U nas z wieści skórnych uczulenie już zniknęło, bardzo pomogła maść Advantan, a winowajcą na 90% był pomidor, bo niczego innego tak szybko nie zaczął i nie przestał jeść. 🙂
W temacie butków powiem tak. Oto najlepsze we wszechświecie butko/kapcie do nauki chodzenia:
Się to zwie Light Baby Shoe Marin, Decathlonowskiej marki Domyos, seria Oxylane.
Mogłabym je wychwalać pod niebiosa, są fantastyczne. Raczej do chodzenia po domu, ale dla stawiającego pierwsze kroki dziecia na dwór, gdy jest sucho, też mogą być. Amortyzują, chronią, ale w najmniejszym stopniu nie ograniczają.
Poleciłam szafirowej, zakupiła Jaśkowi i też je wychwalała pod niebiosa.
Gabik mi już z jednych (rozmiar 23) właśnie wyrósł i już chcę kupić następne. (A takie, w jaśniejszej niebieskiej wersji mam na zbyciu, jak ktoś zainteresowany.)
Zet, jeszcze dodam, ze te ok. 40 slow, co mowi Jagoda, to nie sa wszystko super slowa typu "lokomotywa" tylko np "miau" albo "aaa" (jesc) bo tak pono zalecaja liczyc logopedzi, ze nawet jedna gloska oznaczajaca zawsze to samo, to slowo. Z ciekawości policzyłam na szybko słowa Gabika... no i w szoku jestem. Naliczyłam ponad 70 słów, które mówi w większości dość wyraźnie, albo przekręca/zjada jedną literkę, ale tak że spokojnie każdy zrozumie co mówi. Np. kogucik to kuguci, nos to non, ogórka (daj) to ugułka, guzik to guzi, klucz to kuć...
(koło, oko, ogon, koń, kot, mama, tata, babcia, dziadek, okno, kwiat, drzewo, liść, drzwi,piłka, pić, spać, chodź, daj, brzuch, kły, czoło, hipek, myju, ryba, krab, sok, łyżka, halo, kogucik, koko, kulki, buła, ogórka, dziób, kamień, tik-tak, but, pan, pani, siusiak, żółw, auto, koparka, buju, gili-gili, ciuć, klucz, nie ma, gołąb, dzik, klocki, dzidzia, flipsy, miś, karty, tuli, guzik, buzi, kubek, gęsi, banan, pępek, o tutaj, czapka, nos, panda, kocyk, kapcie, arka (Noego), kupka, tukan, jeż, czytać, kaczki... )Podejrzewam, że drugie tyle bym naliczyła takich, które mówi niewyraźnie, albo tylko pół (początek lub koniec), ale ja doskonale wiem o czym mówi. Np. zebra to bla, konewka to koo... no i całe mnóstwo dźwiękonaśladowczych, miał, hau, muu, beee, dzyń dzyń, ciuch ciuch, si (gorące), kuk kuk (puk puk), bzzzziii, ... i nawet mi się liczyć nie chce.
Chyba nieźle? Wybaczcie, że tak się chwalę, ale kurcze... no cieszę się! 😀
Mam pytanie? Czy po szczepieniu należy 2-3dni spędzić w domu bez wychodzenia? Dziś mam szczepienia a jutro wizytę u ortopedy i nie wiem czy można iść.... Nieee, no bez przesady. Jeśli tego samego dnia nic się nie dzieje, to już raczej się nie będzie działo. Ja zawsze normalnie wychodziłam z Gabrysiem na dwór, tego samego dnia i w następne.