Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika

Dziewczyny, powiedzcie czy jest szansa wyjechania na 1 miesiąc do pracy za granice? W wakacje (studenckie- więc albo lipiec albo sierpień albo wrzesień) chętnie bym pojechała, wydaje mi się, że mogą kogoś szukać na czas urlopu pracowników stałych itp. Jednocześnie na dłużej niż miesiąc- góra 2-nie dam rady- tu mam swoje konie pod domem, różne obowiązki.. Jak myślicie?  :kwiatek: 
lenalena, buuuu, nie nastawiałabym się zbyt pozytywnie. Na miesiąc to dużo bardziej się opłaca zatrudnic kogoś lokalnego 😉
No właśnie.. Czasem ludzie jadą na urlop, wakacje, ale chyba miesiąc to rzeczywiście krótko..
edit: ale jakby ktoś słyszał o potrzebnym zastępstwie latem, to dajcie znać. 😉 😉
Nojec   dom na skraju niczego
27 marca 2014 20:33
@bakalia A kwestia finansowa w porządku czy przekręty robili? Tempo zabójcze typu parenaście koni dziennie do zrobienia? Możesz coś więcej powiedzieć na temat tej stajni?
lenalena w zeszłym roku szukałam takiej pracy, na miesiąc dwa i pan Gotz mi zaproponował, jednak nie skorzystałam bo znalazłam coś innego, ale zdarzają się takie wyjazdy na zastępstwo
Bakalia, nie przesadzasz trochę? Jest to specyficzne miejsce, ale to stajnia hodowlana a nie sportowa. Owszem warunki mieszkalne nie są zbyt fajne, ale rekompensuje to wiele innych rzeczy. Mozliwosc pracy w miedzynarodowym fajnym teamie, wszystko sto procent legalne. Kasa na koncie w banku co miesiąc, wszystko w terminach, ubezpieczenie, kończysz o 17, żadnych klientów przyjeżdżających o bóg wie jakich porach.
edit. I nie pracujesz dla konkretnej osoby, szefa, właściciela,jest to firma przez co nie ma takich akcji jak dziewczyny pisaly kilka postów wyżej.
Dziewczyny, powiedzcie czy jest szansa wyjechania na 1 miesiąc do pracy za granice? W wakacje (studenckie- więc albo lipiec albo sierpień albo wrzesień) chętnie bym pojechała, wydaje mi się, że mogą kogoś szukać na czas urlopu pracowników stałych itp. Jednocześnie na dłużej niż miesiąc- góra 2-nie dam rady- tu mam swoje konie pod domem, różne obowiązki.. Jak myślicie?  :kwiatek: 


Wszystko jest możliwe 😉 Ja byłam właśnie na miesiąc, bo z dużej sportowej stajni ludzie powyjeżdżali na urlopy świąteczne i została jedna osoba i zwerbowali mnie. Tylko właśnie, to nie ja znalazłam takowe ogłoszenie, a ja dodałam jako osoba szukająca i do mnie zadzwonili. Dlatego nie warto załamywać się, gdy nie możemy znaleźć żadnej oferty, bo nie wszyscy się ogłaszają. Dobrze jest samemu się ogłosić, a nóż ktoś, coś..
gllosia, a gdzie dawałaś ogłoszenie?  :kwiatek:
edit: poprawiony nick  😉
lenalena, gllosia 😉 Generalnie to na wszystkie końskie portale czy fora, miałam też profil na yardandgrooms i jakiś innych angielskich (chyba cerergrooms, ale nie pamiętam dokładnie już)
Dzięki!
vissenna   Turecki niewolnik
30 marca 2014 18:49
Wiem ze powinno byc w ogloszeniach ale sprawa pilna i tu szybciej moze znajdzie sie zainteresowany.  Potrzebny luzak dla jednego zczołowych jezdzcow niemieckich. NA JUZ W ZANGERSHEIDE. Może ktos jest w pobliżu i chce dorobic?
A ja mam pytanie do osób,które mają już jakieś doświadczenie. Czy dostawaliście jakieś wynagrodzenie za trial? Chodzi mi o taki przypadek kiedy jeszcze pracujecie w miejscu x a juz rozglądacie się powoli za nową pracą lub chcecie wypróbować kilka miejsc,nie chodzi mi tu o sytuację w której od razu po próbnym okresie podejmujecie pracę.
mam pytanie do Was. Może ktoś z Was pracował tam lub coś słyszał na teamt pracy tutaj"  http://www.yardandgroom.com/Job/Germany/Mecklenburg-Vorpommern/-Breaking-Riding-Young-Horses-/117035

mam pytanie do Was. Może ktoś z Was pracował tam lub coś słyszał na teamt pracy tutaj"  http://www.yardandgroom.com/Job/Germany/Mecklenburg-Vorpommern/-Breaking-Riding-Young-Horses-/117035



Masz to na poprzedniej stronie.
Napiszę tutaj bo potrzebny ktoś na już, praca w Niemczech dla jezdzacego luzaka, moze ktoś akurat szuka?
Dziś nasz drugi dzień w nowej pracy, na razie ogarniamy wszystko, ale... jest dobrze 🤣
Gestüt Lewitz, Gestüt Ganschow, to stajnie/hodowle na terenie MV, które cały czas poszukują ludzi do pracy. Trzeba pytać gdzie się trafi, bo może się okazać, że w cale nie na stajnie treningo-sprzedażowe, a właśnie na hodowlane gdzie właściwie jest największa orka. Gestüt Inselhof to kolejna w mojej okolicy stajnia, która poszukuje pracowników. Tego jest od groma i jeszcze trochę ;-)
Poszukujemy z koleżanką pracy jako dwie luzaczki 🙂
Możecie coś polecić?
Przeczytanie tego wątku. Polecam.
vissenna   Turecki niewolnik
03 kwietnia 2014 08:32
[b]grzesiek[/b] LOL
A ty nie w Zangersheide? Bo mi sie nudzi dzis i fajnie byłoby z kims po polskiemu pogadac...
orientuje się może ktoś z Was czy nie potrzeba dwóch osób do pracy (chłopak i dziewczyna) na okres 3 mies w jakiejś stajni (cokolwiek, byle by za rozsądne pieniądze) ?
Będę wdzięczna za dokładniejsze info 🙂
poszukiwania idą mi coraz lepiej, a w zwiazku z tym mam pytanie do tych, ktorzy nieco bardziej orientuja sie w niemieckich płacach :P
otoz zaproponowano mi luzakowanie w stajni skokowej w niemczech, 10h dziennie / 6 dni w tyg, ale nic ciezkiego, zadnego sprzatania boksow itp. i zapytano mnie, jaka place chcialabym dostawac, a przyznajmy sie szczerze, ze sie nie znam i nie mam pojecia  😡
pomoże mi jakaś duszyczka?  :kwiatek:
Ubezpieczenie? Zakwaterowanie? Wyżywienie?
10h dziennie=12h plus dziennie W pewnym momencie wywalanie gnoju może być odpoczynkiem od zasuwania.
ubezpieczenie przyznam się nie wpadłam na to żeby zapytać  😡
Ale zaraz to zrobię!
Zakwaterowanie, bez wyżywienia.
10h dziennie=12h plus dziennie W pewnym momencie wywalanie gnoju może być odpoczynkiem od zasuwania.
[/quote[quote author=kamykokrowka link=topic=17108.msg2074611#msg2074611 date=1398183011]
10h dziennie=12h plus dziennie W pewnym momencie wywalanie gnoju może być odpoczynkiem od zasuwania.

święta prawda

kurczę ;/ ale cóż, to tylko 3 miesiące mają być, więc może jakoś bym sobie poradzila jezeli placiliby dobrze.
Ja trafiłam za pierwszym razem do handlówki,gdzie miało być nie tak tyranie <8h itp> a wyszło,że pracowałam nieraz po 15-16h bo klienci byli,i na prawdę wyrzucanie obornika jak miałam czasem to było dla mnie odpoczynkiem i robiłam jak najdłużej te boksy 😀
A obecnie pracuję 8h ,6dni w tyg na kontrakcie i czasami też mam tyrkę <bo mam młode ogiery do pracy>.
Wiecie co? Nie pracuję już w branży końskiej już sporo czasu, mimo to nadal dostaję maile z propozycjami pracy - i one mnie po prostu przerażają. To, co ludzie oferują w zamian za ciężkie warunki pracy, to momentami jakiś skandal. Miałam 3 niekońskie prace (2 na pół etatu, później jedną na pełen etat) i dosłownie zostałam "rozpuszczona" płacą za godziny, a nie za tydzień, opłatami za nadgodziny oraz bonusami za nocki i święta, jeszcze do tego miła, przyjazna atmosfera pracy. Nie, nie wrócę do końskiej branży, chyba, że naprawdę coś się zmieni w mentalności pracodawców, w co wątpię.
My teraz trafiliśmy do raju, więc nie można generalizować. Ale fakt, ogólnie jest kiepsko. To chyba ogólna tendencja na rynku pracy, nie tylko końskiej, przynajmniej w Polsce.
Niestety, to my- pracownicy- jesteśmy troche winni niefajnej sytuacji. Godząc się na kiepskie warunki (bo konie), harując jak woły (bo konie), wsiadając na wariaty (bo doświadczenie).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się