Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

Cricetidae, Moja trenerka mówiła, że fajnie w terenie porobić jakieś wygięcia itp, bo koń ma ruch do przodu. Ja jednak jak jeżdżę sama, już w innej stajni niestety, to daje pełny luz, teren to ma być odpoczynek od pracy dla nas 😉
dairoxroxi, jaka genialna ścieżka!!! galopowałabym 😉
harja Jest cudowna i ciągnie się przez jakieś 3km ! Chociaż najlepiej spisuje się podczas sesji 😀


Na zdjęciu wałach Enduro, Pani fotograf Cecylia Łęszczak
dairoxroxi ojjj chciało by się po tej drodze pogalopować 🙂 piękna na zdjęcia 🙂
@Derby przepraszam, że nie do tematu ale strasznie spodobał mi się Twój halter. Mogę wiedzieć gdzie taki kupić,bo przydałby się mi na właśnie takie wypady,biorąc pod uwagę to, że mam jeden zmasakrowany haha.  (jestem zielona na forum)  😡
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
09 marca 2014 20:51

Katharina Anill22 Dzięki wielkie, ja uwielbiam wracać do tych filmów na poprawę humoru🙂


Naturalsowa u P.Podkowy🙂


fialar zabawa z puszką była przezabawna, małpa się nad nią zatrzymała (jakby się spłoszyła) po czym zgniotła ją- ja już myślałam, że chce ją zjeść
i do zabawy dołączyła Bambi pomocnik do molestowania puszki. Co w tych końskich głowach siedzi to ja czasami nie wiem🙂
ChingisChan   Always a step ahead! :)
09 marca 2014 21:13
Ja się dzisiaj wybrałam na spacer do lasu. Zaliczyłam mnóstwo górek i wyschnięte bagno, w liczbie jeden 😁. Byłam dumna z konia bo nawet się wyluzował, nie gnał do do kompana, no i ogólnie był cacy 😀. Kocham nowe miejsce, mam nadzieję, że w wakacje zjeżdżę przynajmniej połowę parku. (No i wyczaję łosia 😜.)
Dworcika   Fantasmagoria
09 marca 2014 22:05
Wróciłam na łono natury 🙂

Baletnica


I wygibajło


Na drugim się wgapiamy w ziemię, bo szła biedronka 😉 Jak się dobrze przypatrzycie to zobaczycie 😁
Dworcika, gdzie to? 😀
Dworcika   Fantasmagoria
10 marca 2014 07:33
Okolice Unisławia 🙂
Livia   ...z innego świata
10 marca 2014 09:59
derby, super filmik! I jaki las i jakie ścieżki 💘

Watrusia, może wasze konie przejęły od mojego? Bo mój akurat się fajnie uspokoił, odkąd jest taka ładna pogoda 🙂 Bardzo fajny stawik 🙂

dairoxroxi, super ściezka i fajne zdjęcie, takie słoneczne 🙂

Dworcika, haha, jakie wesołe zdjęcia 🙂

Ja dziś też byłam w lesie, jest przeboska pogoda i grzechem byłoby nie skorzystać 🙂 A że koń też spokojniutki, to sobie bardzo miły teren zaliczyliśmy 🙂
Livia,  hihi chyba nie, twój to tak okresowo nabuzowany, nasze prawie zawsze, takie typy. Moja nie lubi lasu, bo tam jest mnóstwo przerażających rzeczy, które ją połykają w całości, dlatego przez las leci sztywna, uwieszona na wędzidle, byleby mieć to już za sobą. Co dziwne, spacery w ręku po lesie, jak najbardziej, koninka spokojna, wyluzowana. Za to ścieżki polne uwielbia, całkiem inny koń.  Niekiedy zastanawiam się czy ona aby nie ma rozdwojenia jaźni  😜
Livia   ...z innego świata
11 marca 2014 08:10
Watrusia, racja, pisałaś nawet kiedyś że twojej babci na starość się poprzestawiało troszkę i odzyskała młodzieńczy wigor 🙂
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
12 marca 2014 08:56
Kochani, wątek co prawda bardziej fotorelacyjny. Jednak ze wzgledu na jego popularnosć zdecydowałam  się zapytać tutaj. Bardzo proszę was, starych wyjadaczy terenowych o wskazówki jak nauczyć konia jeździć w teren w pojedynkę, a drugiego zostawac samemu w stajni/padoku. Generalnie ze względów głównie bezpieczeństwa preferuje wyjazdy z towarzyszem. Niestety pozmieniało się  trochę w moim stajennym życiu i na towarzystwo mogę liczyć tylko czasami. Zatem chciałabym od czasu do czasu wybrac się w pojedynkę choćby na spacer.
cranberry nie wiem jak inni, ale ja zaczynałam od spacerów w ręku z obowiązkowym "pozytywnym wzmocnieniem", najczęściej po prostu były to przystanki na trawkę 🙂 na początku  15minutowe spacerki, potem coraz dłuższe,  z coraz mniejszymi przerwami na popas. Kolejnym etapem były spacery z siodłem, aż w końcu konia osiodłałam, zmęczyłam na padoku, po jeździe wzięłam na spacer i wsiadłam... oczywiście wszystko w stępie.
Aha, najlepiej żeby teren był wymagający, żeby koń nie miał możliwości "zbytnio myśleć" żeby skupiał się na tym gdzie ma kroki stawiać. W naszym przypadku były to kamienisty teren (u nas nie było z tym problemu, mieszkamy w Beskidach).
Livia   ...z innego świata
12 marca 2014 11:01
cranberry, ja kiedyś zakładałam wątek "Gdy koń nie chce w teren", może któraś z tamtych porad ci się przyda? 🙂 Tylko nie zwracaj proszę uwagi na moje infantylne wpisy, to było 6 lat temu, na szczęście zmądrzałam trochę od tamtej pory 😡
Ja powoli zaczynam myśleć o tym, żeby na nowym koniu, w nowej stajni i okolicy pojechać na jakiś spokojny spacerek. Będę musiała pogadać z osobami z dłuższym stażem bo niestety mapy google niewiele mi mówią tym razem  🙂
Misiek na pierwszym wiosennym spacerze 😉

My też dziś byłyśmy z koleżankami 🙂 Cudowna pogoda, konie radosne, świetne galopy. Było ekstra.
Mam coś komórkowego.
Za to w piątek czeka mnie teren po Karkonoszach, już nie mogę się doczekać 🙂
i my dziś w teren się wybraliśmy :P po dłuższej przerwie bo się kilka rzeczy nałożyło :P a to koncerty a to cavaliada/pre-cavaliada, a w między czasie dentystka, albo pogoda paskudna
poszczęściło się nam i skorzystaliśmy z pięknej słonecznej pogody - niestety zaczynają się budzić jakieś owady /choć jak na razie te nienatrętne/ :/


testowaliśmy też nowy kask :P upolowany na cavaliadzie 😉 - jak na razie jestem mega zadowolona :P
Livia   ...z innego świata
12 marca 2014 19:38
Bo to grzech nie skorzystać z takiej pogody 🙂

Sama też wrzucę dzisiejsze zdjęcie:

Wygląda jak piękna jesień  😁
carmelka   Extremly photogenic... potato
12 marca 2014 21:32
Livia jak zawsze cudowne 🙂
Livia - ale masz fajnie, że ktoś robi Ci fotki 🙂 ja chyba muszę kupić cyfrówkę, właśnie na tereny, bo nigdy nie mamy zdjęć 🙁
emptyline   Big Milk Straciatella
13 marca 2014 00:36
Ło matko, jakie mam zaległości, ale nie ma się co dziwić, skoro ostatni raz w terenie byłam...5 m-cy temu. Nadrabiamy, dziś się wybrałyśmy z gryglodor. Konie grzeczne, wybiegane i jaka piękna pogoda! I w dodatku jest jasno, można jechać o 17-ej, rewelacja. Ale zdecydowanie największą frajdą było otwieranie bramy automatycznej za pomocą kodu (mała rzecz a cieszy, koń się nie przestraszył). Baterie naładowane.









dairoxroxi, zdjęcie jak z lata!
Dworcika, co ty na tym koniu robiłaś? 🙂
Livia, super klimat.
Livia   ...z innego świata
13 marca 2014 07:22
Chess, u nas tak całą zimę było 🙂 A jeszcze zdjęcie było robione dość wcześnie rano, co już w ogóle dało jesienny wygląd 🙂

carmelka, dziękuję 🙂

Cierp1enie, jak tylko mam kogo poprosić albo o towarzystwo, albo choć o fotkę (często proszę obcych mi ludzi, jak ich spotykam w lesie), to korzystam i proszę. Mam właśnie taką małą małpkę, która mieści się w kieszeni i na takie wypady jest bardzo wygodna 🙂

emptyline, dzięki 🙂 Jeśli mogę spytać, czemu u was taka przerwa? Bardzo fajne zdjęcia 🙂
emptyline   Big Milk Straciatella
13 marca 2014 08:55
Livia, jakoś tak wyszło. Nie było czasu, chętnych (a trzeba było w poprzedniej stajni jechać koło ulicy, więc sama nie ryzykowałam), potem przeprowadzka, ziąb. Niestety ostatnio w stajni zwykle bywam po południu, więc o terenie mogłam zapomnieć (chyba, że po ciemku, ale sama też się mimo, że lubię, nie odważę).
emptyline ale macie ścieżkę do galopów  😍
ja mam zdecydowanie serce terenowca i długo jeździłam wyłącznie tereny. Teraz za to przerzuciłam się na jazdy z instruktorem, żeby jednak trochę nad techniką zapanować, przez co tereny poszły trochę w odstawkę... ostatni był chyba 2 tygodnie temu i już mnie strasznie nosi. Ale dzielnie biorę się w garść i grzecznie drepczemy na maneż  🏇
emptyline   Big Milk Straciatella
13 marca 2014 18:02
vanille, mamy, ciągnie się i ciągnie, wczoraj sobie poszalałyśmy i nie dotarłyśmy do końca. 🙂 A co ja mam powiedzieć, jak ja stricte terenowiec w sumie, a przez prawie pół roku dreptałam na hali? 🙂 Znam ten ból.
U nas dzisiaj było cieplutko jak w lecie, postanowiłam że zamiast wierzchem, pójdę z moją na spacer w reku. Przyłączyła się do mnie koleżanka ( bez konia) ale zastała mam  "wciśnięta" 😉 druga kobyłka i tak koleżanka bez konia, była już z koniem 🙂. Po drodze spotkała nas fajna przygoda, ja szłam pierwsza z "wciśniętą" kobyłką, a koleżanka szła z tyłu z moją, szłyśmy piaszczysta droga, wyluzowane, konie na luźnych uwiązach, nagle poczułam szarpnięcie, odwracam się a tam kobyłka tarza się na drodze w piachu, szczęki nam opadły, kobył wstał, otrzepał się, z miną " to co? Idziemy dalej?. Kurcze, tyle lat z końmi a jeszcze czegoś takiego nie widziałam żeby tak z marszu bez zatrzymania, grzebania nogą, koń się wytarzał na środku drogi. Właścicielka kobyły też była zdziwiona. Cóż... człowiek uczy się całe życie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się