Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

Pytałam z tym spotykaniem obcych koni.
Bo miałam kiedyś dość straszna sytuację, jako dzieciak z instruktorka pojechaliśmy kucykami w teren. Przejezdzalismy obok pastwiska,gdzie pasla się klacz, też kucyk. Nagle gdy nas zobaczyła zaczęła atakować nasze konie, tak perfidnie. Skakala na drewniane ogrodzenie z zębami, strasznie kwiczala i napierała. Na dodatek nie było za duzo miejsca bo z drugiej strony były gęste drzewa i nie mieliśmy gdzie uciekać. Dodam że nasze klacze nie wykazywaly agresji . Najadlysmy się strachu i jakimś cudem nic nikomu się nie stało. 
zabeczka17 ostatnio włosów nazbierałam całe wiadro.
Watrusia moja Eufona kiedyś bała się mchu na kamieniu. Tragedią również było, kiedy gałąź obiła się o toczek czy listek smyrnął ją w tyłek. Aktualnie jej przeszło, jednakże wcześniejsze wypady do lasy były tragedią.
widzexxcie siwą inne konie ciekawią, ale większa ich grupa bardzo ją stresuje. Pamiętam jak wyjechało nam pięć koni z bocznej ścieżki i Młoda kłusem wykonała nazad, który trwał parę dobrych metrów. Eufona zaś lubi się witać, a ja daje jej tą sposobność, bo się szybciej uspokaja.

Z sobotniego terenu wróciłam z dziurą w ręce... Jechałam sobie przez las, lenistwo się odezwało i zamiast uchylić się i przejechać pod cienkimi gałązkami postanowiłam odsunąć je ręką...nie zauważyłam tylko, że to cholerstwo miało kolce :/
dairoxroxi o żesz!  😲 dobrze, że poza tym cala jesteś!
dairoxroxi dobrze, że to się tylko tak skończyło.. i tak wygląda nieciekawie  🤔
derby piękny komplet

a ja wstawim kilka fotek z ostatniego terenu, ubolewam tylko nad tym że mamy samotne tereny.
derby, z grzywą nie ma zmiłuj ehhh, sama się nie ułoży 🙂

RatiNa, ale fajne drogi do pobiegania 🙂
Pisałam już w kąciku puchnących z dumy - ale napiszę i tu - bo w końcu to terenowy wątek 😉
Mój Kropek dzisiaj na stępowym tereniku z koleżanką na młodej kobyle spisał się profesorsko dobrze 😍
A z niego taki panikarz zawsze... Jestem superdumna i wiem, że mogę mu coraz bardziej zaufać w co poniektórych kwestiach 😉
I Wam tego samego życzę - porozumienia! 🙂
I słoneczka, bo sprzyja wypadom 😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
01 kwietnia 2014 18:54
RatiNa dzięki🙂

Burza no tak, ja dziś zaplotłam na prawo grzywę bo zepsułam i na lewej stronie brzydko wygląda- mam nadzieję, że się ułoży na nową stronę.


Odrobina lasu z dziś:



a my dzisiaj pojechałyśmy w teren nad jeziorko, łącznie zrobiłyśmy ok 12 km w czasie ok 3 godzin czyli takim spacerkiem 🙂
Wrzucam filmik z pluskania się w wodzie (w tym roku po raz pierwszy nad jeziorem), przepraszam za jakość, ale nagrywane telefonem

i też zaległy filmik, bo w końcu udało mi się go wrzuć na YT
Livia   ...z innego świata
04 kwietnia 2014 08:42
Ja miałam wczoraj teren z niezłymi przygodami - na szczęście koń zachował stoicki spokój 😉 Najpierw, przejeżdżając pod mostem autostrady, natknęłam się na parkę w akcji - jak mnie zobaczyli to ekspresem się poubierali 😂 Nawet nie żeby się specjalnie chowali - a to jest takie miejsce, że sporo ludzi przejeżdża, rowerzyści, pieszy, ludzie z psami  😁
A potem okazało się, że w lesie jest zbiórka ściętych pni i musieliśmy minąć ogromny traktor z takim chwytakiem do pniaków i ogromną przyczepą. Ale koń świetnie dał radę - w sumie terenik był bardzo fajny, i pogoda też przepiękna 🙂
Chyba po raz pierwszy, nieśmiało my, czyli ja i moja Lasma oraz mój Krzyś ze swoją Grandą🙂
Teren po Stobrawskim Parku Krajobrazowym, w poszukiwaniu wiosny... Brawa dla mojej Lasmy za dzielnie bycie czołową i dla Grandy, która nie wahała się za nami podążać🙂 Spędziliśmy 3 wyjątkowe godziny w lesie z kopytnymi, wszyscy cali i zdrowi🙂 Żaden wilk nie wyskoczył zza krzaka mimo, że momentami tak czujnie go obie dziewczyny wypatrywały 😉
Pozdrawiamy i niebawem znów ruszamy w teren !
My sobie dzisiaj spacerowaliśmy.
Mieliśmy jedną sytuację awaryjną. Wracaliśmy stępem i przed nas wyjechał obcy koń z wozem. My mieliśmy iść spokojnie, koń się oddalał kłusem, początkowo było okej, później po dojechaniu w pobliże asfaltówki gdzie tamten koń skręcił "mój" stwierdził, że koniec spokoju. Musimy przećwiczyć stresujące sytuacje...




ChingisChan   Always a step ahead! :)
05 kwietnia 2014 11:36
Ale ja wam zazdroszczę "stoickich" koni.  😵
Mój ma ostatnio podobny problem jak koń Chess. Tylko, że stresową sytuacją jest samotny wypad na stępa po jeździe. Ostatnio niezbyt raźno szedł, szedł i szedł aż w końcu kopyta na chwilę wrosły mu w ziemię, zaczął rżeć do stada, kręcił się, tupał... Ehh, chyba się nie nadajemy na samotne tereny.
Jeszcze nie miałam okazji się wypowiedzieć w tym wątku ale dziś muszę się pochwalić moim smokiem, który bardzo dzielnie znosi swoje debiuty w terenie 🙂 A koło stajni mamy piękny las i łąki, więc grzechem byłoby nie korzystac 🙂



derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
05 kwietnia 2014 13:49
Ratana zdjęcia piękne jak w bajce;-)

Chess- ja też miałam spotkanie z wozem, ale daleko ode mnie, czułam jak konica się spinała i szła twardo...ale poszłyśmy szybko przed siebie.
Pewnie z bliska mogła by być wesoła.

Ratina zazdroszczę, ja musze kompana namówić jakiegoś nad jeziorko to też pochlapiemy;d
Livia   ...z innego świata
05 kwietnia 2014 15:24
ewamloda, super zdjęcia!

Chess, jakie piękne, piaszczyste drogi! A co do wozu, to nie wiem, co mój koń by zrobił, jakbyśmy taki spotkali, ale pewnie dobrze by się nie skończyło 😁

ChingisChan, mój koń kiedyś mnie notorycznie ponosił do stajni. Nie dojechaliśmy nawet do 100 metrów od stajni. Ale powolutku da się to wypracować, tylko cierpliwości i konsekwencji trzeba 🙂

Ratana, super zdjęcia!

Ja się pytam, gdzie jest ta piękna, słoneczna pogoda! Dziś u nas od rana stosunkowo chłodno i wieje zimny wiatr. Ale teren z koleżanką i tak zaliczony, było fajnie, choć konie żwawe 🙂
carmelka   Extremly photogenic... potato
05 kwietnia 2014 16:02
Ratana super zdjęcia! I jaki piękny koniur <3
ChingisChan   Always a step ahead! :)
05 kwietnia 2014 17:20
Livia co robiłaś ze swoim? 🙂 Spacer w ręku na początek?
Mnie jeszcze nigdy nie poniósł do stajni. Chociaż wiadomo, że mój koń zbyt sprytny nie jest- czasami zachowuje się po prostu jak idiota.
Wedy z niego zsiadłam i w lesie oprowadzałam w ręku. Dopiero jak się uspokoił (a trwało to długo) wsiadłam znowu. Swoim rżeniem chyba spłoszył sarny, które przeleciały bardzo blisko nas, co wywołało kolejny atak paniki.
Kastorkowa   Szałas na hałas
05 kwietnia 2014 17:46
Czasem jednak się ciesze, że mój to większy problem jak idą z nim inne konie niż jak jest sam. Jedyne konie z jakimi pójdzie spokojnie w teren to są koledzy z pastwiska, reszta jest be.
Ten mój ogólnie jest w porządku ale albo są konie albo ich nie ma. Jak ten się pojawił i potem nagle zaczął oddalać to już było mniej fajnie, zwlaszcza że początkowo jechał centralnie przed nami. No nic, myślę że damy radę się dogadać. To nasz drugi spacer i pierwszy bez kolegi.
Livia, tereny ogólnie mamy ładne ale trzeba spory kawałek przejechać po trawdej drodze wzdłuż działek i potem przez paskudne śmietnisko.
Londstreet   Biszkopt z czekoladą
05 kwietnia 2014 19:22
Jak ja uwielbiam jeździć w tereny. 😍 Po dłuższej przerwie wróciłam do tradycyjnych weekendowych wypadów do lasu i na łąki, poznaję coraz to nowe ścieżki i po roku zorientowałam się, że mam w okolicy szlaki konne. 😵 Trafiłam też na piękny staw, który wydaje się płytki, więc jak tylko zrobi się cieplej wybiorę się tam z butami do chodzenia po rafie i długim kijem i będę badać głębokość. 😁
Jest idealnie, ciepło, sucho, nie ma jeszcze owadów i lasy zaczynają się zielenić. 😀 Zdjęć niestety brak, ale musiałam się podzielić, bo jestem bardzo szczęśliwa. 🙂

Ratana, super, że koń się spisuje, fajne zdjęcia. 🙂
Jako, że zapowiadali słoneczko to my też dziś postanowiliśmy trzy osobowa grupą wybrać się w teren.
Ogolnie sporo lasów naokoło stajni i w lesie bylo cudownie ,cisza,zieloniutko. Za to gdy wyjechaliśmy kawałek w pola to malo łba nie urwało 🙄 Same konie stwierdzily, że zimno i zamiast klusem do lasu spowrotem dojechaliśmy galopem  🤣
I napotkalismy konika pracującego w polu, nigdy nie widziałam tak spietej Siwej  😉 mialam wrazenie ,ze zaraz mnie poniesie do tego konia.  Na szczęście się jakoś opanowalysmy i wróciliśmy cali do domku.
Jednak teren to świetna odskocznia od normalnego życia  🙂 muszę to robić częściej
My tego konia co nas zestresował wcześniej widzieliśmy jak pracował. Z odległości kilkunastu metrów był tylko zerk i spokojnie poszliśmy (to był dopiero początek spaceru, potem wracaliśmy tą samą drogą) więc z samym mijaniem koni nie ma wielkiego problemu.
Livia   ...z innego świata
06 kwietnia 2014 12:09
ChingisChan, spacerki w ręce, próby wyjeżdżania po męczącej jeździe, dodatkowo też u mnie to się zbiegło z innymi rzeczami, więc koń poszedł przy okazji na trzymiesięczny trening do doświadczonej osoby.

My też tradycyjnie byliśmy, pozwolę sobie wrzucić dwa zdjęcia 🙂 Pogoda prześliczna, korzystam ile wlezie.



A tak już u nas zielono 💘

ChingisChan   Always a step ahead! :)
06 kwietnia 2014 12:29
Livia jak zielono! 😍
Założyliśmy sobie, że spacery do lasu będą nagrodą po jeździe. Zostaje mi albo go bardziej męczyć albo spróbować spacerów w ręku 🙂.
Dzięki dziewczyny 🙂 Dodam jeszcze, że mój też nie był taki "stoicki" (wciąż nie do konca jest, ale jest meeega postęp). Jeszcze 4 miesiące temu na spacerze w ręce stawał dęba, brykał, a widok łąki przyprawiał go o palpitacje serca :P
Ostatnio tak tylko oglądam wasze foty i zazdroszczę, przez ostatnio biegające koniki po łąkach, lasach, myślałam, ze już nie pojadę w teren.
Najpierw kontrola autem po lasach gdzie są koniki, jak droga była wolna wyruszyliśmy w teren  🏇

Foty z dziś  😍  kocham tereny !
Livia, jaaaa ile liści! u nas ledwo pączki lekko się pokazały!

My dziś we trzy się szwendałyśmy jak głupie wte i nazad po wszystkich ścieżkach, konie furczały na wszystko co się dało. Tylko zimno! 🙁
Bufet- kwiatki, listki i kora 😉

Jest radość 😀

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 kwietnia 2014 18:28
Czwartkowy teren z Rosek 🙂


i dzisiejszy teren



Parking pod sklepem



Ale drogi, wooo...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się