kącik skoków

eterowa, ekhm, chyba już zapomniałaś:

W świetle w/w faktów brakuje mi około 2000zł. I tutaj zwracam się z gorącą prośbą do Was koniarze. Naprawdę liczy się każda złotówka. Wiem, że okres teraz nie najlepszy, bo każdy po Świętach ma ograniczony budżet. Samej mi trochę wstyd zwracać się o pomoc... Ale ten koń to jedyne co mi pozostało. Jedyna rzecz, która mnie uszczęśliwia. Będę bardzo wdzięczna za okazane wsparcie i zrozumienie. Eter pewnie też

To się nie nazywa prośba? Zresztą, brawo. Brawo za szacunek, do osób, którzy ci pomogli. Najpierw te zdjęcia, a potem: "aaale ja wcale o nic nie błagałam!

Niesmak coraz większy.

zielonaroza, ja już pisałam wcześniej - na tym forum już nie raz i nie dwa linczowano kogoś, że nadal trzyma konia, mimo, że nie było go stac na weta, itp. Ja, jak nie mogłam sobie już dac rady z rachunkiem za weta - sprzedałam konia. Nie płakałam na forum, nie prosiłam o pomoc, sama tr pieniądze koniec końców zarobiłam. A koń znalazł świetny dom, z właścicielem, którego jednak stac na wyższe rachunki. Sory, life is brutal.
Dla mnie to prośba, a nie błaganie.



zielonazaraza, ja już pisałam wcześniej - na tym forum już nie raz i nie dwa linczowano kogoś, że nadal trzyma konia, mimo, że nie było go stac na weta, itp. Ja, jak nie mogłam sobie już dac rady z rachunkiem za weta - sprzedałam konia. Nie płakałam na forum, nie prosiłam o pomoc, sama tr pieniądze koniec końców zarobiłam. A koń znalazł świetny dom, z właścicielem, którego jednak stac na wyższe rachunki. Sory, life is brutal.


To, że w średniowieczu czarownice wieszano czy palono, nie znaczy, ze należy to robić nadal. Bo gdyby każdy mówił, że tydz temu zlinczowano xxx, to dziś trzeba yyy to koło by się do dziś kręciło. Dokąd by świat prowadził. W PL nie działa prawo precedensowe.

Ty nie płakałaś, konia sprzedałaś. Ja wyjechałam za granicę do pracy, gdzie zostałam na dłużej, by zarobić na rachunek. Eterowa poprosiła ludzi dobrej woli o pomoc.
Nie znaczy to, że zrobiła gorzej niż my, ani też, że należy jej to wypominać.

Nawiasem mówiąc, ile jej dołożyłaś?
ikarina Jak Boga kocham, zrobiłaś się ostatnio straszliwie drażliwa. To normalne, że irytuje Cię to czy tamto, ale przeszłaś w jakieś takie skrajności. Ja Cię osobiście nie poznaję  😲

Serio pytam - wszystko w porządku?
ikarina zazdroscisz dziewczynie, ze ma super konia, a ty musialas sprzedac? Bo tak to wyglada. Ja niesmak czuje po twoich wpisach.
zielonaroza, widzisz, ty pojechałaś i sama zarobiłaś. I to jest ogromna różnica.

Ja jeszcze bym zrozumiała - "jestem w trudnej sytuacji, nie stac mnie na weta, ale jak konia wyleczę, to znajdę mu fajny dom, z osobą, którą będzie na wszelkie problemy zdrowotne stac"

A my tu mamy prośbę o pomoc finansową - koń ma się lepiej i heja banana, świat jest piękny, można znowu z koniem robic, co się chce. Who cares.

Niestety, jak się publicznie o coś prosi, to potem się za to publicznie odpowiada

Atea, tak wszystko ze mną w porządku, po prostu we mnie długo siedziało i dzisiaj po prostu pękło.

Edit - i nie, nic nikomu nie zazdroszczę. Nie mam tego nawyku.
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
13 marca 2014 21:58
Gdybym tylkomogła wtedy to poszłabym do pracy. Jednak studiuję biotechnologię- to nie przelewki, bardzo wymagający kierunek. W tym semestrze codziennie mam na 8, żeby dojechać muszę wstać o 5. A w poniedziałki i wtorki jestem w domu przed 22... Mimo to idę od kwietnia do pracy do McDonalda, nawet na nocki, żeby dorobić trochę grosza, nie martwić się o jutro i może wreszcie zacząć startować. Mogę liczyć tylko na siebie. A po tym co przeczytałam właśnie od samego moderatora raczej nie zwrócę się więcej o pomoc...
Ikarina, serio przesadzasz. Do końca życia dziewczyna ma się płaszczyć przed wszystkimi na re-volcie?

Buddzie dzięki są dobrzy ludzie, którzy wsparli 'wirtualną' znajomą ze środowiska. Wychodzi na to, że nie zrobili tego z dobrej woli, a tylko po to, by poczuć się lepszym, i coby Eterowa miała wieczny dług wdzięczności. Nie błagała o pieniądze, nie kazała sobie ich do portfela wrzucać. Ona prosiła. Jak wiele osób przed nią zrobiło to w trudnych dlań sytuacjach i pewno jeszcze więcej po niej.

Te Twoje posty jakiś paskudny wydźwięk mają.

Koń, całe szczęście wyzdrowiał. Fajne zwierze z niego, ale po tej dramatycznej kolce może powinien już resztę życia na trawce spędzić? Dziewczyna jest ambitna, niechaj skacze i się rozwija. Oby z rozwagą.
.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 marca 2014 22:17
...tak o to "władza" uderza ludziom do głowy.
nie pierwszy i nie ostatni raz w historii ludzkości.Ikarina - Im also fed up with u.

eterowa - głupio robisz. popracuj nad sobą. idź drogą, którą idą zawodnicy,a nie w skoki pod publiczkę.
przeszkoda jest nie fair dla konia -bo przede wszystkim jest ażurowa i bez groundline'a... trudno o trudniejszego jokera - pułapkę.
fajnego masz konia - szanuj go.
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
13 marca 2014 22:25
No chyba nie myślicie, że skaczę codziennie i to jeszcze 140?!
Mam świadomość swoich błędów. Czasem szybciej zrobię niż pomyślę... Dlatego właśnie potrzebuję trenera, co oznacza szereg poświęceń i wyrzeczeń, ale nie poddam się. Poza tym, z całym szacunkiem, skoro taki tragiczny jest ten mój sposób pracy to dlaczego koń nadal skacze? Myślę, że udało mi się go do jakiegoś poziomu doprowadzić, filmik z hali jest chyba miarodajny. A nieprzyślanym treningiem, i to przez 5 lat, nie osiągnie się niczego. Może z wyjątkiem zmarnowania konia.
Niemniej dziękuje za wszelkie opinie, to taki kop w dupe, który sprawia, że chcę iść dalej. I koniecznie dobrą drogą 😉
Luz laska :kwiatek:
Nie udzielam się, bo w zasadzie już nie jeżdżę, a skakać tym bardziej już nigdy nie będę, ale śledzę wątek więc znam twoją historię.
Zrobiłaś głupio i po prostu to przemyśl, ale tak na spokojnie. Każdemu zdarza się w życiu zrobić coś głupiego, tylko często uchodzi mu to "płazem", bo zwyczajnie jeżeli się do tego nie przyzna to nikt inny nigdy się nie dowie. Ty się pochwaliłaś, inni skrytykowali - sygnał dla ciebie "o rety, to jednak było nierozsądne - nauczka na przyszłość". Nie broń się tak zapalczywie, nie warto. Przemyśl to sama i zachowaj wnioski dla siebie na przyszłość i będzie dobrze.
Masz fajnego konia, fakt szanuj to. I zakończ temat, bo zawsze znajdzie się ktoś kto przyczepi się słówek, co cię totalnie skołuje i zniechęci do kolejnych dyskusji.
Podsumowując - nie gorączkuj się, to forum i znajdziesz tu zawsze skrajne opinie.
Jeździj, trenuj i dbaj o zwierzaka  😉
Eterowa.. az sie cofnelam te kilka stron zeby to zobaczyc, nie moja sprawa co robisz i jaki to bedzie mialo efekt... Ale po prostu rece i cycki opadaja.
Nie obrazaj prosze wkkwistow, nie mow ze takie rzeczy sie skacze....  bo to jest nieprawda.
Jezdzilam 3* i w zyciu by mi nie przyszlo do glowy nawet na moim najbardziej doswiadczonym koniu skakac cos takiego , jak takie bramki. To jest po prostu smierc dla Ciebie i dla konia. jakby cos nie wyszlo.... brak mi slow.


A po drugie, taka moja rada... zajmij sie szeregami gimanstycznymi,  liniami, ogarnij siebie, swoj dosiad, a nie lutujesz bez przerwy wagony, bo to ani dla Ciebie dobre ani dla nog tego konia... bo i tak zaczynac musisz od L... jak nie nizej na zawodach wiec do wagonow masz jeszcze kupe czasu

A twierdzac  , ze skoro kon nadla chce skakac ot twoj cykl treningowy jest taki swietny, jestes w bledzie... bo kiedys cos nie wyjdzie i twoj kon powie dosc. a wtedy ebdzie za pozno na odrabianie i odzyskiwanie.
Mozna skoczyc 1-2 wyzej raz na jakis czas... ale twoj kon skakac umie, nie ma problemu z wysokoscia, naucz sie skakac Ty.

Tyle ode mnie, mozesz to olac, mozes psy na mnie wieszac, moze sie znam moze nie.... wiecej w Twoim temacie wypowiadac sie nie bede.
pozdrawiam
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
13 marca 2014 23:22
Na litość boską, przyznałam się do błedu, nie powtórzę go. Nie miałam zamiaru nikogo obrażać. Nie twierdzę, że mam wybitny cykl treningowy. Nie skaczę wagonów na co dzień. Zdaję sobie sprawę ze swoich błędów dlatego od dawna poszukuję trenera. A gimnastyki skaczę bardzo dużo. Mój żałosny dosiad na zdjęciach wynika z tego, że rzadko skaczę takie wysokości. A po drugie nie ma mnie kto poprawić... Chciałabym być lepsza, naprawdę 🙁
Zapamietaj jedna rzecz, lepiej byc niedotrenowanym niz przetrenowac i przegiac.
deborah   koń by się uśmiał...
14 marca 2014 06:07
eterowa, film się nie wyświetla. .
Dla jasność skoki przez bramkę także w moim odczuciu mocno niemądre. Ale trochę za mocne słowa tu padły.
Ikarina już mnie inni wyprzedzili i wyjasnili. Ja też Cię nie poznaję.
Gillian   four letter word
14 marca 2014 06:33
Masz rację ikarina, niesmak coraz większy - z każdym Twoim postem w tym wątku.
Macie prawo do tego, aby wam się nie podobało, co napisałam. W pewnych sprawach mam takie a nie inne przekonanie, nie zmienię go - przykro mi.
Tylko proszę nie podciągac do tego fakt, że zostałam modem, bo napisałabym dokładnie to samo, nawet, gdybym nie dzierżyła tej funkcji.

Teraz bardzo proszę, nie ciągnijmy już tego OT. Co miało byc powiedziane, zostało powiedziane.
FirstLight, Ej, nie sądzisz, że to hasło poniżej pasa? Taki to niby najazd Ikarina robi, a sama co teraz robisz?

eterowa, Zanim coś zrobisz (cokolwiek) - uruchom wyobraźnię :kwiatek: (to tak odnośnie tej bramki)
Dziewczyny macie racje 🙁 Wszysciusienko opada jak sie czyta wypowiedzi z ostatnich kilku stron 🙁  🤦
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
14 marca 2014 12:10
Wiecie co Wam powiem? Jednym słowem żenada...  😵 Strach prosić o cokolwiek  😵
zielonaroza, widzisz, ty pojechałaś i sama zarobiłaś. I to jest ogromna różnica.

Ja jeszcze bym zrozumiała - "jestem w trudnej sytuacji, nie stac mnie na weta, ale jak konia wyleczę, to znajdę mu fajny dom, z osobą, którą będzie na wszelkie problemy zdrowotne stac"




A ja nie.
Czy ludzie, którzy proszą o pomoc finansową dla dziecka z rakiem/ białaczką/ porażeniem mózgowym itd też powinni napisać - błagam, pomóżcie, a potem dam dziecko do adopcji, niech utrzymuje je państwo, bo mnie nie stać?  🙄
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
14 marca 2014 22:10
Ja popieram zdanie crazy.
eterowa skoro tyle gimnastyki robicie, to dorwij kogoś, żeby porobił Ci zdjęcia podczas skakania szeregów.
Nie miej ludziom za złe, że zarzucają Ci że skaczesz same wagony - to Ty kreujesz tutaj taką wizję Waszej pracy. Jeśli wrzucasz zdjęcia to tylko z wysokich przeszkód. Daj "starszyźnie" na pożarcie fotki z jakichś fajnych szeregów gimnastycznych 😉
-zielonaroza-powinnaś sie wstydzić tego co napisałaś.Jak mniemam nie jesteś matką.Jestem matką 2 dzieci i do niedawna miałam na utrzymaniu 2 zwierzaki.Gdybym miała wybierać co jest dla mnie ważniejsze to jest to wybór oczywisty-moje dziecko.Koń jest tylko zwierzęciem za którego jestem odpowiedzialna on nie umiera z chwilą zmiany własciciela a czasami zmiana włąściciela wychodzi mu na zdrowie.Zawsze dobro konia jest dla mnie najważniejsze.Jeżeli uznam,że nie jestem w stanie sprostać utrzymaniu zwierzęcia-zwłaszcza tak dużego i drogiego jakim jest koń to z bólem serca szukam dla niego odpowiednich rąk.Nie muszę go sprzedawać od razu-mogę go oddać np na rok w dzierżawę osobie która jezdzi z dobrym trenerem-z nadzieją ,że sytuacja finansowa się poprawi.
Prawda jest brutalna-jezdziectwo to bardzo kosztowne hobby im wyżej tym drożej i kto jak kto ale eterowa powinna to zrozumieć.
Jestem takiego samego zdania jak incantowa, vanilka i crazy i cieszę się ,że ktoś to poruszył. Osobiście uważam eterową za nieodpowiedzialną i bezmyślną osobę-jezeli jest w tak ciężkiej sytuacji jak pisała to ja zawiesiłabym swoje plany związane z trenowaniem i startami-wydzierzawiła swojego konia i przede wszystkim pomagała bym teraz finansowo matce.Tak to jest gdy nieodpowiedzialni rodzice kupują dziecku konia.
I jeszcze jedno-kiedy eterowa prosiła was o pomoc ja zapłaciłam ponad 10 tys,zlotych za leczenie mojego ciężko chorego konia-przyjaciela podjęłam decyzję o jego uśpieniu mając na uwadze ,że w najlepszym razie skazuję go na 1-1,5 roku życia w bólu i cierpieniu.Takiej decyzji nie podjęłabym walcząc o własne dziecko.
-zielonaroza-co ty na to?
reniaa, dziękuję, właśnie o to mi chodzi. :kwiatek:

Nie rozumiecie mojego przekazu. To nie chodzi o samą prośbę o pomoc. Każdemu się noga podwinie w życiu - jestem w stanie z rozumiec. Ale nie rozumiem, jak można w ogóle nie wyciągnąc z niczego wniosków, jak można miec tak źle poustawiane priorytety.

I prosżę, już, wystarczy - to jest wątek o skokach, rozmawiajmy więc o skokach.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
15 marca 2014 07:13
Ikarina, teraz rozumiem, ale przekaz w twoim wykonaniu- umówmy się- był kiepski 😉

Edit: pogrubienie i polskie znaki
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
15 marca 2014 09:42
reniaa, dziękuję, właśnie o to mi chodzi. :kwiatek:


Już o tym było. Dokładnie, jeśli 3 miesiące wcześniej nie ma się kasy na leczenie kolki po pomocyvze strony re-volty Eterowa zamiast powrotem do trenowania powinna sie zajac szukniem nowego domu dla konia. A co jeśli za chwile (nie daj Boże) znowu sie rozchoruje? BRAK ODPOWIEDZIALNOŚCI I TOTALNY EGOIZM-bo ona go kocha...
Mnie zdjęcia ze skoków przez bramke potwierdzają tylko już wcześniejsze wnioski, że dziewczyna jest zwyczajnie nieodpowiedzialna... nie szanuje konia bo do tej pory zawsze sie udawalo. Sprzedaz konia ze wzgledow finansowych nie jest zadnym wstydem, tylko bardzo trudna ale za razem mega dorosla dzecyzja, do ktorej moze kiedys Eterowa majac wlasna rodzine dojdzie, albo z czego zycze z calego serca sytuacja finansowa sie poprawi i bedzie z Eterem do konca jego dni.
Z wywodami na temat pomocy finansowej mamie...nie wydaje mi sie zebysmy byli na tyle zorientowani w sytuacji zeby doradzac w tej materii.
A wstawianie skokow z gimnastyki jaki ma sens? Sa tu osobyvktore wrzucaja tylko zdjecia z wysokich konkursow i nikt im braku termingu nie zarzuca wiec chyba troche wiecej obiektywizmu i wiary w ludzi...
Myślę, że już wystarczy. Eterowa naczytała się, mam nadzieję, że wyciągnie wnioski.


Ja tylko tak na koniec wrzucę pewien filmik, który w sumie dedykuję Eterowej, ale chciałabym, aby inni też obejrzeli i przemyśleli.
Jeżeli kiedykolwiek wpadniecie na pomysł, aby skakac cokolwiek, co nie zostało ustawione w celu skakania przez konia, coś co jest metalowe/ruchome/dziwnie ustawione itp, przywołajcie sobie w głowie filmik, który wam zaraz wstawię.
Filmik przedstawia doświadczoną zawodniczkę która jeździ minimum te 100 godzin miesięcznie, która ma wyjeżdżone sporo krosów na międzynarodowym poziomie. Jeżeli osobie z takim doświadczeniem, na tak dobrze wytrenowanym koniu, na fachowo zbudowanym krosie może się zdarzyc taki wypadek, to co dopiero u kogoś niedoświadczonego, na rekreancie jeżdżonym bez trenera, na prowizorycznym płocie:



A teraz, patrząc na ten filmik odpowiedzcie na pytania:
1. Czy stac was na pokrycie wszelkich rachunków za weta/fizjoterapeutę, który miałby wyleczyc wszelkie kontuzje wynikające z takiego wypadku
2. Czy stac was na spędzenie kilku miesięcy/tygodni w szpitalu, opuszczenie pracy/szkoły
3. Czy bylibyście w stanie spojrzec w oczy rodzicom/partnerowi/dzieciom i powiedziec prosto w twarz, że wypadek był spowodowany waszym chwilowym, nieodpowiedzialnym pomysłem skakania czegoś niebezpiecznego.

Moja serdeczna koleżanka miała dokładnie taki sam wypadek. Dziewczyna jeździ *** wkkw, startowała w Burghley. Otarła się o śmierc, w sumie przeżyła tylko dzięki nowoczesnej kamizelce-klatce. Lekarze w szpitalu powiedzieli, że gdyby miała na sobie coś innego, to z pewnością by zginęła. Rok miała wycięty z życiorysu - ledwo chodziła, nie mogła normalnie funkcjonowac, bo ręka i noga były konkretnie zlamane, mięśnie poobijane. Całe szczęście, że miała własną firmę i jakoś udało jej się zawsze tym grafikiem zmajstrowac, żeby się zbytnio nie przeciążyc i miec wystarczająco dużo czasu na spotkania z terapeutą oraz cwiczenia na rekonwalescencję. Koń przeżył, w sumie miał się dobrze, ale ile właściciele wydali pieniędzy, aby znów był w starej formie, ile zwołali wetów, fizjoterapeutów, ile najeździli się z nim po spa, basenach, ile mu nakupowali derek magnetycznych... można by wypisac dłuuuga listę.
Szanujcie sami siebie i swoje konie. Naprawdę nie warto robic takich głupot dla kilku lajków na facebooku i kilku komentów nieznanych nam nastolatek.
ikarina zgadzam się z Tobą w zupełności co do rozsądnego użytkowania koni. Trzeba pamiętać, że to JEST ekstremalny sport i zawsze może się coś zdarzyć. Swoją drogą moje najcięższe wypadki z długą rekonwalescencją działy się... na moim podstawowym koniu, którego znałam od 10 lat i ufałam w pełni. Po prostu każdy czasami popełnia błędy, czy to jeździec czy zawahanie konia. A dodam również, że te wypadki i  kontuzje (moje i wierzchowca) zawsze miały miejsce pod okiem dobrego trenera i.. na małych wysokościach. Co dopiero skakanie kompletnie nieprzystosowanej do tego przeszkody..

Zgadzam się również co do kosztów ponoszonych w jeździectwie i odpowiedzialności z tym związanej (z tego też powodu ja pozbyłam się 3 spośród 4 wierzchowców, 2 poszły na sprzedaż żeby podreperować budżet taty, jeden w pełną dzierżawę gdzie jest jej cudownie). I w tej chwili również nie miałabym chwili zastanowienia co do sprzedaży ukochanego, wyhodowanego przez mnie młodziaka, który świetnie sobie radzi jeśli byłaby taka potrzeba czy to z mojej strony czy mojej rodziny.
Kwestia priorytetów. Ale staram się nie oceniać ludzi. Są różne sytuacje, różne punkty widzenia, czasami wydaje się, że życia poza tym nie ma  😁

Wszystkie te przesłanki są ważne. Odpowiedzialność przede wszystkim.

Ale myślę również, że gdybyś taki post wstawiła jako pierwszy w całej tej dyskusji - potoczyłaby się ona zupełnie inaczej i może ci z użytkowników, którzy potępili Cię, nie mieliby takiego niesmaku po Twoich wcześniejszych wypowiedziach  :kwiatek:
deborah   koń by się uśmiał...
15 marca 2014 17:10
Chciałam powiedzieć po raz kolejny, że mam złotego konia.
Dzisiejsza LL 3 miejsce, L 5 🙂 ale przede mną mnóstwo pracy..
LL

L niestety okrojona bo kamera za późno zaskoczyła 🙁

reniaa, masz rację, może trochę przesadziłam
Swego czasu moja znajoma rozchodziła się z mężem, który własciwie ją utrzymywał. Nie było ja stać na nic, musiała pilnie szukać pracy. Miała straszne problemy. A było jeszcze dziecko, którego mąż właściwie nie chciał, ale gdyby musiał, zabrałby. Dziewczyna wynajęła gdzieś kawalerkę. Nie raz pomogłam jej z opłaceniem rachunków, zajęłam się dzieckiem, zaprosiłam na obiad, kupiłam jakieś zeszyty, książki czy kilka ciuszków. Dziś jej sytuacja materialna mocno się zmieniła, ale myślę, ze głównie dzięki mnie i pomocy kilku życzliwych osób wszystko wyszło na prostą. Dziecko nadal wychowuje się z nią, jest zadbane i wszystko ok. Kontaktów z ojcem nie utrzymuje (choć matka nie broni, ojciec ma to w d).
Ale pomogłam BEZINTERESOWNIE i dziś nie czuję się za nich odpowiedzialna. Nie mam prawa powiedzieć - hola, hola, ja Wam pomogłam, a Ty tak nas szanujesz? Uważam, że Kasia powinna iść do lepszej szkoły! Uważam, że nie powinna spotykać się z tym chłopakiem itd. Nie czuję się uprawniona do wtrącania się w ich życie, ponieważ kiedyś POMOGŁAM.
I właściwie tylko o to mi chodzi.

Pomagam też czasami różnym Fundacjom np "końskim", które defacto co roku budzą się "z ręką w nocniku", że zima, a paszy brak. Mimo to, nie biorę udziału w decyzji, który koń i koniu do adopcji, ani nawet jak jakiś wraca, bo źle trafił, nie piszę maila z wyrzutami, że "jak mogliście, a ja pomagałam?!"

Uważam, że wypowiedź pt "my Ci pomogliśmy, a Ty tak szanujesz konia", jest poprostu mocno nie fair

Tak samo jak wmawianie jej, ze powinna konia sprzedać.

Nie znam jej sytuacji materialnej, nie znam też sytuacji jej rodziców (ani dlaczego miałaby im pomagać, jeśli pomocy nie potrzebują).
Noga jej się podwinęła, koń zachorował, nie miała na leczenie, a wet nie chciał na raty rozłożyć - zdarza się. Dobrzy (jak mniemam) ludzie jej pomogli, ale nie powinni teraz jej tego wypominać i decydować o jej koniu! Ani o tym czy może z nią zostać czy też powinna sprzedać. Człowiek uczy się na błędach - mam nadzieję, że i Eterowa swój błąd zrozumiała i następnym razem nie pozwoli sobie na brak kasy na weta. Koń na zdjęciach wygląda na zdrowego, odkarmionego, ze lśniącą sierścią, ma veredusy, siodło też wydaje się porządne, czaprak niemal nowy itd.  Wielu ludzi ma gorszą sytuację finansową, a konie trzyma.

Żeby nie było, nie uważam też, że sposób treningu czy ryzykowne skoki przez dziwne bramki były mądre. Ale można jej to wypomnieć ot, poprostu. A nie tekstem, że "przecież pomogliśmy to my będziemy decydować co z koniem wolno Ci robić, a co nie"
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się