Końskie plecy, grzbiet

xxagaxx siodło dopasowane, koleżanka sprawdzała, która poprzez problemy plecowe swojego konia z tematem się dobrze zaznajomiła.
RTG ani masażu robionego nie miał, choć sie o masaż pytalam weta to mówiła że nie ma potrzeby.

Koń na prawdę duzo nie męczony w swoim zyciu, jedynie to ze kilka razy biegał na wyścigach na Partynicach w wieku 3 lat. Może się to teraz odbija?
Beladonna, polecam kontakt z masażystą. Poczytaj wątek o masażu, zobacz opinię, można konia z niejednego syfu wyciągnąć jedynie (lub aż 😉 systematycznie i odpowiednio masując. Ale zaczęłabym od zmiany weta i zrobienia RTG. Bo bez tego ciężko coś wyrokować.

Ja niby też ogarniam temat dopasowania siodła, ale gdyby nie Paulina Puchała która przyjechała akurat do nas na Pomorze, to bym pewnie plecy zwierzakowi w niedalekiej przyszłości załatwiła.
xxagaxx poczytam poczytam 🙂
A masz jakieś zalecenia co robić? Lonżować na gumach do dołu?
A mezoterapia?
Dużo pracy na lonzy w dół i masaż. Ale u nas to nie ma tragedii. Wybieramy właśnie nowe siodło, co będzie dobrze pasować.
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
17 marca 2014 23:58
Beladonna ja również po pierwsze radzę kontakt z masażystą - najlepiej takim, który oprócz masażu wykona również stretching i pokaże Ci podstawowe ćwiczenia, które można wykonywać samemu (zawsze po lonży/treningu! Nigdy przed!). Są one bardzo pomocne, zwłaszcza gdy systematycznie się je wykonuje 🙂
Oprócz tego zrobiła RTG jak pisze xxagaxx.
Porządna lonża w niskim ustawieniu (wg mnie lepszy jest czambon niż gumy) jest jak najbardziej wskazana. Jednak odpuściłabym sobie wsiadanie na miesiąc albo nawet dwa. Na pewno dopóki koń nie przestanie się uginać na plecach pod naciskiem!
I osobiście wymieniłabym absorbinę na coś delikatniejszego. Gdy mój masażysta zalecił mi wcierki grzejące na plecy to odradzał absorbinę właśnie ze względu na to, że jest bardzo mocna w działaniu. Albo wcierała na zmianę z jakąś delikatniejszą wcierką, zawsze po pracy, nigdy przed.
Strucelka Rudy fajnie pracuje i na gumach i na czambonie, ale na obecną chwilę dysponuje gumami. Koleżanki ze stajni na problemy plecowe lonżują na czarnej wodzy, ale mi się ten sposób nie zbyt widzi. Czy drążki też?
Jesteś w stanie polecić osobę która zna się zarówno na masażu jak i na stretchingu? 🙂
Jaką np wcierkę? z Hippiki?
Wiem że pytam o takie bzdurne rzeczy ale jestem w kropce, bo nadal jest źle 🙁
xxagaxx Jakiś czas temu była propozycja żeby pan z Daw-Magu przyjechał dopasowywać siodła, ale było mało chętnych i zrezygnowaliśmy.
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
18 marca 2014 06:03
Beladonna musisz popytać w swoich okolicach, bo ja znam tylko masażystę w Krakowie 😉
Osobiście używałam żelu z Rapide i był ok. (http://amigo-konie.shopgate.com/item/33343435)
W grę nie wchodzą patenty które zachęcą do chowania lub odginania grzbietu. Chodzi o to, żeby jak koń jak najbardziej uruchomił plecy, podniósł je i miał możliwość rozciągnięcia się.
Coś w stylu zdjęcia w załączniku.
Beladonna, niestety sprawa dopasowania siodła leży mocno, niewiele osób się nad tym zastanawia, a jak ma kasę wydać na dojazd to tym bardziej jest problem.

Popytaj może w wątku o stajniach w kujawsko pomorskim? Napisz/zadzwoń do ludzi którzy jeżdżą czasem po Polsce (X-horse, HBC). Spróbuj też zrobić zdjęcia i wstaw do wątku o dopasowywaniu. Może już "na oko" będzie widać czy z siodłem jest coś nie tak?

Jak zrobisz RTG i wszystko będzie ok, to IMO ból pleców jest spowodowany siodłem.
Ja polecam przy przeciągających się bólach pleców niewiadomego pochodzenia (siodło w miarę ok lub bardzo ok, jazda dobra, brak możliwości uszkodzenia się konia) sprawdzenie tyłów pod kątem szpata. Niestety często bywa tak, że koń nie pokazuje kulawizny (ani nie ma innych objawów typu koguci chód, problemy z wychodzeniem z boksu) a szpat sobie szaleje w najlepsze i koń chcąc odciążyć stawy ustawia nogi w nieprawidłowy sposób. A to przenosi się na kręgosłup.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
18 marca 2014 08:45
epk  święte słowa! U mojego współwystępował szpat z kissing spine'sami i koń kulawizny kompletnie nie wykazywał natomiast kompensował sobie plecami
A na kissing spines w ogóle da się coś zdziałać? Czy raczej o sportowym użytkowaniu konia mozna zapomnieć?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
18 marca 2014 09:32
A jak z kopytami beladonna? Wiele problemów z grzbietem zaczyna się od bólu w kopytach, przez który koń przybiera nieprawidłową postawę i nadmiernie spina/przeciąża mięśnie grzbietu. W zasadzie problemy z kopytami prawie zawsze prowadzą do przeniesienia się problemu wyżej, kwestia tylko tego jak długo to trwa i jak duży jest to dyskomfort.
Ja znam jeszcze jednego konia, który miał masakryczne zęby a właścicielka uważała, że koń sztywny, "bo tak ma od zawsze". Jak się w końcu udało przekonać do zrobienia zębów - dość szybko koń zaczął odpuszczać i problem pleców wyraźnie się zmniejszył.
zembria kopyta mocne, nie podkute, prawidłowej budowy. Nie miał nigdy żadnych problemów, nawet gnijących strzałek jak większość kumpli w stajni
Znam konia od jego 4 roku życia i nigdy żadnych kulawizn i problemów z nogami nie było
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
18 marca 2014 16:02
A na kissing spines w ogóle da się coś zdziałać? Czy raczej o sportowym użytkowaniu konia mozna zapomnieć?


U nas udało się obudować mięśniami tak, że normalnie pracujemy. Na RTG widać że są, ale objawów zew. nie dają. I stary się nadal rozrasta- właśnie kupiłam mu siodło z rozstawem 34/35 prestige (zaczynaliśmy od bodajże 30)
Od jakiegoś czasu śledzę temat, jednak nigdy nie przypuszczałabym że się podłączę do niego.. 🤔

U konia, którym się opiekuję wet stwierdził zapalenie mięśni pleców. Było robione RTG (gdzie nie stwierdzono 'kissing spines'😉, potem mezoterapia. Zalecenia jakie dostalismy to lonża na gogu, głównie energiczny stęp, trochę kłusa. Po 2 tygodniach ma być kontrola. Po tygodniu plecy mamy smarować maścią (nie pamietam nazwy :icon_redface🙂.

Zdaję sobie sprawę, że to długotrwały proces budowania i wzmacniania mieśni grzbietu, w planach mam zakup padu magnetycznego oraz suplementacja. Co do tego ostatniego to sporo poczytałam o oleju ryżowy, chciałabym spróbować go podawać. Jednak czy także przyda się coś na aparat ruchu/stawy? Co byście polecali (MSM?)

Czy jest coś, co bym mogła jeszcze wprowadzić, żeby wspomóc/przyspieszyć proces regeneracji? Będę wdzięczna za wszelkie uwagi :kwiatek:

Aha, wiem, że napewno też potrzebuję kogoś mądrego żeby mi sprawdził dopasowanie siodła..
Beladonna gdzie stoicie? Chyba mogłabym Ci podać namiary 🙂

Koń koleżanki nie był wsiadany przez miesiąc a nie uginał się przy dotyku więc nie wiem jak mogła Ci kazać wsiadać (i kto Ci kazał).
Monia_lol A czy wet przypuszcza czym to zapalenie jest spowodowane?
ladydill wprost nie powiedział w sumie.. Ale pewnie złą jazdą i być może złym dopasowaniem siodła 🤔 bo jeszcze trochę i było by kissing spines.

Euphorycznie pw poleciało 😉
[quote author=Monia_lol link=topic=2337.msg2062466#msg2062466 date=1397033907]
ladydill wprost nie powiedział w sumie.. Ale pewnie złą jazdą i być może złym dopasowaniem siodła 🤔 bo jeszcze trochę i było by kissing spines.
[/quote]

Dobrze, że w odpowiednim momencie zareagowałaś. Na pewno wspomóc mogą wcierki rozgrzewające przed jazdą, koński masażysta, uważanie, żeby konia nie przewiało, np jak jest spocony. MSM ma działanie przeciwzapalne, czyli w tym przypadku okej, olej ryżowy też nie zaszkodzi. Dobrze dobrane i dopasowane siodło, to podstawa w tym wypadku.

ladydill Bardzo Ci dziękuję :kwiatek: Rzeczywiście to był ostatni moment, bo mogło byc źle 🙁

Co do jazdy to chyba Nam to nie 'grozi' przez najbliższe tygodnie.. Ale podejrzewam, że już stale będę musiała pare rzeczy wprowadzić do 'obsługi konia'.
Zastanawiam się tylko co jest bardziej skuteczne- gog czy czambon. Bo koń ma nadal problem z zejściem w dół, tzn. zejdzie na moment ale za chwile znowu rzucanie głową, za chwilę znów zejdzie i tak wkoło.. 😡
Przed lonza tez warto rozgrzac grzbiet. Jesli macie dostep do solarium, to juz w ogole super. Daj znac co postanowilas 🙂😉
Spotkał się może ktoś z bólem w tych dwóch punktach które oznaczyłam?
W odc. piersiowym bolesność jest mniejsza i nie zbyt duża.
W drugim punkcie jest wieksza.
Jesli chodzi o siodlo kon miał termografie i wygląda na to że rowno rozklada ciezar.
Kon mial wczesniej problem z posladkami jeszcze ale po zmianie kowala juz sa fajne luzne.
Nie ma kulawizny, kon rozluznia sie.
Aktualnie oczywiscie nie jezdze na nim.
Cwiczymy "plecy" na lonzy w oczekiwaniu na weta.
Jednak moze ktos mial podobne doswiadczenie badz ma jakies pomysly?
Martwie sie co moze sie dziac, tym bardziej ze to mlody kon.
Kon mial robione masaze (ostatnio miesiac temu) w celu likwidacji napiec ale caly czas jest.
Zobaczymy jeszcze raz w sobote czy cos sie zmieni po ugniataniu.
ash   Sukces jest koloru blond....
17 kwietnia 2014 07:41
elfik89, mój koń miał bolesność właśnie w tych miejscach. U nas ewidentnie nawalił niedopasowany Wintec, którego tył sobie podróżował :/
Wtedy nie obyło się bez mezoterapii.
....a masaże wtedy również nie pomagały? Próbowałaś?
Jesli chodzi o siodlo to mam bezterlicowe i zastanawiam się czy nie ugniata kregoslup.
Teraz właściwie po termografi tego nie stwierdze.
Zarowno przed jazda na termografie wyszla czerwona plama wzdluz kregoslupa z zrozumialej przyczyny.
Po widac ze temp jeszcze poszla w gore w jednym punkcie - wlasnie w tym piersiowym ktory zaznaczylam na obrazu.
ash   Sukces jest koloru blond....
17 kwietnia 2014 09:55
U nas był stan zapalny, więc masaże mogły wejść dopiero później.
Na początek wet zrobiła mezoterapię, zaleciła wcierki, gimnastykę i pracę na lonży, po 2 tygodniach kontrola i shocki, kolejne 2 tygodnie wcierek, masaży, gimnastyki i pracy w dole i dopiero mogłam wsiadać.
Wiec pozostaje mi czekać na weta.
...a jaki koszt ostrzykiwania był w przybliżeniu? Pamietasz?
ash   Sukces jest koloru blond....
17 kwietnia 2014 10:05
za całą wizytę z dojazdem i mezoterapią zapłaciłam chyba ok 300zł.
Byłam nastawiona na o wiele więcej 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się