Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Dziękuję za miłe słowa o Oskarku i skoro jest zapotrzebowanie na więcej, to jeszcze jeden maluch u mamy na kolanach 🙂

http://re-volta.pl/galeria/foto/111093
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
28 lutego 2014 10:30
demon dzieki 🙂 No jasne,ze zostaje wege,do końca życia,zupełnie nie widzę powodu,zeby zacząć jesc mięso,mało tego-dzieciom tez nie bede dawać,choć mam cały czas dyskusje o tym z mężem i Rodzicami.Ze niby dlaczego chce decydować za nie.A niby dlaczego miałabym decydować za nie,ze maja jesc mięso? Poza tym-ja im bede gotowac,wiec ja bede decydować 😎 .Na razie stanęło na tym,ze jak mój maz ugotuje im mięso,zgodnie z zasadami żywienia dzieci w danym wieku to spoko-bedą miały ochote to zjedzą.Ale sadze,ze im nigdy mięsa nie przygotuje😉 Inna sprawa moja Mama,ale ok,nic sie nie stanie jak od czasu do czasu zjedzą,o ile bedzie im smakować,a jak bedą bardziej kumate to same zadecydują.Mam nadzeje,ze słusznie 🤣
a jak z Twoimi chłopakami,maja czasem ochote na mięso?

Ale dziwnie mi sie mówi o moich dzieciach w liczbie mnogiej 🙂
Julie - paczka doszła - bardzo dziękujemy z Jurkiem za gratisy :kwiatek:uwielbiam wszystko co z kapturem więc tym bardziej dziękujemy bo trafiłaś w gust🙂 sznurka - i tym oto sposobem Gucie Lewkowe będą deptać małopolską ziemię:P a co do dyskusji między Tobą a gwash to jakoś tak się składa, że spacerując dosyć sporo codziennie widzę bardzo dużo 3-latków ze smoczkami, w wózkach i z butlą! pełną soczku...podejrzewam, że część w pampersach - nie wiem jak to będzie u nas ale wiem, że tak nie chcę 🙂taki mały ancymon jak Lew czy Gabryś to chyba kierunek jaki obieramy🙂 tj. taki samodzielny nawet kosztem "lekkiego" tornada w domu
Oskarek piękny!
Isabelle jak Ty dajesz radę!? Jak z teściem? Poszli może na te konsultację?
My dziś odebraliśmy wyniki mojej mamy po PET i wszystko jest dobrze!! Nic nie świeci!!  😅
To jest super badanie bo pokazuje Ci całe ciało, pokazało wszystkie nawet najmniejsze torbielki w ciele i nawet jajeczko w jajniku  😁 śmiejemy się że jeszcze Mikołaj może mieć ciocię lub wujka  😜 
ja przepraszam dziewczyny że się jeszcze wetnę, Dzionka wybacz, mały jest słodki 😉

Sznurka ja uważam że via net jak to mówisz da się wiele dowiedzieć o ludziach, wiele wywnioskować, czasem więcej niż na żywo, bo wiele tematów trudnych tu poruszamy. Na pewno mogę wywnioskować twoją skłonność do focha 😉

Przecież to tak jakbym ja się obraziła na Zen, że takie rzeczy wypisuje o dzieciach z Montessori. No mogłam wziąć do siebie i się obrazić, nie pisała o nich zbyt pochlebnie, a to był mój wybór, mogłabym napisać że cudowny, a to jej się nie chcę nad takimi dziećmi postarać i docenić. Tylko że ja się nie obraziłam, tylko zastanowiłam i zastanawiam do tej pory czy czasem coś w tym jest czy nie 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
28 lutego 2014 10:39
Idrilla dopiero odczytałam,zdrowia! Dobrze chociaż, ze to nie pierwszy trymestr...
gwash, i tym się różnimy że ja jestem daleka od wnikania w twoje skłonności i analizowanie ich. Dla mnie zamknięty temat.

bazylka, łooo to fajnie! ja jestem guciofanką, następny rozmiar ma Muffinka wiec pilnujcie kiedy Adaś wyrosnie!
Lew teraz nosi juz 3 parę, mam w zanadrzu czwartą;]
P.S. to nie tornado, to czasem "armagiedon";]

Julie wiesz ze kupiłam kalosze w czachy mlodemu?!!!!

Dzionka, mama jakaś spięta;] Mlody slodki i cudne ciuszki ma!
Naprawdę? Przecież jestem leniwa. No cóż, pewnie trochę jestem, choć ja wolę myśleć że pragmatyczna. Nie obrażę się :P
Kurczak- W sumie racja, wszystkie dzieci czasem płaczą 😉
A co do karmienia na ławeczce, to mam opory. Do tej pory nie karmiłam nigdzie poza domem.
Julie- Jakie masz nosidło? Ja dostałam w spadku womar. Raz je przymierzyłam ale nie trzyma się to kupy, zjeżdża z ramion, jakieś takie mało bezpieczne się wydaje.
Do jakiej wagi są zwykle nosidła?
Diakonka- Też jestem wegetarianką. W ciąży niektórzy byli w szoku że nie jem mięsa, że dziecko będzie chore itd. Na szczęście mój lekarz prowadzący tylko mnie wspierał 🙂
Nie planuję robić z dziecka wegetarianina. Będzie dostawał mięsne słoiczki jak przyjdzie na nie czas ale sama przyrządzać mięsa nie zamierzam.
Mój mąż sam sobie gotuje mięsne dania więc jak będzie chciał, zajmie się tą częścią diety u małego 😉
i ja się wetnę , mam nadzieje nie dolewając oliwy do ognia.
Niestety wiele poglądów i przyjętych założeń ( przeważnie  nawet bardzo słusznych) typu np BLW życie - czyli doświadczenie zdobyte w wychowaniu swoich dzieci-  po prostu weryfikuje  😉. Niech się nie obrażają mamy, których dzieci są jeszcze w ich brzuszkach lub mamy  dzieci - sztuk 1 😉, ale w wielu wypadkach doświadczenie daje inne spojrzenie na wychowanie i zupełnie nie ma to nic wspólnego z lenistwem  😉. Na pewno nie powinno się strasznie fiksować na jakiejś jedynej sztuce wychowania, dzieci są najzwyczajniej w świecie różne  😉.

Diakon'ka no u mnie się śmiesznie porobiło z chłopakami. Iwo- zdeklarowany od małego wegetarianin, zaczął jeść mięso w przedszkolu bo inne dzieci jedzą. Na szczęście tylko na obiad, czyli nie je żadnej  szynki, kiełbas. Natomiast Tymek mięsolubny wrócił  niedawno z wyjazdu od mojej teściowej z upieczonym indykiem i powiedział, że on właśnie porzucił mięso i indyka odda psom  😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 lutego 2014 11:15
Zgadzam się z Demon. Każde dziecko jest inne, fajnie jest kierować się jakimiś założeniami ale nie można od raz zakładać, że na każde dziecko to podziała 😉 Moja mama całe dzieciństwo próbowała wciskać mi warzywa, bo zdrowe i fajne, a w efekcie jestem wielką i zagorzałą miłośniczką mięsa 😉 Z kolei siostra jak najbardziej warzywa wcina jak królik.
Moja teściowa jest właśnie takim przykładem "bo moje dzieci..." i nie da jej się wytłumaczyć, że np. Raja jest inna. Cały czas uważa, że za lekko dziecko ubieram(pomimo tego, że w ogóle nie choruje), źle ją żywię(bo nie daję soczków na potęgę, nie wpycham na siłę łyżką tylko pozwalam jeść samej) i w ogóle zła matka jestem, bo nie latam z nią na cały dzień na dwór i śmiałam pójść do pracy zamiast siedzieć z dzieckiem w domu 😉
Ale trzeba też zrozumieć zwykłą mentalność ludzką- jak komuś się coś sprawdzi w jego przypadku to całkowicie normalne, że będzie to polecał i uważał za jedyną słuszną drogę. Ja np. nie wyobrażam sobie nie dawać dziecku mięsa i bardzo ubolewam, że Raja jeść go nie chce- bo moim zdaniem jest potrzebne w diecie. Ale rozumiem też doskonale Tristę i Diakonkę, bo one mięsa w ogóle nie jedzą i im potrzebne nie jest, więc całkiem naturalne, że nie chcą dawać go dziecku. Ot, kwestia własnych doświadczeń.
a ja napiszę przewrotnie
ilość posiadanych koni wcale nie zwiększa doświaczenia, zwyczajnie wszystkie mogą być podobnie ułozone, bo własciciel podąża podobnymi schematami i utartymi sciezkami
posiadanie jednego dziecka nie deprecjonuje wartosci rodzica, można mieć jedno dziecko i się sprawdzic w tej roli a mozna wychować pięcioro socjopatów, i odwrotnie.
A że kazde dziecko jest rożne to fakt, tak samo jak faktem jest że trzylatek to człowiek a nie dziundziuś.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 lutego 2014 11:23
Sznurka to chyba jest właśnie magia rodzicielstwa, że można być rodzicem jednego dziecka i mieć wiedzę o wiele większą od rodzica 5 dzieci. Albo nie mieć żadnego i też się na tym znać. Ot, to je rodzicielstwo, tego nie zrozumiesz 😁

Nie dajmy się znów zwieść stereotypom, wrzućmy na luz dziewczyny 😉
my_karen   Connemara SeaHorse
28 lutego 2014 11:45
Diakon'ka, jednojajowe 🙂 u Ciebie też? Siostra ogólnie słabo przechodzi ciąże, dużo leży i słaba jest, ale wszystko jest ok i w normie.
udorka, no to sto lat dla Olka!
demon, dzięki za miłe słowa. Oszczędzaj się na ile możesz żeby gorzej nie było :kwiatek: ja przy jednym dziecku nie mam szans się położyć a przy trójce to dopiero wesoło musi być.. 😉
Cierp1enie, dziękujemy 🙂 Twój synuś już jaki duży a jaki elegancki! 😉
Czarownica, My też właśnie próbujemy pozbyć się pieluch, Darek od dawna w domu chodzi tylko w majtkach i wpadek praktycznie nie ma, ale poza domem pielucha musi być bo się wstydzi przy obcych. Na noc też zakładamy bo dalej rano mogłabym kogoś tą pieluchą zabić chyba. Więc czekamy spokojnie dalej aż będzie lepiej.
tajnaa, zazdroszcze, mój dalej nocy nie przesypia 😉
Dzionka, wymarzona ciocia 😉

Jestem drugi tydzień już uziemiona u teściowej i powoli fiksuję od porownywania Darka do jej trójki. Jej oczywiście były mega grzeczne, mój to diabeł bo nie usiedzi w jednym miejscu długo. A to naprawdę super grzeczne dziecko, zawsze zapyta czy coś może wziąć, słucha jak sie mu tłumaczy.. No ALE powinien sam się grzecznie bawić w kącie autkami a nie szukać sobie zajęć. A on by jej pomógł ogródek skopać albo podlać kwiaty. I naprawde uważnie to robi. Zawsze mi pomaga we wszystkim i mnie to cieszy bardzo. A tu nie. Na szczęscie jeszcze tylko pare dni zostało. Karmi oczywiście też po swojemu "bo dzieci takie to lubieją" 😵 a ze Darek nie lubi słodkiego to przeboleć nie może.. 😉
Nie jest taka zła ta moja teściowa ale wole ją widywać troche rzadziej jednak 😉
sznurka, noworodek to też człowiek.
A co, jeśli "pęd" to nie żadne "nie kładzenie lachy" tylko rodzaj obsesji?
halo,
nikt nie mówi ze niem mówię raczej o wtłaczaniu dziecka w za ciasną ramkę
znasz taki przypadek obsesji?
czy z autopsji wnioskujesz?
Mój wczoraj całą noc przespał, a dziś wstałam tyko raz - dać pić. Nie przekręcałam małego na plecy jak chciał leżeć na brzuchu i nie przykrywałam na siłę. 🙂
bazylka, Cieszę się, że się cieszysz z paczuszki. 😀 A jak pozostałe butki? Te "adidaski" z wyjętymi wkładkami są super jako kapcie.

Tristia, Womar to shit. 😉 To jest "wisiadło" a nie nosidło. Pozbądź się go i kup używaną Manducę, Tuli, Ergo, czy Beco... Podlinkuję Ci więcej na ten temat jak się dorwę do laptoka, jeśli chcesz.

sznurka, Dajesz Lewciowi wszystko jeść samodzielnie?
Julie, wszystko, totalnie
i to już długo a co?w zasadzie chyba od 10 miesiaca jakos tak myślę. Najtrudniejsze były zupy - ale kiedys po prostu zupy kremy gotowałam wiec łatwiej mu było.
Z trudniejszych rzeczy ze widze ze to jakieś wyzwanie to jajo na miękko - wkładam mu w kieliszeczek do jajka (obieram jednak ze skorupki) i musi użyć dwóch rąk - jedna trzyma kieliszeczek a druga łyżeczkę, ale radzi jakoś
Dawałam mu bez kieliszeczka to była awaria ze wszyscy maja i on też. Więc jak chciał wyzwanie to ma;]
tajnaa szczęściaro 😉 Stach dziś o 5 rano się obudził, a jak próbowałam go uśpić to mi popiardywał paszczą w cycka. jak dałam smoczek, to popiardywał w smoczek 😂. uśpił go w końcu tata na rączkach. spał do szalonej 6.40. ale na jedno nie mogę narzekać-śpi w wózku jak marzenie, przed chwilą byliśmy na dwugodzinnym spacerze z psem po wertepach.

Tristia kumam też tak miałam. ustronna ławeczka w parku jest idealna, żeby się przełamać- spokojne miejsce, kurtką czy płaszczem można się super zasłonić, albo bobasa swoim szalikiem jak się boisz, że ktoś cycka przyuważy 😉.
Eee, to mam dobrze. Mój je o 7:30, a później rolety w dół i śpimy do 11 😉 czasem usypia w godzinę, a czasem /w zależności od budzenia się w nocy/ od razu po posiłku.
Demon ty wariatko! oszczędzaj się! cc to nie jest spacer po lesie, trzeba dbać o siebie i żadnych ćwiczeń przez co najmniej 3 miesiące! zwłaszcza że przy trójce to i tak  nie leżysz odłogiem
Isabelle, aneta, wielkie dzięki!!!!! parę dni wcześniej podrzuciłyście mi super pomysł na stworzenie stroju dinozaura, może nie wyszło mi świetnie ale oba pomysły wykorzystałam i z Jaśkiem mieliśmy super zabawę z wycinaniem i klejeniem. A o to efekt końcowy:

Pegasuska, rewelacyjny ogon! Pewnie wszystkie dzieci oniemiały z wrażenia!
Julie- Podlinkuj, proszę. Chciałabym możliwie niedrogie.
Drogie mamy, napiszcie gdzie (książki, strony www) mogę poczytać o BLW.
magda chcesz to mogę mieć na sprzedaż. Kupiłam od sznurki cały komplet i już się obczytałam 😉

A moje młodsze dziecko nadal nie je. A w nosie już to mam. Chce to niech je sobie mleko do pełnoletności. Przynajmniej nie musze gotować 😉 Bo starsze też nie je.
I ja nie jem obiadów a dla męża jakoś ochłap zawsze się znajdzie 😎
Kami, zduśka, Diakonka - dziękuje  :kwiatek:

Właśnie wróciłam od lekarza - zapalenie zatok, wreszcie ktoś nie olał mojego ogromnego bólu łba (już ledwo dmucham nos tak boli). Wczoraj jak fizjoterapeutka mi zmacała głowę to potwierdziła, że mam bardzo napięte mięśnie twarzy i miejsce, które wskazałam jej, że mnie najbardziej boli (z tyłu głowy) przy poruszaniu i opieraniu głowy to jakiś punkt spolotu nerwów idących między innymi w okół zatok. Dostałam antybiotyk, bezpieczny w ciąży, do tego mam płukać nos i zatoki - koszmarne doznania, jakiś tam lek ziołowy na rozrzedzanie wydzieliny i chodzić w jak najgrubszej opasce non stop.

carmina - ja się nie znam, dlatego napisałam "podobno". Patrząc na moje wyniki krwi oraz objawy, które opisałam zarówno ginekolog, pielęgniarka wydająca badania jak i ostatnia internistka powiedziały, że wybitnie jestem zaliczająca się pod antybiotyk więc raczej im wierzę skoro poprzedni lekarz lecząc mnie na wirusa 12 dni samą solą morską doprowadził mnie do stanu gdzie czuje jak mi pulsuje całe czoło i okolice szczęki a wydmuchanie nosa czy oparcie głowy o coś kończy się paskudnym bólem.

Co do dyskusji o pędzie czy lenistwie w wychowaniu to ze swojego doświadczenia wyniesionego z pracy w przedszkolu jak i żłobku moge potwierdzić, że niektórzy rodzice robią ze swoich pociech małych "inwalidów", którzy nie są w stanie zjeść/gryść/wysikać się/ubrać bądź jeśli im się nie ustąpi to nagle okazuje się, że potrafią to zrobić ale skoro mamusia we wszystkim wyręcza to po co ma się wysilać. Problem zaczyna się gdy trafi taki delikwent na nie ustępliwą przedszkolankę... 😎 Dodam jeszcze, że rodzice potrafią byc osłabiający w takich sytuacjach gdy zdaja sobię sprawę, że ich dziecko w wieku 2lat nie umie samodzielnie zjeść i oczekują, że to my (przedszkolanki) ich tego nauczymy bo oni w domu to się spieszą z posiłkami i mamie łatwiej wszystko zblendować i podać w formie papy. 😵

edit: Julie - ja też ładnie prosze o linki do porządnych nosideł bo mój mąż juz się zdeklarował, że on chętnie obczaji temat bo w chuście to jednak siebie nie widzi 😉
sznurka, problem polega na tym, że wszystkie dzieci mają strój kupiony lub wypożyczony, nie doceniają tego co jest zrobione samodzielnie. My nasz strój produkowaliśmy parę dni i Jasiek strasznie dzisiaj się cieszył na bal w przedszkolu. Zresztą jest tak dzieciom to się pewnie i podobał, natomiast część rodziców dziwnie na mnie patrzyła 😉
Pegasuska - strój zajefajny! a rodzice się nie znają, żadna sztuka wypożyczyc gotowca, najwięcej frajdy sprawia tworzenie. Wiem coś o tym, mąż szalony na punkcie tworzenia przebrań 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się