez kasku i przyznaje sie bez bicia, ze to tylko i wylacznie moja glupota. Przerwy nie mielismy, bo jezdzimy codziennie, aczkolwiek to mnie nie usprawiedliwia z braku kasku. Ja wygladam jak siedem nieszczesc, pochylona, w ciuchach na codzien, bo kluczy nie mialam ani do domu, ani do paki. Czarna zalozylam, bo jezdzilismy pierwszy raz na dworzu i konie byly na padoku obok i no wolalam zalozyc. Mam nadzieje ze nikogo nie yrazilam, natepne zdjecia wrzuce bardziej korzystne dla mnie i dla konia :kwiatek:
anai, no był :/ To akurat nie jest takie najgorsze foto, zabrałam go z pewnego pensjonatu takiego, stałam tam rok - od maja do zimy było wszystko dobrze,  później pod koniec tak strasznie schudł… Teraz kawał koniska 😁
Mąka, ale fajnie skaczecie! 😀 Tereny z końmi mechanicznymi są super 😁
Dżastin, mówiłam, że się odblokowałam? Żarcik… W poniedziałek skakałam (szeroki) okser z dwoma drągami przed, dość duży - do wysokości tak ok 120 było super, wyżej się zacięliśmy - wpierw ja, a później i Pamsik… W środę nas przepychałam przez ten sam okser, tylko malusieńki (70cm, szerokości 50cm?) i daaaawno takich stop nie miałam, po rytmicznym przejechaniu oksera z obu nóg skończyłam skoki, dzisiaj planuje rozstawić dłuuuuugi szereg z drągów i malutkich przeszkód i rozgalopowywać się na nowo. Ahhh, jeździectwo 😁
amnestria, Pams zaprasza zawsze, najwidoczniej Cię polubił, skoro taki grzeczny byl 😁 Dunio 💘
tuch, zmiana wow! Nie mogę się napatrzyć!
wymodelowana, dzięki 😉
xxmalinaxx, nie obrażam się, więc nie ma co wybaczać - każdy ma prawo do własnego zdania. Ja już nauczyłam się, że ciężko oceniać takie rzeczy po zdjęciach w internecie.  😉

Pams ostatnio spełnia się jako… nauczyciel! Mój malutki braciszek (198wzrostu  :hihi🙂 w końcu dał się namówić i wsiadł na Pamsa, dzieciak ma tak fenomenalną równowagę, że na pierwszej jeździe pod siodłem poruszał się w 3 chodach i jedynie do czego mogę się przyczepić to brak pięty w dole, bardzo ładnie sobie siedział. Wyglądał przy tym bardzo komicznie - między chłopakami jest 40cm różnicy.

Foto wycinane z bardzo nędznego filmiku:


I jeszcze jeden weekendowy Pams:

Prosimy o mniejsze zdjęcia
juliadna   siwek czarnogrzywek <3
28 lutego 2014 10:49
ja bardzo rzadko wcinam się w dyskusje,ale takie igranie z losem.

Hermes a nie mądrzejszym wyborem było by wylonżowanie konia? Z tego też można mieć dużo frajdy, a jest bezpieczniejsze...
Tym bardziej kask jest obowiązkowy jak wyjeźdżasz na zewnątrz po sezonie halowym...  konia masz krótko i nie znasz go na tyle (jeszcze)  żeby wiedzieć jak się zachowuje , wyjechać na zewnątrz i to jeszcze bez kasku. ( olaboga! dobrze że nic się nie stało, jeszcze przy takiej ściągającej konia czarnej, jak by się potknął to marny widzę tego skutek) Ja zawsze chucham na zimne, mało kiedy wsiadam bez kasku. 



Hermes odpowiem, chociaż Pati12318 mnie uprzedziła. Nie mam kasku nie wsiadam, proste. Bardzo dobrze, że wywiazała się dyskusja, bo może dzięki temu takich sytuacji będzie mniej. Dajecie zwyczajnie zły przykład innym. Nie ma gadania. Zwyczajnie, bez kasku nie wsiadamy.
Bardzo się cieszę, że na rv jazda bez kasku stała się swego rodzaju faux pas - nie zdajecie sobie sprawy jakie znaczenie ma to dla młodszego pokolenia!
Dokładnie Atea- ja się spotykam u młodszego pokolenia z poglądem " początkujący jeździec jeździ w kasku, a dobry bez".
Także takie dzieciaki robią wszystko żeby wsiadać bez kasku, bo to tak fajnie i profesjonalnie.
Dla mnie jazda bez kasku to wieśniactwo i wygląda po prostu źle.
Jak elementem stroju jeździeckiego są bryczesy, czapsy i sztyblety (no bo jak głupio wygląda jeździec na koniu w dresach i tenisówkach) tak samo kask.
A tłumaczenie- nie miałam kasku przy sobie, kluczy do paki i w ogóle to tak pięknie ułożyłam sobie włosy na jazdę, żeby powiewały romantycznie na zdjęciu- są po prostu żałosne.
A już pierwszy wyjazd z koniem na dwór po sezonie halowym, na zaciągniętej czarnej plus z końmi obok na padoku no to jest proszenie się o wypadek.
Mam nadzieję Hermes, że serio to była jednorazowa wpadka i więcej się nie powtórzy.
Dzionka z masy mięśniowej spadł, w zasadzie to wszystko do odbudowania. W kondycji pastwiskowej jest, ale na szczęście nie chudy. Przez te pół roku pilnowałam diety. Za to futro ma jak mamut, chyba pierwszy raz od 10 lat nie był golony i zarósł potwornie  😁

Hermes nie bardzo jest co pokazywać, zwłaszcza przy waszej sport kondycji  😁

Plan jest taki, żeby 3-4 tygodnie odbudować co się da na lonży i wsiąść. Za to po kontuzji nie ma śladu. A jaki Rudy chętny do roboty był ! Normalnie występować się go nie dało, skubaniec pełen życia i energii. Jednak wietrzenie tyłka z kolegami dobrze mu zrobiło  🙂
Angra dziękuję, jestem w niej bardzo zakochana  🏇 tango tez piekny, ma przepiękna maść
Airvle dziękujemy. Bardzo miło mi słyszeć , coraz lepiej się dogadujemy i mam wielką nadzieję że wszystko co najlepsze dopiero przed nami!
Xxmalinaxx 20 juz skończone. Bardzo miło mi słyszeć  :kwiatek: dodatkowo my obie jesteśmy wersją turbo, takie trochę ADHD więc tworzymy razem mieszankę wybuchowa 😁
Hermes dziękuję, wpadaj kiedy przyjdzie ci ochota- serio zapraszamy
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się