Sprawy sercowe...

Haha, w sumie kiedyś w poczekalni u weta mnie jakiś gość podrywał, ale niestety tak zgłupiałam z tej sytuacji, że odmówiłam jak poprosił mnie o numer. Kto, wie może przegapiłam swoją życiową szansę  😂

Jeszcze można uskuteczniać podryw na psa jak sie jest z nim na spacerze :P
branka, właśnie wyczytałam w książce, że faceta najlepiej wyrywa się wieczorem w supermarketach 😀
Lov   all my life is changin' every day.
05 maja 2014 06:15
busch, tak 😁 i cały czas się zastanawiam, co on tam robił, bo wygląda dobrze, gadane ma, ale twierdzi, że "wyrywać lasek" nie umie 😁
Halo, supermarkety powiadasz..? ja wczoraj byłam w centrum ogrodniczym, i wszystkie osobniki z rodzicami były... A dla Ciebie bramka, to ja mam miętę pieprzowa w doniczkach. Tak mi się rozrosło, ze porozdzielalam i rozdaje  😉

U mnie wszystko cacy, to znaczy, niemąż rzucił nałóg, ale juz chyba kompletnie stracił mną zainteresowanie. Niby on chce, ale ruchów nie widac:/
Thymos, Wieczorem? Wieczorem(!) w centrach ogrodniczych ktoś w ogóle bywa? W dodatku z rodzicami? No i - centrum ogrodnicze to średnie miejsce na singla 🙂
branka, podryw "na mrówki" wszedł do kanonu (literatury). Czas na kolejne owady.
Nie ogarniam facetów  🤔wirek: Spędzamy ze sobą czas, jest po prostu idealnie, pisze do mnie praktycznie cały czas, ciągle mamy kontakt. Potem oznajmuje, że chciałby się częściej spotykać, o tym jaka jestem, takie tam, nie będę cytować, w każdym razie bardzo pozytywne wyznanie i dobrze rokujące. Następnie ja wyjeżdżam na dwa dni, pisze mi, że jak tylko wrócę mam dać znać, no więc daje, piszemy chwilę i od 2 dni totalna cisza, totalna-zero kontaktu. I co o tym myśleć  🤔wirek: Bo jedyne co mi przyszło do głowy to, że ma inną... A najgorsze, że nic nie mogę w tej sytuacji zrobić, mogę tylko siedzieć i czekać...
Thymos, Wieczorem? Wieczorem(!) w centrach ogrodniczych ktoś w ogóle bywa? W dodatku z rodzicami? No i - centrum ogrodnicze to średnie miejsce na singla 🙂


Nie no, nie chcę faceta, który wieczorami siedzi po galeriach:P
Ja wolę poznać Pana z podobną pasją jak ja. Na razie to chyba zaczynam widzieć wielkie różnice, zarówno w trybie życia jak i zainteresowaniach.
Dziwnie tak. Niby się czujemy ze sobą cudownie, teraz jakiś kryzys chyba po prostu nadszedł.
Chcę mieć rodzinę, "domek z ogródkiem"...
Chyba tylko ja 🙁

pomarudziłam i zmykam.
Thymos mam wrazenie ze Ciebie nikt nie zadowoli  😉 😀
Thymos mam wrazenie ze Ciebie nikt nie zadowoli  😉 😀


nerechta, a uwierz mi że był taki jeden.
Do tej pory nie wiem, czy mnie kochał, czy było mu ze mną po prostu wygodnie, ale tego już nigdy się nie dowiem..  🙁
halo, Jest jakiś argument na te supermarkety? :P 😉 Chyba, żeby wybrankowi "przypadkowo" rozrzucić koszyk zakupów pod nogi, żebym nam pomógł zbierać 😁
Sankaritarina, autorka wyjaśnia m.w. tak: CO ma robić wieczorem w PL dorosły facet singiel (nie pijus)? Gdy na lulu paciorek spać jest jeszcze za wcześnie? A cały dzień pracuje? Nie wszyscy biegają czy jeżdżą rowerem.
Ja nie sprawdzałam 🙂. Ona twierdzi, że takich mężczyzn jest pełno. I w zasadzie nie trzeba podrywać. Oni podrywają.
branka, jak tam pchły? Napiszę Ci w kocim naszą pchlą historię.
pony   inspired by pony
06 maja 2014 08:07
Dziewczyny, dawno juz zakopałam wątek swoich spraw sercowych, bo myślałam, ze sie ułoży. Ale tak sie wszystko potoczyło, że rozstaliśmy sie zaraz po moim powrocie ze Szwajcarii. I problemy to ja mam dopiero teraz. Co potrafi wyczyniac zostawiony mezczyzna- to jakiś absurd. Zupelnie inna osoba sie przede mną jawi. I nie. Nie jest mi smutno. Jestem wściekła.
pony, chcesz się wygadać?, pisz! Tu czy na priv.
pony   inspired by pony
06 maja 2014 08:24
Oczywiscie, ze sie wygadam :kwiatek: nie wiem od czego zacząć. Może od końca, przewrotnie. Od momentu kiedy wylądowałam mój telefon nie przestawał dzwonic. A nie mialam czasu, bo mialam trzy godziny do pociagu ( jechalam na konferencje, stresowalam sie bo mialam wlasne wystapienie). Weszlam na chwile do domu- wspollokatorka mówi, że on nie przestaje do niej wydzwaniac. Ciagle. Chce sie umowic. Pogadac. W przyplywie nerwow zlapalam za telefon i zadzwonilam, proszac, by przestal to robic. Nie zrozumial. Chwile pozniej do niej pisal. Zadzwonilam znow. Znow prosby. Pytam: po co dzwonisz? Powiedzial, ze sie martwil caly moj wyjazd. Bo MALO pisalam. Jasne kopyto! Ne pojechalam tam na wakacje, mialam zajecia w szpitalu od 9 do 19 kazdego dnia. Bez internetu! Ale odzywalam sie codziennie. Nie wspominając juz o tym, ze zasygnalizowalam mu niezwlocznie po tym, jak sie zorientowalam, ze mi dobrze tak bez niego, ze chce porozmawiac po powrocie. Ale nic.
Pojechalam na konferencje, wrocilam nastepnego dnia. Spotkalam sie z nim. Bardzo grzecznie powiedzialam mu co i jak. Ze nie moge tak dalej, nie mam sily. Ze probowalam. Dlugo. Nie mam wiecej sily, chce zaczac zyc. I sie cieszyc. I znow usmiechac. Niby zrozumial. Chce sie przyjaznic.. Bla bla.. Dluga rozmowa i w koncu przyznal sie do tego, ze byl u moich rodzicow pkodczas mojej nieobecnosci! Myślalam, ze zrobie mu krzywde. Uwierzcie. Wsiadl w auto i pojechal 200 km zeby WYZALIC sie moim rodzicom, ze chce go zostawic. Tak wszystko przedstawil, ze moja mama prawie mnie z rodziny wykleła. Cos okropnego! Jak on mógł? Powiedzial mi rzeczy, ktore mowilam jemu, ale nigdy nie chcial dzielic sie nimi z moimi rodzicami. Porządzil sie moją prywatnością. A teraz ciagle dzwonic, wyznaje mi milosc, ale w sposob tak patetyczny, ze chce mi sie rzygac. Twierdzi, ze wie, ze to co MIEDZY NAMI jest to milosc, i ona wszystko zwycięży. Codziennie. Zaprasza na kolacje w miejsca, w ktore nigdy nie mial czasu mnie zabrac. Albo pojsc, kiedy ja chcialam go zabrac. Dramat. Moja klatka obklejona jest kucykami pony i serduszkami i oczywiscie to jego sprawka. Jeszcze troche i nie bede wychodzila z domu. Cala jego rodzina do mnie pisze. On pisze do moich rodzicow, ktorym na szczescie wytlumaczylam, jak to wszystko wygladalo w srodku. Jego mama pisze dok moich rojdzicow tez. Boze, jakie to meczace wszystko!!
pony, widać jest załamany, może dobry terapeuta? Straszenie policją chyba niewiele da...
Niby miłość wszystko zwycięża - ale to chyba wtedy, kiedy dwie osoby mają to uczucie, a nie jedna.
Współczuję, bo na pewno nie jest to komfortowa sytuacja...
pony   inspired by pony
06 maja 2014 08:36
Zalamany to on byl przez caly zwiazek ze mna, chcialam pomoc. Probowalam. Nie chcial. Az w koncu ja zaczelam sie zalamywac tak konkretnie.
Nie brzmi na zalamanego teraz. A uwierzcie, ze widzialam i bylam z nim w najgorszych chwilach, wiem, jak wtedy brzmi.
Teraz brzmi jak czlowiek, ktory postawil sobie mnie za cel i wierzy w to, ze ten cel osiagnie. Too late.
W takim chwilach poznaje sie czlowieka czasem.
Teraz brzmi jak czlowiek, ktory postawil sobie mnie za cel i wierzy w to, ze ten cel osiagnie. Too late.
W takim chwilach poznaje sie czlowieka czasem.


Miałam nieprzyjemność mieć za exa takiego psychopatę.
Po (jego) 2 próbie samobójczej odpuściłam sobie ratowanie go, ale na szczęście mieszkał 200KM ode mnie.  🤔wirek:
pony, nie zazdroszczę. Nie odbieraj ani od niego ani od innych, nie reaguj, to jest szansa, że minie.
Jak nie przestanie, to już będzie podchodziło pod gnębienie, ale to tylko moje gdybanie.

U Nas wciąż "I żyli długo i szczęśliwie".  😍 Po prostu dobrze mi z Ł.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
06 maja 2014 10:03
CO ma robić wieczorem w PL dorosły facet singiel (nie pijus)? Gdy na lulu paciorek spać jest jeszcze za wcześnie? A cały dzień pracuje? Nie wszyscy biegają czy jeżdżą rowerem.

Nie wiem, jak z podrywaniem w takich miejscach, ale faktem jest, że supermarkety i wszelkiej maści centra handlowe są obecnie najlepszą i bardzo często jedyną rozrywką znacznej ilości rodaków...
Przeraża mnie to, że w słoneczne niedzielne popołudnie widzę w galerii handlowej całe rodziny spacerujące z dziećmi i to tylko dla samego spacerowania, bo nie noszą ze sobą zakupów, nawet nie zaglądają do sklepów 🙄

pony
Smutne, jak bardzo człowiek potrafi się zmienić po rozstaniu...
Pozostaje mieć nadzieję, że jeśli nie doczeka się żadnej relacji z Twojej strony, to w końcu sobie odpuści.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
06 maja 2014 10:12
Pauli, zaczynam sądzić, że nie mają gdzie chodzić. Koło mojego osiedla miał powstać park, powstaje osiedle domków jednorodzinnych. Nie wiadomo czy boisko (wydeptany prostokąt) zostanie czy też pójdzie pod zabudowe. A później zdziwienie, że ludzie weekendy spędzają w innych miastach, a wszystkie knajpy plajtują jak leci
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
06 maja 2014 10:25
safie
Dla mnie spacer, nawet pustymi ulicami miasta, między blokami i tak będzie o niebo lepszy niż łażenie bez celu po molochu ze sklepami...
A już w ogóle nie potrafię zrozumieć ludzi w Trójmieście (zwłaszcza rodziców z małymi dziećmi), gdzie można wybrać się do lasu, czy na plażę i w pełni wykorzystać słoneczną pogodę.
Ale cóż, niech każdy spędza wolny czas tak, jak lubi, dla mnie w każdym razie to patologia...

Zostawmy już ten OT 😉
Ja raczej zrozumiałam tak:
singiel pracuje długo (okej, część singli) -> odpadają osiedlowe sklepiki, które zamykają się o rozsądniejszych porach
nie robi typowych rodzinnych sobotnich zakupów -> więc ląduje po bieżące sprawy tam, gdzie ma na bieżąco wszystko szybko pod ręką
no i można mu zajrzeć w koszyk 😉 widać, czy zakupy "prorodzinne" czy singlowskie (oraz jakie)

Choć i tak wydaje mi się to wszystko abstrakcją 😉
Teodora to ja wiecznym singlem jestem 🤣
nie dość, że zakupy najczęściej robie prosto ze stajni w bryczesach, około 19, to jeszcze kupuje codziennie, stąd mała ilość jedzenia. ale często kupuje mrożonki- mrożona pizza, jakiej zapiekanki itp.. 😵
to dlatego ochroniarz sie tak do mnie uśmiecha 😀

p.s. jestem w związku od 3 lat! i mieszkamy razem 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 maja 2014 11:37
Może on się z Ciebie po prostu śmieje, nie to że w śmiesznych, przetartych w kolanach spodniach to jeszcze śmiedząca 😉
JARA You just made my day! 💘 😁
może to i racja... ostatnio nawet zagadywał, że nie wie gdzie kasjerka poszła 🤣 po czym chciał mnie książe wybawić z opresji i zaczął jej szukać 😅
och...

a ochroniarz to taki pan po 40stce, ale szczupły i ma ze 2 metry 😉

edit: błąd 😡
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 maja 2014 11:56
Losia, ochroniaż?
Strzyga, dzięki, chyba spale się ze wstydu 😡
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 maja 2014 12:29
Spoko, zdziwiło mnie to tylko 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się