Sprawy sercowe...

pony, rety! Współczuję! I ostrzegam - bo na moje - to JUŻ masz regularnego stalkera. Żadnej miękkiej gry! Jasny tekst, że finito (żadne tam "przyjaźnie"😉, jak skutku nie będzie - to że na policję i o zakaz zbliżania, jak jeszcze nie - to zrealizować (policja - zgłoszenie prześladowania i zakaz zbliżania). Bo człowiek niestabilny emocjonalnie jest FIZYCZNIE groźny. I może być bardzo niefajnie gdy będziesz chciała stworzyć z kimś związek. Obym złym prorokiem była, ale boję się takich układów jak cholera 🤔
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 maja 2014 12:56
Najważniejsze to zero kontaktu. Żadnych tłumaczeń, że nie, żadnych ostatnich rozmów. Brak kontaktu. I rodzice tak samo.
kujka   new better life mode: on
06 maja 2014 12:59
Pony, biedaku! Jakbys potrzebowala piwa/kawy/duzej szarlotki to wal!
Been there, done that i absolutnie zgadzam sie z halo! Uciac kontakt, postawic nieprzekraczalna granice i absolutnie zadnych obietnic (grozb) bez pokrycia!!
pony   inspired by pony
06 maja 2014 15:39
Dzięki dziewczyny  :kwiatek:
Halo, na poważnie biorę Twoje słowa, będę uważna.
Kujka, chętnie się spotkam! Dogadamy się🙂

Dziś w miarę spokojnie poki co. Jeden sms. Oczywiscie nie odpisuje. Najgorsze to poczucie winy, ktore on we mnie generuje tymi swoimi wywodami!
a ja własnie na fejsie wpadłam na zdjęcie na którym mój jeszcze mąż trzyma za rękę naszą wspólną znajomą. cieszę się że sobie układa życie, cieszę się, że sobie poradził i nawet myślę że do siebie pasują! ale mimo wszystko dziwnie patrzeć na swojego jeszcze męża z inną... (tak swoją drogą rozwód za 3 tygodnie - kurcze mogli jeszcze się nie wrzucać razem na fejsa....)
Averis   Czarny charakter
06 maja 2014 16:05
Breva, a ja myślę, że to zostało wrzucone z pełną premedytacją 😉
Averis, no pewnie tak. chociaż wrzucone przez kogoś z ekipy którą jeździli na moto po europie, a na zdjęciu jest z 15 osób. co nie wyklucza celowości! aaaa zresztą co mi do tego... niech im się układa. ja mam psa:P
Breva, już ktoś kiedyś pisał -  to Ci może ułatwić rozwód, więc dobrze 😉
Martuha, wiem, wiem🙂 mam nadzieję, że pójdzie szybko🙂 jeszcze tylko równiutko 3 tygodnie!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 maja 2014 18:54
Breva, jest na to sposób, wyłączyć powiadomienia od jeszcze męża 😀
a to mnie akurat zlapało znienacka, bo też znam tą dziewczynę (była na naszym weselu) i to ona została oznaczona na tym zdjęciu. A że miala jeszcze męża przypiętego do ręki to wyszło jak wyszło😉
Pony współczuję. Byłam dreczona kilka lat. Dopiero policja go powstrzymała. Choć do dziś dostaje czasem sygnały z zastrzeżonego numeru po nocach...

Breva rób printscreeny! 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 maja 2014 19:18
Breva, a to w takim razie wysyłam pozytywne wibracje 😀
Strzyga, dzięki wielkie🙂

escada, tak jest🙂
pony- tak jak pisze halo, uważaj, mnie taki jeden ex "zaszczuł", sprawa skończyła się w sądzie...wyrok m.in. zakaz zbliżania itp. podnosiłam się z tego ponad rok. Ucinaj każdy kontakt, nie dopowiadaj na smsy, wyłącz na jakiś czas komórkę- uprzedź najbliższych znajomych o sytuacji i kup fon na kartę by mieć kontakt.
Jeśli będziesz potrzebować dobrego, sprawdzonego prawnika nawet do napisania pisemka- wal śmiało.
A ja się przez takiego jednego delikwenta poważnie pochorowałam, więc trzeba zadbać o siebie i swoje bezpieczeństwo fizyczne i psychiczne! Dziewczyny dobrze radzą z policja i telefonami 🙂
Martita   Martita & Orestes Company
07 maja 2014 10:26
pony Też to przechodziłam, wieczne telefony i sms do mnie, moich znajomych i rodziny, wyczekiwanie pod miejscem zamieszkania na mój powrót i przyjazdy do stajni gdzie mam konie. Zgadzam się z halo zero kontaktu to najlepsze rozwiązanie. U mnie doszło do agresji w moim kierunku, że nie chcę rozmawiać i nie rozumiem jego argumentów. Polecam aplikację na telefon, która blokuje wybrane numery. Ja zainstalowałam sobie i rodzinie i chociaż z telefonami mam spokój.
Nie daj sobie wbić do głowy poczucia winy, ile razy ja słyszałam, że on się zabije etc. i ucierpiała tylko na tym moja psychika. Gdy przestało to na mnie robić wrażenie odżyłam.
Trzymam kciuki za Ciebie!
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
07 maja 2014 10:34
My mamy w pracy przykład podobnej sytuacji- pan nie potrafi się od ponad 3 lat pogodzić z zakończeniem związku, wreszcie zaczął pisać donosy do różnych instytucji na zakład pracy swojej byłej, co spowodowało zalew różnego rodzaju nieprzyjemnych kontroli. W donosach niestety zamieszczał wszystkie "ploteczki", które usłyszał od byłej, włącznie z tymi, że czyjeś dziecko jest synem szefa, albo kto z kim ma jakie układy. No i niestety- tak jak początkowo wszyscy jej współczuli, tak teraz, po wyjściu na jaw tych ploteczek, dziewczyna została "spalona" i wczoraj za porozumieniem stron odeszła z pracy.
pony   inspired by pony
07 maja 2014 17:46
Dziewczyny, dziekuję za przestrogi. Póki co spokój, trzymam rękę na pulsie 🙂
pony - nie ma co panikować,ale tak jak mowia dziewczyny ręka na pulsie i gdyby coś się zaczynało dziać poważniejszego to od razu zrywaj kontakt!

Ahh,a u mnie po staremu tzn nie do końca,z panem dżentelmenem mamy poki co dobre układy,wrzucił na luz i znów jest miło,przyjemnie i kumpelsko a ja doceniam to że mam takiego kogoś przy sobie  😉
ale obejrzałam dzisiaj film,romantyczny jakżeby inaczej,poryczałam się,tęsknię za M. albo i nie,sama już nie wiem brakuje mi go,boli mnie to że wszystko tak szybko minęło,że teraz sytuacja wygląda jak wygląda,wiecie co dzisiaj sobie obiecaliśmy? Że wybierzemy jakiś jeden dzień w roku i zawsze będziemy się tego dnia spotykać co rok..Wiem,wiem głupie  i szczeniackie ale jednak  😵
poddaje się,my jesteśmy od siebie uzależnieni w jakimś stopniu,dobrze nam bywa bez siebie ale ze sobą jeszcze lepiej .
Mam nadzieję że to wszystko spowodowane jest 'tymi dniami' serio,inaczej się  pochlastam  😡
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 maja 2014 08:35
Świetnie ... P. się zachował jak smarkacz. A sądziłam, że po dorosłym facecie nie mogę się czegoś takiego spodziewać  👿
safie, co zrobił?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 maja 2014 09:21
Wieczorem byliśmy na Rynku, żeby pieniądze wypłacić. Sam sie uparł, że ze mną pojedzie, bo to niebezpiecznie tak późno. Po wypłacie wychodzimy z banku, a na horyzoncie się pojawiło kilka osób z pracy, a P. obrót na pięcie "pa" i mnie zostawił. Sama mu mówiłam, że nie chce w pracy rozpowiadać o nas, ale czegoś takiego się nie spodziewałam.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 maja 2014 09:27
safie a czy on w ten sposób nie spełnił przypadkiem Twoich oczekiwań? Przecież faceci są bardzo dosłowni, jak mu powiedziałaś że nie chcesz, żeby ktokolwiek w pracy o Was wiedział to zrobił tak, żeby nikt nie wiedział  😉
safie, porozmawiaj z nim o tym dzisiaj, bo chyba nie do końca Cię zrozumiał, o co chodzi z tym rozpowiadaniem. Tak mi się przynajmniej wydaje. Zachował się, fakt, chamsko, ale może zrobił to nieświadomie.

Ja nadal nie mogę się nadziwić, że M. mnie nie rozumie, a faceci po prostu tak mają, że potrzebują jasnych, konkretnych przekazów. Albo ja trafiłam na taki egzemplarz, który nie ma funkcji "niektórych rzeczy można się domyślić".
Przykładowo, bo nie mogę sobie przypomnieć sytuacji z życia wziętej: jak mówię "wypiłabym sobie kawę", to u niego nie zapala się lampka "kochanie, zrobię Ci kawę". On potrzebuje konkretu. Strasznie mnie to denerwowało, ale chyba powoli przestawiłam się na tryb daj konkretne instrukcje. Z drugiej strony, jak mam 5 min tłumaczyć, co i jak ma zrobić, to wolę sama się za to zabrać i od razu mieć po swojemu 😁

Myślę, że wyjaśni się wszystko jak o tym po prostu pogadacie 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 maja 2014 09:46
smarcik, nie spełnił. Szliśmy obok siebie, nie trzymaliśmy się za ręce, a te osoby mnie nawet nie kojarzą- inne wydziały, a ja głównie w pokoju siedzę, byli daleko i było ciemno. Mogli co najwyżej widzie go z jakąś dziewczyną i tyle. Zasadniczo to wychodzi na to, że ja nie moge jeździć do niego- mieszka obok pracy, a jak mój samochód poznają?? On do mnie też nie bo mieszkam w jednej klatce z kierowniczką innego wydziały + na osiedlu mogę naliczyć z 10 osób z pracy...  Małe miasto, więc prędzej czy później i tak by się wszyscy dowiedzieli w końcu, ale teraz może lepiej, że nikt nie wie.
Mam uczulenie na coś takiego- poprzedni faceci też się tak kryli przed kumplami itp. Okazało się, że zasadniczo byłam jedną z kilku

cavaletti , aktualnie (wiem, że to dziecinne) nie chce go widzieć. Teraz bym za ostro zareagowała.
smarcik, nie spełnił. Szliśmy obok siebie, nie trzymaliśmy się za ręce, a te osoby mnie nawet nie kojarzą- inne wydziały, a ja głównie w pokoju siedzę, byli daleko i było ciemno. Mogli co najwyżej widzie go z jakąś dziewczyną i tyle. Zasadniczo to wychodzi na to, że ja nie moge jeździć do niego- mieszka obok pracy, a jak mój samochód poznają?? On do mnie też nie bo mieszkam w jednej klatce z kierowniczką innego wydziały + na osiedlu mogę naliczyć z 10 osób z pracy...  Małe miasto, więc prędzej czy później i tak by się wszyscy dowiedzieli w końcu, ale teraz może lepiej, że nikt nie wie.
Mam uczulenie na coś takiego- poprzedni faceci też się tak kryli przed kumplami itp. Okazało się, że zasadniczo byłam jedną z kilku

cavaletti , aktualnie (wiem, że to dziecinne) nie chce go widzieć. Teraz bym za ostro zareagowała.


A przepraszam, bo zrozumiałam, że to Ty nie chcesz, żeby inni wiedzieli.
Może faktycznie zareagował na wyrost, ale zrobił tak jak chciałaś. Może nie pomyślał, że to będzie wyglądać jeszcze bardziej nienaturalnie?  😉

Ja mam podobnie, jestem z facetem z pracy, w sumie nasi znajomi z pracy, z którymi się spotykamy też poza praca wiedzą; z kolei przed innymi się kryjemy, ale akurat obydwoje chcemy żeby info o naszym związku zostało między nami/tylko życzliwymi nam osobami.
A jakie są jaja, bo zwykle do biura jednym autem jeździmy 😁
szczerze mowiac nie rozumiem Cie teraz ani troche - o co w ogole chodzi? On jest Twoim szefem ze nie chcesz sie ujawniac? A potem jednak chcesz bo i tak pelno ludzi z pracy wszedzie wokolo i i tak sie wyda?
Pomijam juz ze sama mu powiedzialas ze nie chcesz sie ujawniac, a teraz mowisz ze to on sie kryje przed kumplami.
Jakies to wszystko... dziecinne troche. Siadzcie, obgadajcie, przestancie sie ukrywac - albo chcecie zwiazku albo nie. Co jacys ludzie z pracy maja do gadania?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 maja 2014 10:45
nerechta, mnie chodziło nie o jakieś mega krycie tylko o nierozpowiadanie. Nie jest szefem, ale ogólnie kiepska atmosfera, niepotrzebne ploty (oj a potrafią być nieprzyjemne), ale do głowy by mi nie przyszło, że kogoś na ulicy widzimy to się chowamy w krzakach.
Taka jestem, że nie mam potrzeby ustawiać status na fb, wrzucać sweetfocie, ale nie widzę powodu z takim mega kryciem. Do tej pory w pracy normalnie rozmawialiśmy, bez Słoneczek, Misiów itp. ale nie udawaliśmy, że się nie znamy.

Ot potrzebowałam to wyrzucić z siebie, za jakiś czas mi przejdzie.

edit: jeszcze niedawno rozmawialiśmy o wspólnym mieszkaniu, więc ciekawe jak to by ukrywał  🙄

Ogólnie chodzi o to, że wszystko ma swoją kolej. Najpierw sama chciałam się upewnić, czy coś iskrzy, czy ma szansę na powodzenie i wtedy właśnie nie chciałam, żeby ktoś z pracy wiedział. A jakiś czas temu w rozmowie wyszło, ze w sumie i tak wszystko jedno, bo się dowiedzą wcześniej czy później. Zażartowałam tylko, że babeczka, z którą pracuje mi żyć nie da bo mnie z nim swatała jak tylko na staż przyszłam
Ale skad Ci w ogole przychodzi do glowy ze on by chcial cokolwiek ukrywac? Nie zwalaj na niego tego czego sama chcialas.
Ludzie w pracy pogadaja i im przejdzie bo sie znudza, co to za wielkie halo ze ktos z kims jest jesli jestescie zwyklymi szeregowymi pracownikami? Jestescie razem, bierzcie wszystko co z tym zwiazane na klate (co moze sie okazac zadnym powodem do wielkich plot w pracy) i tyle. Takie unikanie plot, ukrywanie sie robi wiecej niepotrzebnego zametu niz byscie po prostu najnormalniej w swiecie zachowywali sie jak para.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się