Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Pegasuska, bo po co się starac skoro i tak rozwiną sie tak samo?;]
Idrilla, ja myślę ze doskonale rozumiesz o czym myślę, i nie czarujmy się dzieci "kaleki" to nie jeden Rysio na cała grupę, tylko nierzadko połowa.
Dziewczyny, nie bagatelizujcie proszę nawet lekkiego, długotrwałego kaszlu u dziecka. Milan ma zapalenie płuc 🙁 Kaszle od 1,5 miesiąca tylko i wyłącznie w nocy i to od 1 do 3 zakaszlnięć, więc na prawdę bardzo mało, brak gorączki, brak osłabienia, brak zmian osłuchowych (osłuchiwany był przez ten czas 4x przez dwie pediatry). Apetyt bardzo dobry. Dziś prześwietlenie i wyszło. Wprawdzie niezbyt rozległe, ale jest. Antybiotyk, ale jesteśmy w domu i nawet nie mam przykazu siedzienia w 4 ścianach, skoro dziecko dobrze się czuje i bez gorączki. Dostałam pochwałę od lekarki, że dobrze, że "matka wie", że coś jest nie halo (bo są osoby, które takie zakaszlnięcia w nocy zwaliły by na suche powietrze tudzież "to od kurzu"😉.

Odnośnie dyskusji o uczeniu dzieci pewnych czynności zbyt wcześnie to też jestem zdania, że ucząc je zbyt wcześnie rzeczy, które nie mają żadnego większego znaczenia rozwojowego (dlatego nie piszę o BLW na przykład), robimy sobie niepotrzebną robotę, a dziecku być może stres. Ja też z pewnych względów nie dawałam Milanowi jeść samemu, a niedawno dostał sztućce i po prostu wziął i jadł. Manualnie mógł się rozwijać na innych polach (kredki, klocki, śrubokręty zabawkowe etc.), sztućce nie były mu do tego niezbędne, więc wciskanie mu ich wcześniej uważałabym li tylko za swoją ambicję. Nauka nocniczka faktycznie jest czasochłonna, zwłaszcza jak się ma dziecko energiczne, które nie lubi siedzieć nigdzie dłużej niż 5 sekund - nie da się go usadzić, puścic bajki i iść cośtam robić. Trzeba z nim siedzieć, zabawiać, zagadywać, czasem trudno namówić na nocnik, bo ma fazę na nie. Ale z dnia na dzień udaje mi się wyłapywać coraz więcej, a dziś w Tesco nawet wołał "siusiu" i "nocnik" 🙁 Tak mi było szkoda, że nie mam go jak wysadzić, bo zanim byśmy dojechali do ubikacji, to było pewno po krzyku.

Czarownica, dziś nie zdążyliśmy zajrzeć nigdzie w poszukiwaniu mini gatek, ale będę miała na uwadze.

Shagyaaa, cieszę się, że kciuki pomogły - wyszło wszystko ok? Widzę, że nasze chłopaki postanowiły rozłożyć się w jednym momencie... Mam nadzieję, że u Adaśka szybko minie. My mamy antybiotyk na 7 dni.

Idrilla , ja bym się chyba wstydziła posłać dziecko do przedszkola zanim nie nauczy się normalnie jeść, względnie ubierać/rozbierać się i korzystać z toalety. Milan jest pod względem jedzenia bardzo opóźniony i dlatego myślę, że z przedszkolem też poczekam, zbyt bardzo boję się tego, że niedopilnowany nie będzie jadł niczego i stanie się niejadkiem 😉
Taaa tylko są takie dzieci - jak Filip - które po pójściu do przedszkola nagle cofnęło się w rozwoju i przestało samo jeść. W domu toczę z nim "walki" i czasem faktycznie "pomagam" jeść ale w przedszkolu ostatnio pani zaczęła go karmić. Żeby choć tą zupę zjadł. Bo on jako jedyny nie tyka jedzenia. Znaczy śniadanie je, ale obiadu już nie. Na dodatek zakumplował się z drugim takim niejadkiem, który nie je bo opowiada że np. zupa jest z glutów. I Filip podłapał 😵
W ogóle sporo rzeczy podłapał w przedszkolu od bardziej...hmmm...energicznych dzieci i mnie to wkurza na maksa 😉
[quote author=sznurka link=topic=74.msg2025488#msg2025488 date=1393579737]
gwash, a moze zwyczajnie przy drugim dziecku człowiek mniej sie stara? i zwyczajnie jest zmęczony i leniwy?

Koncepcję BLW rozumiem, tylko się nie zgadzam jakoby wpływała ona tak bardzo na rozwój dziecka. Ponoć nie ma różnicy, ktoś tu przytaczał jakieś porównania i są one zgodne z moimi odczuciami.
[/quote]
Ja przytaczalam male badania, wnioski z nich byly takie, ze i w grupie dzieci BLW i w grupie papkowych bylo po tyle samo "picky babies", w sensie wybrzydzajacych. To jedna z tez zawartych w ksiazce BLW, ze starsze dzieci wybrzydzaja bo jako niemowleta nie moga wybierac same co jedza. W naszym przypadku sie nie sprawdzilo bo mielismy przejscia z mega wybrzydzaniem, gdzie dziecko przez tydzien jadlo tylko banany, przez nastepny tylko ziemniaki itd. Pisalam tez, ze u nas nie sprawdzilo sie jedzenie sztuccami (tez jedna z tez w tej ksiazce) bo Jagoda po prostu nie zyczyla sobie nimi jesc i albo kazala sie karmic albo jadla rekami i nadal je pol na pol. Ja osobiscie wierze w ta metode w sensie, ze jest to korzystne w wielu zakresach dla dziecka (glownie chodzi mi o szacunek do apetytu dziecka, dobra atmosfera w czasie posilkow itd) ale na swoim sprawdzilam, ze nie stanie sie cud i dziecko, ktore manualnie nie jest gotowe, nie bedzie chcialo jesc sztuccami. Moge oczywiscie probowac je naumiec ale ja akurat jestem z tych, co nie rozumieja po co. Sztucce zawsze sa dostepne w czasie posilku i wierze, ze to wystarczy zeby kiedys jadla sprawnie jak kazdy dorosly.

sznurka, mysle, ze nie warto sie zafiksowywac, np poki co nikt twierdzen z ksiazek BLW nie udowodnil (mozna by zapytac dlaczego?). Znam tez matke (dwojki starszakow), ktora jest bardzo na biezaco z najnowszymi trendami wychowawczymi i ona skrytykowalaby twoje podejscie. Twierdzi, ze dziecko powinno maksymalnie byc uwolnione w wybieraniu sobie aktywnosci i nie powinno byc namawiane do niczego bo np kiedy ty namawiasz do malowania, a w mozgu dziecka w tym momencie zachodzi proces koordynacji prawej nogi z lewa to dzieciak powinien biegac, a nie cwiczyc reke 😉 Ogolnie chodzi o to, ze mozg dzieciecia ma jakis okreslony harmonogram rozwoju i za bardzo ingerujac mozna go zaburzyc, co nie jest korzystne. Osobiscie uwazam, ze ona tez jest za bardzo zafiksowana na tej teorii ale mialam z nia bardzo istotna rozmowe, kiedy J. miala jakos 7 miesiecy. Mowilam jej, ze mam troche wyrzuty sumienia, ze nie siedze przy corce na okraglo bo przeciez lepiej zeby bawila sie w rozwijajace zabawy niz sama cos tam sobie dziubala. Na to ona kazala mi sie popukac w glowe bo zabawy samodzielne dla takiego malucha ponoc najbardziej rozwijajace. Ja sie potem pod tym katem Jagodzie przygladalam i faktycznie, ja jestem stary ramol, a ona niczym nieograniczona tabula rasa, szczyt kreatywnosci. To co ona potrafi wymyslic ze mozna zrobic z klockiem lego mnie by nigdy, przenigdy do stetryczalego lba nie przyszlo. Wiec czasem sie zastanawiam, co ja jej moge tak naprawde zaoferowac wielkiego, czego z czasem sama by nie wykminila?

No i badzmy powazni, jaki wplyw na przyszle zycie czlowieka ma to, ze zostal odpieluchowany 3 miesiace wczesniej czy pozniej?

Co do pieluch, to Jagoda nie chce mi sikac na nocniku, wstaje z niego i robi na stojaco, czasami rozpaczajac, ze sie leje po nozkach 🙁 Jak jej sie nie chce siku, to siedzi bez problemu.

Aha, no i sklaniam sie tez do tego, co tu juz wielokrotnie bylo pisane, ze osiagniecia dzieci niekoniecznie sa zasluga rodzicow. Tesciowa mnie przekonala, ona miala dwojke calkiem roznych synkow.

pegasuska, odlot!
Idrilla,, demon, zdrowia.
Ale napisalyscie. Absolutnie nie potrafilam zapamietac wszystkiego, zeby sie wypowiedziec, bo chyba 10 stron bylo. Pozdrawiamy was wiec wszystkich i tyle  😉
Mazia   wolność przede wszystkim
28 lutego 2014 14:55
Dziewczyny a ja poruszę temat mimo, że jeszcze dla mnie odległy ale bardzo mnie zajmuje. Chodzi o powrót do pracy po urlopie. Ja będę rok z dzieckiem w domu, potem musze wrócić do pracy na pełen etat, czyli 8 godzin pracy + 3 godziny dojazdu, razem 11 godzin poza domem, czy to będzie realne??? dodam, że nie mam opcji babci, więc w gre wchodzić będzie niania/żłobek.....
Odnośnie jeszcze wegetariańskich dzieci... mój siostrzeniec ma 11 lat i nie je mięsa, nie je bo nie chce i nigdy nie chciał, zupę odstawiał jak pływał w niej farfocel z kurczaka. Wszyscy myśleli że mu przejdzie i na pewno polubi hamburgery, hot dogi, kurczaka z KFC a tu nic, nie ma mowy żeby zjadł. Matka pogodziła się z tym i już a jego ulubione kanapki to z serkiem topionym i szczypiorkiem  🤣
O ja tez nie dam rady doczytac🙁 bo juz mam platkowosniadaniowy dywan w pokoju🙁 i znow trzeba posprzatac....

Sluchajcie, zdarzylo sie komus, podczas lotu samolotem, ze pozwolili spacerowke wciagnac na poklad? Juz za tydzien bede leciec z dwojka i zaczynam sie stresowac! Co myslicie o tych kropelkach uspakajacych dla dzieci na lot? Kupilam takie od 1go roku, myslalam, zeby podac, bo ostatnio byla masakra i panika. Mam wizyte we wtorek kontrolna, to chcialam sie skonsultowac z lekarka jeszcze, ale mama juz mnie nastraszyla, ze moze to sie odbic na zdrowiu... 🙁 a kupilam bez recepty te kropelki i teraz nie wiem... Zobacze co lekarka powie... Ale moze ktos cos?

sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
28 lutego 2014 15:10
No i nie mozemy miec ani chusty ani nosidla w zwiazku z czym mam na sprzedaz pouch Petunia Pickle Bottom
Pegasuska, mi też się strasznie kostium podoba, nie ma to jak własnoręcznie coś stworzyć. Jak moja siostra była w podstawówce to zrobiłam jej na bal przebranie zebry. Wszystkim się bardzo podobał i nawet zajęła pierwsze miejsce w konkursie na najlepszy kostium. Sama jestem osobą, która lubi coś dłubać, wymyślać, Adasiowi zrobiłam kocyk na szydełku, jego ulubiona przytulanka to paskudny króliczek, którego mu uszyłam, a on się przyglądał. Nawet ostatnio w nocy awanturę zrobił, że nie ma króliczka 😀
Kenna, biedaki, dużo zdrówka dla Milana. Dobrze, że dociekałaś, bo mogłoby się źle skończyć. U nas też to samo, humor i apetyt dopisują, gorączki brak, tylko katar męczy. Właśnie mi Adaś przyniósł swoją miseczkę i mówi do mnie "mama, ciasto upiec"  😂
Czekam póki co na wyniki, dopiero w przyszłym tygodniu mogę odebrać, także nie wiem jeszcze czy wszystko w porządku.
Mówicie, że Wasze dzieci nie lubią sikania w majtki i to głośno sygnalizują? Mojego bawi i sikanie w ubraniu i sikanie bez ubrania, nocnik pożera tyłki. On nawet jak kupę zrobi to mu nie przeszkadza  🤔wirek: Zbyt zajęty jest, wyłącza się kompletnie jak się czymś zajmie.
Bobek, ja też miewam wyrzuty sumienia, że zamiast znowu coś wyklejać, plastelinować czy inne cuda wymyślać, przyglądam się jak młody bawi się sam. I naprawdę często pięknie sam się zajmuje, a jak mnie potrzebuje to woła "mama!pomocy!". Właśnie stał chwilę, patrzył w podłogę, po czym powiedział "poszukam w kuferku" i poleciał do pudełka z zabawkami, wyciąga sobie różne rzeczy i "oo kulka niebieska" 😀 Wasze dzieci poznają już kolory? Adaś umie niebieski, żółty, pomarańczowy, zielony czasem mu się myli z czerwonym, ale ogólnie to chyba on ma baaardzo pojemną łepetynkę  😉
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
28 lutego 2014 15:20

Idrilla, ja myślę ze doskonale rozumiesz o czym myślę, i nie czarujmy się dzieci "kaleki" to nie jeden Rysio na cała grupę, tylko nierzadko połowa.

Bez przesady... wszytsko zalezy od rodziców, ale nie można powiedzieć że dzieciaki nie zapisane na niezliczoną ilość zajęć funkcjonują gorzej. Mnie się właśnie wydaje że zapisywanie na wszytskie dostępne zajęcia świadczy właśnie o leniwych rodzicach, bo co.za.problem zawieźć? Gorzej samemu coś zorganizować. A wracając do tematu odpuszczania przy 2 dziecku...chyba nie chodzi o nie pokazywanie dziecku świata tylko o nie 'napinanie sie' na pewno rzeczy. Mnie wmawiano, że dziecko w wieku 1,5 roku juz koniecznie powinno sikac na nocnik. Biegałam, pilnowałam, przebierałam. Przyszedł magiczny okres kilka miesiecy pozniej i Toska sama zaczela korzysta tak juz plynnie i zrezygnowalismy totalnie z pieluch. I teraz przy 2 dziecku o to jestem madrzejsza. Nie dam sie wkrecic w schemat 'bo wszyscy w jego wieku...' guzik prawda nauczy sie i juz jak bedzie gotowy...
A upośledzanie dzieci, to o czym pisze Sznurka to chyba inna bajka niż odpuszczanie, bo 3 latek w pampersie to patologia, jak niejedzący sam trzylatek...najszczescie juz nieczesto widoczne przypadki
Dzięki dziewczyny za słowa uznania 🙂 jesteśmy na etapie tworzenia różnych rzeczy np. dinozaurów z rolek po papierze toaletowym i kulkach od dezodorantów. Powiem wam, że takie zabawy bardzo Jaśka zajmują 🙂
sakura- A czemu nie możecie?

Ja się zastanawiam też nad chusta ale chyba dla mnie- niecierpliwej i leniwej osoby lepsze będzie nosidło  👀
A czy chusta Natibaby jest dobra?
pegasuska rewelacyjny strój  😜

[b]my_karen[/b], _kate, bobek dzięki  :kwiatek:

_kate wiem, wiem, ale ja bez  porannych 10 km czuję się  jak bez powietrza  😉 i chciałam się tak powolutku przestawiać  na normalne funkcjonowanie .

Znowu napiszę, że  chyba w innym świecie żyję  😉. Dziecko, które idzie do przedszkola ma około 3 lat. Moja dwójka chodziła/ chodzi do przedszkola, mam większość znajomych z dziećmi które chodziły i chodzą do przedszkola i nie słyszałam o przypadkach kalekich grup przedszkolnych co to nie potrafią jeść samodzielnie, chodzą w pieluchach i ze smoczkiem.
Moje dzieciaki rozwijały się kompletnie w różnym tempie i miały w okresie roku, dwóch lat zupełnie inne potrzeby i zupełnie inne możliwości spełniania moich oczekiwań  😉. Trzeba jednak przyznać,że mam dosyć luźny stosunek do tego co moje dzieci w odpowiednim wieku muszą  🤣. ( pomijam narty obaj musieli zapiąć deski  w wieku 3 lat  :hihi🙂
Kiedy poszli do przedszkola w wieku 3 lat  byli na tym samym poziomie edukacji  😉.
Jestem zwolennikiem wczesnego odpieluchowania, ale tylko ze względu na ograniczanie zaśmiecania środowiska i tylko wtedy jeżeli dziecko jest  na to rzeczywiście gotowe.
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
28 lutego 2014 15:55
pegasuska rewelacyjny strój  😜

[b]my_karen[/b], _kate, bobek dzięki  :kwiatek:

_kate wiem, wiem, ale ja bez  porannych 10 km czuję się  jak bez powietrza  😉 i chciałam się tak powolutku przestawiać  na normalne funkcjonowanie .

nie słyszałam o przypadkach kalekich grup przedszkolnych co to nie potrafią jeść samodzielnie, chodzą w pieluchach i ze smoczkiem.

Ja mam w przedszkolu 15 osobowa grupe 3latkow i zaden z pielucha i smokiem nie chodzi...
no nie wiem, Piotrek ma w grupie kumpla, którego rodzice wożą wózkiem... śmiesznie to wygląda jak Piotrek popyla na rowerze a zaraz obok jego równolatek w wózku.
Julie, wszystko, totalnie i to już długo a co?
A to, że ja jakoś nie widzę na razie samodzielnego jedzenia zupy. 😉 Ale widelcem Gabik je. Czyli jestem trochę złą, a trochę dobrą matką. 😁
Super na tych warsztatach, też bym chciała syna swego na takie coś zabrać.  😀


Tristia, Używane, dobre nosidło będzie kosztować około 200 zł. Manduca (którą mamy i baaardzo polecam) nawet bliżej 300 zł.
Ale naprawdę warto. Dla zobrazowania, różnica między wisiadłem a nosidłem:



Szukaj na allegro i tablicy pod hasłem nosidło ergonomiczne (tylko nie womar i nie baby bjorn).
Tu masz np. okazyjne Beco: [url=http://tablica.pl/oferta/nosidlo-nosidelko-ergonomiczne-jak-nowe-beco-CID88-ID4CV3f.html#b10af6f878]klik[/url]

No a jak chcesz naprawdę dużo taniej, to jeszcze jest opcja nosidło-mei tai-a, czyli częściowo wiązane, a nie zapinane i regulowane. Np. coś takiego: klik
Ale moim zdaniem nie ma to jak dobry ergonomik. Wrzucenie doń dziecia zajmuje kilka sekund, łącznie z regulacją po zmianie nosiciela (mamy bądź taty). 😀
opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 lutego 2014 17:13
Dziewczyny a ja poruszę temat mimo, że jeszcze dla mnie odległy ale bardzo mnie zajmuje. Chodzi o powrót do pracy po urlopie. Ja będę rok z dzieckiem w domu, potem musze wrócić do pracy na pełen etat, czyli 8 godzin pracy + 3 godziny dojazdu, razem 11 godzin poza domem, czy to będzie realne??? dodam, że nie mam opcji babci, więc w gre wchodzić będzie niania/żłobek.....

Ja wróciłam do pracy po pół roku. Ale do pracy jadę ok 15-30min. Możesz wrócić na część etatu, jeśli będziesz jeszcze karmić, to dodatkowo przysługuje Ci godzina (2x po 30min), mozesz wcześniej wyjść. Ale uwaga - od mojej znajomej pracodawca zażądał zaświadczenia lekarskiego, że karmi i sprawa się rypła.
bobek, ja myślę ze nie rozumiemy się
namawianie do malowania - przeciez nikt normalny nie lata za dzieckiem i mówi choć pomalujemy
ale jeśli dziecko stoi przy szafie w której leży blok i kredki i jęczy albo przy tablicy i pokazuje to wiem ze po prostu ma chęć na to w danym momencie
grunt to obserwowac i wspierać i chyba w tym rzecz
łyżką - czy widelec - jeśli dziecko je z rodzicami, widzi ze oni mają i chce to mu nie dać? bo nie jest gotwe? jeśli nie bedzie miał szansy to skad mamy wiedziec ze jest gotowe?
a to ze Iksińska znawca najnowszych teorii skrytykowałaby moje podejscie  - cóż totalnie mi obojetne jest, bo nowe teorie też mówia o tym by nie mówić dziecku że jest ładne, fajne i pieknie narysowało
kazdy robi jak uważa, ale zwyczajnie nie rozumiem najazdu na mnie  - bo albo nie umiecie czytac ze zrozumieniem albo dopowiadacie sobie historie z których wyłania się matka odpieluchowująca dziecko na siłę, zmuszająca do rysowania i wciskająca sztućce do ręki
a moze zwyczajnie mam szczęscie? ze się dobrze rozwija i jest emocjonalnie i mentalnie gotowy wczesnie na rózne rzeczy?

juliez gęstą zupą tez nie daje rady? w ksiazce blw jest o grzankach do maczania;] jako rozwiązanie na zupy;]
dziewczyny czy to są takie pojemniki,  które się zawiesza na przewijak? 
http://m.ikea.com/pl/pl/catalog/products/art/70103207/
tak, dokładnie takie
dzięki wielkie, to coś przegapiłam będąc w Ikei  :kwiatek:
Dzisiaj na TVP KULTURA ogladalismy z chłopakami " Pierwszy krzyk"- film przedstawia narodziny na 5 kontynentach w odmiennych warunkach. Dochodzi do sceny parcia w warunkach podobnych do polskich szpitali.

      Ja :    O Tymek patrz tak się właśnie rodziłeś.
Tymek :    Yyyyyy tak przez zad ???  🤔  🤔
      Ja :    Noooo tak.
Tymek :    A jak sie rodził Iwo ?
      Ja :    Jego wyciągnęli przez mój brzuch.
Tymek :    O rany, czy on zawsze musi mieć lepiej  ?
juliez gęstą zupą tez nie daje rady? w ksiazce blw jest o grzankach do maczania;] jako rozwiązanie na zupy;]
Zapewne świetnie by sobie dał z nią radę, w sensie rozchlapania wszędzie i wtarcia sobie we włosy, uszy i oczy. 😁
Ja sobie słabo radzę ze sprzątaniem, o to chodzi. Na razie wystarczy mi sprzątnięcie po jego samodzielnym jedzeniu owoców, chlebka razowego, czy innych rzeczy zdatnych do łapki lub na widelec.
Daję mu pół-samodzielnie jeść gęstą mannę orkiszową z suszonymi owocami, ale zupy jakoś na razie nie widzę. 😉

Kurde! Przed kilkunastoma minutami mało nie zeszłam na zawał serca!!!  👿
Miałaś do czynienia z mm Babydream, prawda? Kto jeszcze? (Isabelle chyba...)
Do tej pory Gabryś jechał na Enfamilu. Nadal dostaje symboliczne 150 ml przed snem, a poza tym używam do kaszek. Stwierdziłam, że przechodzimy na Babydream, bo słyszałam od was pochwały i generalnie lubię tą markę.
No i jak zwykle po rytualnej kąpieli daję mu rytualną butlę, a tu nie leci!  🤔 W życiu się tak nie zdenerwowałam. Okazało się, że zrobiły się nierozpuszczone kluchy zatykające smoczek. Spróbowaliśmy rozpuścić w cieplejszej wodzie - jeszcze gorzej. W chłodniejszej - też nie za fajnie.
W końcu przecedziłam to przez sitko. Masakra. Jestem mega zawiedziona. Enfamil wystarczyło wsypać do wody w temperaturze jakiej się chce i kilka razy lekko wstrząsnąć. A to mimo trząchania pół godziny i tak nie było dobrze rozpuszczone.
Ktoś ma pomysł co robimy źle?

Anka, Ale fajny mały ludzik sobie tupta z mamą za rączkę!  💘
Ja też dziś z Gabrysiem tak tuptałam i nawet pomyślałam sobie, że bym chciała mieć takie zdjęcie.
sznurka, nie zauważyłam czyjegokolwiek "najazdu" na ciebie. Nie jesteś zbyt przewrażliwiona? Natomiast twój najazd - zauważyłam. Np. tezę, że rodzice, którzy mają luźniejsze podejście do forsowania umiejętności, którzy akceptują tempo rozwojowe dziecka, choćby było partiami wolniejsze od "przewidzianego" - robią to z lenistwa i wygodnictwa.
Fajnie, że wyjaśniłaś, że nie wywierasz presji na synka, że jedynie nie utrudniasz rozwoju, bo wcześniej pisałaś w takim tonie, że można było odnieść inne wrażenie.
demon doobre!
demon uśmiałam się  😁 Zwłaszcza zad mnie rozbawił.
Dzionka my ( ja + TŻ ) kochamy Oskarka 😉
I to tyle mniej więcej nadążyłam z czytaniem po tym, jak dwa dni nie miałam internetu 😉
My teraz na etapie wymyślania imienia. Codziennie mówimy do niego inaczej i sprawdzamy jak nam leży. Niestety kończą się
nam pomysły.
halo, każdy widzi co chce zobaczyć, widać mało wnikliwie czytasz moje posty
Presja? Haha to sie uśmiałam- jakbwywrzec presję na dziecko by jadło łyżka? Przykleić do reki? Przeglodzic? Sory ale jak w ogóle to sie da wprowadzić w zycie?
Julie, ja z enfamilu przesiadłam sie na babydream i rozpuszcza sie faktycznie fatalnie, ale ja po prostu smoka z większa dziura miałam i trzepaczką rozbijalam, ale cena inna wiec coś za coś...

Znowu napiszę, że  chyba w innym świecie żyję  😉. Dziecko, które idzie do przedszkola ma około 3 lat.


Mój syn miesiąc temu skończył dwa lata i dziś był pierwszy dzień w przedszkolu na "ćwierć etatu". Różnica pomiędzy dwulatkiem a dzieckiem ok. 3 lat jest gigantyczna ale młody dał radę. I niestety musi dawać radę bo tam nikt za niego wielu rzeczy nie zrobi.
Wszystko robił sam i jestem z niego mega dumna i ogólnie taką ulgę mega poczułam, normalnie stres ze mnie uleciał jak powietrze z balonika.

Pieluchę dostał profilaktycznie, gdyby się zestresował/ nie zdążył/ zawastydził/ nie dogadał (bo on jeszcze nie mówi) no to chyba najgorsze co by mogło być gdyby się pierwszego dnia zlał w gacie i by go dzieciaki obśmiały. Ale dał rade oznajmić, że chce siku i przy niewielkiej asyście (ściąganie i zakładanie pieluchy) było git.

Ja się muszę przyznać, że żyłam w takiej "obrazie mojego majestatu", że mi się dziecko przytrafilo, że żadnej książki o metodach wychowania i żywienia nie przeczytałam. I dość szybko po tym jak zaczęliśmy dawać małemu coś innego niż pierś to dostawał przed sobą sztućce. owszem najpierw to one służyły głównie do walenia w stolik, ale dziś młody je sam nożem i widelcem (umie sobie pokroić miękkie rzeczy bo wiadomo, ten nóż nieostry). oczywiście nie przeszkadza mu to równolegle jeść łapami i czasem robić chlewik, czy wypić zupy prosto z miski jak mu wybitnie smakuje. nie wiedziałam, że dookoła jedzenia to tyle "naukowych teorii wychowawczych jest".
Gdyby młody nie jadł sam to pewnie bym nie rozpaczała, bo każdy człowiek jest inny, ale niewątpliwie maluch samodzielny przy stole b. ułatwia życie. Można normalnie wspólny obiad zjeść.

Z butelki nigdy nie pił ale niestety zrobilismy bład i go wtórnie do niej przystosowalismy jak go odstawialam od piersi jak w ciazy bylam. to jakos nam sie tak wydawalo, ze mm powinin z butelki pic w nocy. glupote zrobilismy bo dzis choc mm nie dostaje (tylko bezmleczne kasze) to jest rytuał tej butli... a ja nie moge przebolec nocnej flaszki i nie umycia zębów!

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 lutego 2014 20:17
Mi się BabyDream tylko raz czy dwa źle rozpuścił, zazwyczaj wlewam trochę wody, dosypuję ile trzeba mleka, trzepię aż się rozpuści i dopiero potem dolewam wody i znów trzepię. Rozpuszcza się dłużej niż Enfamil, ale jednak bez większych problemów. Jak dodawałam mleko do odpowiedniej ilości wody to faktycznie robiły się grudki.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 lutego 2014 20:24
Julie, ja mam co prawda Bebiko, ale w krew mi weszło takie mieszanie, zeby się nie pienilo i wsypuje po miarce i po każdej mieszam aż się rozpuści, czasem pomagam sobie plastikowa łyżka.
tak zbiorczo na szybciacha:

- Babydream - musi być cieplejsza woda, wtedy się rozpuszcza. robią się czasem klchy, owszem,  jak się wezmie cieplejsza-kluch nie ma. no i trząchać porządnie. mimo sporadycznych kluch i tak uważam, że stosunek ceny do jakości jest super, bo mamy taniej a wiecej
- teść - źle. mega źle. w środę ma chemię. nadziei nie ma. stwierdzili jednak, że to nowotwór płuc i oba płca mocno zainfekowane i przerzut do węzłów. rokowania... żadne. umrze, tego się nie da wyleczyć. chemia agresywna, ale i tak będzie tylko leczenie paliatywne, z tego co wyczytałam, przezywalność do 10 miesiecy.
- wszystko się wali mega. ale co zrobić, marudzenie nic nie da.
- napisałam, ale skasuje. jak ktos ma tylko dziecko do ogarnieia i nazywa inne matki leniwymi, to jest dla mnie znak, ze to koniec dyskusji, bo samo dziecko do ogarniania to plaza i majorka i zaden powód do dumy i obrazania innych, ze ni stoja godzine z marchewka nad bablem.



Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się