Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

Moje doswiadczenie: wszystko zależy jak wszędzie: od stajni, prowadzącego i polityki prowadzenia pensjonatu oraz trochę też od ceny. Zmieniłysmy z Ekwadorką ostatnio pensjonat, ponieważ:
a) właścicielka w którymś momencie postanowiła zarabiać nie dbając o klienta i jego konia wcale, nie szanując treści umowy pensjonatowej i kłamiac w żywe oczy, że np konie były karmione, albo że boksy były czyszczone, albo stwierdzając, że to tylko koń, a my jesteśmy nadopiekuńcze...
b) włascicelce zrobiło się niezbyt równo pod sufitem 😉 😵.

Warto zaznaczyć, iż przez pierwszy rok stacjonowania w tym pensjonacie wszystko odbywało się bez zarzutu. Wraz z większą ilością koni pensjonatowych rozpoczeły się nieuczciwe oszczędności troche na paszy, a w szczególności na ściółce, nie stosowanie się do zaleceń włascicela, czy weterynarza, w którymś momencie naćpana, upalona obsługa też bywała, ale to juz temat rzeka...

Obecnie moje konie są w stajni o profilu bardziej sportowym, w czystych boksach, z halą, sporym placem ( 30x70 ), małym crossem, lasem i łąkami do jazd w terenie, pastwiskami. Wszystko dzieje się tu zgodnie z moja wolą i wiedzą, a w poprzednim miejscu różnie z tym bywało.  Nasze konie stoją na tzw full livery ( z powodu naszych ograniczeń czasowych i ze wzgledu na odległość tej stajni od domu). Jedyną wadą tego układu jest cena, ale póki mogę sobie pozwolić na ten komfort dla koni, a dla mnie małą wygodę, to nie zamierzam niczego zmieniać.

Ekwadorka wraz ze swoim koniskiem trafiła równie dobrze 🙂.
czeggra1, przykro słyszec, pamiętam, jak rok temu wychwalałaś stajnię... ale - wiadomo, różnie to w życiu bywa. Podejrzewam, że właścicielce po prostu cały ten interes zbrzydł.
Ikarina, chyba nie zbrzydł. Im ma więcej koni na pensjonacie, tym mniej o nie dba i tylko dobudowuje wciąż nowe boksy do pensjonatu. O swoje kuce z pony clubu nie dba również, o konie jej córki już bardziej ( z tym że córka je katuje na jazdach).
Nie mam pojęcia czym się teraz kieruje. Najprawdopodobniej uważa, ze jesteśmy głupi i łatwowierni, że można nam wcisnać ciemnotę i dobrze na nas zarobić.
Obiecuje klientom zamontowanie światła na placu, w siodlarni, ogrzewanie w siodlarn i na obiecywaniu się kończy. Nagle nie ma gdzie puszczać koni, bo ona robi placyk tylko i wyłącznie na potrzeby córki, a padoki trawiaste są pozalewane. Zresztą nawet przestała juz bronowac ten cholerny placyk... Grudę u mojego konia mam ignorować, bo to normalne zimą i samo przejdzie. Weterynarza wzywam?!!! A po co? Daję jej leki do podawania z paszą- po co? Przecież mowiła, że samo przejdzie. Zgodnie z umową pensjonatowa powinna podawać mu te leki i tyle...

Któregoś dnia u Cześka zobaczyłam, że pod cieńka warstwą swieżej słomy jest 15 cm warstwa gnoju zamiast ściółki. Poszłam do niej i pytam się, czy on miał dziś czyszczony boks?. Dowiedziałam się, że tak, że przecież widać. Zaprowadziłam ją do boksu i pokazałam jej jak sprawa wygląda. Dowiedziałam się, że jestem nadopiekuńcza, że to tylko koń i w jej opinii taki materac jej zdrowy dla konia... Powiedziałam jej oczywiście, że zgodnie z umową koń ma mieć posprzątane i koniec, a za parę dni dostała wypowiedzenie.
Wmawiała mi, że litrowy kubeczek/miarka do paszy to 1 kg miksu 🤣. Jedyne do czego nie moge się przyczepić to siano- konie dostawały siana rzeczywiście dużo. Zgodnie z moim zaleceniem skarmiała regularnie naszą paszę, dodatkowo dokupioną jako uzupełnienie do jej paszy typu basic, ale prawdopodobnie tej jej paszy to nasze konie nawet nie wąchały 😉.

Miałyśmy z Ekwadorką kilka niezłych przepraw, ale na szczęście nie trwało to długo i szybko zabrałyśmy się stamtad w momencie ewidentnego pogorszenia warunków.
hmmm, to faktycznie mocno nie fair. Ale za to fajnie, że nie patyczkowałyście się, tylko załatwiłyście sprawę krótko 😉
Ja chyba nie potrafiłabym dac komuś konia do opieki na full livery. Nie ufałabym. Pracowałam kiedyś jako groom w takiej stajni i się napatrzyłam - jeżeli właściciel nie przyjeżdżał codziennie, to panowała wolna Amerykanka. Ja przyznam się, że też na początku olewałam, ale jak któregoś dnia zobaczyłam, że jeden z "moich" klientów wydaje tygodniowo 1000 funtów, to się spięłam do roboty i robiłam wszystko na picuś-glancuś. Szkoda tylko, że reszta stajni nie podzielała mojego nastawienia, non stop na mnie krzyczeli, bo podobno byłam zbyt powolna (inni się wyrabiali szybciej, bo np. wybieranie boksów polegało u nich na wyrzuceniu trzech kup i posypania reszty trocinami, żeby nie było widac), no i podobno miało to "zły wpływ" na klientów, bo patrzyli na moją robotę i wymagali od innych stajennych, aby robili wszystko tak samo 🤔

Czeggra nic dodac, nic ujac 🙂

Ogolnie wlascicielka uwielbiala stwierdzenie - jestes nadopiekuncza, i " o Boze, jak Ty kochasz tego konia!" (wow!).
Nagminnie wmawiala, ze jezdze nie wystarczajaco ( pomijajac fakt, ze nie bylo warunkow) i bardzo chciala abym doplacila "pare groszy" aby jej corka mogla mi konia pojezdzic. Lonza? Po co lonza, lonza to zlo. Mozna polatac po dziurawej, ruchliwej, zalanej ulicy 🙂
Mycie nog ?! Niee, robisz to zle! Nog sie nie myje, a nie daj Boze zmywanie blota, ktore samo zaschnie, a pozniej mozna zeskrobac  🏇 Czyszczenie kopyt (ktore bylo w umowie ) - nie bardzo, bo po co? Bob byl chory, to chodzila i pukala sie w czolo, mowiac ze jestem szalona skoro cos u niego widze. Po 8 dniach w klinice okazalo sie, ze mialam racje. Wlascicielka oczywscie w dalszym ciagu miala swoje "ale" i zlosliwe wszystko komentowala. Juz nie wspomne o syfie w boksie a w pozniejszym etapie, o tym ze zamiast materaca z pelletu, Rudy stal na cieniutkiej gumie. Mimo prozb o dosypanie, i zrobienie konkretnej sciolki bylam zbywana, ze tak mu jest dobrze i tak to sie robi ( kon 174cm w klebie, poobijany od spania na podlodze). Ona nawet tego pelletu woda nie podlewala, po prostu wyrzucala "granulat" i heja. Po tym jak w koncu zlapalismy grzyba, uslyszlam, ze to bardzo normalne u koni, u niej tez polowa ma, ale nic sie z tym nie robi  👀 Kon kuleje? Odstaw na 3 tygodnie samo przejdzie, a jak nie przejdzie to zacznij jezdzic. Rozruszasz i bedzie dobrze  🤔

Teraz jestesmy w bardzo fajnej stajni, standardy bardziej europejskie niz angielskie 🙂 Jednak po takim okresie idiotyzmu w stajni, w dalszym ciagu maluje sie zdziwienie na mojej twarzy gdy slysze " Po treningu to pewnie kon dostanie cieply prysznic a pozniej solarium na miesnie", lub jak widze czystego, zadbanego i szczesliwego Rudego na czystej sciolce i fure siana w siatce. Kolejnym plusem jest to, ze teraz place 1/3 mniej, niz w poprzednim pensjonacie..

Tak bylo :


Tak jest teraz :
Ekwadorka,
🤔zczeka:

Normalnie brak mi słów. Stajnia była zarejestrowana w BHS?
ikarina, tak. Ma zarejestrowany Pony Club. W swoim, lepszym czasie dla tej stajni, jeździł do mnie na treningi Donald Kear ( m.in. głowa szkolenia BHS) i przed lażdym treningiem yard miał generalne sprzątanie. Donald był zapraszany na grilla, miał robioną kawkę itp 😉. Nie udało jej się go przekabacić, ale też pan Kear nie zobaczył gorszego oblicza tego miejsca, a szkoda. Trochę się dziwiłam, że pozwoliła mi sprowadzac obcego trenera, bo  raczej nie życzyła sobie innych szkoleniowców niż one z córką😉. Myślałam, że może dorobek szkoleniowy tego pana ją przekonał... A tu taka nowina dot. pełnionej funkcji w BHS 🤣
vissenna   Turecki niewolnik
25 marca 2014 14:01
Ekwadorka ten boks to jakas masakra  🤔
Zawsze myslalam, ze Brytyjczycy to narod w koniach rozkochany ale z opowiesci Waszych i moich znajomych to strach tam konia miec...  🙄
vissenna, Brytyjczycy rozkochani w koniach, buahahaha.
Znajomy moje mamy -brata ma super stadninę koni w Niemczech.
Stajnia jest niedaleko  Berlina.

Czy mogłabym prosić o więcej informacji? Może być PW

Jeszcze wielka prośba , czy może znacie jakieś (przede wszystkim) sprawdzone, stajnie pensjonatowe w okolicy Berlina?
Czy mamy na volcie kogoś mieszkającego w Portugalii?  👀
Czy mamy na volcie kogoś mieszkającego w Portugalii?  👀

Byłam tam "końsko" przez ok. miesiąc, ale z 10 lat temu.
Pamiętasz może jakie mniej więcej były ceny pensjonatów? Warunki itd.?  :kwiatek:
Ceny nie wiem, a co do warunków było dużo angielskich, otwartych boksów. Hale też takie pt. podłoże, czasem bandy i dach. Ja przebywałam prawie wyłącznie w "mundurowych" ośrodkach- armijnym i policyjnym. Armijny zwłaszcza był fantastyczny: piękne, stare budynki i olbrzymie tereny zielone, tor do crossu itd.
Wiem, że jest tu kilka osób z Oslo/Norwegii. Mam pytanie odnośnie jednego miejsca. Tuż przy wejściu na Akershus Festning od strony Myntgata (?) są piaszczyste wydzielone padoczki i jakaś stajnia (?). Kiedy tam przechodziłam, zazwyczaj było pusto, jednak raz widziałam przyczepę i 3 czy 4 konie na tychże placykach. Później w centrum miasta przez okno dojrzałam jakieś patrole policyjne na koniach. Ktoś wie, na czym to polega? Ta stajnia to jakaś rezerwowa, policyjna, a konie na co dzień stacjonują gdzieś indziej? Czy tylko w letnim okresie tam tak pusto(byłam akurat w sierpniu)? Ładnie to wygląda z zewnątrz, zdziwiłabym się, gdyby to cały rok stało takie mało użytkowane, ale jednak żadnych pastwisk ani nic, nie ma możliwości... Poszperałabym w necie, ale języka jednak nie znam na tyle, by wyłapać więcej niż 2 słowa w zdaniu 😁


To stajnia policji. Maja tam ok. 15 koni, 20 boksow.
Naboo, i te konie tam są w sezonie letnim? Ja widziałam tylko 4, one siedzą cały rok w stajni? Czy gdzieś łażą i się pasą? 😁
To przy okazji jak w temacie Oslo-jakieś stajnie rekreacyjne godne uwagi z jak najłatwiejszym i możliwie najkrótszym dojazdem z centrum (bez samochodu to jest możliwe?) :kwiatek:
W wakacje przyjeżdżam do mamy do Anglii i jestem ciekawa jak ogólnie z jazda na wyspach wygląda  Będę w okolicach Doncaster, konkretnie Scunthorpe.

Moje pytanie brzmi następująco: da się w ogóle znaleźć jakas sensowna stajnie w tych okolicach? Jest w ogóle jakakolwiek możliwość, aby sie czegoś nauczyć, a nie jeździć w szkółkach? Będę tam przez większość wakacji, nie chce rezygnować z jazd, a jednocześnie nie nadaję się juz do szkółki.. Da się w Anglii jakoś ambitnie pojeździć czy to tylko fikcja?
Podpinam się pod temat z racji, że prawdopodobnie zmieniam lokalizację z UK na Holandię.
Czy ktoś się orientuje w kosztach miesięcznego ubezpieczenia?
Ponoć jest ono bardzo drogie w związku z czym, polecono mi ubezpieczyć się w kraju (muszę to sprawdzić bo niestety regularnie nawiedzam lekarza po recepty).
Jak wypadają średnio miesięczne wydatki na jedzenie? słyszałam już 3 wersje heheh 😉
W Holandii ubezpieczenie jest bardzo drogie - moja współpracowniczka płaciła ponad 100e miesięcznie. Koszt jedzenia to około 150-300e na miesiąc, ja kupując w Lidlu wydaję około 250e (z tym, że kupuję dużo słodyczy i napojów).
nekti   Pająk stajenny..
03 kwietnia 2014 21:12
[quote author=maiiaF link=topic=823.msg2035478#msg2035478 date=1394465587]
Wiem, że jest tu kilka osób z Oslo/Norwegii. Mam pytanie odnośnie jednego miejsca. Tuż przy wejściu na Akershus Festning od strony Myntgata (?) są piaszczyste wydzielone padoczki i jakaś stajnia (?). Kiedy tam przechodziłam, zazwyczaj było pusto, jednak raz widziałam przyczepę i 3 czy 4 konie na tychże placykach. Później w centrum miasta przez okno dojrzałam jakieś patrole policyjne na koniach. Ktoś wie, na czym to polega? Ta stajnia to jakaś rezerwowa, policyjna, a konie na co dzień stacjonują gdzieś indziej? Czy tylko w letnim okresie tam tak pusto(byłam akurat w sierpniu)? Ładnie to wygląda z zewnątrz, zdziwiłabym się, gdyby to cały rok stało takie mało użytkowane, ale jednak żadnych pastwisk ani nic, nie ma możliwości... Poszperałabym w necie, ale języka jednak nie znam na tyle, by wyłapać więcej niż 2 słowa w zdaniu 😁


To stajnia policji. Maja tam ok. 15 koni, 20 boksow.
[/quote]

Z tego co widziałam w zeszłym tygodniu, to w godzinach popołudniowych padokowały się tam konie  😉
Chyba, że mówisz o innym miejscu..



W dzień, kilka razy udało mi się spotkać patrol krążący wokół twierdzy Akershus.
grzesiek.1993, wielkie dzięki.
Niestety nie bardzo chcę ryzykować kupując ubezpieczenie w Polsce. Dzwoniłam właśnie do ambasady polskiej ale nie dość że kobita niezbyt uprzejma, to zasadzie nic się nie dowiedziałam.
a byłby w stanie ktoś odpowiedzieć na moje pytania z poprzedniego postu na tej stronie? :kwiatek:
majek   zwykle sobie żartuję
06 kwietnia 2014 15:14
a byłby w stanie ktoś odpowiedzieć na moje pytania z poprzedniego postu na tej stronie? :kwiatek:


ja na twoim miejscu poszukalabym.. jakiejś grupy na facebooku albo na preloved (ogloszenia o dzierżawach, sprzedażach itp), może znajdziesz kogoś, kto chce poddzierżawic konia. Na preloved możesz się zarejestrować i napisać swoje ogłoszenie (szukam konia do jazdy na okres wakacji, przyjeżdżam wtedy i wtedy, będę tu i tu, koń ma być taki i taki - tzn będę chciała poskakać/pojeździc w tereny etc). Moze ktoś napisze.

Dzięki, to już jakiś trop 🙂
nopebow, totalny OT - ale właśnie zauważyłam twój podpis - i "na miarę szyty" pasuje mi do moich obecnych odczuć 😀
Szukam sprawdzonej pracy z zakwaterowaniem. Wyjade od zaraz
Czy ktoś były zainteresowany pracą w Belgii?
Albo w Niemczech? Mam sprawdzoną ofertę pracy, na okres do końca czerwca, praca od zaraz. Może akurat ktoś chciałby sobie dorobić?🙂
Spędzę tydzień lub mniej w Wiedniu i chciałabym zobaczyć Hiszpańską Szkołę Jazdy. Można zwiedzać, czy nie? Znacie zwyczaje?
Czy jest ktoś obcykany w wypełnianiu niemieckiego PIT za 2013 (własna dzuałalność, wszystko prawie gotowe, potrzebuje drobnej wskazówki)?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się