KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY

to i ja sobie trochę popuchnę
Dery czerwiec 2012


aktualne


lipiec/listopad 2012



aktualne



lipiec/sierpień 2012



aktualne




Mąka, gratuluję widocznej rozbudowy mięśni 🙂 Ruch konia wygląda jednak niepokojąco. Jest gorzej, szczególnie jeśli chodzi o prace kończyn i zadu. Niepokojące jest pojawienie się  rzucania palcem w kłusie wyciągniętym, przesunięcie równowagi do przodu, odangażowanie zadu. W porównaniu z ruchem jaki koń prezentuje na wcześniejszych zdj z kłusa, wszystko to wskazuje to na błędnie prowadzony trening. W galopie zaangażowanie zadu również było lepsze. Wydaje się również że koń wyraźnie czterotaktuje.
Hmmm a ja widze bardziej obnizony zad i duzo bardziej sprezyste stawy skokowe? Zle widze?
Obniżony i sprężyste to może być wszystko kwestią zdjęcia, ujęcia. Przede wszystkim w ogóle koń nie używa mięśni grzbietu / brzucha, czyli coś jest bardzo bardzo nie tak 🙁 To nie działa w ten sposób, że się zrobi zad, albo szyję, a kłoda dyszlowa, plecy sztywne i brzuch wisi. Niestety się zgadzam z Oblivion. Nawet jeśli patrzę na same dwa pierwsze zdjęcia z postu, to przy tym najwyżej myślę sobie: o, fajny i przyjemny początek pracy. Drugie zdjęcie jest przy tym z serii "auuua!". Przy obrazku takim, jak na szóstej fotce, ja bym nie puchła z dumy, tylko się co najmniej zawstydziła...

Mąka, masz pomoc z ziemi, czy jeździsz sama? Widać, że się starasz, na pewno systematycznie pracujesz, ale na pewnych etapach można zabrnąć w bardzo nieciekawym kierunku i zorientować się z przysłowiową ręką w nocniku. Ja to wiem z autopsji...
Hmmm a ja widze bardziej obnizony zad i duzo bardziej sprezyste stawy skokowe? Zle widze?


Zad obniża się przez mocne ugięcie stawów skokowych, a na zdjęciach koń chodzi na prostych nogach. Bez względu na to jak wysoka jest akcja kończyn, jeśli po postawieniu nogi na ziemi stawy się prostują to nie ma mowy o obniżeniu zadu.
Przypomniała mi się niedawna dyskusja z galopadą w kwestii zdjęcia a filmik. Bo filmik Mąki w KR jest  - całkiem. A zdjęcia - okrutne 🙁 I o to mi chodziło w tamtej rozmowie. PO zobaczeniu zdjęć widać(!) co i kiedy na filmie jest nie tak. Oglądając najpierw film - te zdjęcia to jakby innego konia (i jeźdźca).
Też obejrzałam film.  Ciekawie byłoby zobaczyć film z tego samego treningu na którym były robione zdjęcia. Na filmie widać trochę więcej rzeczy na plus, pomimo przesunięcia ciężaru na przód, i usztywnienia grzbietu, nie widać tak wysokiej akcji kończyn jak na zdj (przynajmniej w galopie), czterotakt już nie tak oczywisty, chociaż rzucanie palcem już jest.
Tak więc nie przychodzę tu teraz ani po to aby w jakikolwiek sposób się bronić i tłumaczyć, raczej po to, żeby parę rzeczy wyjaśnić. Możliwe, zły dobór zdjęć, pewnie z wcześniejszego okresu powinnam raczej dodać zdjęcia, które wyglądają tak


Ci którzy nas znają wiedzą, że to nie były momenty, tylko bywały dni, kiedy z koniem nie dało się zrobić absolutnie nic. Niejednokrotnie zsiadałam ze łzami w oczach i stwierdzałam, że to koniec, bo to nie ma sensu ani dla mnie, ani dla niego. Natomiast wstawiłam pierwsze lepsze zdjęcia, ponieważ zazwyczaj nie mam ani czasu ani ochoty na takie rzeczy 😉

Na pewno nie zgodzę się z brakiem zaangażowania zadu i czterotaktem. Galop owszem- mamy kiepski, ale biorąc pod uwagę to, że w zeszłym roku nie mogłam zrobić koła galopem na kontakcie, to mam wrażenie, że mam powód, żeby puchnąć z dumy.

Co do braku pracy plecami- owszem, trudno jest mu je uruchomić, ale uważam, że jesteśmy na dobrej drodze.
faith  :kwiatek:
halo bywa 😉 tak jak pisałam, nie roztkliwiałam się nad tym, jakie zdjęcia wybieram, ot, pierwsze lepsze z dysku, tylko z okresu początkowego tak na prawdę najlepsze momenty, które zazwyczaj mogły trwać zaledwie kilka sekund. Co do zdjęć i filmików- tak jest, jednak uważam, że to na filmie widać więcej. Tam nie oszukasz tak, jak na uchwyconej w 1 sekundzie klatce
quanta trenera aktualnie na miejscu nie mam, ale konsultuję to co robię z Derym z różnymi osobami, więc to nie do końca tak, że tak o sobie jeżdżę, bo ciągle sięgam po rady mądrzejszych i bardziej doświadczonych

Peace&Love 😉
Mąka a moim zdaniem poprawić musiały się też kopyta, skoro koń zaczął chodzić od piętki a nie od palca 😉
vissenna   Turecki niewolnik
13 maja 2014 17:25
Mąka tak na moje to problem u Ciebie jest w dosiadzie. Na zdjęciach "przed" siedzisz lepiej. Na zdjęciach "po" zapierasz się w strzemionach, noga leci ci do przodu a tułów do tyłu. Nie ma szans by koń nie miał odgiętego grzbietu przy takim dosiadzie.
Sama miałam podobny problem w kłusie po pracy w Danii i jeździe na tamtejszych ogierach maszynach. Skończyło się na 3 tygodniach treningów z trenerką, żeby ponownie dobrze posadzić mnie w siodło (zrotować udo i cofnąć łydki). Taki nawyk szybko przychodzi a potem ciężko to wyplenić.
Fokusowa tak, to prawda, od 2 lat (czyli odkąd się nim zajmuję) Dery ma zmienionego kowala.
vissenna bardzo możliwe. Nie mam regularnej pomocy z dołu, więc trochę się spsułam. Fakt też jest taki, że o wiele lepiej jeździło mi się w ujeżdżeniówce, ale Dery z niej totalnie wyrósł...
Muszę popuchnąć bo nie wytrzymam. 😉
Kiedyś było tak:




A teraz jest tak:




Zmiana jaka zaszła w Siwej jest nie do opisania, nie wiem czy po zdjęciach coś widać, ale moje odczucia na jeździe są tak fantastyczne, że nawet jeśli zdarzy się gorsza jazda to i tak zsiadam z bananem na twarzy. Nigdy nie sądziłam, że mój koń zacznie mnie tak bardzo słuchać, zawsze była bardzo temperamentna, a ja nie umiałam tego dobrze wykorzystać, w tej chwili jesteśmy chyba na dobrej drodze, żebym ja mogła bardziej ogarnąć siebie, bo jeśli tak się stanie, to wiem, że Siwa pokaże się od jeszcze lepszej strony. Z niecierpliwością czekam na nasz powrót na parkury, bo coś czuję, że progres który teraz zrobiłyśmy, pomoże mi w trudnościach, z którymi ja się mierzyłam, kiedy skakałyśmy. 😉
gryglodor według mnie słusznie puchniesz 🙂

A ja puchnę, bo miałam wczoraj jeden z najlepszych treningów na Rudej ever i doszłyśmy do poziomu, kiedy co drugą jazdę "wsiadam, i robię", zamiast "wsiadam, i myślę, JAK zrobić". Dorastamy 😉
Jeszcze dużo pracy przed nami, ale mimo wszystko chyba widać postępy?
Pod koniec marca odstawiła źrebaka od karmienia.
Przepraszam za jakość zdjęć, robione telefonem.
Pierwsze: z 4 stycznia 2014
Drugie: z 18 maja 2014
Niby tylko cztery miesiące, ale...
kujka   new better life mode: on
18 maja 2014 18:01
willow, przykro mi, ale ja widze ze: na 1 zdjeciu kon jest przerazliwie chudy, a na drugim nie. Czy tam jest jakos duzo wiecej miesni - nie sadze.
Chyba ze to ta wlasnie zmiane chodzilo, to ok.
kujka po części na pewno o "przytycie", bo pamiętam jak willow gdzieś pisała, że nie może kobyłki odpaść w ogóle itp 😉
kujka, no właśnie, Fokusowa wyjaśniła doskonale. Jednak częste odrobaczanie, do jedzenia otręby+drożdże+dodatkowe pasze+marchew+wysłodki+mesz, owies 3x dziennie i nieograniczony dostęp do siana a teraz trawa zrobiły swoje.
Myślę, że za jakiś czas wstawie już zdjęcia z wpływu treningu, za który teraz się ostro bierzemy, bo energii przybywa 🙂
Na razie jestem dumna z tego, co osiągnęłam 🙂
W końcu to wątek puchnących, nie wpływ treningu 😉
To i ja popuchnę z dosyć niecodziennego powodu  😀
Puchnę, bo mój Młody koniowaty kilka godzin temu został ojcem chrzestnym gromadki 5 kociąt, które urodziły się w jego boksie. O ile w koceniu w boksie nic dziwnego, to jestem dumna, że mój 2 latek nie postąpił jak zazwyczaj i kotków nie próbował zjeść, tylko dzielnie wąchał i patrzył co to się w jego sianku wykluło  😅
Hmm,chyba trochę puchnę z dumy  😉 ale poza samym wyglądem,tym że koń nabrał mięśni,i że naprawdę ŁADNIE pracuje,puchnę dlatego że zmieniło się jej podejście do pracy,podejście do ludzi i do życia,obie czerpiemy ogromną przyjemność ze wspólnej pracy,choć tutaj koniowi należą się pokłony bo teraz to ona mnie ratuje a ja siedzę jak g**** ... Ale i tak frajda jest i bardzo się cieszę że Fiona od źrebaka jest moim koniem,że ją mam,że mam przyjemność z nią pracować,wychowywać i spędzać czas 🙂 że uczymy się siebie ciągle na nowo i że kobył stał się naprawdę fajnym partnerem i wyrósł z etapu bycia naburmuszonym i złośliwym łosiem  😉
Fokusowa brawo dla Młodego, że nie chciał ich zabić pomimo tego, że koty zjadly jego męskość 😀

A ja puchne, bo mój mlodziak chodzi tak:

Zaczynamy pracować całym sobą i rozwijamy się powoli w dobra stronę 🙂

Edit:
I wcale się nie chwale jego super ekstra szyja :3
Djarumm, jednak świadomość zmian w koniu (i fizycznych i psychicznych) mega podnosi na duchu, znam to skądś 🙂 Trzymaj tak dalej!
Behemotowa, skąd masz taki ładny i duży czaprak? 🙂
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
21 maja 2014 22:21
A ja puchnę z dumy, bo konie moich zawodników w formie i wraca do startów jeden z moich ulubieńców, wygrzebane z czeluści...
Ryżolino w wieku 7

i 14 lat
willow Horze brighton
lusia722 zazdroszczę koniowatego  😜
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
21 maja 2014 22:33
Behemotowa niestety nie mój 😕, tylko mojej zawodniczki. Miałam okazję przez tydzień pojeździć  💘- marzenie nie koń.
lusia722 przepraszam, nie doczytałam. Świetne konisko, zazdroszczę w takim razie możliwości chociaż pracy z takimi 🙂
Met   moje spore
22 maja 2014 08:34
ostatnio natchnęło mnie na jazdę konną 🤣

od zawsze moją faworytką jest niewielka Kaja - po Dansingu oo, od Kaśki nn (pogrubiany konik polski). poznałyśmy się, kiedy miała 3 miesiące i tak sobie żyjemy obok siebie już 12 lat. Kaja nigdy się nie przemęczała zbytnio. przyjęła jeźdźca w wieku 4 lat, podjezdkę przeprowadziłyśmy 2 lata później 🙂 generalnie podróżowałyśmy sobie, bez większych wymagań.

2012:



latem 2013 roku zaliczyłyśmy wpadkę z dzierżawą - koń i jeździec zdecydowanie nie dopasowali się i wtedy poprosiłam o pomoc koleżankę. Edyta dzielnie pracowała z Kają przez trzy miesiące, co dało efekt:



od listopada do marca koń miał przerwę ze względu na brak kasy i warunki pogodowe. razem z wiosną przyszły jednak nowe siły i zaczęłam regularnie jeździć! cóż, jestem bardzo dumna z siebie i z Kai 😡 wczoraj wsadziłam na nią ciocię Edi, żeby obiektywnie oceniła nasz rozruch - była zadowolona!



może w końcu uda nam się dokończyć zajezdkę 😜
Puchnę z dumy, bo właśnie dotarło do mnie, że jutro na zawodach wystartuje od nas... 13 koni! 13 koni! Klub zbudowany od zera! Kilka lat temu były tylko nasze chęci 🤔 (dobra, umiejętności też 🙂😉 Atrax zrobiła fenomenalną robotę! To super uczucie, móc się identyfikować z grupą ludzi pełnych zapału, tworzącą zgodny i wesoły KLUB! Cudowne oglądać trening za treningiem, prowadzić trening, widzieć "dzieciaki" kąpiące konie itd., móc pogadać z fajnymi rodzicami... Jeszcze zajęcia z psychologiem sportu były. Być uczestnikiem takiego rozwoju i progresu to powód do dumy. I wielka radość.
Będę przeżywać ogromnie, bo córka jedzie - a debiut klaczy. Zawody - wiadomo, może pójść różnie. Ale coś DOBREGO już się stało. Tak trudno dziś o fajny Entuzjazm.
halo, życzę wam powodzenia!  😉

Ja też sobie popuchnę, bo od około tygodnia mój Julek jest nie do poznania 🙂 W końcu idzie energicznie, a nie ledwo się wlecze (dopiero teraz czuje różnicę).
halo Rewelacja! Trzymam kciuki!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się