Kącik Rekreanta cz. VII (2014)

Kastorkowa   Szałas na hałas
04 kwietnia 2014 05:25
Konwalia dziękujemy. Z Hadżiego to się maszyna zrobiła  😉
Kastorkowa, vanille, Krysiex, revoltowiczka dziękujemy  :kwiatek: i trzymam kciuki że kolka szybko przejdzie. no urósł nam chłopaczek, jak dostanę jeszcze fotki to pewnie go wsadze do wątku porównawczego
Skoro chcecie więcej to chcę pokazać dodatkowo logo chanel, ktore otrzymal na zadzie jakis czas temu  😁 btw, trzymajcie kciuki ze uda nam sie pod koniec kwietnia pojechać do Centuriona do Trenerki 🙂

edit literowka
deborah   koń by się uśmiał...
04 kwietnia 2014 08:18
sznurka padłam i wstać nie mogę... wspomnienia wróciły!



deborah, co wam wszystkim;]
Czuję się jak Obcy 8;]

To ten sam czaprak nawet co na 2 focie! Major - ale on boski był!
deborah   koń by się uśmiał...
04 kwietnia 2014 08:56
dopiero patrzę jaka ja chuda byłam  🙁.. 2 ciąże temu hehe 😉
no własnie dlatego że ten sam czaprak  to mi się te zdjęcia przypomniały 😉 znalazłam też zdjęcia jak malujesz wirtualnie ! gdzieś mam jeszcze firmowy kalendarz ze linką na główce 😉
Krysiex trzymam mocno kciuki!  :kwiatek:
Konwalia w porównaniu z tymi pierwszymi co wstawiałaś to jest ogromny postęp! Gratuluje. Świetnie Hadżi wygląda  😍 Dobra robota

Moje Rude dziecko wczoraj skończyło 18 lat. Jak ten czas leci  😍
Dwie fotki od Abre:




We wtorek miałam pierwszy trening. Nic nie napiszę, bo brak mi słów...








Krysiex, kciukasy są!
Baffinko, sto lat dla Klaczuni 😅
Konwalia, jakie tam dolary, jak funty 😍 oj, chyba też sobie komplecik w takim kolorze sprawię, bo cudnie na gnaiadym się w nim prezentujecie 😍
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 kwietnia 2014 09:47
bo cudnie na gnaiadym się w nim prezentujecie

pewnie że ładnie. Z tym że to nie Konwalia jest na Hadżim. 🙂
Oj, w takim razie najważniejsze, że koń się pięknie prezentuje 😉
Wielkie dzięki za kciuki i wsparcie  :kwiatek:
Najgorsze za nami, do rana czekaliśmy na decyzję czy trzeba będzie operować. Dzięki Bogu po płukaniach żołądka i lekach w końcu zaczęło puszczać i rano już było ok...nawet się Bączek zirytował że śniadania nie ma 🙂 2h po nas przyjechała na kliniki kobyłka, też z kolką, była w duużo lepszym stanie niż Bondzio, a dzisiaj o 8 rano już odchodziła na Zielone Pastwiska. Także bilans dzisiejszej nocy 1:1...dzięki Bogu się udało... Kuracjusz Bondzio pozdrawia z klinikowego spacerniaka

Krysiex, też trzymałam mocno !!

Baffinko, lata się, lata 🙂 fajnie 🙂 ja to mam wiecznie kłopoty z lądowaniami. Nie umiem sobie wyobrazić, co powinno moje ciało robić w momencie lądowania  😕

Konwalia, pozazdrościć takiego konia eh  💘

Sznurka, dla mnie od zawsze różowy lans był Twój  💃

xxmalinaxx, wrzucaj Rudą jak najczęściej, bo miło się patrzy. I jeszcze chciałam Ci napisać, że ja niby pamiętam, że jesteś maturzystką ale jak widzę Cię na zdjęciach (tu z mamą) to wiecznie się zaskakuję, żeś taka młoda d.. laska  😀

brzezinka, ja też mam na koncie taki kucykowy duet ale nie mogę się pochwalić, bo to nie moje dzieciątko  👍

Precelek, Misia, wstydziłybyście się tak dobrze wyglądać pfff też coś  🤣

A ja niezmiennie szczęśliwa, że coś idzie do przodu choć za wiele to się po sobie nie spodziewam. Ważne, by radość była i ruch. Czyli rekreacja pełną du... gębą 🙂




ps. muszę się doszmacić 🙂
konwalia mega wygląda!  i do tego w tym fiolecie to jest +10 do wszystkiego!  🙂
baffinka wszystkiego naj dla 18tki! ps. może nie na temat ale strasznie ładnie Ci w tym blondzie  😉

Ja się aktualizuję z Bandziorem z dzisiejszej cudownej, porannej jazdy. Wiosna, a mój koń nie smarka na lewo i prawo no i w końcu częściowo ogolony 😅


No i nie mogłam się powstrzymać przed tym 😁:
Averis   Czarny charakter
04 kwietnia 2014 21:03
krysiex213 trzymam kciuki, cieszę się, że dobrze się skończyło.
baffinka oby jak najwięcej rocznic przed Wami 🙂!

Wprawdzie mój koń kończy 7 lat dopiero za 6 dni, ale jakoś tak to zdjęcie natchnęło mnie do porównań corocznych 🙂 W sumie znam go już 6 i pół roku. Ale to zleciało!







Wrzucałam już o zdjęć, ale najabrdziej chyba pasujemy tutaj. Chciałam się przywitać z Wami.
My też wyzwolona rekreacja 😉

Pierwsza czambonowa lonża i cieplutko pozdrawiamy Was z Kropkiem 🙂

edit: dodałam zdjęcia  😡
krysiex213, cieszę się, że u Was skończyło się dobrze!

Averis, świetne to porównanie zdjęć, kawał konia wyrosło z tego malucha 😉

baffinka, jeszcze raz zdrówka dla gorącej osiemnastki! BTW Kiedy macie zawody?

konwalia, Hadżi świetnie wygląda!

Pogoniona przez baffinkę, chwalę się: przedwczoraj powiększyła mi się rodzina o  siwego czterolatka. Porządnych zdjęć jeszcze nie mam, tu brykanko na padoku zaraz po przyjeździe:


Niestety młody w pierwszej dobie pobytu w nowej stajni załatwił sobie kilkudniowe L4. Chciał wyjść na padok razem z kolegami ze stajni przez zamknięte drzwi (próbował przeskoczyć i zawisł na nich na chwilę), ma opuchliznę na mostku, wczoraj był bardzo obolały, osowiały i bez apetytu, dziś już wyglądał lepiej.
Tu mam filmik nagrany podczas jazdy próbnej (kamera miała jakieś dziwne ustawienia obrazu i trochę konik tu jest krótszy niż naprawdę 😉): siwy
anai, piękny 😍
Co do wypadków - L4 po zakupie konia to chyba jakaś dziwna norma 😉
Thymos klaczucha dziękuje za życzenia  :kwiatek:
Cejloniara dzięki  :kwiatek:  Mi też jeszcze wiele brakuje, ale w porównaniu do tego co było wcześniej to jest różnica ogromna. W każdym razie rada jest jedna- skakać, skakać, skakać pod okiem kogoś ogarniętego i pracować nad sobą. Mi bardzo dużo dają zdjęcia i filmy. Dokładnie wszystko analizuje co źle, co dobrze i wiem na czym się skupić na następnych skokach  😀
Dżastin dziękuje w imieniu Rudej  :kwiatek: i w swoim również  :kwiatek:  Chyba już nigdy nie wróce do ciemnych. Ewentualnie do rudych  😁
Ale słodki zadek  😀
Averis dzięki  :kwiatek: dla Karsona też wszystkiego naj już teraz  😀 Cuksa mu daj ode mnie i buziaka w chrapki  💘
Anai dzięki w imieniu Rudzielca  :kwiatek: zdrówko się przyda  😉 Zawody.... już JUTRO  😍  Po ostatnim cudownym treningu mam nadzieję, że nic nie zepsuje i tak pojedziemy parkur jak na treningu  😍 Kobył miodzio w prowadzeniu, a ja zaczynam się dobrze czuć skacząc z półsiadu. W ogóle nie przysiadając przed przeszkodą- rozkaz trenera. Nie ma że boli  😁 Dzisiaj też super galopowała. Równo, bez wyrywania robiąc koła między przeszkodami i tylko czekając na sygnał czy skaczemy i którą. No i nie mogłam jej tak zostawić. Na sam koniec jako taka wisienka na torcie- pozwoliłam jej skoczyć stacjonatkę raz  😍 Nie sądziłam, że powiem kiedyś że uwielbiam moją babę jak ma ruję  💘 Ależ się rozpisałam niepytana  😁
Ale cóż... Od wtorku sunę 5 cm nad ziemią  😎  💃
Młody świetny. Fajny materiał do roboty. Mam nadzieję, że L4 szybko się skończy i zaczniecie pracować ostro  😀

anai, dużo pociechy z młodego dla Ciebie i dużo zdrowia dla niego. Chodzi pod Tobą jak stary, oj jak ja bym chciała tak jeździć 🙂

baffinko, szeregi, szeregi, szeregi ... na szczęście bardzo je lubię to z ochotą daje się nimi katować 🙂

Averis, no nie da się ukryć, że chłopczyk urósł ale nie mogło być inaczej u takiej Pańci 🙂
konwalia, o rany, to jest Haggir?  🤔zok:
Znałam tego konia i gdyby nie podejrzana ksywka "Hadżi" w życiu bym nie skojarzyła  👀
OGROMNA zmiana, gratulacje 😀  👍

Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
05 kwietnia 2014 09:08
anai - fajny 🙂 z ciekawości, czemu skoki tylko z klusa ?
bo cudnie na gnaiadym się w nim prezentujecie

pewnie że ładnie. Z tym że to nie Konwalia jest na Hadżim. 🙂

prawda prawda! Jezdzi na nim Agnieszka (czyli bez zmian) bo ja tym razem 4 miesiace nieruchomy nadgarstek i palec, ale zaczynam wsiadac bo byc moze do tego Centuriona pojedziemy i chcialabym tam normalnie juz trenowac. Chociazby z gipsem czy stabilizatorem, wodze sie jakos zlapie 😀
dziekuje wszystkim za mile slowa 😉
anai gratuluje zakupu i zycze zdrowka
zoriczkowa nie nie, Hadżi to Hadżi a nie żaden Haggir 🙂 aż w bazie konie sprawdzilam
konwalia, haha to żem wtopę walnęła  😡, mogłam się upewnić najpierw czy to dokładnie ten koń  🤔wirek: :P
Tak czy inaczej pięknie się prezentuje 😀
Nie odzywałam się w kąciku przez długi czas , ale oglądałam regularnie wasze postępy , które często motywują i mnie do dalszej pracy  :kwiatek:

Moja kuleczka przez 4 miesiące była w treningu u naprawdę znających się na rzeczy trenerów i wczoraj zabrałam ją do nowego domku.
Po 5 latach opuścić  "swoją" stajnię , gdzie człowiek czuje się jak wśród rodziny nie jest łatwe , ale tak trzeba było by móc rozwijać się z młodym koniem 🙂

Karen zareagowała super na zmianę , mam nadzieję , że będzie nam tam dobrze  😀
Na szybko fotka z padoczku z komórki , postaram się dzis o coś lepszego.

Pozdrawiamy cały kącik  🏇
konwalia, Hadżi wygląda rewelacyjnie! naprawdę jest na czym oko zawiesić!
Sznurka kiedy powrót w... sznurki 😉 ? planujecie jakieś szkolenia, kliniki?
Averis podglądam Was na FB. west-lans jest bomba! Karsonoplemnik wygląda super. często Twoje wpisy z nim na FB bardzo bardzo poprawiają mi humor jak mam pseudojeździecki dół. Tak nieśmiało-dzięki.
dommaz, pokaż więcej kuleczki 😉


Zaglądam regularnie, ale każde zerknięcie bolało i przypominało, że nie jeżdżę. teraz mam nadzieję, że przestanie boleć.

podjęłam w końcu bardzo trudną dla mnie decyzję. Nasze Rude jedzie do nowego domu. wymieniamy ją na 8 miesieczną, pogrubioną klaczkę. ciągle mam wątpliwości, ale... mam dość. przez 2 lata nic nie robi tylko je trawę. jak chodziła regularniej wyglądała dużo lepiej. poza tym aktualnie nie mam czasu na mieszanie, meszyki, herbatki. a bez tego mam wrażenie, że ją zaniedbuję. nie mam ani możliwości fizycznych ani psychicznych ani czasowych, żeby chodziła regularnie. a jak nie chodzi... główka grzeje i tym bardziej nie mogę wsiąść, bo daleko jej do chodzącego spokoju,  a bliżej do podpalonego dynamitu. to nie jest koń dla mnie. nie teraz. teraz potrzebuję spokoju i kilku lat na ogarnięcie wszystkiego, a później człapaka na stęp do lasu czy do bryczki. a ruda nigdy nie będzie mułem... coraz więcej nieświadomej frustracji się we mnie budowało, zdawałam sobie z niej sprawę tylko jak oglądałam filmiki czy zdjęcia koleżanek w siodle. upychałam to, że mi tego brakuje gdzieś głęboko. i to rosło. Aż teraz jestem pewna, że nie będę dalej trzymać konia, na którego nigdy nie wsiądę, bo do mnie nie pasuje. Widzę potępieńcze miny, ale... bardziej boli mnie to, że sama siebie skreślam z jezdziectwa nawet stępem w przyszłości. Frustruje mnie, że zdrowy koń bryka pod domem, a ja psychiczno-fizycznie nie jestem w stanie na nią wsiąść.

to Laguna. Ma przyjechać w następny weekend, ale nie na wariata. może przyjechać później. Rudzik pojedzie do fantastycznego domu i cała "wymiana" daje względną gwarancję jej dobrobytu. 
poza tym aktualnie nie mam czasu na mieszanie, meszyki, herbatki
Nie chcę Cię martwić, ale 8 miesięczne źrebię wymaga jednak trochę więcej czasu
Isabelle, Czemu akurat 8 miesięczna klacz?

No cóż, życie to nie bajka... Jeździectwo to w dużej mierze hektolitry potu, zaciskanie zębów, przekraczanie własnych granic i.... szaleństwo, szaleństwo.  Od paru tygodni obydwa moje konie są na sprzedaż, kilka telefonów było, ale... jest ALE.
(PS: nie, nie twierdzę, że sprzedaż swojego konia to nie wiadomo jakie Wydarzenie Skazujące Na Wieczne Potępienie, spoko).


anai, Gratulacje!!! 🙂 Niech szybko wraca do zdrowia. Jestem ciekawa jak on wygląda pod siodłem 🙂

sznurka, Obcy 8, dobrze Ci było w blondzie :P Też mi się podoba to zdjęcie z uśmiechem.

krysiex213, Trzymam mocno kciuki!!!

Kastorkowa, Uroczy z niego hucułek.
Donia Aleksandra,  bardziej chodziło mi o ... regularność czasu. czasem jest tak, że mam 2-3 dni wolnego, a bywa, że przez 2 tygodnie nie mam w co rąk wsadzić. nie mam czasu na codzienną "pracę" wokół zwierząt i czasem będzie to musiał wykonać robotnik, a on nie będzie się bawił w mesze, gotowanie i skomplikowane mieszanki. poza tym nie ukrywam, że kwestia psychologiczna czyli kompletne niedopasowanie do mnie konia jest jednak czynnikiem wazniejszym.  Źrób umie chodzić na uwiązie, obcykany z kowalami, wetami itp, więc sądzę, że jeszcze trochę czasu minie, zanim będzie wymagała pracy jakiejkolwiek, a jak osiągnie wiek dorosły - pójdzie do szkoły. a nawet wtedy nie mam zapędów do trenowania, bo i tak nie mogę. potrzeba mi zwierza na  którego mogę wsiąść na stęp raz na miesiąć i ... mnie nie zabije.

Cejlo nie będę jeszcze miała kilka lat czasu na jezdziectwo, a nawet jak będę miała-to nie jezdziectwo a coś w pokroju hipoterapii. klacz jest pogrubiana, w tym momencie dużo spokojniejsza niż moja Ruda. mogę ją za kilka lat oddać do zrobienia pod siodło i do bryczki. i czasem... tak po prostu wychodzi 😉 u mnie "szaleństwa" raczej nigdy już nie będzie, bardziej "szalone" stępowanie a do tego sie moja Ruda nie nadaje 😉
Czekaj - ta ostatnia odpowiedź to do mnie? :>
Tak pytam z ciekawości. Odnośnie szaleństwa - chodziło mi bardziej o ten ogrom wyrzeczeń i kosztów, na które decyduje się jeździec/koniarz ze swoim koniem. No, ale ja to bardziej z tych, co chcieliby Więcej.
Izabelle, myślę, że podjęłaś zupełnie logiczną decyzję. Każdy ma swoje cele w posiadaniu konia i chyba nie fair by było tego nie szanować. Skoro nie dla Ciebie, to nie dla Ciebie. Nie ma co tego rozdrapywać i rozmyślać za wiele 🙂 dużo radości z nowości Ci życzę 🙂 ja miałam przez chwilę taki moment, co zrobić z Cejlonem. Od prawie roku uczę się i jeżdżę w nowej stajni. Mam tam fajne konie do jazdy ale ciągle mnie "namawiają" na drugiego. 2 nie utrzymam tak, jakbym chciała. Cejlona nie odeślę. Mam go od wrześnie 1999 roku więc to kawał mojego dotychczasowego życia. W tym czasie działy się u mnie przeróżne rzeczy, burze, tęcze, bałagany, zmieniało się wszystko wokół mnie tylko nie ten koń. Był przy mnie jak Anioł Stróż. Mam z nim taki silny związek emocjonalny, że odczuwam fizyczne dolegliwości, jeśli przynajmniej raz na tydzień się nie przytulę. Traktuję go bardziej w kategoriach psa a nie konia do jazdy. Postanowiłam sobie już, że z żadnym innym koniem się już tak nie zwiąże, bo to za bardzo wyczerpuje i jak pojawia się taka sytuacja, jak podobna do Twojej, to nie wiadomo, jak przeżyć własne uczucia. Ja nawet potrafię mieć więcej frajdy z 2 kółek kłusa na niekulejącym Cejlonie niż z fajnej jazdy na koniu chodzącym 130. Trudno mi to opisać. Chyba Ci zazdroszczę, że tak nie masz 🙂 (ale nie to, ze wątpię w przywiązanie do Rudej, nie nie!). W końcu podjęłam decyzję, że póki jest Cejlon nie kupie drugiego konia, bo o ile byłoby mnie stać na utrzymanie 2 to na treningi do tego już nie a na treningach bardzo mi zależy, inaczej w ogóle bez sensu dla mnie kupować konia do sensownej jazdy. Zawsze jeszcze myślę: a jak oba zachorują to stać mnie?? W efekcie w czerwcu zabieram Cejlona do stajni, gdzie teraz jeżdżę, będę tam miała z kim go spacerowo używać, dla jego zdrowia. A jeszcze ostatnio moja Trenerka była go zobaczyć w ruchu i stwierdziła, że nic tylko brać pod siodło. Może dobrze mu ta przerwa zrobiła. Poza tym nie daje rady już czasowo żyć na dwie stajnie i czuje, że Cejlona zaniedbuję. Mam teraz do niego 7 km a nie 30 ale co z tego, jak tam jestem częściej (bo regularne lekcje). Rozpisałam się okropnie 😉 Tak czy siak całkiem Cię rozumiem Iz. 🙂

Sankaritarina, jest anai wstawiła filmik z jazdy próbnej 🙂
Sankaritarina,  przepraszam! pomyliłam nicki 🙁

Cejloniara,  zdaję sobie sprawę, że nie jest to decyzja "super ultra najlepsza". ale... tak wyszło. zdałam sobie sprawę, że to nie musi być decyzja na zawsze.

zdałam sobie sprawę, że coś jest nie tak, gdy zamiast czuć radość z widoku zdjęć znajomych na koniach zaczęłam... zazdrościć i czuć rozżalenie, że ja nigdy na mojego konia nie wsiądę, mimo robienia wszystkiego "pod nią". nawet przecie stajnie postawiliśmy dla niej... do tego doszedł fakt, że jest jaka jest i ja jestem już jaka jestem. tak naprawdę to ona nigdy nie była dla mnie, ale bardzo chciałam jej pomóc. powinnam mieć spokojniejszego, cięższego konia a nie narwaną indywidualistkę alfa.

doszłam do wniosku, że nie będę kosztem ideałów cierpieć. nie finansowo nawet. mentalnie. za dużo poświęceń już dokonuję w życiu prywatnym, żeby konie zamiast przyjemności przynosiły kolejną frustrację.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się