Kącik WEGE :-)

A ja troche nie rozumiem "wymowek", ze sie jest z malego miasta. Tofu, gotowe pasztety itd jem raz na milion lat, mimo ze mam je w sklepie 500m od domu. Wszystko robie sama, bo moim zdaniem to sie wpisuje w taka diete. Raz na jakis czas zamawiam sobie kasze, fasole, soczewice z internetu (BADAPAK) i mam baze do wszystkiego co mi sie wysni. Zwyklego warzywniaka ma kazdy nawet w najwiekszej dziurze.
Jesli chodzi o czas, to jest to kwestia wprawy. Sa takie pasztety, zapiekanki czy inne cuda ktore robia sie prawie ze same. Ja lubie sobie zrobic wieksza ilosc i np zamrozic, zeby raz poswiecic czas i miec na kilka dni spokoj.
Dla chcacego nic trudnego.

Zeby nie byc goloslowna przepis na najszybsza zapiekanke swiata z cukinii i kaszy jaglanej z sosem a'la beszamel.
Wstawiamy kasze, cukinie (4-5, moga tez byc inne warzywa do tego) tarkujemy, odsaczamy, przyprawiamy, mozna dodac starkowanego sera/fety, 3-4 jajka, wszystko sie miesza, wylewa na blache i na 40 min do piekarnika. Roboty tyle co zetrzec i wymieszac - 5 minut.
Sos tak samo - szklanka jaglanki, szklanka mleka roslinnego, 2 lyzki platkow drozdzowych, przyprawy - wszystko miksujemy w blenderze. 2 minuty roboty.

Teo, masz racje, choc prawda jest taka ze kupujac w jakimkolwiek sklepie wspieramy cierpienie zwierzat niestety.

Ja akurat miałam koleżankę "wege", której styl życia trudno nazwać "zdrowym". Nie jadła mięsa i produktów zwierzęcych ze względów etycznych (przynajmniej takie było oficjalne wytłumaczenie 😉).
tylko mi sie wydaje ze takie cos ma krotkie nogi i nie swiadczy o zdrowym i przemyslanym podejsciu do sprawy - duzo takich osob predzej czy pozniej zrezygnuje z wegetarianizmu.
nie wiem czy tacy ,,wegetarianie" bardziej sobie nie szkodą śmieciową dietą niż gdyby dalej jedli mięso.
chyba szkoda na kazdej diecie 🙂

* Średnio chwalebny nie dlatego, że to lipne jedzenie, tylko dlatego, że płacenie McD za cokolwiek to wspieranie firmy, która stoi (wśród innych) za przemysłowym chowem i uśmiercaniem zwierząt.

Tak tez sobie pomyślałam.

I podpisuje się pod postem nerechty  😉
Mieszkam w Warszawie, ale nie mam czasu robić zakupów w sklepach stacjonarnych, większość zakupów robię w sklepach internetowych. I tofu i warzywa, owoce, wszystko można kupić w sieci, a chyba większość eco sklepów oferuje wysyłki kurierem w dalsze rejony ( przynajmniej mój).

No i domowa pasta z fasoli czy soczewicy, którą robi sie 5 minut ( no pasztet może 15 minut) na pewno jest smaczniejsza niż kupne to coś z Polsoi  😉.
A czas, hmmmmm, no kto teraz ma czas ?  😉.
nerechta, uwierz mi, że ja naprawdę umiem i wiem jak się przygotowuje takie wege cuda. Kucharką od dziecka jestem nienajgorszą i lubię to robić  🙂
I mam pod bokiem ekstra warzywniak i korzystam z niego czasami parę razy dziennie. Brakuje mi tylko właśnie dostępu do tofu i produktów polsoji, a co najważniejsze wege restauracji jakiejkolwiek. Mi jedzenie się szybko nudzi, jak narobię pasztetu to jem go tylko jeden dzień, następnego już mi sie znudził, nie ma opcji żebym go zamroziła, bo dla mnie jest już nie świeży. I tak wygląda ze wszystkim, muszę mieć stale nowe jedzenie, nowe przepisy, a do tego potrzeba produktów. Więc tak sobie marudzę na to moje zadupie, bo jeszcze jakiś czas temu musiałam nawet ciecierzycę zamawiać przez neta bo nie było. Ja mam każde pół godziny wyliczone w ciągu dnia, do tego jem 5 posiłków i na każdy co innego i tak musze się mega napracować, żeby to miało ręce i nogi  🤣
Także mi jest dobrze na wege życiu, mięso dla mnie nie istnieje, w ogóle nie ma tematu.
A i wkurza mnie to, że jak zamawiam jedzene z jakiejkolwiek restauracji to zwykle są to zmieniaki/rzadko kasza plus 2 jajka plus surówka. Zupy nie zamówię, bo gotowana na mięsie, jakiegoś fajnego dodatku tez nie ma. Tylko mięcho, mięcho, mięcho. bleh.

Także sobie po narzekałam, bo w kręgu nikt nie chce słuchac mych rozterek, a frytki od czasu do czasu sobie zjem, nie zburzy to moich funadamentów. 
hanoverka ja mam zachcianki - wino.  Szczególnie teraz  😁 
hanoverka-naprawdę tak bardzo Ci potrzeba tofu i produktów sojowych? Ani to dobre, ani bardzo potrzebne 😉 . Jeśli trochę je ograniczysz to spokojnie wystarczy Ci zakup przez neta raz na 1-2msce. 
Ososbiście mam już dosyć sałatek, codziennie jem sałatki, a w tej z maca nie ma nic pociągającego.  Czasami mam ochotę  na coś niezdrowego, typu frytki, cola lub chipsy, alkohol, papierosy,żadna z was nie ma takich zachcianek od czasu do czasu? Jeśli faktycznie nie macie, to ja was podziwam, jesteście dla mnie cyborgami 🙂


Ja mam codziennie  😁

I niestety ostatnio coraz częściej na colę i fajki, masakra  😵 ale nie umiem ze sobą walczyć, wolę wypalić jednego papierosa niż cały dzień się kontrolować żeby tego nie zrobić..
Rozumiem ataki i pewnie sama bym atakowała gdybym widziała taki wpis. Ale uwierzcie, że są takie chwile w życiu kiedy praca przesłania niemal wszystko, od kompa nie mogę odejść na krok, a zakupy robie w locie do pracy (czyli w 5 min w wiejskim sklepie), który za dobrze zaopatrzony nie jest. Raz na jakiś czas zdarza się soczewica czy cieciorka, o różnych odmianach mogę pomarzyć... czasami trudno ryż brązowy czy makaron kupić.

Marzy mi się czasem by tak wejść do sklepu i kupić swieza bazylię, rucole, awokado itp.

Nic to, trzeba przetrwać ten okres najlepiej jak się da, a później dysponując czasem szperać w necie, zamawiac i wypróbowywać nowe przepisy 🙂

a zakupy w tesco z dowozem do domu? Nigdy tak nie kupowałam więc się nie orientuję, ale jeśli jest możliwość dostawy poza granicami miasta to warto spróbować.
Aż wygooglowałam no i też lipa... żaden z punktów w promieniu 50km nie ma takiej możliwości. Korzystacie z takich zakupów? Tesco jak widzę wymaga zakupów na 500zł i max. do 30 km dowozi. Sprawdza się to w praktyce?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
14 maja 2014 06:07
hanex, owsianka jablkowa szałowa! Bede eksperymentowac z innymi sokami 💘
nie kupuje niczego w McD ani w KFC i innych takich z powodów o jakich napisała Teodora
nie wspieram tych korporacji po prostu
KFC jest zdaje się dziś największą mordownią kurczaków na świecie
więc co za różnica czy kupię tam skrzydełka, frytki, czy sałatkę? ważne, że zostawiam tam pieniądze
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
14 maja 2014 09:25
Ososbiście mam już dosyć sałatek, codziennie jem sałatki, a w tej z maca nie ma nic pociągającego.  Czasami mam ochotę  na coś niezdrowego, typu frytki, cola lub chipsy, alkohol, papierosy,żadna z was nie ma takich zachcianek od czasu do czasu? Jeśli faktycznie nie macie, to ja was podziwam, jesteście dla mnie cyborgami 🙂

Ej, ale temat zaczął się od jedzenia w podróży, a nie zachcianek. Zresztą moim zdaniem, frytki (lepsze, smaczniejsze i pewno bardziej naturlane) można zrobić samemu w domu. To samo z chipsami, pizzą, lodami i jakim kolwiek innym "junk food". Zreszta uskuteczniam coś takiego raz w tygodniu  😁 🤬

Pomijam już aspekt poruszony przez Nerechtę czy edytę.

Zmieniając temat: kupiłam książkę "Zamień chemię na jedzenie". Mega ciekawa i bardzo przystępnie napisana. Dzisiaj w podróży do i od stomatologa zdążyłam już "pochłonąć" połowę. Książka nie jest ani o wegatrianizmie, ani o weganizmie (obie diety wydaly się autorce zbyt radykalne), ale traktuje o jedzeniu naturalnym, jak najmniej przetworzonym i nafaszeorwanym chemią. Dla "tradycjonalistów" może być fajnym wstępem do zmiany nawyków, a w dłużej perspektywie również do odrzucenia mięsa.
madmaddie ja juz planuje z sokiem gruszkowym (oczywiście bez cukru 😉) plus tarta gruszka i cynamon 😉
O, musze w Empiku popatrzec w takim razie! 🙂

Nada ale czemu ataki? Po prostu rozwiazania. Szczegolnie jesli nie masz czasu a przynajmniej czesc rzeczy moze Ci przyjechac pod drzwi. Ja zamawiam np ze wspomnianego juz Badapaka - sklep jest przecie w Wawie a ja mieszkam w lubuskim - dowozi mi kurier. Mozna zamowic fajne ilosci za super cene i miec spokoj na x czasu. Takie towary, ktore moga lezec w pudlach mozna przeciez zamowic, bo i taniej wychodzi niz bys miala kupowac w sklepie co pare dni.
Nie masz zadnego lidla gdzies niedaleko? Gdzie mieszkasz i jak daleko masz do jakiegos miasta z lidlem/biedronka/inter marche/ryneczkiem z lokalna zywnoscia? Moze w Twoim warzywniaku przywiezliby Ci cos na zamowienie, przeciez musza jezdzic po towar codziennie gdzies.

Hanoverka, kurde, mega Ci wspolczuje 🙂 Bez zadnych zlosliwosci ani nic oczywiscie. Serio tak masz ze nie mozesz zjesc tego samego wieczorem/nastepnego dnia? To naprawde wynika z nudy czy to moze rodzaj jakiegos natrectwa? Przepraszam ze tak bezposrednio, ale to jest naprawde ciekawe!
madmaddie   Życie to jednak strata jest
14 maja 2014 10:42
madmaddie ja juz planuje z sokiem gruszkowym (oczywiście bez cukru 😉) plus tarta gruszka i cynamon 😉

Mnie zostalo kiwi i lezy i zastanawiam sie czy by pasowalo? :oczy_2:
Witam, moje kochane wegetarianki i weganki  :kwiatek:

Mi też ostatnio praca przysłoniła życie... Nie mam czasu zadbać o siebie, a co dopiero ugotować dobry obiad (albo i niedobry nawet 😉). Teraz chodzę na drugą zmianę, idę do pracy na 14.30 i wychodzę o pierwszej w nocy. Zazdroszczę normalnym ludziom pracującym na 1-szą zmiane i "tylko" na etat 😉

Za to mój chłop gotuje i ostatnio zrobił jakieś tajskie danie tom akh, czy cuś tam. W środku były pieczarki. Ja wróciłam do domu po 1-szej w nocy i oczywiście musiałam pobuszować po garnkach (zeżarłam zimne z ryżem, hehe). 4.30 nad ranem słyszę, jak mój partner rzyga jak kot. Dźwięki z horroru normalnie... Zatruł się potwornie. Mnie z rana też na wymioty darło. Także danie stoi od 2-ch dni w woku i szkoda mi wyrzucić, ale z drugiej strony nie wiem, co z tym zrobić...  🙁

Może dziś uda mi się coś zrobić zanim pójdę do pracy... ale szczerze wątpię, bo wciąż kończę moją magisterkę. Ja chcę, żeby mi ktoś goootował  😁
Z grzybami nie ryzykuj, wywal. Koleżanka niedawno się tak załatwiła niewinnymi kureczkami... Nudności przez jakieś dwa tygodnie, złe próby wątrobowe. Ogólnie jest zdrową osobą o mocnym organizmie, więc się z tego wybroniła bez większego udziału medycyny, ale trwało to chyba z miesiąc.
Teo, a jakbym grzyby odrzuciła? Reszta to tofu, marchew, mleko kokosowe i inne rzeczy, które nie powinny tak zaszkodzić...
Edytka, wydaje mi się, że temat zaczął się od mojego zapytania, czy frytki w macu są wege i, że nie pasuje osobom wege jeść junk foodu.  🙂
Ale w to w sumie nie ważne, dyskusja jest ciekawa, bardzo lubię to nasze wege towarzystwo!

Rul, wiem, że soja nie jest taka super świetna, ale mi chodzi o to, że mi tegio brakuje u siebie w sklepach, bo często nie mam czasu, robić kotletów, zapiekanek itd itp. A jak sobie nakupię tofu, to sobie zamarynuję i bach do obiadu, lub czasem na kolację zjem kiełbaskę tofu. To jest szybkie, smaczne i dośc zdrowe. Bardziej ubolewam nad tym, że nadal wszędzie to taki ciemnogród, ciężko kupić ciekawe produkty w sklepach, a restauracje również nie mają nic ciekawego do zaoferowania. Takie tam narzekania 😁

nerechtahaha spokojnie, to nic osobistego, ani żadne natręctwo moje. Bardziej chodzi mi o to, że nie lubię sobie gotować ''na zaś'' i tego mrozić, bo nie lubię jeść dań mrożonych. Nie smakują mi, lubię wszystko świeże, tym bardziej jeśli chodzi o warzywa. no i tak mam, że jak np. na śniadanie zjem coś tam, to na kolację tego nie powtórzę, bo nie mam na to ochoty. To samo z obiadem, jak dziś na obiad mam kotlety z kaszy gryczanej i one mi zostaną na jutro, to ja ich jutro nie zjem, bo nie będę mieć na nie ochoty. Zje mój nie-mąż albo psy  😁
Jestem wybredna jeśli chodzi o jedzenie i ciężko mi dogodzić, jak siedziałam w domu na macierzyńskim to problemu nie było, bo cały czas sobie gotowałam coś nowego, thermomix działał cały dzień 😜 Ale teraz będąc w pracy po 10 h dziennie, prawie 7 dni w tygodniu, do tego dziecko, konie i bieganie to kurde ciężko mi z tym jedzeniem, a słabe zaopatrzenie sklepów mi w tym nie pomaga. Oooooo tyle!  😀
Musisz isc do watku sercowego, bo ostatnio byla dyskusja ze mamy nie maja czasu dla siebie a Ty jestes mega zorganizowana mimo braku czasu! 😀
No nic, wybredoto, trudno, musisz sobie radzic 😀

tez sie czaje na thermomixa... zaluje ze nie kupilam jak jeszcze pracowalam! 
Meise-ale chcesz z tego dania powybierać i wyrzucić pieczarki? Nie ma sensu, bo już ugotowane i całe danie ,,przeszło". Nieświeże były pieczary czy co? Bo właśnie kupiłam i będę pichcić potrawkę 😁 . W biedrze dziś kobieta przede mną kupiła kurczaka... Stan rozkładu, fuj, będzie chyba zaskoczona zapaszkiem po otwarciu...
nerechta pięknie to ujęłaś, jestem wybredotą! A thermomix to jest tak wspaniałe urządzenie, że zawsze będę je polecać. Thermomix i wyciskarka hurom, moje dwa cudy których nigdy nikomu bym nie oddała, ja nawet mówię do nich jak coś robię  😜
😀
Znalazlam thermomix za 350e na chinskim allegro, ale trzeba kupic 20 sztuk  🤣
Nie mam dużo doświadczenia w gotowaniu, ale kurczę, mnie ostatnio zrobienie fajnego obiadu zajmuje pół godziny. Wczoraj zrobiłam sobie gulasz z cieciorki, 20 minut maksymalnie na to potrzebowałam. Miałam do tego ziemniaki, ale ugorowanie kaszy to też nie więcej jak 20 minut. Nie trzeba stać pół dnia przy garach, żeby się dobrze najeść  😉
i nie trzeba się martwić, czy mięso dogotowane/dosmażone 😉 . Świetne boczniaki, wyglądają jak z bajki 🙂
Dziś obiad biedaka, kasza gryczana z wczoraj z jajkiem sadzonym i 'surówka' czyli ogórek z solą.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się