Na które zawody warto się wybrać?

Często narzekamy, że na zawodach płacimy kosmiczne sumy za starty a do wygrania jest maskotka, albo Czekolada, podczas kiedy za stodołą na jakiejś wsi można zgarnąć na prawdę fajne nagrody. Ja często dowiaduję się o tym po fakcie, albo w ogóle. Chodzi o to, żebyśmy podzieli się tymi sekretnymi miejscami, tym jakie są warunki, czy warto jechać, czy też za cenę możliwości zdobycia fajnej nagrody pozrywamy sobie konie. Ja np. polecam JMPA, dla osób, które nie mają jeszcze drugiej klasy sportowej, super atmosfera i jest o co powalczyć.

Mam nadzieję, że nie było jeszcze takiego wątku, szukałam, ale za nic nie mogłam znaleźć.
add77 przecież to nie są żadne sekretne miejsca
Dokładne wyliczenie nagród jest w każdych propozycjach zawodów
Pierwsze lepsze, czyli Sopot najbliższy. Pula z podziałem na stronie 6.
Może nawet nie o nagrody chodzi. Niektóre miejsca reprezentują np. lepszy poziom organizacyjny czy też atmosferę. Co kto lubi.
Ten temat można by potraktować jako zbiór ogólnych wrażeń z startów w różnych miejscach.
Oczywiście jeśli okaże się on potrzebny i nie jest dublem  😁
Rozmawiamy o zawodach regionalnych, ogólnopolskich czy międzynarodowych?
A ma to jakieś znaczenie, _Gaga?
Na forum jest cały przekrój ludzi startujących. Od zawodów podwórkowych po zabawę w sport przez duże S.
Ja jestem widzem, ale wiem, że tutaj zawsze jest o co powalczyć. W sensie nagród. I chwały.
Ma znaczenie ogromne choćby dlatego, ze poziom organizacji inny i czegoś innego się oczekuje - zarówno pod względem miejsca, jak i nagród...

Edit: poza tym o regionalkach warto chyba rozmawiać w regionalnych wątkach
Nie sądzę aby ktoś z Łodzi wybrał się do Barlinka  😉
na miedzynarodowych nie wygrywa sie czekolady, podłoże jest dobre, a reklama jest, zawodnicy i zainteresowani o nic wiedzą.
te "małe" - już różne. i na listach  dostepnych w necie nie zawsze, nie wszystkie są. nei ma tez opisu organizacji, klimatu, podloza itd....
nie rozumiem po co ta uszczypliwość zatem ;] nie kazdy kto chce stratowac od razu od tych najważniejszych zaczyna ;]

choć temat troche dubluje z "regionalnymi" - bo np ludzi z pomorza nie będa interesowały zawody w lublinie - z racji odleglosci, więc szuka po wątkach regionalnych lub w tamtym wątku o regionalnych
horse_art jaka uszczypliwość?  😲 Bywałam na ogólnopolskich, na których organizacja była zwyczajnie słaba... a i podłoże nie zawsze idealne, atmosfera średnia itd itp....
Edit: i na regionalkach, które pod względem organizacyjnym były lepsze od niejednych międzynarodowych zawodów  😉

Propozycje zawodów są zawsze umieszczane w sieci... tych regionalnych przede wszystkim właśnie...
abre   tulibudibu
10 marca 2014 13:45
Mnie się temat podoba z punktu widzenia widza/fotografa. Nie obserwuję wątków regionalnych, musiałabym je czytać od deski do deski, żeby wychwycić niuanse i zrozumieć pewne kwestie, które są oczywiste dla miejscowych.
Ten wątek może się przerodzić w zbiór recenzji.
Też mi się temat podoba. Jest mnóstwo niuansów - nie wyczytasz w propozycjach. Nas np. interesują regionalne ale w 3(!) województwach.

Ze swojej strony mogę polecić zawody w Salio (Łódź) - wydają się drogie, ale warto. Bogusławice także - nawet jeśli nagrody mało imponujące, to ceny nie szokują a atmosfera przyjazna.
W Salio trzeba mieć konia przywykłego do atmosfery dużych zawodów - średnie miejsce na debiuty. W Bogusławicach jest duża różnica techniczna między konkursami towarzyskimi a regionalnymi - ta sama wysokość a inny stopień trudności.
Zawody w Bogucinie (Włocławek) - bardzo fajne, ale koń powinien mieć w miarę "naturalne" warunki treningu: plac trawiasto-piaszczysty, mocno pofałdowany.
Poczernin (koło Płońska): trudne parkury, także ze względu na "optykę" przeszkód. Itd.

Każda uwaga może pomóc dokonać wyboru. Na każdym poziomie, w każdej dyscyplinie.
Tylko dobrze by było, żeby pisać o faktycznych warunkach a nie o osobistych urazach.
abre   tulibudibu
10 marca 2014 14:36
halo, przydałby się jeszcze opis dla widza, taki krótki - czy jest trybuna i atrakcje? Czy warto zabrać ze sobą rodzinę, czy raczej będą się nudzić.
Też mi się podoba wątek. Właściciele młodych koni chyba najbardziej wiedzą, jak ważna jest znajomośc miejsca zawodów. Ile to razy było, że organizator wypisał w propozycjach, że poziom L, a w rzeczywistości na parkurze porozstawiane wszędzie wagony z jakimiś dzikimi najazdami. Albo inaczej - ujeżdżalnia malutka z kiepskim podłożem, ciasne najazdy. Nawet w UK trzeba mocno uważac, gdzie się jedzie - kilka razy jechałam krosa BE90, gdzie jak sama nazwa wskazuje przeszkody powinny byc niewyższe, niż 90cm, a tam na trasie wagon sięgający mi do klatki piersiowej (czyli dobre 120cm).

Znam taką anegdotę - jest sobie pewien znany wkkwista - nazywa się Nigel Taylor. Otóż miał on konia, który panicznie bał się wody. No, nie było bata, próbowali na 1000 sposóbów - koń do wody nie wejdzie i już 😉 Bestia mimo to, bardzo utalentowana była, wiec Nigel postanowił, że po prostu będzie wybierał te krosy, gdzie nie ma wody. Jeździł tak z tym koniem po całej Anglii, aż (wierzcie, lub nie) w końcu się zakwalifikował do Badminton 😁
Finał historii jest taki - był z tym koniem w Badminton, przed konkursem oglądał krosa i jak zobaczył przeszkodę wodną, to po prostu machnął ręką. Według niego koń i tak dalej by nie pojechał, więc po co marnowac czas i energię na oglądanie dalszej trasy. Dzień próby krosowej, koń idzie jak po sznurku, przeszkoda wodna, a koń... jak gdyby nigdy nic wbiegł w wodę. Nigel pozostałych kilka przeszkód musiał pojechac na czuja 🤣
Facella   Dawna re-volto wróć!
10 marca 2014 14:47
Ja mogę opowiedzieć o zawodach w Jaroszówce z punktu widzenia widza, od kilku lat jeżdżę. Jednak o halówkach się nie wypowiem, bo na tych nigdy nie byłam. Ale halę mają, jak dla mnie, ogromną.
Zawody w Jabłonnej. Impreza typu festyn - dla widzów, dzieciaków, jest co robić. Dla zawodników - skrajnie trudno, mimo obniżanych wysokości. Kręto, ślisko albo twardo, nerwowo. Dobry test przy większych ambicjach - ale z kolei - konia szkoda.
macie racje, nie pomyślałam o wlasnie mieszkających tak, że mogą jeździć do różnych województw.... (na takie "małe" zawody - duże wiadomo...)

przydatna baza - jak gdize jest, gdzie jechać gdy nie są nam warunki obojętne (czy są same zawody i jakie warunki na  nich, czy + imprezy towarzyszące. bo z młodym np - zawody same - ok, ale + festyn to może być za dużo.... )
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
10 marca 2014 21:19
Fajny pomysł na wątek, ale ja proponuję, żeby jakoś to terminowo opanować - czyli np. wypowiadamy się o zawodach 2 miesiące na przód. Bo co z tego, że napiszę mega pochlebną opinię i same zachwyty na temat zawodów, które odbywają się w grudniu? Do tego czasu każdy zdąży zapomnieć 😉
I proponowałabym o wrzucanie linków stron organizatorów takich zawodów, bo ktoś napisze, że zawody są w Pacanowie, a tam na przykład 3 stajnie 😉 No i ranga zawodów - ZT, ZR, ZO. Oraz czy byliśmy jako uczestnicy/zawodnicy czy obserwatorzy.
IMO takie pisanie "dla mnie są fajne zawody w XX, bo stajnia i parkury ładne" to trochę pobieżna i mało wnosząca do tematu informacja.
Facella   Dawna re-volto wróć!
11 marca 2014 11:27
No to piszę z wyprzedzeniem, za miesiąc (12-13.04.) zawody u Społowicza w Jaroszówce, na razie info na ich stronie brak, ale w kalendarzu PZJ stoją jak byk: Zawody międzynarodowe CIC1*/2*, zawody krajowe P/L/LL. Śledzę ich fanpage na FB i stronę, w razie pojawienia się propozycji niezwłocznie dam znać.
Powiem tak: mam nadzieję, że nie będzie drastycznych zmian w ostatecznym planie i pojawi się on jak najszybciej. Dla mnie jako widza-fotografa jest różnica, czy w pierwotnym planie L jest rozgrywana rano a 2* popołudniem, czy dwa dni przed zawodami cały plan się odwróci i gwiazdki pójdą rano... A to się chyba raz zdarzyło. Organizacyjnie się poprawiają, pamiętam chaos, brak list startowych na dzień następny, zmiany godzin rozgrywanych konkursów, niewyjaśnione przestoje pomiędzy konkursami, zupełnie inny od pierwotnego plan zawodów itd., na szczęście rok temu wszystko było super. Organizacja bardzo płynna, wszystko pojawiało się odpowiednio wcześniej, w razie np. rezygnacji zawodnika szybko kogoś wciskano na jego miejsce i nie było przestojów, jedynie w razie wypadku na crossie/parkurze.
Żarcie jest, drogie bo drogie i raczej fast food, ale jest. Sklep niedaleko, w razie potrzeby mogę pokazać gdzie (o ile jeszcze istnieje, w Jaroszówce nie byłam od czerwca). ToiToie stoją zazwyczaj dwa, są jeszcze dwa WCty koło biura zawodów i stajni, ale nie wiem, czy zwykli śmiertelnicy mogą z nich korzystać, czy są przeznaczone dla sędziów, zawodników i osób pracujących na zawodach. Przerwy między konkursami są akuratne, żeby coś zjeść, pomimo tłumów w części gastronomicznej.
Z ciekawości policzyłam sobie koszt zawodów i porównałam do nagród pieniężnych, oj ciężko wyjść na zero... Ale tu się może lepiej zawodnicy wypowiedzą.
W razie pytań, odpowiem.

Kolejne wg kalendarza PZJ będą w czerwcu, 14-15., do CNC1*, krajowe.

Edit: dwa linki, wydarzenie na facebooku, propozycje
Dworcika   Fantasmagoria
12 marca 2014 07:30
LINK

Jest już informacja o tych zawodach 🙂
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 marca 2014 11:43
Musieli wrzucić po tym, jak napisałam posta  😁 Bardzo mi się ten wstępny plan podoba i mam nadzieję, że godziny konkursów się nie pozmieniają.
Dla mnie jako widza-fotografa jest różnica, czy w pierwotnym planie L jest rozgrywana rano a 2* popołudniem, czy dwa dni przed zawodami cały plan się odwróci i gwiazdki pójdą rano... 


wierz mi, dla zawodnika, który DOJEŻDŻA  z koniem, a nie nocuje, jeszcze większa!!!
Zwłasza jak podejmuje decyzję o dojazdach wiedząc, że staruje ok 13-14... a nagle zmiana i trzeba o 3 w nocy wstać :/
Facella   Dawna re-volto wróć!
13 marca 2014 09:23
zielonazorza doskonale to rozumiem! Na szczęście taka sytuacja miała miejsce do tej pory raz.

Ze swojej strony mogę polecić zawody w Salio (Łódź) - wydają się drogie, ale warto. Bogusławice także - nawet jeśli nagrody mało imponujące, to ceny nie szokują a atmosfera przyjazna.
W Salio trzeba mieć konia przywykłego do atmosfery dużych zawodów - średnie miejsce na debiuty. W Bogusławicach jest duża różnica techniczna między konkursami towarzyskimi a regionalnymi - ta sama wysokość a inny stopień trudności

Zawody w salio, faktycznie są duże, ale nie uważam też, że z debiutami jest żle. Znam wiele zawodników, którzy zaczynają zawody ze swoimi młodziakami właśnie w salio. Plac jest duży więc nie trzeba kręcić ciasnych zakrętów na przeszkody, podłoże jest bardzo dobre więc nic się nie powinno żadnemu konikowi stać.
Kto się wybiera do Pragi na finał Longines 13-16.12.2018?
http://www.pragueplayoffs.com/en


Ktoś kupował bilety przez stronę www.ticketportal.cz ? Inna cena jest na początku a potem prawie mi się podwaja i nie wiem o co kaman.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się