Kącik WEGE :-)

Dobra, wok pójdzie do wyrzucenia... :<

Martuha, co to jest  😲 😀 Boczniaki 3D?
ovca   Per aspera donikąd
15 maja 2014 12:51
W czym marynujecie tofu na grilla?
Meise, to domowa hodowla boczniaków z woreczka 😉
w linku pod zdjęciem jest więcej
Patrzcie, wegetarianski sklep miesny w Zurychu 😉 
Troche to przekombinowane, jak dla mnie, ale w sumie, czemu nie ..
Pandurska, mnie jakoś nie kręcą te wszystkie niby parówki, niby wędliny i niby mięsa. Coś mnie powstrzymuje nawet przed poszukiwaniem tego w celu zakupu :P Może dlatego, że po prostu nie mam ochoty na mięso. Aczkolwiek brakuje mi czasem rosołu z makaronem. 😡
To mozesz kupic sobie rosol w Biedronce 😀 Wlasnie przeczytalam, ze maja zupe szparagowa na mleku sojowym!!!, zupe farmerska i rosol, wszystko wege! A i nawet ostatnio widzialam w lodowce wege lazanie! Ale super, cos sie jednak rusza! 😀

A co do "miesa" to ja jak zwykle jestem za 😀 Mimo ze sama pewnie bym jadla raz na ruski rok, to ludzie ogolnie moga znalezc jakas alternatywe czy po prostu odmiane od codziennosci. Popieram wszelkie akcje typu mieso bez cierpienia i mam nadzieje ze takich produktow bedzie coraz wiecej i coraz wiecej na to konsumentow, a mniej na mieso.
nerechta ale, że w biedzie zupa szparagowa na mleku sojowym i wege rosół?
ovca   Per aspera donikąd
16 maja 2014 19:57
To mozesz kupic sobie rosol w Biedronce 😀 Wlasnie przeczytalam, ze maja zupe szparagowa na mleku sojowym!!!, zupe farmerska i rosol, wszystko wege! A i nawet ostatnio widzialam w lodowce wege lazanie! Ale super, cos sie jednak rusza! 😀


ja w ogóle mam teorię że w biedrze jakimś general product managerem czy innym guru jest wegetarianin  😁

Forkate
a nie możesz sobie ugotować wegetariańskiego rosołu? z makaronem?
ewentualnie do smaku możesz wrzucić warzywną kostkę z glutaminianem, wtedy już w ogóle nie będzie czuć różnicy między 'prawdziwym' a warzywnym rosołem 😉
Ależ ja sobie gotuję, albo mama czasami - bulion z marchewki, selera naciowego, pietruszki i selera zwykłego. Do tego przyprawy, olej i jest "rosołek". Ale nigdy to nie będzie rosół mojej mamy 😉 Nie cierpię z tego powodu, mam tylko taki trochę sentyment.
Mam wege bulion warzywny w proszku z samych warzyw, dostałam na spróbowanie, ale chyba będzie pasował bardziej jako baza do zup czy przyprawa, niż bulion sam w sobie. Zobaczymy. Kostkę z glutaminianem próbowałam, ale to nie to samo 😉
Ovca, nie wiem w której biedrze są ci wege menago - ostatnio byłam bo szukałam malin w jakiejkolwiek postaci i jak weszłam na mrożonki, to myślałam że bełtnę - dwie ogromne zamrażarki mięsa, duża zamrażarka lodów i kawałek przeznaczony na mieszanki warzyw. Masakra! Chyba, że chodzi o produkty gotowe, ale ja jakoś nie zaglądam w te rejony.
abre   tulibudibu
16 maja 2014 20:17
Forkate, spróbuj do buliony dodać suszonych liści kozieradki i lubczyku, będzie bardziej rosołowy 😉
abre, z lubczykiem chyba jeszcze nie było, a faktycznie to typowo rosołowy smak. Poproszę mamę o zrobienie na niedzielę 😉
W ogóle ja generalnie nie jadam zup, ale rosół mi się dobrze kojarzy - np. z ratunkiem na kaca 😉

Edit: zjadłabym gołąbki z przepisu ze smakoterapii, ale tyle z tym roboty, że się odechciewa  😁 Robiłam raz, dodałam pieczarki, wyszły dosłownie szałowe  😍
Mi też ostatnio wyszło, że trochę oleju kokosowego i kapka cytryny robią rosołopodobnie. Maminego smaku nie podrobisz, ale wypróbuj tę zupę (też smakoterapia): KLIK Ma lubczyk 😉
Zobaczcie co naukowcy "odkryli":  http://www.onegreenplanet.org/news/study-reveals-ancient-egyptians-were-vegetarians/


A ja przez przypadek stworzyłam vegan ptasie mleczko. Maż rozgotował kaszę jaglaną i ogólnie za dużo wody dał i trzeba ją było przecedzić przez sitko. Odcedzał nad garnkiem. To co pociekło z sitka do garnka zapomniał umyc. Po 2h przybrało to konsystencję ptasiego mleczka, takiej pinakowej galaretki. Eksperyment powtórzyliśmy ale zanim zastygło dodaliśmy cukier vaniliowy - pycha!
Averis   Czarny charakter
17 maja 2014 03:51
kotbury, czekaj, czekaj - jeszcze raz, bo chyba nie zrozumiałam 😉 Mówimy tylko o teym białym roztworze, który ścieka z ugotowanej jaglanki?
Teodora, muszę dokładniej studiować smakoterapię, dziękuję za link!!! Zupa wygląda super, i przygotowanie też 🙂
kotbury, fajnie Cie widziec!!! 🙂 Jak dzidzia? Jak sie czujesz? 🙂

Mialam dzisiaj "rozmowe" z kolega z grupy na temat wegetarianizmu - no i troche powcinala sie kolezanka. Kolega omal nie wyszedl z siebie i zawalu nie dostal, ze jak tak mozna zyc bez miesa i on by nie mogl 😀 Kolezanka cmokala i prychala na to ze istnieja weganscy kulturysci (podalam jej linka do veganworkout, ciekawe czy wejdzie). Wiecie co, ja nie umiem rozmawiac z ludzmi na ten temat 🙂 Strosza sie i nabieraja jakiejs dziwnej agresji, nie wiem skad? Juz dawno w ogole o tym z kimkolwiek nie rozmawialam i chyba nastepnym razem powiem ze nic nie powiem 😀

Najsmieszniejsze bylo to, ze kolega powiedzial, ze to nie jest normalne. Wiec spytalam czego on nie lubi - powiedzial ze slodyczy. Skomentowalam wiec, ze to nie jest normalne, ze wszyscy uwielbiaja slodycze! Zadzialalo na myslenie haha.
Strosza sie i nabieraja jakiejs dziwnej agresji, nie wiem skad?

Jak to skąd? Z mięcha...! 🤣

Ja dzisiaj ryż i soczewica z marchewką w sosie curry na mleku kokosowym. Czysta improwizacja, dla rodzinki robiłam kurczaka, to u siebie zamiast niego dałam soczewicę, ale było... 😍
Strosza sie i nabieraja jakiejs dziwnej agresji, nie wiem skad?
No jak to? Z mięsa!

Edit: pisałam razem z maiiaF - nie ma to jak zgodność myśli  😁

A tak poważnie - ja odnoszę naprawdę wrażenie, że od kiedy nie jem mięsa, jestem mniej drażliwa i agresywna. Ale może to kwestia zmiany poglądów i w dużej mierze charakteru jednak.
Forekate, mam podobnie 🙂 nie wiem tez dokładnie czy to jest ściśle związane z niejedzeniem mięsa (i produktów odzwierzęcych), bo w sumie od roku również zmieniam drastycznie swoje spojrzenie na życie, ale mam wrażenie, że jestem o 90% spokojniejsza i weselsza od większości otaczających mnie ludzi 😉 Takie generalny chill out 😎

Dawno mnie nie było w wątku i na forum w ogóle więc witajcie po przerwie 🙂 Ciesze się, że wątek żyje 🙂
Przy okazji pragnę donieść. Zrobiłam ostatnio badania krwi (czułam się przemęczona, wiec wolałam skontrolować co nieco). 12 miesięcy temu przeszłam na ścisły weganizm i nie badałam się od tamtego czasu. Moje drogie- nigdy w życiu nie miałam tak wspaniałych wyników 🙂 Są nawet lepsze, niż te sprzed roku, które juz były dobre (wtedy byłam wegetarianką). Morfologia, cukier, cholesterol zły i dobry, wątroba i wszystkie inne cuda zapisane na 3 stronach A4 (wszystko mi zbadał). Lekarz powiedział, że mam więcej spać, bo nie jest mi w stanie w inny sposób pomóc, bo tak dobrych wyników nie widział u pacjenta od lat 😉
Go wege!
madmaddie   Życie to jednak strata jest
17 maja 2014 18:25
ja tam nie czuję zmian w charakterze po rzuceniu mięsa 😉
ja niestety też nie  🙂
ja też nie. Za to poczułam przy suplementacji wit. D i piciu oleju lnianego.
no OK, OK dziewczyny, to nie musi być reguła 😀
Poza tym tak jak napisałam, obstawiam inne kwestie również
Ja też obstawiam inne kwestie - zaczęłam mniej więcej w podobnym czasie praktykować jogę i ćwiczyć bycie szczęśliwą 😉 Plus nadeszła wiosna. Wszystko miało wpływ, ale mam wrażenie, że przejście na wege dietę też - może ze względu na to, że moja dieta jest teraz dużo bardziej urozmaicona i czuję się zdrowsza.
ja mniej śpię od kiedy nie jem/ograniczam mięso. kiedyś - 8h minimum, w tej chwili 6-7 i sama się budzę.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
17 maja 2014 20:12
o, to tak, więcej energii 😉 chociaż nie wiem czy to nie wynika z wiosny i szczęścia ogólnego 😉
PonPon-większość ludzi śpiąc 8 i więcej godzin ma problemy ze wstawaniem i dojściem do siebie, a po 6godzinach jest zdolna do życia 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
17 maja 2014 22:02
Ja śpię w dni robocze  po 7 godzin, ( czasami 7h30 min)
Po pracy dosypiam  godzinę- bardzo ważne aby sie zregenerować ( nie chodzę zamulona).
Natomiast ciekawostką był dla mnie wczorajszy wieczór gdzie po maksymalnym wysiłku  dla mojego organizmu przespałam 11 godzin budząc się dzisiaj o 8😲0.  😲
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam przy książce i był to mega kamienny sen.

Poza tym melduję że ja dalej wege.. i chwalę sobie bardzo 🙂
Ostatnio pieczarki zawojowały moją kuchnie. ,,Smażone" na wodzie z cebulą i  czosnkiem. Następnie mieszane ze świeżymi warzywami typu pomidor, rzodkiewka, sałata -> bach mamy fajny wsad do domowych tortilli.
😀.


wendetta, no i super! A jak kotki? Badalas je jakos niedawno? 🙂

Dzisiaj jadlam szparaaagiii 😀 Sezon chyba rozpoczety.. 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się