Kącik folblutów

Tylko pogoda nam sie psuje..  🙁
halo, szczotkę Haasa mam niskobudżetową Junior: http://konik.com.pl/haaszczotkajunior . Sprawuje się świetnie od ponad 2 lat, na żadną inną bym jej nie zamieniła. Świetnie zbiera kurz, piach, łupierz, nabłyszcza. 
Masz rację, te MB do nóg sa jeszcze dobre 🙂. I zapomniałam dodać : te MB czyszczę zgrzebłem sprężynowym tak jak szczotkę. Wg mnie są to idalne szczotki pony clubowe, szkółkowe, tatersalowe- w miarę wszechstronne, coś tam wyczyści, same są łatwe do utrzymania w czystości, po myciu nie wymagają suszenia, są w wielu kolorach ( każdy koń może mieć inny kolor, nie pomyli się) i mogą być miłe dla dzieciennego oka i poręczne dla dziecięcej, małej rączki.
Mam małe pytanko
Chce kupić ochraniacze kontaktowe Dla folbluta ale nie wiem jaki rozmiar
Jak byście mogły mi doradzić S , M czy L
Jak by co to obwód nogi 19,5
martun, mój chodzi w BR M na przód. Na zady będą raczej L. Obwód przedniej mogę ci dziś zmierzyć. Folbluty są "złudne" wymiarowo. Mój maleńki, filigranowy, a skorupy nosi full.
Moi panowie mieszczą się w rozm. M/cob  Tekny, Dalmarów, Veredusów, a w skorupki bezproblemowo w full. Cześka w rozmiar pony dałoby się dopiąć, ale ochraniacze byłyby za krótkie na długość, bo on ma cieniutkie nadpęcie ( moze nie mieć  nawet 18 cm 😉), ale szkity ma bardzo długie. Nadpęcie ma napewno dłuższe od Orfeusza, który jest całkiem kalibrowym koniem i rozm M/cob jest dla niego tak na styku. Full nie byłby za duży, szeroki dla niego.

Mam zdjęcia z zeszłego tygodnia 🙂:
Przepraszam za post pod postem, ale mam jeszcze foty Orfeusza z początku kwietnia:

czeggra1, aaa! Wielkie dzięki za zdjęcia! Orfik na odważnego, pewnego w skoku wygląda, przeszkody "do pożarcia" a to czwarte z pierwszej serii to zaiste Magic Brush! 🤣 U was już zdecydowanie zielono... no dobra, u nas już bzy 🙂.

U nas była majówka szkoleniowa, zakończona parkurkiem takim L1. Ostatnio twierdzę, że mam Fantastycznego konia (tfu, nie powinno się chwalić publicznie 🤔), że ma tylko jedną wadę 😁 - musi, po prostu musi... opróżnić kiszki na myjce 🤣 A tak - powodu do narzekań brak, co oby utrzymało się na zawodach (najpierw parkury otwarte, potem dwudniowe skokówki, ciekawa jestem bardzo czy solidna praca coś dała, czy nadal będzie loteria 🤔). Zdjęć nie daję, bo obiecałam, że tylko jeśli będzie coś wyżej. Chyba, że zbiorę się na jakiś króciutki filmik.

Magdzior, jakaś relacja??? Bo co napisałaś w WKKW - to maaało  🤬

Mój były folblut spełnia sie w kawalerii  🤔 Zdjęcia z zawodów militari podczas Dni Ułana w Poznaniu.
czeggra super zdjęcia, naprawdę pięknie i profesjonalnie się∑ prezentujesz z oboma😉

halo no to super, teraz nic tylko startować🙂 a relacja będzie i to obszerna bo mam mnóstewo zdjęć i.. filmiki ze wszystkich prób😉

Zatem tak. Na rozprężęniu przed czworobokiem był naprwadę super hiper (do tego stopnia, że zostaliśmy pochwaleni przez trenera, który widział go hm z rok temu i ma porównanie). Udało się go rozluźnić, szedł aktywnie, potem pojechaliśmy na czworobok. Wszystko super, podłoże kwarcowe choć pogoda taka sobie bo padało co jakiś czas.
Wjeżdzamy na linię środkową a Unisono co zrobił? a potknął się... wrr gdzieś mu noga się poślizgnęła nieznacznie, ale wystarczyło żeby się skrzywił (w uwagach:falujący zad...) i oboje trochę się przez to rozkojarzyliśmy, dlatego też peirwsza wolta i potem oddanie wodzy wyszło.. tak sobie. Genealnie szedł dobrze, myślę, że gdyby nie to mogłoby naprawdę być sporo lepiej. Czekam z niecierpliwością na filmik. Niestety znowu mamy 'utratę rytmu' przy dodaniu w kłusie bo chciał podgalopować. Za to jestem zła na niego, bo milion raazy robiliśmy to na rozprężalni i ani razu nie spróbował nawet, muszę go bardziej pilnować. W efekcie 54% więc znowu szału nie ma, ale mam nadzieję, że jak jeszcze odrobinę wypracujemy poszczególne elementy w sekwencjach to może być naprwadę lepiej, tak jak chodził na rozprężalni.

Popołudniowe skoki jechaliśmy nadal w deszczowej aurze, było zimno, mokro i nieprzyjemnie no ale cóż. Na rozprężęniu był naprawdę dobry, ani jednej zrzutki. Na parkurze prowadził się w sumie też całkiem dobrze, choć tradycyjnie kilka razy puknął, ale teraz za każde puknięcie karcę go od razu głosem i mam wrażenie, że odrobinę go to motywuje (ogólnie, dobrze reaguje na głos). W efekcie udało się ukończyć piewszy raz parkur P klasy na zero🙂 Jechaliśmy Ptkę w sumie 4 razy i kolejno mielismy w tamtym roku 12 i 8 pkt, w jaroszówce ostatnio 4 tak więc teraz nie pozostało nic innego jak pojechać na zero.

Kros łatwy nie był. W porównaniu do jaroszówkowego moim zdaniem sporo trudniejszy, zdecdyowanie bardziej techniczny. Kilka przeszkód było pełnowymiarowych (spora hyrda nr 5, ze dwa stoły) a poza tym to kilka kombinacji wąskich frontów i to następujących po sobie dość szybko. Pierwszy 'sprwadzian' to był wąski froncik a po nim na 4-5 fuli wskok na bankiet - od razu na skok wyskok kłoda w dół z górki i kolejny wąski front. Unisono chyba pierwszy raz w zyciu takie coś wskok wyskok na bankiet i przez kłodę skakał. Potem były też po łuku 3 wąskie fronty w tym ostatni biały w czerwone kropki dość widoczny z daleka. Był prawie wskok do wody kłodą przejazd przez wodę i wyskok domkiem.
Unisono szedł rewelacyjnie, praktycznie ani razu się nie zawahał, troszkę mocniej przed wodą go pojechałam wiedząc, że jej  ie lubi ale wskoczył bez problemów (a z boksu wcześniej wyjść nie chciał bo miał kałużę przed drzwiami!).

Tak więc końcowo skończyliśmy kros również na zero, niestety ze spóźnieniem 8 sekundowym. Jechałam go na tyle na ile się dało mocno, ale przed kombinacjami i wąskimi frontami na których aż tak obskakany jeszcze  nie jest musiałam przytrzymywać, moze troche za wcześnie stąd spóźnienie. Warunki też łatwe nie były bo glina +mokra trawa i cały czas lekki deszczyk to średnie połąćzenie. Na metę dotarł w ogóle nie spocony i w sumie to z jeszcze jeden taki krosim by sobie przegalopował.

Ogólnie jestem zadowolona, bardzo się cieszę że parkur i trudny kros tak skakał, szkoda strasznie ujeżdżenia no ale pracujemt dalej. Plany na następny miesiąć to raczej dopiero Facimiech 30.05-1.06 i kto wie, może uda się już tam zadebiutować w 1*🙂

za moment dodam kiilka zdjeć, a wieczorem filmiki🙂

edit: obiecane zdjęcia









Też mam szczotki HASSa (akurat Pinto i Cavaliere, zupełnie przez przypadek je dostałam w zasadzie) i super się sprawdzają, również polecam 🙂
czeggra1 super fotki, bardzo profesjonalnie wyglądacie 🙂
@g@ wszechstronny folblut, fajny rudzielec!
Magdzior gratulacje wyników 🙂 z tego, co piszesz to faktycznie warunki pogodowe nie rozpieszczały, więc dodatkowo niezła próba dla Unisona 🙂
@g@, konia chętnie skomplementuję, tylko mnie skręca, bo z ułanami ostatnio mam na pieńku, wrr 🙁
Magdzior, Dzięki wielkie! To jeszcze filmiki?  😜
Się trochę podłamałam, bo skoro Unisono tak niepozornie wygląda przy tych kropkach, to mój będzie wyglądał jak kuc  🙁 One niby małe, te przeszkody, a jakieś takie.. duuuże 🤣
Gratulacje!
Szkoda potknięcia! Sama już miałam oczy na szypułkach (i trener) bo w czasie parkuru mój pośliznął się na błocie i jeszcze niedawno to byłoby "po zawodach'. Ale nie - mocniej w łydkach, trochę sztywny ale poszedł dalej ładnie. Rozumiem, jak to rozwala.
Posłuchaj "dobrej rady cioci" (sory za radę, ale strasznie bym chciała widzieć Was wysoooko): popracuj nad plecami U. Zaokrąglisz grzbiet - od razu wyniki uj. skoczą, zobaczysz.
halo kropki i tak były niewielkie, jedna hyrda to była naprwdę spora, ale w dystansie pojedyncza więc można było skoczyć sobie większym skokiem.
Pozwolę sobie rozebrać na czynniki pierwsze ten czworobok bo mam filmiki, dzięki Gosi C., (będę miała jeszcze drugi zestaw wieczorem od koleżanki i tam będzie też kros mam nadzieję). i stwierdzam, że na tym ujeżdżeniu to stres mnie zżarł wrr... Możliwe, że nie tylko jego ale mnie rozkojarzyło to potknięcie niby nic, na filmiku nawet niewiele je widać, ale naprawdę to zaburza rytm, bo wjeżdżamy koń w miarę równo ustawiony itd a tu taka utrata równowagi, przyspieszył na moment i się rozpadlo.
Widać jak ja się uztywniłam w łokciach, nadgarstkach - na wjeżdzie i tej wolcie w lewo ręka mi przecież lata jak szalona.... a normalnie tak nie ma🙁 Przez to nie wyszło to oddanie wodzy bo potem bunt jak chciałam ustawić w prawo.

Podoba mi się wolta w prawo i kłus dalej do A - tam są ok plecy czy jeszcze powinno być bardziej okrągło? (6 za te ruchy dostalismy).

I w ogóle to za długie wodze miałam moim zdaniem i momentami za słaby kontakt, przez co nie wyszło przejście do stępa w A i zakłusowanie porządnie.
Kłusa pośredniego nie komentuję bo za to wściekła jestem, za długie wodze, nie przytrzymany a i on jakoś ostatnio lubi w tym miejscu galopować... bo końcówka pośredniego całkiem przyzwoita była.

Cofanie mam w uwagach, że płaskie ale i tak jak na niego to ok bo miewa jeszcze bunty przy cofaniu, ucieczkę całkiem od kontaktu itd więc i tak z tego się tutaj cieszę.

Stęp.. no i tutaj wychodzi to co jest jeszcze nie zrobione czyli oparcie na kontakcie w niższych chodach i przy niewielkim tempie bo tam się już nic nie zatuszuje. Może wygląda jakby to było od niespokojnej ręki, ale ja się starałam jak najbardziej zatuszować to, że on w tym stępie jest póki co jaki jest. I musicie uwierzyc na słowo, że jakbym np tylko trzymałą równo i jechała to byłoby jeszcze gorzej, na treningach przytrzymam mocniej - kilka kroków się pobuntuje i jest ok, ale na czworoboku jednak nie ma na to ani czasu ani miejsca.

Z galopów jestem zadowolona i tak też zostaliśmy ocenieni bo 6 i 7 za nie mamy, jedytne co no to przejście do kłusa i zagalopowanie w lewo kiepskie bo znowu zgadywał.

Wjazd na linię środkową fatalny bo znowu włączyła mu się inwencja twórcza i zaczął - tzn chciał zacząć ustępowanie w lewo... dlatego taki tam problem z kontaktem itd.
Chyba czas zacząć jeździć czworoboki 1*B bo wersję A za bardzo zna i zgaduje;d

halo Ja na wszelkie rady i krytykę jestem bardzo, bardzo otwarta więc jak tylko coś ci się jszcze rzuca w oczy i chciałabyś się podzielić to jak najbardziej jestem za😉

czworobok
parkur
Heh te folbluty to jednak takie sarenki, ulotne... Nawet nie można sobie przysnąć na czworoboku bo non-stop trzeba czegos pilnowac  😎 Nie ma lekko.
Magdzior a dalej ten stęp przepracowujecie w domu? Mnie ostatnio zastanawia którą 'drogą' isc z moim w tym stepie, czy mega wolno i na bardzo stabilnym kontakcie, głowa nieruchomo i kontrolowac kazdy krok (tak jak było pokazane na filmiku z Twoich konsultacji) czy jednak na dłuzszej luźniejszej szyi, za to bardziej swobodnej. Nie ukrywam ze stęp sprawia nam zawsze najwiecej problemów. Dlatego pytam jak efekty pracy w stepie u Was. ?  :kwiatek:
Zawsze to podkreślam że WKKW jest na samym szczycie dyscyplon jeżdzieckich . Serdeacznie pozdrawiam zawodników , trenerów WKKW .. :kwiatek: :kwiatek: 😅 :kwiatek: 💘 💘 :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
05 maja 2014 17:11
dziś Dżambi tarzała się dwa razy pod rząd. Oczywiście jak byłam w pracy i nie miałam prawa zobaczyć  😜

Magdzior wydaje mi się, że Twój koń był trochę pobudzony na parkurze?
Evson no dokładnie ja ani na momen nie moge sie rozkojarzyć, a jednoczesnie usztywnić. Co do wlasciwej drogi to trochę mętlik mam ostatnio. Bo niby przepracowuje stęp, tzn staram się kilka piewszych min luzna wodza, potem stęp na kontakcie jak odpusci to kłus, jak odpusci galop itd itp. Odpusci czyli oprze sie na wodzy nie dążę do super rozluznienia itd na początku byleby nie walczył, ale.. szczerze mówiac szału i wielkiej różnicy nie ma. Zagryza wędzidło, raz mniej raz więcej. Na czworoboku widać, fakt tam też moja ręka niespokojna ale jak ma gorszy dzieļ to potrafi tak robić nawet w stępie przy spokojnej ale trzymającej ręce.

Ostatnio zatem zaczęłam go więcej do dołu znowu jeździć, żeby się nie bał bo to jednak panikarz jest, żeby zaufał ze nic go nie złapie za mocno itd, zeby czuł się komfortowo i jakby to momentami daje efekty.

Dzisiaj zaś spróbowaliśmy jeszcze czegoś innego, a mianowicie dostał munsztuk do paszczy. Pzede wszystkim żeby zobaczyć jak zareaguje no i żeby mi było łątwiej go dojechać do ręki i mieć w zanadrzu coś mocniejszego, bo tak to muszę momentami naprawdę mocno trzymać a przy tym się usztywniam w ramionach i jemu się to nie podoba. Jeździliśmy ponad 1,5 godziny i.. pod koniec był fajnt. Ale kłócilismy sie mocno momentami, na początku właśnie panika na każ∂e przytrzymanie, bo coś innego, bo cięższe, mocniejsze. Potem zaczęłam przede wszystkim jechać do przodu żeby był porządny impuls - na luznej wodzy. Stopniowo, spokojnie brałam go na kontakt ale gdy tylko tracił impuls i dążność do przodu znowu lżejszy kontakt itd itp. Pod koniec miałam stęp i kłus na delikatnym kontakcie, z nosem odrobinę przed pionem (bo na wędzidle to bywa tak że jest albo wyryjony albo przeganaszowany) i uszami postawionymi. Jak tylko mu się coś nie podoba uszy kuli i dzisiaj dał mi dowód, że jednak nie zawsze tak robi i jak naprawdę zapewnie mu komfortowe watrunki, idealnie spokojną i lekką rękę i rozluźnione ramiona to jest ok. Ale czy tędy droga też nie wiem, zobaczymy, w środę znowu dostanie podwójnie łamane i ciekawa jestem jaki będzie.

strzemionko ale co przez to rozumiesz? Moim zdaniem idzie fajnym tempem, odpowiednim dla niego, takim z jakiego mu sie dobrze skacze. Jest pod kontrolą , odskoki pasują (no, może do brązowej stacjonaty ciut za blisko było), nie napala się na przeszkody i jest w pełni pod kontrolą więc akurat z parkuru jestem jak najbardziej zadowolona. Do kilku odskoków moznaby się przyczepić, ale do konca czekał na mnie, nie podejmował sam decyzji, a co miałby dresażowym galopem tam iść? On nie ma takiej siły odbicia żeby skakać ze zbyt wolnego tempa.
Magdzior dzieki za odpowiedź co do stepa, ja tez ciągle szukam co lepsze, ale tez natrafiam na bunty (a raczej opory). Niestety zazwyczaj stęp to jest albo wyryj albo schowany i próby podbiegania (nie potrafi dojść zadem do ustawienia), co mnie zreszta nie dziwi bo jednak nie jest to dynamiczny chód, ciezko konia zamknąc do kupy.

Za to cieszy mnie fakt ze np teraz po kilku dniach stania (wczoraj leeekki rozruch)gdzie koń był na maxa naładowany, kiedys latałabym w kosmos, zupelnie bez kontroli a dzisiaj tylko tyle ze za bardzo machał łapami i nieco za szybkie kroki. Ale galop super, kłusa tez nie moge sie przyczepic. Uswiadomilam sobie ze tego konia trzeba naprawde mocno jechac w lydkach- im mocniej idzie tym mocniej jechac- i zniknął problem ponoszenia w galopie (oczywiscie na placu bo w terenie to inna bajka  🥂 )

Madzior, strzemionko co do tempa w parkurze wydaje mi sie jak najardziej ok przy takich wysokosciach. Mi zawsze trener powtarza ze folbluta trzeba galopowac w parkurze, równo, ale jednak galopowac. Jak zaczyna sie dziubanie, ustawianie, rozjezdzanie do tylu to jest tylko gorzej.
Magdzior, uuu - na czowroboku to "powoziłaś" waćpanna 🙁 (licki!). Ale jest coś innego: w pełnym siadzie, w tym siodle nie macie jakby... zbudowanego wspólnego punktu równowagi. Każde z "was" jedzie oddzielnie: koń, ty, siodło... I nie wiem, czy ten punkt jedności (jak centaur) da się znaleźć przy aktualnym stanie rozwoju ujeżdżeniowego konia 🤔
Na moje: konia na solidne lonże, na dobrane wypięcie - i buduj: muskulaturę, giętkość, równoważenie na zadzie. Bo inaczej byle co i będziecie się sypać 🤔 Gdy zrobi się wyniosły (a lekki - i stale rytmiczny) - usiądziesz WRAZ z nim.
Nawet ja już wiem (przy nikłym doświadczeniu z czworoboków stricte), że środkowa linia jest kluczowa. Aż sobie zażartowałam, że w czasie rozprężenia będę ćwiczyła wyłącznie wjazdy na środkową 😁
"Why"??? straciłaś równowagę w parkurze? Przed czerwonym szeregiem? Zdziwiło mnie, że wyleciałaś na zewnątrz 🤔. Bo ogólnie w półsiadzie jesteście o niebo bardziej zgrani.
Absolutnie zazdroszczę czerwonego szeregu! Niestety, mój by stał 🙁 Cholernie dobrze wie, kiedy żądam wysiłku, którego nie powinnam. Opinię podzielili "jeźdźcy testowi" (a nie od macochy): "ten to się nie da wmeldować" - a bez żadnej odmowy doszli do tego wniosku.
Evson, przysnąć na czworoboku??? 🤣 Ostatnio twierdzę, że zen zacznę praktykować - na okoliczność parkurów i krosów. Tadadam - jestem tu i teraz, w pełni władam świadomością, zaraz zacznę lewitować... 😀 Pierońskiej koncentracji wymagają.
A ty ćwicz stęp pośredni. Klasyczny stęp pośredni - jak w książkach napisali. W każdej możliwej chwili, oprócz wypoczynku na końcu (wtedy ćwicz zamaszysty swobodny). Nic nie będzie dobre, co odbędzie się kosztem utraty stabilności i rytmiczności konia.
halo oj tam, ja zawsze miałam relax na zawodach, bardziej niż na treningu  😎 tymbardziej ze na tych półkrewkach to nie musialam sie tak pilnowac jak na folblucie  😉 ale kiedy ja jeździłam, z 5 lat temu, młoda byłam to sie nie stresowałam  🙂
Z tym stepem wlasnie wydaje mi sie ze problem rozgrywa sie glownie o utrate rytmu. To jest kon ktory z wlasnej woli nigdy nie oprze sie w stepie rowno na kontakcie. Jesli mialabym mu dac wybor i tylko siedziec to prezentowal by wyniosłą szyje z rownie wyniosłą głową niestety... Dlatego są rozne mniej lub bardziej udane próby zachęcenia go do zaokrąglenia szyi, które głównie go wkurzają. W klusie i galopie mam temat załatwiony bo moge sobie dojechac zad i dzieki temu szyja sama robi co powinna. No nic- plan na razie taki ze bede wplatac tego stępa gdzie sie da.

Evson z tym stępem mam podobnie, ileż ja się dzisiaj tym stęp[em najeździłam i i tak nie było idealnie do końca, bo na przytrzymanie mocniejsze i jechanie łydką - czyli sytuacja w ktkórej większosć innych koni po prostu odpuszcza on panika i bunt, tzn mysle ze bardziej panika  niż bunt, wrr trudne to jeździectwo. Niby tak niewiele a jednocześnie tak wiele by zaczeło to sensownie u nas wyglądać.

halo wlasnie dzisiaj też o lonży pomyślałam, tylko boję się jednego, dawno temu probowałam na czambonie i średni wychodziło, strach miałam w oczach bo gdy on robił to do czegu jest przyzwyczjaony czyli w przejściu czy jakimś niesprzyjającym momencie głowa w górę, a czambon trzyma, on panika, czambon nie ustapi jak ręka więc on się frustrował jeszcze bardziej, próbowal wspinać itd. Im mocniej próbowałam podganiać od tyłu tym on mocniej się opierał... nie wiem moze teraz będzie lepiej, moze na wypinaczach na początku dłuzszych spróbuje. BO to ta kwestia właśnie jest też skrócenia wodzy jak skrócę to są momenty super, ale są i takie, że zaczyna się opierać i uciekać...

Myślę, że to, że na początku nie siedzę jest spowodowane tym, że on walczy z ręką czyli sie usztywnia czyli ja się usztyniam i koło się zamyka, po wolcie w prawo tam w narożniku jeszcze przed przejsciem do stępa chyba jest lepiej prawda? Szkoda, że nie mam kamerzysty na treningach bo muszę to skonfrontować co czuję z tymm jak to wygląda, mamy takie momenty, że siedzi mi się super wygodnie i on idzie fajnie i mam nadzieję, że wtedy z boku też jest ok.

Ja myślę, że jak on puści i zaufa ręce, przestanie się bać to będzie przelom, on chodził troche w rekreacji i ja nie wiem czy to nie wracają wspomnienia i po prostu strach o ten pysk.

A co do skoków, utrata równowagi masz na myśli w zakręcie po zielonej stacjonacie? On generalnie nie ląduje na prawa noge;d tzn ma problemy i ja bardzo chciałam bo wiedziałam, że będzie trudny zakręt wylądować na prawo, się udało, a potem w zakręcie go znosiło do wewnątrz a ja chciałam go za wszelką cenę utrzymać na scianie pewnie dlatego wygląda jakbym za bardzo na zew była. Tam do tego czerwonego szeregu było mało miejca na wyprostowanie, nie dała rady wyjechać głębiej zakrętu więc z pewną odpowiedzialnością wysłałam go z dalsza czując, ze idzie dobrze i da radę. Do stacjonaty bym się bała, ale oksery on lubi i to, że skoczy byłam pewna, mniej pewna byłam czy uda mi się skrócić potem do koncowego szeregu bo tam było na 4 krotkie fule. Moze pięknie to nie wyglądalo i o mały włos a mógł zrzucić drugi czlon szeregu ale się udało🙂 Na pewno można to było rozjechać lepiej, ale ważne że skutecznie🙂

halo co do lini srodkowej to ja też notorycznie ją teraz cwicze, ba nawet staram sie nie jeździć po ścianach a rownolegle do nich, na 2-3 sladzie zeby go wlasnie prostować. Z tym, że na czworoboku jak się jedno sypie to sypie się kilka kolejnych ruchów, jak nie przygotuję go do tego wjazdu to on nie wyjdzie i tak to się koło zapętla. Poszczególne elementy umiemy sporo lepiej zrobić, jak raz nie wyjdzie poprawimy i jest ok, a na czworoboku poprawić się nie da i trzeba z tego co jest wykonac kolejny ruch.

Kolejny raz stwierdzę, że trudne to jeździectwo i naprwdę żaden koń nie  był dla mnie tak wymagający jak U. nawet na młodziakach trzymam wodzę i jadę i jest, a z U. nie wszystko da się na siłę, on musi miec komfort psychiczny i się nie bać to już widze z doświadczenia. Jak się boi choć trochę lub złosci to pracowac dobrze nie będzie....

Tak więć plan na najblizszy czas spróbowac jeszcze delikatniejsze wędzidło (gumowe, muszę z ciekawosci bo nie da mi to spokoju), lonza na wypięciu ze 2 razy w tygodniu i rzeźbimy z nadzieją na lepsze🙂
Magdzior, weź ty mi nie mów jak trudne jest jeździectwo, bo idzie się załamać, no. Tego króliczka nie da się dogonić! ZAWSZE, zawsze jest coś, co trzeba by zrobić lepiej.
Tak myślałam, że przesadziłaś z powiększaniem zakrętu 🙂 Nie, no, było widać, żeś pewna konia i wiesz co robisz przy tym dalekim odskoku - dlatego zazdroszczę. Ja po prostu nie mam takiej możliwości. I odwrotnie jest: o ile dopracowaliśmy się wreszcie swobodnych i zamaszystych odskoków na stacjonatach (bo nieco lekceważył, przełaził), to oksery (mam nadzieję, że przejściowo) muszę jeździć na bliższą strefę odbicia. Co proste nie jest, bo ciągle potrafi brakować długości foule w liniach. Tylko szeregi, linie, gdy okser drugi - jeszcze da radę. Choć trudno mi było, bo już przecież taki odruch miałam: Linia? Zamknąć na pierwszej foule. Pojedynczy okser pojechany "z machu" - no, lepiej mi na to nie liczyć 🤔 Ale popracujemy.

Koleżanki "paszczowa" kobyła bardzo elegancko na lonży zareagowała na gog na dwóch lonżach. Z tym, że koleżanka wybrała się wcześniej na solidny dokształt do Janka Ratajczaka. Twój jeszcze by potrzebował "podparcia" zadu, a tu też mogą wystąpić bunty. Więc stopniowo trzeba. Przestań na razie myśleć o jego pysku, jakąś tam aby - stabilność znajdź. Myśl o równoważeniu. Myśl o wypukłym, giętkim grzbiecie. Od razu poczujesz, jak inaczej się jedzie - jak pewnie.

Mój miał dwa lata temu zasadniczy dokształt na dwóch lonżach - oj, działo się 🙁 Już myślałam, że znowu będzie trzeba (już przecież inaczej, mój ma 8 lat!) ale ruszyło na czarnej wodzy i z batem 130. Tzn. grzbiet ruszył w odpowiednim kierunku. Więc na razie ćwiczymy w siodle. Dużo pomaga, że już WSZYSTKO można ćwiczyć, że nie ma tak trudnego ćwiczenia, którego nie można :zapodać" koniowi. Wcześniej się nie dało bo był młody, surowy, znowu wdrażany, nie dość dojrzały itd. Teraz można i to jest super. Koń się zmienia z treningu na trening.
Dzisiaj ćwiczyliśmy diablo trudną rzecz: czworobok jakieś 18x35 (edit: 15x25 było  :icon_rolleyes🙂, galop wyciągnięty na każdej "długiej", zebranie i narożnik w mocnym wygięciu. W narożnikach ograniczniki od wewnątrz. Ciągi na takim maleństwie też wyzwanie. Ale nam ciągi pomagają bardzo - na bieżąco czuć jak koń się zmienia - więc ćwiczymy pinie. Jeżdżę już częściej "pod dyktando". Wolałabym konkretny program, bo tak - to muszę być gotowa na wszystko, co trener rozkaże, jednym ciągiem, i muszę zrobić w sekwencji i w punkcie, gdy się posypie - także, i nigdy nie wiem co będzie za chwilę. Parkury też jeżdżę dyktowane na bieżąco (nie lubię jak jasny gwint).

A z tą linią środkową to o to właśnie chodzi, że jak się sypnie coś tam, to trudno pozbierać do kupy, bez pomocy płotków czy koła. I, cholibka, nie o samą linię chodzi a o wjazd(!) na nią. Pieruńsko trudne.

Evson, Rozbujaj go do przodu solidnie w pośrednim. Ma się pchać i nie ma zmiłuj. Utrwal to - energię z zadu, rytm i tempo. A jak potrzebuje do tego solidnie głową i szyją pracować - niech pracuje. Ale za "lamę" - karć. I nie trzymaj tylko aby-aby. Elastycznie, ale nie słabiutko. Dopiero potem możesz ewentualnie kombinować z np. żywym gogiem (na dwie pary wodzy).
Nie dojedziesz do ręki konia, który się nie pcha - jak sama zauważyłaś 🙂.
No nic trzeba pracować i tyle, niby ad i grzbiet najważnijiejszy ale też ciężko się na tym skupić jak czuć, że coś w mu w tej paszczy nie pasuje, jeszcze zęby sprwadzimy w najiższym czasie może tam mu coś przeszkadza.
Na tego drugiego folbluta, któ®ego jeżdżę lonża na gogu bardzo dobrze zadziałała, nie dość, że zaokrąglił szyję i nabudował porządnie plecy to i przyjemniejszy w jeździe się zrobił, z U. też spróbujemy.

Tak patrzę sobie jeszcze na zdjęcia z rozprężąlni i szkoda, że filmu z tamtąd nie mam bo mogłabym porównać czy tam rzeczywiście jak mi się wydaje był sporo lepszy.
Np na tym zdjęciu fajnie wygląda i nie walczył wtedy:
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
06 maja 2014 08:29
Magdzior, wydaje mi się, że tak jakby się spieszył.
Ale racja, przy takich wysokościach chyba nie da się inaczej 😉


edit: Muszę się pochwalić, no muszę... Dżambi dziś po raz pierwszy zjadła marchewkę!  🙂
Nawet zdjęcie mam...
Magdzior, pewnie był lepszy 🙂 Bo on na co dzień jest lepszy 🙂 Akurat ten czworobok skopałaś. Bywa.
Widzę to tak, sama się wszak użeram, że "nasze" są chimeryczne z natury. Tym bardziej potrzeba zmienić w stabilne "maszyny" pam, pam, pam, zdecydowanie prące do przodu, żeby nie było takiego wrażenia, że wiatr zawieje a folbluta "znosi i nosi" i co chwilę jeździec ma inną sytuację pod siodłem. Ogromnie byście zyskali na wrażeniu stabilności całego układu.
Ano, gdy koń nie ma takiego daru z natury (po przejściu pierwszych fumów młodości) - trochę się trzeba narobić, żeby to wykształcić. Dasz radę! Chociaż w WKKW trudno przecież, bo czasu tyle nie ma, żeby tylko ujeżdżeniowo konia robić, no - "inne rzeczy"  😜 super ważne (bo co komu po najwyższym wyniku na czworoboku gdy koń będzie skoków odmawiał  🤔mutny🙂, bo chimeryczny koń będzie się ekscytował na skokach placowych czy terenowych itd.
Jak to ktoś ma w podpisie: "Smoka ubić trudno, ale starać się trzeba"  😀iabeł:
Jeśli uda ci się pokazać na czworoboku to, jak pewna możesz być Unisono w skokach - to już będzie dobrze. Akurat w tym występie sprawiał wrażenie... słabo ujeżdżonego po prostu, takiego, na którym jeździec "siłą woli" realizuje zadania. A przecież to nieprawda. Naprawdę: powalcz o stabilność, pewność (na płaskim), sprężynujący grzbiet i wspólne równoważenie  a wyniki będziecie mieć 70% i więcej.
Imo- warto przebudować układ, bo szkoda całości trudów, żeby niskim wynikiem z czworoboku odbierać sobie część frajdy. Tyle już zrobiliście, zróbcie i to: pokaż na czworoboku, że masz pewnego, godnego zaufania wierzchowca. Bo masz, tylko chyba "przejścia" z czworoboków cię blokują 🙂 (odosobniona w tym "efekcie" nie jesteś  :hihi🙂.

edit:Evson jakoś zapomniałam odpisać/dopisać. Nie chodzi o luz na zawodach, to - to spoko. Chodzi o to, żeby zawsze być TU i TERAZ. Ani przy poprzedniej przeszkodzie, ani przy następnej. Dokładnie nie pamiętać ani o mandacie w transporcie 😉, ani o zrzutce na rozprężalni. Nie jechać już w myślach rundy honorowej, nie stresować się glebą sprzed 15 min. Nie "skakać" "strasznej szóstki" gdy jesteś na 3. Nie myśleć: omg, szereg od tripla! Itd. Tylko tu i teraz. Na maksa. Że nie wspomnę o np. poprzednich nieudanych zawodach w tym miejscu, czy o "Rów! Straszny rów!". Bardzo to niełatwe. I nie chodzi o "startowy amok" - wręcz przeciwnie - o wzmożoną świadomość i, w pewnym sensie, zero(!) luzu. "Medytacja lewitacyjna"  :jogin:
Dzięki ! Na krosie koń zapleciony, ja w białych bryczkach, białej bluzce, bo tutaj to raczej tylko jednodniowe WKKW robią i już nie chce mi się konia rozplatać, siebie przebierać itp. I z powodu mojego lenistwa tak jakoś elegancko wyglądamy w rezultacie  😂. Jak to mówią: co się nie dojedzie to się dowygląda  😉.

halo, Orfik rzeczywiście jest bardzo odważny i wyjątkowo szczery  🙂

W Czesiu spowrotem poczułam tą jego waleczność. Do wody chyba się przekonał w "krainie deszczowców", bo dwie przeszkody wodne ( w tym potrójną kombinację po łuku) śmignął bez zastanowienia. A ja trochę się ich obawiałam- okazało się niepotrzebnie. Byłam też czujna na kombinacji: bankiet do góry i po łuku hyrda na wąskim froncie ( po wskoku z lekka na ukos dwie fule prosto, a potem 3 w prawo do hyrdki). Czesiu zawsze bardzo ochoczo podchodzi do wskoków na bankiet, ale pomimo swojego niepohamowanego entuzjazmu i "ataku" na bankiet- dał się poprowadzić. Trochę szybko nam to wyszło, ale skutecznie i bezproblemowo. Na końcówce trasy po skoku przez kłodę był całkiem ostry zjazd w dół, a na wyjściu z niego klejna kłoda. Obawiałam się, że chłopaka poniesie jego szaleńcza fantazja, a tu Czesław był w dwóch paluszkach: grzecznie, powolutku zszedł kłusem z górki i kulturalnie zabrał się za drugą kłodę.

Magdzior, jak już wiele razy wspominałam Unisono nie tylko uroda, ale też behawioralnie bardzo przypomina Cześka ( półbracia w końcu 😉).
Czesiu wchodzi na czworobok i zmienia się w czworobokowego tyrana. Jadę program samozachowawczo, tylko aby nie sprowokować konia do jakiejś głupoty, przemykam cichuteńko, nie wyjeżdżam narożników żeby nie wkurzyć Czesława i cholernie dużo na tym tracę...
Póki co u nas ogromna zmianę po płaskim ( narazie treningowo, bo ostatnio na czworoboku znowu jechałam tylko aby "przetrwać" i zapomnieć  :icon_rolleyes🙂, wręcz krok milowy dała ostatnio zmiana dosiadu... Ramiona do góry, broda do góry, ręka ciut wyżej i mocno w łydkach - tak samo jak ja masz tendencję do przerzucania swojego ciężaru do przodu. Nasze gluty to małe drobne konie i im to robi różnicę niestety ( półkrewkom mniej). Musisz go sobie podjechać do tego kontaktu, równego oparcia na wędzidle. Inaczej się nie da.
Unisono z czasem rozluźni się w grzbiecie trochę, inaczej się ustawi, rozluźni potylicę.Nabierze lekkości i elastyczniejszego, obszerniejszego wykroku.
Mój trener mówi, że da się zrobić to z folblutem jak z każdym innym koniem, ale...  wymaga to większej jakby precyzji, wyczucia od nas, bo u półkrewka jest tak: zadziałasz pomocami- jest reakcja, a u folbluta: zadziałasz pomocami jest bardzo często odruch. Jednocześnie trzeba pamiętać, że jak folblut to nie znaczy, że trzeba go demonizować ( wiem, że Ty tak nie robisz) i na przygotowanym koniu do danej pracy używać z takim natężeniem pomocy jak sytuacja tego wymaga.  One (tzn folbluty) nie są z cukru.
halo, czeggra dzięki dziewczyny za słowa otuchy! Naprawdę sporo mi dziś dały, bo ja już trochę miałam momenty zwątpienia. Bo jednak potrafi zdołowć fakt, że najgorzej ujeżdżony wydaje si≥ę być najbardziej mój koń spośród wszystkich które jeżdżę. Innym potrafię doradzić, wsiąść, pokazać i działa a na U. nie zawsze. Ale to dokładnie to co czeggra napisala z tą precyzją i odruchem u folbluta, no  nic zaciskam zęby i pracujemy dalej.
Bo powiem szczerze, że już myślałam, że po prostu razem tak fatalny obrazek tworzymy, że z góry skazani jesteśmy na 50% w porywach, wiec w sumie cieszę się, że ten czworobok wygląda jak wygląda.
Tak analizuję jeszcze to w wumie mimo, że wynik podobny do jaroszówkowego to chyba jednak jest poprawa bo.. w Jaroszówce było poprawnie ale bez życia, impulsu ale i bez większych blędów. Teraz fakt część popsuliśmy całkowicie, ale i przy tym ogólny wynik wyszedł pododny, więc gdyby się udało teraz przejechać bez wpadek to logika nakazuje, że byłoby wyżej🙂

Chyba sobie kupię kamerę i statyw i postawię na środku placu a potem będę godzinami analizować;d

I spora racja z tymi przeżyciami z czwororoboku ja się chyba tym razem spaliłam nerwowo.... na treningu/.rozprężalni nie boję się skrócić wodzy czy mocniej przytrzymać, a na czworoboku tak bo żeby czasem nie odpowiedział 'odruchem' itd jadąc zbyt zachowawczo, na za długich wodzach i jeszcze pochylona psuję wiecej niż gdyby raz czy dwa cos nie wyszło jadąc poprawnie. No nic muszę zmienić podejście i myślenie. Bo jakoś poza czworobokiem problemów z dosiadem i pochylaniem się nie mam, ba przecież na tym czworoboku ja nawet w galopie poządnie nie usiadłam...

Dobra pożaliłam sie teraz spokój, jutro rzeźbimy. Podoba mi się stwierdzenie, że brak nam stabilności - idealnie pasuje do tego wszystkiego, gdyby własnie tą stabilność odnaleźć mam wrażenie, żę ruszyłoby do przodu bo przecież on aż tak nieujeżdżony nie jest jak wygląda....
Magdzior, doskonale rozumiem Twoje emocje, ponieważ nie raz przeżywałam to samo po Cześkowych czworobokach. A tymczasem moja droga, mamy wspólne zadanie na ten sezon: zacząć lepiej jeździć te czworoboki 🙂. Damy radę. Obydwie jeździmy z dobrym wsparciem i pomocą z dołu.
Kiedy masz kolejny start? Ja jednak dopiero 24 kwietnia ( Borde Hill- tam gdzie rok temu się wystraszyłam, także tak trochę będzie to wyzwanie) jadę Orfikiem, a Czesiem 7 czerwca (Tweseldown).

Zaraz śmigam do chłopaków- dziś, korzystając z pięknej pogody, pojedziemy w teren po okolicznych scieżkach polnych 😀.

A poniżej zdjęcia agenta Czesława z najazdu na bankiet ( on uwielbia wskakiwać na bankiety i niestety zawsze bardzo ochoczo do tego podchodzi)
jaki zadowolony Czesio na tych zdjeciach, folblut w galopie to jest to🙂 Trzymam kciuki za Wasze czworoboki i tarty i mam nadzieję, że uda nam się plan poprawy ujezdzenia🙂

A my dopiero 31 maja-1czerwca startujemy w Facimiechu jedyne zawody gdzie mamy poniżej 100km🙂 Pewnie w maju jeszcze na jeden trening na krosie chciałabym pojechać, ze dwa razy zrobic mu galopy kondycyjne, a poza tym się ujeżdżamy. Tzn na pewno chcę sprawdzić wędzidło z innego materiału niz metal bo znam go długo i mimo wielu braków to jednak czuję, że coś mu nie pasuje i mam wrażenie, że jak znajdę co to będzie z górki.

Mam filmniki z krosu ze Strzegomia🙂 Pierwszu tylko do 13 przeszkody bo potem bateria w kamerze padła, a drugi komórkowej jakości ale z całości🙂
kros1
kros2


Ps. Tam na moim youtube jest jeszcze jeden filmik ze Strzegomia z dnia przed zawodami i na samym początku jest Unisono przez chwilkę w kłusie, możecie zerknąć, że jest w stanie porządnie iść🙂
Post pod postem ale trochę czasu minęło i kącik nam uciekł na 4 stronę więc dodaję w nowym.

Mam filmniki z krosu ze Strzegomia🙂 Pierwszu tylko do 13 przeszkody bo potem bateria w kamerze padła, a drugi komórkowej jakości ale z całości🙂
kros1
kros2


Ps. Tam na moim youtube jest jeszcze jeden filmik ze Strzegomia z dnia przed zawodami i na samym początku jest Unisono przez chwilkę w kłusie, możecie zerknąć, że jest w stanie porządnie iść🙂

A no i wczoraj poznałam forumową Dżastkę i jej Neutrino🙂
czeggra1, żarty folblut to je ono!  😜
Magdzior, drugi prywatny 🙁
Pewnie, że U. jest w stanie porządnie iść! Tylko - żeby się zadem pchał i miał i elastyczność i stabilność. Dopracować się impulsu u xx to nie jest łatwizna: żeby przy wyższej energii nie wystąpiło usztywnienie, ale "starać się trzeba'.

My dziś po parkurach otwartych. Wrażenia różne  🤔 Koń na trójkę 🙁 (statystycznie  :hihi🙂, ale następne cenne doświadczenia. Już coraz lepiej wiem ja rozprężać, i czego mi zrobić nie wolno - bo to się zemści.
Nadal ni hu nie rozumiem mojego konia - żeby skakać z taką łatwością jak potrafi i żeby takie "bele co" zbijało go (mnie?) z pantałyku  🤔 Wniosek z dziś: Super byłoby, gdyby cały parkur składał się z przeszkód nad rowem, tripli i szeregów  🤔wirek: I żeby płotki porządne były, a deski - niekoniecznie  🙁 Zrozum tu konia  🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się