naturalna pielęgnacja kopyt

Zjawiam się z takim o to problemem..



Nie wiem co napisać powinnam, może tak w skrócie, lekko chaotycznie..

Kupiliśmy konia, który zaraz po przyjeździe do Niemiec przeszedł TUV. Wszystko jest super-wspaniale, prócz tej jednej nogi. Powiem szczerze, że pierwszy raz w życiu widzę coś takiego i kompletnie nie wiem co myśleć. Wet, który przeprowadzał badanie mocno sugeruje oddanie konia z powrotem, gdyż taka zmiana w jego mniemaniu jest dość "ryzykowna", biorąc pod uwagę, ze koń to zaledwie 3 letni młodzieniec. Spotkał się może ktoś z was z podobnym przypadkiem, z głupia zapytam - warto ryzykować i konia zostawić?

* Za nim padną zarzuty, że badania przeprowadza się przed kupnem - Koń został kupiony i zabrany do Niemiec w celu przebadania go przez naszego weta. Mamy możliwość zwrotu go gdyby okazało się, że coś jest nie tak.... a jest  🤔

Będę wdzięczna za opinię.
Amarotsa, nie mam doświadczeń, ale konia z taką anomalią bym nie kupiła. Powód? Że może "robić za czip". W kopycie - co skrajnie trudne operacyjnie (o ile możliwe).
Mam nadzieję, że zdjęcie mieści się w forumowych normach - jakieś takie duże się wydaje.

Halo - Nasz wet również nazwał to anomalią i to mocno ryzykowną patrząc w przyszłość i zważywszy na to iż to młody koń, jeszcze nie poddany żadnym obciążeniom. Decyzja o oddaniu konia w 99% zapadła, ale postanowiłam się podzielić zdjęciem, może czegoś ciekawego się jeszcze dowiem - tak na przyszłość, w celu poszerzenia wiedzy.
biorąc pod uwagę ilość kości kopytowych z podobnymi skostnieniami, które miałam okazję pomacać na kursie u Tomka, nie jest to aż taka anomalia, niestety. U młodego konia, faktycznie dość zastanawiające (tamte kości także pochodziły od młodziaków)...bo takie naddatki powstają (zgodnie ze znaną mi teorią) wówczas, gdy koń pracuje w podkowach na twardych, nieamortyzujących podłożach. A może....kopyta tego konia są w takim stopniu źle rozwinięte i prowadzone, że to uniemożliwiło im amortyzację (prawidłową pracę)? Jedno jest pewne- ja bym sobie zwierzaka darowała dając jedną małą sugestię właścicielowi- niech tego konia rozkuje (przypuszczam, że te dziurki widoczne na rtg, to nie po kornikach), bo: po pierwsze nie kuje się tak młodych koni, a po drugie kucie tylko pogorszy obecny stan.
Kasik - Młody został u mnie od razu rozkuty, ale stoi tutaj zaledwie kilka dni i jeszcze nie znalazłam wystarczająco czasu aby wziąć się za jego kopyta. Niestety pierwszy raz w życiu widzę coś takiego, ale... wszystko co piszesz pasuje. Młody stał od października w stajni treningowej i był przygotowywany do przeglądu ogierów - stąd podkowy. Jak zdążyłam się przed chwilą dowiedzieć wypadł z gry podczas testu na płycie. Dziękuje za informacje  :kwiatek:
można zobaczyć, jak to tam od środka wygląda 😉

http://www.flickr.com/photos/plastinate/
Gillian   four letter word
28 marca 2014 21:41
czy ja histeryzuję czy jak? koń ma zgnite fest strzałki, po lewej stronie - przednia i tylna. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że gorzej chodzi na lewo właśnie, jest sztywniejszy, nie chce się wyginać, unika ciasnych zakrętów w lewo. W prawo dobrze. Zagalopowuje na lewo normalnie. Absolutnie nie kuleje i nie znaczy,  idzie równo. Czy tak może się dziać przez problemy ze strzałkami? czy szukać od razu głębiej?
Gillian to jest pytanie z serii co było pierwsze, jajko czy kura.
Bo:
czy strzałki gniją bo są mniej używane, bo coś innego boli,
czy strzałki gniją i dlatego koń chodząc gorzej się naciąga (niedomaga) gdzieś indziej.

Ja obstawiam wersję 1 dlatego, że rzadko kiedy strzałki się psują "po przekątnej". Zazwyczaj jeśli się sypia strzałki żywieniowo czy środowiskowo (błoto, mokro itd) to jednak częściej w kombinacji dwa przody lub dwa tyły, lub wszystkie.

Niemniej bez wyleczenia strzałek nie jest pewnie łatwo określić co konia boli (wyżej) i na ile mocno go boli... i ponownie jak jest jakaś dysfunkcja ruchu spowodowana czymś wyżej to czasem strzałki są nie do wyleczenia bez wyleczenia tej dysfunkcji najpierw.
Gillian   four letter word
28 marca 2014 22:20
Konia przewiozłam do obecnej stajni w październiku ze zdrowymi strzałkami. Posypały się w ciągu tygodnia... masakra. Nie mniej to poniekąd standard po zmianie miejsca. Strzałki, gruda, przeziębienie - zawsze. Od tamtej pory są pogniłe mniej lub bardziej. Na padoku bywa błoto, w boksie przeważnie czysto. Reszta konia klinicznie zdrowa, plecy nie bolą, rozwija się dobrze mięśniowo. No nie wiem, kurna.

edit - dostałam od tajneej maść z kreoliną, wydaje mi się, że po pierwszych dniach stosowania koń chodził odczuwalnie lepiej, chętniej. Do przodu zasuwa jak złoto, aż za szybko, Problem jest jak chcę skręcić, zwalnia, wypada z rytmu.
🙂
Cyga, jasne, że mogą. Nie ma odporności - mikroby szaleją. Jeśli długo były w robocie antybiotyki to pewnie i leczenie przeciwgrzybiczne byłoby nie od rzeczy i em-y.
dea   primum non nocere
31 marca 2014 17:39
Zdecydowanie podpisuję się pod przedpiszcą - 2 miesiące antybiotyków to niedziałająca flora naturalna. Probiotyk koniecznie. Tak,z  osłabienia strzałki lecą.

Gillian - a jak wygląda w boksie? Może np. mocz ścieka na jedną stronę i koń sypia odwrócony tak, że ma lewe nogi w większym syfie? Nałożyło się osłabienie po przeprowadzce i dlatego lewa strona siadła?
Gillian   four letter word
31 marca 2014 17:44
dea, wręcz przeciwnie - bardziej mokro jest po prawej. W boksie z czystością różnie, ale jak jestem to sprzątam sama obsesyjnie. Nie kumam trochę czemu tylko ta lewa taka spaskudzona - plus lewa kaletka na potylicy gorzej chorowała, grzbiet po lewej bardziej spięty. Próbuję ogarnąc masażystkę i zmienić sprzęt, zacząć od pleców, może i dół się poprawi :/
dea   primum non nocere
31 marca 2014 17:47
No to chyba faktycznie "od góry idzie". Powodzenia w diagnozowaniu i naprawianiu.
Gillian   four letter word
31 marca 2014 17:53
ale to możliwe, że aż tak idzie od góry...?
dea   primum non nocere
31 marca 2014 17:59
Dlaczego nie? Strzałkom wystarczy tylko usztywnienie, skrócenie wykroku - są wtedy dużo słabiej stymulowane, a strzałka niestymulowana jest dużo bardziej podatna na infekcje.

Na pewno widać kulawiznę "górną" po kondycji strzałki - jak ruda mi kiedyś zakulała, to jej się strzałka bardzo mocno sypnęła w tej nodze. U Akorda muszę uważać na strzałkę w przykurczowym przodzie. Jak się z tą nogą coś dzieje, kąty wsporowe jeszcze się nie podniosą, ale strzałka już "padnie".
Gillian   four letter word
31 marca 2014 18:00
no to będę grzebać w kuniu, bo tak zostać nie może... :/

a przy okazji - mieszanka leków produced by TAJNAA jest super 🙂 widać różnicę po szkitach.
a jaka to jest mieszanka leków produced by Tajnaa? 😀
Gillian   four letter word
31 marca 2014 21:17
"Robię mieszanki z imaverolu, kreoliny, antybiotyku i metronidazolu - wszystko leczy."

obstawiam, że to jest to, bo widać różnicę było bardzo szybko, po 3 dniach strzałki były wysuszone. A potem spadł deszcz, koń postał na błocie i szlag trafił suche kopytka  😤
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
01 kwietnia 2014 16:02
Mam do Was pytanie dziewczyny.
Niedawno kupiliśmy nowego konia. Po przyjeździe do stajni i oględzinach kopyt okazało się, że jest niefajnie...
Sama puszka kopytowa z zewnątrz wygląda całkiem ok, natomiast po podniesieniu kopyta okazało się, że podeszwa jest płaska, a strzałka w opłakanym stanie. Oprócz tego, że było jej bardzo mało to na dodatek w dużej mierze była przegnita. Tak sytuacja wygląda we wszystkich 4 kopytach ;(
Wszystkie nasze konie robię sama, od 4lat - jednak nie jestem typowym naturalsem w tych sprawach, po prostu staram się "słuchać" kopyt, a nie mentorów werkowania (czy to klasycznych, czy naturalnych, choć kurs robiłam "klasyczny" u pana Antka Chłapowskiego). Tak też zrobiłam w tym przypadku, jak znalazłam chwilę wolnego czasu. Kopyt mocno nie przycinałam, usunęłam martwą podeszwą i zgnite części strzałek, w efekcie zostało ich naprawdę niewiele...
Po zrobieniu pierwszego "najgorszego" kopyta i lekkim załamaniu psychicznym zrobiłam fotkę drugiego przodu, trochę lepszego. Więcej zdjęć nie robiłam, gdyż nie planowałam się nimi z nikim dzielić, miało ono być po prostu uwiecznieniem stanu kopyt w danym momencie.
W tej chwili staramy się wyleczyć i odbudować te nieszczęsne strzałki. Kobyłka ma je w miarę możliwości codziennie dokładnie myte w ciepłej wodzie i manusanie oraz smarowane preparatami grzybo i barteriobójczymi. Do tego ściółka jest u nas codziennie wymieniana w całości, konie dostają do paszy probiotyki, oraz spędzają większość doby na padoku, miała też po przyjeździe robione badania krwii - wszystko w normie. Mam w planach konsultację z Panem Adamem Kossakowskim - mamy jednego konia kutego na przody, do którego przyjeżdża ten pan, więc przy następnej wizycie poproszę go o skonsultowanie dalszego leczenia tej kobyłki.
Teraz prośba do Was. Poradźcie proszę jak dalej werkować i leczyć te kopyta, może wiecie coś więcej, czego ja jeszcze nie wiem, może znacie jakieś magiczne sposoby jak szybko i skutecznie odbudować?? Wszelka pomoc będzie doceniona  :kwiatek:

Dodam tylko, że:
1. Chwilowo nie mam możliwości zrobienia większej ilości zdjęć (sesja mnie dopadła, a wraz z nią niemożnośc pojechania do stajni).
2. Rozważam włączenie leczenia antybiotykami - CTC, jednak na ratuję się jak mogę przed tym - antybiotyki to dla mnie zło knieczne .
3. Ogólny stan kobyłki jest średni - przyjechała lekko wychudzona, z matową sierścią - jednak z tym skutecznie walczymy odpowiednią dietą.

Z tego jednego, kiepskiego zdjęcia -to kopyta nie wyglądają płasko, tylko są nie zrobione 😉 Piętki za wysokie i położone mocno, w wewnętrznym rowku przystrzałkowym -coś dziwnego(?) Wokół grota strzałki -martwa podeszwa, a sam pazur wygląda, jakby koń stał na podeszwie(toe rocker?). Ściany wsporowe trochę można byłoby obniżyć... Ogólnie -dobrze byłoby, zeby te kopyta zrobił ktoś, kto wie, co ma robić 😁
Ale wszystko może  w rzeczywistości wyglądać inaczej, bo zdjęcie naprawdę niczego rozsądnego nie pokazuje -za małe, niewyraźne i tylko 1 ujęcie -to zbyt mało na "fotkową" diagnozę kopyta 🙄
Edit: ze zgniłej strzałki usuwa się wszystko, co gnije, bo inaczej rozlezie się dalej. A strzałka i tak odrośnie -przy dużej ilości ruchu i prwidłowym utrzymaniu/żywieniu.
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
01 kwietnia 2014 20:27
Przerobiłam przez te 4 lata wiele kopyt, z których duża część była zaniedbana (płaskie, sztorcowe, przerośnięte, zgnite itp.), wszystkie jak dotąd wyprowadzałam sama. U Taji również pomyślałam, że uda mi się to zrobić samodzielnie, jednak kiedy zaczęłam robić pierwsze kopyto już wiedziałam, że będzie musiał na nią spojrzeć ktoś inny. Tak jak mówiłam w najblizszym czasie ma mieć konsultację z pnem Adamem Kossakowskim - według mnie najlepszym kowalem w okolicach Poznania.
Właśnie dlatego napisałam też tu, na forum, ponieważ szukam ludzi bardziej doświadczonych niż ja.
Jeśli chodzi o robienie kopyt, to:
-obniżyłam delikatnie tył kopyta (piętki, ściany wsporowe)
-wybrałam martwą podeszwę
-wycięłam całą martwą część strzałki - zostało jej naprawdę niewiele, ale tylko tyle było zdrowe
-zrobiłam mustang-roll

Moje dalsze plany dotyczące kopyt obejmują racjonalne żywienie, ogromne dawki ruchu (w tej chwili, dopóki jest ciepło konie spędzają 23h na duzych padokach), praca jest niemożliwa, gdyż koń ma 2,5 roku, dopiero w maju/czerwcu planuje wdrożyć lonżowanie. Jesli chodzi o samą strzałkę to tak jak napisałam codzienne mycie + smarowanie, mam nadzieję, że zgnilizna już sie nie pojawi i kolejne cięcia nie będą potrzebne.
W kwestji waszych porad mam nadzieję, że podpowiecie co włączyć do diety koniny, czym potraktować strzałkę aby infekcja się wygoiła, a strzałka szybko odrastała, ewentualnie jak werkować, żeby wzmocnić kopyto.

Jeśli chodzi o aktualną dietę to jest to:
-1,5kg śruty owies-jęczmień-kukurydza (podzielone na 2 posiłki)
-witaminy Bestermine
-wysłodki buraczane
-multum warzyw (marchew, jabłka, cebula, pietruszka, buraki i wszystko co uda się dorwać na rynku)
-siano do woli
-to co uda jej się wyskubać na pastwisku
-probiotyki

Dodam, że dieta musi być skonstruowana tak aby konia jeszcze na niej podtuczyć i odżywić. Dodatkowych witamin i preparatów nie podaję opierając się na świeżo zrobionych badaniach krwii, których wyniki są poprawne.


florcia to zdjęcie jest zrobione przed czy po struganiu?? bo jeśli po, to zgadzam się z rzepką :kwiatek: nie wyleczysz skutecznie strzałek bez uruchomienia kopyta. Działające kopyta nie dają się tak łatwo infekcją chyba, że konina stoi w syfie i jest niedożywiona. Jeśli to młody zwierzak, to radzę działać szybko. Czas nie czeka....
fajny patent na odpas to: wysłodki buraczane+wysłodki jabłkowe+ lucerna+ makuch lniany+ odrobina moczonego owsa+ otręby+ łuska słonecznika (testowane na staruszku z zanikami mięśniowymi) Na kopyta nie wpływa źle  i sierść nabiera blasku 😉
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
01 kwietnia 2014 21:33

Po zrobieniu pierwszego "najgorszego" kopyta i lekkim załamaniu psychicznym zrobiłam fotkę drugiego przodu, trochę lepszego.




Zdjęcie jest oczywiście PRZED, po nie posiadam. Przepraszam, że tylko jedno, ale tak jak mówiłam wcześniej nie miałam w planach zdjęć udostępniać, więc nie zrobiłam pełnej "dokumentacji".
Gillian, dzieki
Co zrobić jeśli koniowi zarósł w jednej nodze rowek strzałkowy? Może tak być? Czy to znaczy, że dzieje się z kopytem coś niedobrego? :kwiatek:
Mam nadzieje, że dobry temat.
milena1013   kopyta i sznurki ^^
02 kwietnia 2014 18:27
Masz na myśli coś takiego ?
Nie. Coś takiego:

[img]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2f44821d155bad54.html[/img]

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2f44821d155bad54.html

Zdjęcie niewidoczne zbytnio, aczkolwiek mam nadzieje, ze rozumiecie o co mi chodzi 🙂.




filmik z tego roku od nas z Odrzechowej, mam mieszane uczucia....
Mnie też ten film skrzywił oblicze, ale trzeba przyznać że Antczak jedną mądrość powiedział - która każdemu co konia struga powinna przyświecać.
Jak on to ujął, nie wiem czy dobrze pamiętam, ale rozcieszyło mnie to "Pamiętaj, każde poczynanie twe niech poprzedzi myślenie" czy jakoś tak patetycznie. Cudnie w każdym razie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się