kącik porad prawnych

Witam, mój problem polega na tym, iż zamówiłam nowe ogłowie z sklepie jeździeckim, które przyszło uszkodzone ("wgniecione" podszycie nachrapnika tzn skóra w tamtym miejscu była pomarszczona i wklęsła, nie dało się tego w żaden sposób wyprostować). Odesłałam przedmiot w tym samym dniu. Sprzedający nie chce mi zwrócić kosztów przesyłki i zapłacić za przesyłkę nowego ogłowia gdyż twierdzi, że "Wystarczy że ogłowie gdzieś poleżało tydzień i takie "uszkodzenie" może powstać." i jest to normalne przy wyrobach skórzanych.. Dla mnie to nie do pomyślenia, gdyż kupuje nowy przedmiot, który ma być zrobiony ze świetnej jakości skóry.. Co mogę zrobić ?


1) jeżeli nie upłynął termin 10 dni od dnia otrzymania oglowia, masz prawo odstapić od umowy (jeżeli zamawiałaś przez Internet).
albo
2) możesz złożyć OFICJALNĄ (pisemną) reklamację (na adres sklepu)z żądaniem naprawy ogłowia lub wymiany na nowe. To wynika z uprawnień z ustawy o sprzedaży konsumenckiej.
Ogłowie odesłałam w tym samym dniu z formularzem wymiany towaru. Sklep miał tylko obejrzeć uszkodzenie, jednak przed wczoraj dostałam e-mail, że "to normalny proces", bo "wystarczy, że ogłowie gdzieś tydzień poleży i takie uszkodzenia mogą powstać", więc szanowny sprzedający chyba nie do końca rozumie co to znaczy sprzedawać nowy towar bdb jakości.. i jeżeli chodzi o wymianę to ok, tylko ja pokrywam koszty przesyłki i mogę się spodziewać, że "nowe ogłowie nie będzie się niczym różnić" co jest dla mnie irracjonalne... W przypadku odstąpienia od umowy tracę 24zł, za przesyłkę..
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
27 marca 2014 15:30
Kochani, prowadzę własną działalność w formie spółki- mogę wziąć urlop wychowawczy???
Nie.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
27 marca 2014 20:23
Już doczytałam, że od 1 września 2013 roku mogę, ale oboje wspólnicy muszą zawiesić działalność, więc d..a blada  🙄
Czy umowa kupna-sprzedaży rzeczy ruchomej (akurat ciągnika rolniczego) musi zawierać numer pesel i nr dowodu osobistego? Czy wystarczą tylko dane: imię, nazwisko i adres?
zielona_stajnia, wydaje mi się, że tak, w końcu to pojazd, ale nie jestem pewna.


Mam pytanie: w lutym pracowałam niecałe 3 tygodnie na umowie zlecenie, takiej dorywczej. W umowie mam zapisane, że aby otrzymać wypłatę muszę przekazać przełożonemu wykaz godzin pracy, wtedy wyśle mi wypłatę. Zrobiłam to dopiero w tamtym tygodniu (mailowo) i dostałam odpowiedź, że mam się pojawić w firmie, aby podpisać rachunek to dopiero dostanę kasę. Muszę tam jechać? Za bardzo nie mam jak i kiedy i wolałabym pominąć tę kwestię, bo jest mi wybitnie nie rękę.
Drodzy revoltowicze mam pytanie.

Jak to jest ze spadkami i podatkami?
Chodzi o ziemie.
Osoba po której dziedziczy rodzina zmarła w 1995 roku.
Natomiast cala sprawa spadkowa została przeprowadzona i uprawomocniona w 2011 r.
Ziemia sprzedała się w roku 2013.

I teraz pytanie czy trzeba płacić podatek od sprzedaży??
Czy liczy się czas od momentu przeprowadzonej sprawy spadkowej czyli mniej niż te 5 lat
Czy od momentu śmierci osoby posiadającej ziemię czyli dużo więcej niż te 5 lat

Z gory dziękuje za odp
Drodzy revoltowicze mam pytanie.

Jak to jest ze spadkami i podatkami?
Chodzi o ziemie.
Osoba po której dziedziczy rodzina zmarła w 1995 roku.
Natomiast cala sprawa spadkowa została przeprowadzona i uprawomocniona w 2011 r.
Ziemia sprzedała się w roku 2013.

I teraz pytanie czy trzeba płacić podatek od sprzedaży??
Czy liczy się czas od momentu przeprowadzonej sprawy spadkowej czyli mniej niż te 5 lat
Czy od momentu śmierci osoby posiadającej ziemię czyli dużo więcej niż te 5 lat

Z gory dziękuje za odp



Od momentu śmierci.
zielona_stajnia, wydaje mi się, że tak, w końcu to pojazd, ale nie jestem pewna.


Mam pytanie: w lutym pracowałam niecałe 3 tygodnie na umowie zlecenie, takiej dorywczej. W umowie mam zapisane, że aby otrzymać wypłatę muszę przekazać przełożonemu wykaz godzin pracy, wtedy wyśle mi wypłatę. Zrobiłam to dopiero w tamtym tygodniu (mailowo) i dostałam odpowiedź, że mam się pojawić w firmie, aby podpisać rachunek to dopiero dostanę kasę. Muszę tam jechać? Za bardzo nie mam jak i kiedy i wolałabym pominąć tę kwestię, bo jest mi wybitnie nie rękę.


Oni potrzebuja rachunku.
Powiem tak: jeżeli tam pojedziesz - bedziesz miała szybciej pieniądze na koncie.
Inna możliwość: wystaw sama rachunek (u siebie) i wyslij im pocztą. Tez tak możesz. Ale wtedy pieniadze dostaniesz po tym, jak poczta zawita do nich.
damarina, bardzo dziękuje za odpowiedź
Wpakowałam się w nieciekawą sytuację z biurem doradztwa kredytowego.
W skrócie - trafiłam do konkretnego doradcy z polecenia biura nieruchomości, w którym chcę kupić mieszkanie. Wszystko szło pięknie do czasu... złożyliśmy dokumenty do 4 banków (tzn. złożyliśmy u doradcy, który miał je złożyć w bankach), brakuje tylko jednego oświadczenia do jednego z banków (z którego zrezygnowaliśmy). Sprawa ruszyła 17 lutego... przedwczoraj dowiedziałam się (po osobistej wizycie w banku, który mnie najbardziej interesuje), że jakieś dokumenty do banku nie dotarły (chociaż od 2 tygodni są u doradcy, który stwierdził, że ich nie otrzymał... dostarczył je dopiero po naszej interwencji). Ponieważ przy okazji okazało się, że doradca wprowadził nas w błąd obliczając zdolność kredytową (ten błąd kosztuje nas pieniądze, które miały być przeznaczone na wykończenie mieszkania) postanowiliśmy natychmiast zrezygnować z jego usług i odebrać wszystkie dokumenty.

I tu problem:
Nie wiem dokładnie co złożyliśmy. Tzn. w teorii tak, ale nie pamiętam każdego oświadczenia, zaświadczenia itd. Jak to zrobić, żeby zablokować im możliwość jakichkolwiek działań w moim imieniu? Doradca ma od nas pełnomocnictwa...
Planuję pójść i zabrać to, co jeszcze mają i nie zanieśli do banków razem z ich pisemnym oświadczeniem, że wszystkie dokumenty mi oddali. Dodatkowo chcę, żeby podpisali mi "papier", że od tej chwili nie mają już pełnomocnictwa (jak to skonstruować???).
W tej sytuacji powinnam chyba udać się do wszystkich placówek, w których złożyli dokumenty i również tam dotrzeć do osób zajmujących się moim kredytem i poinformować o tym, że od tej chwili mają się kontaktować bezpośrednio ze mną?
Czy mogę wystawić rachunek do umowy zlecenia mojego zleceniodawcy i wysłać skanem podpisany?
Nie wiem dokładnie co złożyliśmy. Tzn. w teorii tak, ale nie pamiętam każdego oświadczenia, zaświadczenia itd. Jak to zrobić, żeby zablokować im możliwość jakichkolwiek działań w moim imieniu? Doradca ma od nas pełnomocnictwa...
Planuję pójść i zabrać to, co jeszcze mają i nie zanieśli do banków razem z ich pisemnym oświadczeniem, że wszystkie dokumenty mi oddali. Dodatkowo chcę, żeby podpisali mi "papier", że od tej chwili nie mają już pełnomocnictwa (jak to skonstruować???).
W tej sytuacji powinnam chyba udać się do wszystkich placówek, w których złożyli dokumenty i również tam dotrzeć do osób zajmujących się moim kredytem i poinformować o tym, że od tej chwili mają się kontaktować bezpośrednio ze mną?


1) wystawiasz oświadczenie że z dniem [-----] 2014 r. cofasz wszystkie pełnomocnictwa udzielone Panu [----] w sprawie [----] ze skutkiem natychmiastowym.
2) ww, oświadczenie podpisujesz i adresujesz na tego doradcę (na jego adres służbowy)
3) na ww. oświadczeniu uzyskujesz prezentatę (stempel z datą wpływu) firmy, gdzie ten doradca pracuje.
4) robisz kopie oświadczenia jw Ikilka) i osobnym pismem informujesz wszystkie banki, w których starasz sie o kredyt - o tym, że w dniu [---] cofnełaś Panu [---] wszystkie pełnomocnictwa i prosisz, aby od tego dnia kontaktowali się wyłącznie z Tobą, a wszelkie ustalenia poczynione po tym dniu z Panem [---] są dla Ciebie niewiążące.

Powodzenia.

Ps, p[roponuję, abys od tego momentu z doradcą/ biurem kontaktowała się pisemnie, z żądaniem zwrotu dokumentów i wyznaczonym terminem do zwrotu. Łatwiej będzie Ci później ew. dochodzić odszkodowania od nich.
Czy mogę wystawić rachunek do umowy zlecenia mojego zleceniodawcy i wysłać skanem podpisany?


TAK. Pod warunkiem, że dla zleceniodawcy scan będzie wystarczający. Dla pewności wyslij jeszcze listem poleconym.
damarina, dziękuję za wskazówki. Czy zamiast wysyłania pocztą mogę po prostu załatwiać to osobiście i przy wszystkim po prostu podsuwać do podpisania papier, że złożyłam/odebrałam cokolwiek? Mam ich oddział pod nosem, stąd pytanie.
Czy to będzie tak samo solidną podstawą, jak przesyłanie takich rzeczy pocztą?
damarina, dziękuję za wskazówki. Czy zamiast wysyłania pocztą mogę po prostu załatwiać to osobiście i przy wszystkim po prostu podsuwać do podpisania papier, że złożyłam/odebrałam cokolwiek? Mam ich oddział pod nosem, stąd pytanie.
Czy to będzie tak samo solidną podstawą, jak przesyłanie takich rzeczy pocztą?


Oczywiście. Osobiscie jak najbardziej. Będzie sprawniej i szybciej.
Na wszystkie oświadczenia (papiery) bierz potwierdzenie odbioru z data i podpisem. To ważne.
Tak zrobię. Dzięki za pomoc :kwiatek:
Pomóżcie  😕

Opowiem Wam moją historię.
Trzy lata temu kupiliśmy z moim chłopakiem klacz małopolską. Ze względu na brak środków na utrzymanie z mojej strony,
koń był zapisany na moją drugą połówkę..
Rok temu zdecydowaliśmy się ją zaźrebić. Wszystko się udało , potwierdziliśmy badanie USG - jest w ciąży! uśmiech
Zadzwoniłam do Pana który jest właścicielem ogiera rozpłodowego , że może przysłać nam ŚWIADECTWO KRYCIA klaczy.
Napisał je na mnie. W grudniu rozstaliśmy się z moim facetem. On zabrał mi wszystko!! W żaden sposób nie potrafię się z nim dogadać.
powiedzcie mi, czy jest możliwość żeby źrebak był mój, ze względu na to, że świadectwo jest napisane na mnie?
poradźcie co robić?
Pomóżcie  😕

Opowiem Wam moją historię.
Trzy lata temu kupiliśmy z moim chłopakiem klacz małopolską. Ze względu na brak środków na utrzymanie z mojej strony,
koń był zapisany na moją drugą połówkę..
Rok temu zdecydowaliśmy się ją zaźrebić. Wszystko się udało , potwierdziliśmy badanie USG - jest w ciąży! uśmiech
Zadzwoniłam do Pana który jest właścicielem ogiera rozpłodowego , że może przysłać nam ŚWIADECTWO KRYCIA klaczy.
Napisał je na mnie. W grudniu rozstaliśmy się z moim facetem. On zabrał mi wszystko!! W żaden sposób nie potrafię się z nim dogadać.
powiedzcie mi, czy jest możliwość żeby źrebak był mój, ze względu na to, że świadectwo jest napisane na mnie?
poradźcie co robić?


Odpowiedzialam w innym wątku w dziale "Konie" w tej sprawie.

Niestety, jeżeli chciałabyś wszystko odkręcić to musisz zastanowić sie nad założeniem sprawy sadowej p-ko ex o stwierdzenie prawa własności (współwłasnosci?) do klaczy dla Ciebie. Kosztuje to czas, bardzo duzo czasu.... niestety.

Co do sytuacji chłopaka. Jest w komfortowym położeniu. Ponieważ zabrał klacz i jest w jej posiadaniu (jako właściciel), chroni go domniemanie że posiadanie klaczy jest zgodne ze stanem prawnym (patrz: art. 341 kc). Więc chłopak nie musi udowadniać że jest włascicielem klaczy, a Ty musisz ew. przedstawić wszystkie dowody, że on tym właścicielem nie jest.
Czyli przy ew. sprawie sadowej to Ty musisz gromadzić i pokazać wszystkie dowody aby przekonać sąd, że chłopak nie jest wlascicielem klaczy.

Tylko ta drogą byś mogla podwazyć prawo ex do wlasności klaczy, a co za tym idzie sprawić że własność źrebaka po wyźrebieniu nie bedzie należała do ex-chłopaka.
(...) Kosztuje to czas, bardzo duzo czasu.... niestety.
(  ) Tylko ta drogą byś mogla podwazyć prawo ex do wlasności klaczy, a co za tym idzie sprawić że własność źrebaka po wyźrebieniu nie bedzie należała do ex-chłopaka.

Czasu i pieniędzy - pozew cywilny nie jest darmowy, pisanie pism procesowych i udział w sprawie prawnika też nie.
Znając praktykę sądów oprą się na dokumencie własności - dowód materialny, a dowody ze świadka oddalą, albo nie uznają za przekonywujące.
Chyba - że jest coś jeszcze np. że papier ma "on" - ale jest dowód, że za klacz zapłacił kto inny.

Ja bym próbował podziałać z roszczeniem za materiał zarodowy - posiadanie świadectwa krycia na własne nazwisko jest przesłanką, że poniosło się koszty - i o zwrot tych kosztów można by się dopominać - pod warunkiem, że druga strona nie ma dowodu, że to ona zapłaciła.
Można powołać się na umowę - że jedna strona daje klacz, a druga załatwia ogiera, zaś źrebię wedle tej umowy jest własnością dwóch stron;  można próbować podeprzeć to obyczajem czy praktyką itd.
Trzeba też przejść proces edukacji mentalnej (jak zeznawać w sądzie, by było dobrze i nie narazić się na zarzut składania fałszywych zeznań) - jak powód powie w sądzie, że klacz "zapisana" na "niego" bo powód nie miał pieniędzy na utrzymanie- to pozwany od razu podejmie ten wątek celem wykazania, że na zakup klaczy też - i pozamiatane.

Prawo własności klaczy daje status hodowcy i właściciela źrebaka - w praktyce jest sporo "hodowców" którzy kupili klacz na czas ciąży i wyźrebienia, faktycznym hodowcą była stadnina (albo inny hodowca), a "hodowca" z papierów nie zajmował się nią ani dnia - to tak przy okazji.

Jak znam życie, to jedynym wygranym w tej sprawie będzie prawnik - on dostanie pieniądze, będące równowartością źrebaka albo i więcej - a stan faktyczny pozostanie bez zmian.
Jest to jeden z powodów dla których preferowałbym sądy religijne nad świeckimi - taki sąd uznałby, że mężczyzna nie może odbierać prezentów kobiecie przy rozstaniu - i liczy się sprawiedliwość, a nie kartka papieru.
nikki, w moim odczuciu nie masz szans. Facet utrzymuje klacz, w umowie kupna sprzedaży jest on wpisany? Z czym Ty chcesz dyskutowć w sądzie? Masz jakiekolwiek przelewy za pensjonat? Co w ogóle masz na ręku?
No właśnie nie posiadam nic takiego, co by
to mogło potwierdzić 🙁
Muszę pogodzić się z tym, że konie są już jego.
Dziękuję wszystkim za informacje..
Pozdrawiam , Nicole
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
10 kwietnia 2014 12:39
Mam pytanie.

19 lutego skreśliłam się z listy studentów. Tego samego dnia odebrałam wszelkie dokumenty z uczelni, decyzja, która przyszła do mnie pocztą również jest datowana na 19 lutego. 7 marca, uczelnia przez swoja pomyłkę wypłaciła mi stypendium naukowe (270zł za miesiąc marzec). Oczywiście jak dla mnie niesłusznie,  10 marca zadzwoniłam do odpowiedniego działu, przedstawiłam o co mi chodzi, pan stwierdził, że on nie wie, że u nich jestem dalej jako studentka i generalnie on mi nie pomoże. Dzwoniłam po to, by powiedzieć, że niesłusznie dostałam to stypendium, ponieważ w lutym zakończyłam moją "współpracę" z Uniwersytetem.

W zeszły piątek dostałam pismo, które na dobrą sprawę nawet nie było zatytułowane, gdzie pani nakazuje mi zwrócić w ciągu 14 dni nieprawnie pobraną kwotę. Treść pisma zrobiła ze mnie złodziejkę, wymuszaczkę i wszystko co najgorsze. Dodatkowo zostałam postraszona, że jeżeli nie oddam im pieniędzy to "zwrócą się do odpowiednich instytucji" - jakich już nie napisała.

Oczywiście chciałam zwrócić te pieniądze, ale.. moja przekorna natura i treść pisma obudziły we mnie bunt. No bo jak to tak: nie wymusiłam tych pieniędzy, bo ja wszelkie formalności załatwiłam 19 lutego. Nie prosiłam ich o wpłatę, sami mi zrobili przelew - bo mają nazwijmy to delikatnie... bałagan.

I teraz moje pytanie: CO DALEJ? Nie pytam się o kwestie moralne pn. "oddać czy nie oddać", ale o to jak to wygląda od strony prawnej.

Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi!  :kwiatek:
I teraz moje pytanie: CO DALEJ? Nie pytam się o kwestie moralne pn. "oddać czy nie oddać", ale o to jak to wygląda od strony prawnej.
Urzędnik popełnił błąd  w związku z burdelem, jaki ma jego instytucja, a teraz usiłuje sprokurować ewentualny zarzut bezpodstawnego wzbogacenia, a następnie przekształcić go w przywłaszczenie.

- poinfomowali Cię - skutecznie, więc wiesz, jak jest
- nadal postępujesz z mieniem, jak jego właściciel - Art. 284 kk

Zwrócić i napisać pismo, że pieniądze otrzymałaś w wyniku ich działania. Co innego, gdybyś jest sama odebrała z kasy - to masz przerąbane, tzn. siedzieć nie pójdziesz, ale się nachodzisz i coś tam będzie Cię kosztować.

Pilnować wszystkich dowodów zwrotu i nadania pisma.
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
10 kwietnia 2014 13:15
Ale oni generalnie mają prawo wymagać tego zwrotu? Przecież jakbym ja komuś wysłała pieniądze, z powodu MOJEGO błędu, to tylko dobrą wolą tej osoby byłoby to, że ewentualnie by mi je zwróciła.
Ale oni generalnie mają prawo wymagać tego zwrotu? Przecież jakbym ja komuś wysłała pieniądze, z powodu MOJEGO błędu, to tylko dobrą wolą tej osoby byłoby to, że ewentualnie by mi je zwróciła.


Oni domagaja sie zwrotu. Ty wiesz, że pieniądze Ci sie nie należą. Co więcej, sama dzwoniłaś na uczelnie i rozmawiałaś z kimś od nich (?) o tych pieniadzach. Czyli oni wiedzą, że Ty wiesz.
Patrząc od strony praktycznej - nie masz argumentów w reku, aby skutecznie z nimi walczyć.
Tzn. możesz im nie zwrócić, oni udadzą się do sądu o nakaz zapłaty. To troche potrwa.
Wprawdzie wyjdzie na jaw ich własny bałagan, ale to nie uchroni Ciebie (bo wiedzialaś i byłaś świadoma, że pieniądze Ci sie nie należą) od zwrotu kwoty z odsetkami.

Nie ma sie o co bić.

Ale oni generalnie mają prawo wymagać tego zwrotu? Przecież jakbym ja komuś wysłała pieniądze, z powodu MOJEGO błędu, to tylko dobrą wolą tej osoby byłoby to, że ewentualnie by mi je zwróciła.

Tak, świadczenie nienależne, http://pl.wikipedia.org/wiki/Bezpodstawne_wzbogacenie , Art. 405 kodeksu cywilnego i następne, w szczególności Art. 410 par.2

Przegrasz w sądzie - a łączna kwota, jaką może Cię to kosztować to 2 i więcej tysięcy.
Musiałabyś wykazać, że (Art. 411, 1 kc) że wiedzieli, że świadczenie jest nienależne. Udowodnienie tego wymagałoby wykazania, że ten, co naciskał na klawisze komputera wiedział - bo wykazanie, że instytucja wiedziała to za mało.
Tak, świadczenie nienależne, http://pl.wikipedia.org/wiki/Bezpodstawne_wzbogacenie , Art. 405 kodeksu cywilnego i następne, w szczególności Art. 410 par.2



Raczej bym spojrzała w tym przypadku na art. 409 kc (przepis dot. obowiązku zwrotu korzyści uzyskanych bez podstawy prawnej). Jeżeli osoba powinna byla liczyc się z obowiązkiem zwrotu takiej korzyści, wtedy musi ją zwrócić i nie może zaslaniac sie że z pieniędzy juz skorzystala (wydała je i ich nie posiada) i nie jest już wzbogacona.

Tutaj w omawianym przypadku byłby DUŻY problem z udowodnieniem przed sądem, że martva nie musiała liczyc się ze zwrotem kasy za stypendium, jeżeli już wczesniej wiedziala że została z listy studentów skreslona, a pieniadze wyraźnie doszły do niej z uczelni z tytułu stypendium.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się