Kupno konia

[bJeśli chodzi o charakter to się nie boję, bo każdego konia można wychować, tym bardziej jeśli jest taki młody.
O tym nie słyszałam - wszystkie konie z którymi dotychczas miałam do czynienia - moje, znajomych, z rodzinnej hodowli - rodziły się już "jakieś". Wychowanie kierunkowało panowanie nad nimi, ale nie kształtowało charakteru. Koń dominujący - pozostawał dominujący, płochliwy pozostawał ostrożny itd...


Ale chyba lepiej samemu dobrze dbać i karmić od dzieciństwa, niż kupić dorosłego konia, który nie wiadomo w jakich warunkach był trzymany i czym karmiony, i nie wiadomo czy, chociaż w tym momencie tego nie widać, nie da o sobie znać w przyszłości.


Dlatego warto kupować od świadomych hodowców, którzy nie będą gorszym jakościowo koniem (z zaniedbania) psuć sobie marki. Bez przesady - nie jest tak, że 90% hodowców trzyma "nie wiadomo w jakich warunkach i nie wiadomo czym karmi"...  🤔
Zobacz sobie np te źrebięta:
http://www.mazurek-konie.pl/galeria/?album=1&gallery=10
czy te:
http://www.zelichow.pl/mlodziez.html
charakter nie jest równy charakterowi, nie z każdym koniem można zrobić wszystko, z wypłocha nie zrobimy dobrego konia do udziału np w replikach bitwy jakiejs, są konie z natury spokojne i opanowane i nic ich prawie nie wzrusza, a sa takie, że panicznie boją sie wszystkiego. I rozumię, że po latach pracy można wziąść takiego wypłocha na pokazy gdzie się dużo dzieje, tylko po co się męczyć?
anyann, często jest tak, że po prostu te "wypłosze" tak właściwie to bardzo odważne konie, tylko sobie po prostu robią jaja z jeźdźca, który jest bardzo kiepski w jeździe.

Co do kupowania trudnych koni - o ile nie jest to absolutna końska "miłośc", przez którą byśmy umarli, gdybyśmy jej nie kupili, wydaje mi się, że nie ma sensu marnowac czasu - raz, że fajnie by było po pracy przyjechac do stajni i nie patyczkowac się z końskimi zębami, czy też stłuczeniami spowodowanymi upadkiem - na luzie sobie wsiąśc na konia i bez zmartwień miło spędzic godzinę razem z czterokopytnym.
Dwa - jeżeli chcemy wyjechac gdziekolwiek - zawody, trening na zewnątrz, hubertus, czy zwykły teren - to od razu jest to strata pieniędzy, gdyż zamiast spędzic czas na czymś, na czym najbardziej nam zależy, to musimy się męczyc z humorkami konia.
Trzy - zamiast trenowac, uczyc się dosiadu, poszerzac horyzonty - utknęlibyśmy na pewnym poziomie. Nie dlatego, że koń nie umie, a dlatego, że ciężko konia do czegoś przekonac.
Cztery - nie zapomnijmy, że jeżeli jesteśmy hotelowiczami w stajni, to nigdy nie jesteśmy sami. Było by głupio, gdyby kilka-, kilkanaście osób musiało się ustawiac, zmieniac plany i terminy tylko i wyłącznie ze względu na naszego jednego konia. Bo pomyślcie - kto o zdrowych zmysłach chciałby jeździc na tej samej ujeżdżalni, co koń-wariat? Albo czyścic konia, ba, przejśc po tym samym korytarzu, co kopacz-agresor? Już pomijając to, że w wielu stajniach osoby z końmi trudnymi, agresywnymi są oceniane jako "gorsze" - i mimo, że ludzie byliby mili, nie braliby takiej osoby na poważnie.
Pięc - nie zapomnijmy, że wiele problemów z charakterem są spowodowane przyczynami zdrowotnymi - nikt nie chce płacic ogromnych rachunków za weta 😉
ikarina zdecydowanie mylisz cechy charakteru z wychowaniem - koń wychowany generalnie nie kopie (z wyjątkiem kilku wyjatków)
Nie każdy "wypłosz" robi sobie jaja - mam 16 letnią dziś już wypłoszkę - razem jesteśmy lat 13... klacz nadal na nowe rzeczy reaguje paniką - kiedyś uciekała daleko, dziś ucieka blisko - ot efekt tych 13 lat pracy  😉
Pracuje się z nią przyjemnie, chociaż wymagała początkowo sporo cierpliwości.
Jej syn - kopacz, gryzacz, agresor - dominant z natury... Ale wychowany dobrze - nie kopie i nie gryzie koni ani ludzi... To już ta "część konia" na którą mamy bezpośredni wpływ - wychowanie...

Mam 2 niełatwe konie, nikt nie musi sobie w związku z tym zmieniać planów treningowych - i na niewielkiej hali się mieścimy i na dwóch zewnętrznych ujeżdżalniach, nie wiem dlaczego miałby być z tym problem jakikolwiek??  🤔
Gaga, źle mnie zrozumiałaś. Ja nic nie wspominałam o zmianie charakteru, ale właśnie o wychowaniu 🙂

Masz rację - faktycznie, charakter zostaje. Wałach, który na początku gryzł, kopał i robił rodeo, teraz tylko od święta straszy i czasem zrobi baranka (albo kozła jak kto woli)  😀 Ale to mi już tak nie przeszkadza, może będzie jeszcze lepiej, bo pracuję z nim dopiero rok 🙂
A kucyk był plochliwy i nieufny, najprawdopodobniej dlatego, że był bity u poprzedniego właściciela. Teraz nikt by tego nie podejrzewał. Chociaż w przypadku tego kuca, to już były prawdopodobnie były cechy nabyte, to i tak uważam, że wielki sukces. Na początku uciekał przed człowiekiem i wierzgał, a teraz sam przychodzi. Ja konie tylko wołam i przychodzą same 🙂 I sa teraz bardzo dzielne w terenie, jak się wystraszą to przeważnie tylko podskoczą w miejscu. - A początki były zupełnie inne. Pierwszy wałach, często właśnie udawał, że się wystraszył 😉 a mały za każdym razem strasznie panikował. I jeszcze dodam, że ten pierwszy długo wędrował z rąk do rąk, bardzo tanio, bo wszyscy twierdzili, że to niebezpieczny koń, z czego ja się teraz śmieję 😀 Teraz mogę bez obawy na jednym i drugim posadzić dziecko, a oni są wtedy jeszcze bardziej odpowiedzialni. 🙂

Czyli charakter konia mi tak bardzo nie przeszkadza, bo można go wychować i zapanować nad nim. Ale oczywiście nie kupię żadnego psychoźrebaka 😉 Po takim małym też już przecież widać charakter 🙂

Dziekuję za linki, piękne konie 🙂
Chwileczkę. Charakter nie jest wszak czymś constans? To jest zespół cech, które aktualnie wyróżniają, identyfikują jednostkę. Ten sam koń dobrze ułożony będzie miał inny charakter(!) niż dziki.
Natomiast typ układu nerwowego praktycznie nie ulega zmianie: szybkość i siła reakcji, wygaszanie bodźców, odporność na stres i jej rodzaj. Usposobienie z kolei będzie zależało od aktualnego (nie chwilowego) stanu emocjonalnego konia: czy zrelaksowany, pewny siebie, w optymalnych warunkach czy pod wpływem dystresu, chory itd. I jeszcze reakcje chwilowe. Są wszak konie "zmienne jak kobieta" 😉, są bardzo przewidywalne itd.
Każdego konia można dobrze ułożyć. Każdego doprowadzić do ruiny. Zmienić pewnych cech wrodzonych się nie da.
A może spróbowalibyśmy ustalić, jakie predyspozycje czy cechy konia nazwiemy "dobrymi"? Gdzieś na forum jakaś próba była, ale bez rezultatów specjalnych. Bo "dobry charakter" to joker słowny.
halo - chyba masz rację 🙂 Może pomyliliśmy charakter z temperamentem? 🙂

A jak dla mnie dobre predyspozycje konia - koń jest odważny, energiczny, nie jest agresywny i szybko się uczy (chce się uczyć) 🙂 Dobrze by było gdyby był też w miarę posłuszny (uległy wobec człowieka), od razu, żeby nie było trzeba pracować nad hierarchią. Pozatym koń powinien być zdrowy i bez wad postawy (to chyba też są predyspozycje?).
Ale faktycznie, każdego konia da się ułożyć, tylko dla niektórych trzeba więcej czasu i energi. A pewne cechy i tak zostaną, choć może nieco złagodzone. 😉
Skorupski pisze w swojej książce, że temperamentu zmienić nie można, ale za to można wpłynąc na charakter (praca, wiek, wychowanie)
Choleryk będzie cholerykiem, będzie łatwo się pobudzał i długo wyciszał, będzie impulsywny, ale poprzez prace można zmienić moc reakcji, tak jak pisze Gaga o swojej kobyle. Moja też choleryczka, ale mogę powiedziec, że po 3 latach pracy dużo się zmieniło. Z resztą tak samo z ludźmi, też jestem choleryczką- jak byłam młodsza i mniej wychowana to szybko wybuchałam, krzyczałam, teraz liczę do 10 i mi przechodzi :P
tashidelek, nieźle ujęłaś najważniejsze. Jeszcze bym chciała rozszyfrowania następnego jokera: "odważny". Chciałbym też, żeby koń był zorientowany pro-człowiekowi, potrzebujący kontaktu i pochwały. Nie chciałabym, żeby był przekorny ani wściekle uparty. Reszta chyba zależnie od potrzeb - np. stopień wrażliwości, szybkość kojarzenia. Ktoś jeszcze coś?
whisperer13, oprócz tego, że typologia "choleryk - sangwinik- melancholik - flegmatyk" jest mocno wiekowa, wręcz archaiczna i nieaktualna - to choleryk nie jest typem specjalnie łatwym do pobudzenia 🙂, ani impulsywnym. Ma "tylko" ogromną siłę reakcji (gdy już) i bardzo długi czas wygaszania. Skoro wystarczy ci, że policzysz do 10 i "ci przechodzi" to cholerykiem nie jesteś. Znane mi osoby, które od biedy można podciągnąć pod ten typ, wygaszają baaardzo długo i żadna praca nad sobą za dużo nie pomoże. Tak na marginesie, bo jak wspomniałam, na tej typologii dziś nie warto się opierać.
halo jeszcze szybkość i trwałość uczenia się - to już w zależności od jeźdźca. Ważna jest również cierpliwość konia... Jedno i drugie pozwala / nie pozwala na wybaczanie błędów jeźdźca  😉

edit: literówka
Gaga, o szybkości uczenia się (i chęci) już pisałam 🙂 A cierpliwość faktycznie, jak najbardziej 🙂 Ale konie z natury są cierpliwe i potrafią nam wybaczyć bardzo wiele.

Dla tego właśnie podobno, zawodowi trenerzy, próbują trenować muły i osły. U nich nie można sobie pozwolić na błędy, bo nie wybaczają i pamiętają całe życie. I stają się "uparte", ale to wynika z innych niż u konia reakcji obronnych. (Koń zawsze uciekał, osioł nie żył na tak otwartych przestrzeniach, więc najpierw myślał, czy uciekać, czy się bronić. I to myślenie nazywamy upartością 😉) Ale to na pewno większość z Was wie. Mi się zawsze marzył muł, ale taki jak mają w Ameryce (czyli. cz. mula). W Czechach rozróżnia się dwie mieszanki: mula (klacz+osioł) i mezek (oślica+koń). W Polsce chyba nie ma na to odmiennego nazewnictwa?

halo, odważny koń to dla mnie taki, który nie boji się nowych wyzwań, nowych wymagań, ale również taki, który najpierw chwilkę myśli, potem dopiero ucieka, czyli poprostu nie płoszy się 😉 Faktycznie powinien też "być zorientowany pro człowiekowi, potrzebujący kontaktu", nie wiedzialam jak to ubrać w słowa 🙂 no i "potrzebujący pochwały", czyli z wewnętrzna potrzebą popisania się, ambitny (tak ja to rozumiem) 🙂 A co do "przekorny" i "uparty", to pisałam posłuszny/uległy i wydaje mi się, że to wyklucza te cechy. 🙂 Myslę, że dobrze by było jakby koń był też ufny (ale tylko dla dośwadczonego jeźdźca, bo inaczej może na tym ucierpieć). Ale jeśli tej cechy nie ma to w przeważnie i tak łatwo ją uzyskać.
Pytanie z troche innej beczki, co jeśli przyjedzie do mnie klient obejrzeć konia, wsiadam ja, jeżdżę, pokazuje. Następnie wsiada klient, jeździ i spada. Doznaje jakiegoś urazu i co wtedy? Tak mnie to ostatnio zastanowiło, co w takim przypadku bo miałam pierwszy raz taką sytuację, na szczęście nic się nie stało ale lepiej się zorientować wcześniej. Koń grzeczny, dziecko kilkunastoletnie wcześniej na niego wsiadało a pani zapewniała że jeździ ponad 20 lat i ma swoje konie a jak wsiadła to w kłusie równowagi nie mogła utrzymać..
Też sie zastanawiałam ostatnio nad czymś podobnym. Jak to jest jak ktoś (dorosły człowiek lub dziecko) spadnie z konia, na którym pozwolę mu usiąść/przejechać się? Jak to jest w szkółkach jeździeckich? Kto odpowiada za wypadki? Czy powinno się podpisywać wcześniej jakąś umowę?
amazonka*, ja w takim przypadku jestem ubezpieczona mam OC jako instruktor, dodatkowo koń posiada swoje OC i oczywiście cały ośrodek też jest ubezpieczony.
A czy jeśli pożyczysz komuś rower i ten ktoś z niego spadnie, to odpowiadasz za to? Co innego, jeśli prowadzisz zajęcia z nauki jazdy na rowerze (masz uprawnienia etc.), wtedy odpowiadasz, za osobę, która jest na tych zajęciach.

Tak samo jest w jeździectwie- jeśli jesteś szkoleniowcem i prowadzisz zajęcia to odpowiadasz za tego człowieka. Jeśli spadnie (ba! nawet jeśli koń kopnie go w boksie podczas kursu) to ponosisz odpowiedzialność zg. z art. 50 ust. 1 ustawy o kulturze fizycznej, który stanowi, że „Osoby prawne i fizyczne prowadzące działalność w sferze kultury fizycznej są odpowiedzialne za bezpieczeństwo, porządek i higieniczne warunki podczas imprez sportowych oraz zapewniają bezpieczne i higieniczne warunki uprawiania sportu, rekreacji ruchowej i zajęć rehabilitacyjnych ich uczestnikom”.
Natomiast jeśli tylko udostępniasz konia komuś i ten ktoś dobrowolnie na konia wsiada, to zg. z prawem w razie wypadku ty nie powinnaś ponosić odpowiedzialności, szczególnie, że za taką jazdę nikt ci nie płaci, więc ciężko to podciągnąć pod legalną bądź nie formę usługi (bardzo obrazowo to taka różnica jak między pożyczeniem komuś roweru a wypożyczalnią, na której się zarabia).

Najlepiej być ubezpieczonym, tak na wszelki wypadek. Jest coś takiego jak odpowiedzialność cywilna i w niektórych przypadkach właściciel konia ponosi odpowiedzialność i nikogo nie interesuje, czy właściciel miał na coś wpływ czy nie. Np. w sytuacji, w której koń kopnie w samochód właściciel ponosi odpowiedzialność cywilną- musi zapłacić za szkodę. Jeśli ktos jest odpowiednio ubezpieczony to wtedy odszkodowanie wypłaci ubezpieczyciel.
A jak wyglądają ceny takich ubezpieczeń? I co w przypadku, gdyby koń uciekł na ulicę i spowodował wypadek?

Znajomi tu w Czechach mają jakieś ubezpieczenie za ok. 200 zł za rok, ale sami nie wiedzą, jak to działa 😉

Znacie jakieś strony, gdzie jest to wszystko (w prosty sposób) wyjaśnione?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 lutego 2014 17:02
Tak samo jest w jeździectwie- jeśli jesteś szkoleniowcem i prowadzisz zajęcia to odpowiadasz za tego człowieka. Jeśli spadnie (ba! nawet jeśli koń kopnie go w boksie podczas kursu) to ponosisz odpowiedzialność zg. z art. 50 ust. 1 ustawy o kulturze fizycznej, który stanowi, że „Osoby prawne i fizyczne prowadzące działalność w sferze kultury fizycznej są odpowiedzialne za bezpieczeństwo, porządek i higieniczne warunki podczas imprez sportowych oraz zapewniają bezpieczne i higieniczne warunki uprawiania sportu, rekreacji ruchowej i zajęć rehabilitacyjnych ich uczestnikom”.

Znaczy jaką odpowiedzialność konkretnie? Do więzienia idziesz? Mandat płacisz?
Jeśli wypedek był nie z winy (niestosowanie się do zasad bezpieczeństwa) instruktora to ponosi on odpowiedzialność cywilną, nie karną. Odpowiedzialność cywilna może być potraktowana tylko mandatem. Jak koń spowoduje wypadek bo wybiegnie na ulice to też powinno się to wiązać z odpowiedzialnością cywilną- czyli płacenie odszkodowania z własnej, bądź ubezpieczyciela kieszeni.

Szkoleniowiec ponosi odpowiedzialność karną (czyli tutaj może by nawet ukarany więzieniem) jeśli zaniedbywał zasady bezpieczeństwa, najprostszy przykład to brak kasku, dlatego instruktorzy tak bacznie zwracają na to uwagę.

PZJ teraz proponuje ciekawy system ubezpieczeń, zaglądnij na stronę http://pzj.pl/node/1631956
Chciałam zapytać czy to działa też w Czechach, ale teraz widzę, że jest tam spory zakres terytorialny 🙂 Bo w Czechach z ubezpieczeniem kiepsko niestety...
halo powiedzmy, że wybucham w środku siebie i potem gdzieś muszę odreagować, ale nie wyżywam się na ludziach. Kiedyś bywało różnie. To wymaga bardzo dużo pracy  i samokontroli, ale da się to wypracować, a przynajmniej przytępić.

  Nie wiem w takim razie czemu te 4 typy  i ich pośrednie formy stale są rozpowszechniane na wykładach  i promowane, skoro sa takie nieaktualne???? Czy wiedza pana Skorupskiego jest nieaktualna przy tak silnej ostatnio promocji tego nazwiska?
whisperer13, ta popularna typologia jest rozpowszechniana bo jest łatwa do przyswojenia. Autora "Psychologii treningu koni" nie wypada mi oceniać, bo kiedyś dużo mnie uczył - i nauczył. "Dobrego i złego" 😉
asds   Life goes on...
09 marca 2014 20:50
A ja podjęłam decyzję o zakupie konia. Nie od razu bo będzie prezent urodzinowy dla samej siebie z okazji 30-stki 🙂 w przyszłym roku.

I tak czy tam ten wątek i coraz bardziej przerażona jestem szukaniem konia (choć i podekscytowana). Najbardziej przeraża mnie myśl że mogę po prostu kupic kota w worku bo ktoś wykorzysta fakt że jestem "zielona" jeśli chodzi i zakup konia. 😡
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 marca 2014 21:19

Jeśli wypedek był nie z winy (niestosowanie się do zasad bezpieczeństwa) instruktora to ponosi on odpowiedzialność cywilną, nie karną. Odpowiedzialność cywilna może być potraktowana tylko mandatem.


Mieszasz bez sensu i w ogóle nie wiesz o czym mówisz.

Jeśli wypadek był bez winy instruktora to był bez winy (koń poniósł np)

Jeśli wypadek zaistniał w wyniku niezachowania zasad bezpieczeństwa przez instruktora to ew. można dochodzić jego odpowiedzialności i odszkodowania z tego tytułu w sądzie cywilnym

Mandat dostaje się za jakieś wykroczenie z kodeksu wykroczeń. Jeśli twierdzisz że jakiś mandat ktoś komuś da za jakiś wypadek w czasie jazdy to proszę o konkretny przepis tego kodeksu wykroczeń.

Opowiedzialność cywilna dochodzona jest w sądzie cywilnym na podstawie pozwu i sąd orzeka czy należy się odszkodowanie


Szkoleniowiec ponosi odpowiedzialność karną (czyli tutaj może by nawet ukarany więzieniem) jeśli zaniedbywał zasady bezpieczeństwa, najprostszy przykład to brak kasku, dlatego instruktorzy tak bacznie zwracają na to uwagę.


Taa, więzienie za brak kasku. 🙄

Weź ty dziewczyno nie szerz bredni dobrze.
Koleżanka zaraz dopisze że za brak kursu IRR instruktor pójdzie do więzienia na dożywocie .  🤣 🤣 🤣 i tylko kursy w takim to a takim ośrodku uchronią cię przed gułagiem.!!!! 😎 P.S Ubezpieczenie można rozszerzyć o tzw, rażące niedbalstwo a cennik ubezpieczeń jest  w zakładce. Co ciekawe zniżki przyznają za odznaki jeździeckie !!! W praktyce ,tak naprawdę ciężko udowodnić winę Instruktora .
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
09 marca 2014 22:32
asds, a nie masz kogoś zaufanego (i bardziej doświadczonego), żeby Ci pomógł konia wybrać?
asds   Life goes on...
09 marca 2014 22:39
asds, a nie masz kogoś zaufanego (i bardziej doświadczonego), żeby Ci pomógł konia wybrać?


Niby mam, ale to zależy o jakim doświadczeniu mówimy...Doswiadczeniu z końmi czy doświadczeniu w kupowaniu.

Na razie skupiłam się na wyznaczeniu budżetu zakupowego oraz hodowli  która jest sprawdzona i cieszy się dobra opinią. Wolę kupować konia z sprawdzonego źródła.
Asds, pisz jak najwięcej 😀, jestem żywo zainteresowana tematem!
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 marca 2014 08:31
Wolę kupować konia z sprawdzonego źródła.

Jeśli sprawdzone źródło polega na tym że jest bardzo dobrze rozreklamowane i posiada dobrego fotografa to niestety ale nie daje to gwarancji nabycia konia o żelaznym zdrowiu. Ja kojarzę 3 konie forumowiczów pochodzące z takiego źródła i każdemu coś dolega (rorer, szpat, problemy ścięgnowe).
asds a dlaczego akurat z hodowli?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się