praca

ovca   Per aspera donikąd
15 maja 2014 16:18
Osiołki w żłoby dano  😵

mam dwie propozycje pracy: jedna w niewielkiej firmie, małym zespole, stanowisko raczej z tych spokojnych w biurze, za stawkę która mnie satysfakcjonuje,
i druga w potężnej międzynarodowej firmie logistycznej, stanowisko odpowiedzialne i wymagające, praca pod bardzo silną presją czasu i duża odpowiedzialność, za większą kasę.

no i...nie wiem  😁 praca na etacie ma mi przede wszystkim zapewniać stałe stabilne zarobki, ale i tak głównym źródłem utrzymania byłby wolny zawód który aktualnie wykonuję...bardziej przychylam się ku pierwszej ofercie, bo wydaje mi się bardziej stabilna, no i wiem że nie będę po ośmiu godzinach padać na twarz tylko będę miała siłę na swoją działalność.  W drugim przypadku bardzo kusi mnie stawka, ale wtedy na pewno musiałabym pożegnać się z wyuczonym zawodem i swoją działalnością, który jest też moją ogromną pasją...
ovca Bardzo trudny wybór! Zazdroszczę i nie zazdroszczę. 🙂 Jeśli zależy Ci na prowadzeniu firmy i rozwijaniu własnych pasji, to faktycznie pierwsza opcja wydaje się dużo lepsza.
A ja wreszcie po kilkunastu miesiącach bezrobocia znalazłam prace, w poniedziałek podpisuje umowę  😅
ovca krucze ale masz wybór, ja na twój miejscu wybrałabym opcje pierwszą, jakiś czas temu pracowałam w instytucji która zajmowała się inwestycjami, kasa fajna ale nerwów i nacisków ze strony szefostwa długo nie mogłam zapomnieć plus musiała jeszcze prace zabierać do domu bo nie dawałam rady wyrobić się ze wszystkim w czasie a terminy goniły...
ovca ja bym wzięła pierwszą opcję, w międzyczasie rozkręciła się nieco w swojej branży, a gdy praca w swoim zawodzie zaczęła by dawać satysfakcjonujące zarobki, ukierunkowałabym się jedynie na rozwój własnej działalności.
ovca   Per aspera donikąd
15 maja 2014 20:07
gdy praca w swoim zawodzie zaczęła by dawać satysfakcjonujące zarobki, ukierunkowałabym się jedynie na rozwój własnej działalności.


praca w moim zawodzie już daje satysfakcjonujące zarobki  😁 niestety jak w każdym wolnym zawodzie jednego miesiąca zarobię pięciocyfrową kwotę, a potem przez kilka miesięcy trzycyfrowe lub żadną.
Chciałabym mieć po prostu stabilną pracę ze stabilnymi zarobkami na codziennie życie, a projekty i wszystko co wokół nich traktować jako ekstra kasę 😉
To tak jak piszę- mniej "wymagająca" praca + własna działalność 😉

W branży kreatywnej niestety tak jest, że jednego razu wpadną "kokosy", a za chwilę-  wielkie nic. Rynek i klientela są zmienni niczym chorągiewka.
Na własnej skórze się o tym przekonałam, także moja kuzynka, która jest grafikiem i ma swoją agencję reklamową. Dlatego doszłam do wniosku, że nie dla mnie "wolne zawody". Stawiam na stabilizację- czyli na m.in. stałą pensję (oczywiście z możliwością podwyżek 😉 ).

Niemniej, mam nadzieję, że Ci się będzie dalej pomyślnie wiodło w projektach 😉 Ja jakiś czas temu spasowałam, ukierunkowałam się na zupełnie coś innego 😉
ovca   Per aspera donikąd
16 maja 2014 08:51
Niemniej, mam nadzieję, że Ci się będzie dalej pomyślnie wiodło w projektach 😉 Ja jakiś czas temu spasowałam, ukierunkowałam się na zupełnie coś innego 😉


ale ja nie zarabiam na projektach 😉 tzn zarabiam ale są to grosze. Projektami zajmuję się albo dla znajomych/ z polecenia, albo dla dużych biur architektonicznych w ramach opracowań wielobranżowych. Czasem trafia się jakiś bardzo ciekawy projekt tematyczny- jak np ogród yogi lub ogrody przy założeniach historycznych.
Zarabiam na operatach dendrologicznych, gospodarkach drzewostanem, projektach ochrony szaty na placu budowy etc.
No i widzisz, opisując sytuację na forum, sama sobie odpowiedziałaś na pytanie co wybrać 🙂 powodzenia!
desire   Druhu nieoceniony...
16 maja 2014 13:54
już wiem, że nie przedłużą mi umowy... znaczy się nie wiem, ale domyślam się, bo 'za mało dyspozycyjna jestem' (ucze się zaocznie).   😵  co z tego, że w cv miałam wyraźnie zaznaczone, że się uczę..  🤔wirek: 🤔  już widzieliśmy ogłoszenie o pracę wystawione. płakać nie będę, ale jednak mimo wszystko - przykro tak jakoś.  🤔wirek: w szczególności, że się dograliśmy i zespół zrobił się z nas fajny.
a no i półroczny zakaz konkurencji mam.  😁
jak masz zakaz konkurencji = pół roku muszą Ci płacić odszkodowanie
ovca   Per aspera donikąd
16 maja 2014 15:45
a no i półroczny zakaz konkurencji mam.  😁


tak jak pisze Dodo- jeżeli podpiszesz zakaz konkurencji, muszą Ci płacić. Nie wiem dokładnie jak to prawnie wygląda, ale nie mogą sobie tak po prostu zabronić bez zadośćuczynienia 😉
desire   Druhu nieoceniony...
16 maja 2014 17:20
Wiem, wiem Dziewczyny przez to była ta właśnie ikonka na końcu:  😁 

Aczkolwiek: "Istnieje możliwość wcześniejszego rozwiązania zakazu konkurencji po ustaniu zatrudnienia na mocy odstąpienia od niego. Rozwiązanie to odbywa się na mocy przepisów Kodeksu cywilnego, gdyż zgodnie z Kodeksem pracy stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu cywilnego, jeśli nie są one sprzeczne z zasadami prawa pracy." 

Czyli, jeśli szef będzie chciał odstąpić od zakazu konkurencji to muszę ja się też na to zgodzić, czy jest to po prostu dobra wola szefa i działa w tym momencie jednostronnie (niczego ja nie podpisuje i się nie godzę tylko dostaje jakiś papierek, że odstąpił?)?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 maja 2014 17:25
U nas w lutym był casting na zastępstwo, na stanowisko inspektora. Nie był to taki typowy inspektor co prowadzi rejon, który dostaje z niego prowizję tylko pomoc przy prowadzeniu rejonu. Dostała się na to miejsce dziewczyna z innego wrocławskiego urzędu, która pracowała na tym stanowisku, na którym pracuję ja. W jej poprzednim urzędzie 5 osobom z jej pokoju (w tym jej) nie przedłużyli umowy i zostali bez pracy.
I dziś się zwolniła z pracy.  😵 i wychodzi na to, że kierownika mam jakiegoś potwora, bo rodzaj pracy, chrakter i wymagania znała.
JARA, może znalazła lepiej płatną pracę?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 maja 2014 18:52
Raczej nie 😉 Po tym jak kierowniczka powiedziała jej, że czas dać z siebie coś więcej albo zrezygnować to .. zrezygnowała. 🙁
Averis   Czarny charakter
16 maja 2014 19:42
JARA, wiesz, może jednak chciałaby czasami pójść na urlop i nie mieć zwalanej pracy całego działu na głowę, bo ktoś słabszy zawalił (przykład twojego kolegi-lenia, czy dziewczyny nieogarniajacej 3 segregatorów)😉 Wiem, że lubisz swoją pracę, ale twoje opisy pomysłów szefostwa i tego co się czsami u was dzieje sprawiają, że nawet bym tam nie aplikowała 😉 A juz z pewnością nie z taką szefową.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 maja 2014 19:47
Ona jest zatrudniona na umowę o pracę,  na zastepstwo czyli jest na służbie cywilnej. Ma urlop, premie, 13stki 😉 i nie ma całego działu,  a 10% swojego rejonu. Rozliczala przelewy, podlaczala zwrotki i czasem napisala jakies proste pismo. Miała do pomocy poborce i trzy inspektorki, ktore robily pozostale 90%.
Masz racje to ciezka praca mimo siedzenia za biurkiem, bo wielka odpowiedzialnosc. Nie kazdy sie do niej nadaje, zwlaszcza przy takiej szefowej.
Ona jest zatrudniona na umowę o pracę,  na zastepstwo czyli jest na służbie cywilnej. Ma urlop, premie, 13stki
Ale pensja pewnie nadal marna, a jak sama napisałaś odpowiedzialność duża.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 maja 2014 21:36
Ona ma 2,500zl na umowie podstawy i nie odciagaja jej skladek. Plus premie. Jakby sie okazało,  że zostaje na stałe to w  naszym dziale pelnoetatowy inspektor z 4,000zl (na reke) rzadko kiedy schodzi 😉
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
16 maja 2014 21:45
Jest tutaj ktoś, kto obecnie pracuje w Mc Donaldzie? 😉
Jest tutaj ktoś, kto obecnie pracuje w Mc Donaldzie? 😉

mój znajomy, a co chcesz wiedzieć?
Martuha a gdzie pracujesz? 🙂

W urzędach zarobki mogą być baaardzo zróżnicowane. Zupełnie inaczej zarabia się w Gabinecie Prezydenta czy NIKu, inaczej w samorządach i ministerstwach,a inaczej w Urzędach Wojewódzkich, GUSie... I nie są to różnice rzędu kilkuset zł, a często sporo więcej. 😉 Dużo też zależy od stanowiska, rodzaju wykonywanej pracy, stażu pracy.
ashtray, w takim jednym 😉
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
17 maja 2014 15:00
Chciałam się dowiedzieć jakie są mniej więcej zarobki na rękę na początku 😉
Ja już pracuję niemal miesiąc, jest git 🙂
Pracuję w 80% po angielsku, w 20% po niemiecku (średnio, bo są dni, że niemieckiego używam więcej).
Mój angielski winduje się do góry, słownictwo branżowe mam już w jednym paluszku  🏇

Powiem Wam, że na Podkarpaciu niby tak ciężko o pracę, ale ogłoszeń za ludźmi z biegłą znajomością języków jest mnóstwo i stawki b. przyjemne  😲 Jak już ktoś ma dwa języki biegle - rozdaje karty. Jak trzy lub więcej - jest król  😉

Meise Twoje podejście motywuje mnie, jeśli chodzi o doskonalenie swoich umiejętności lingwistycznych 🙂 Jeszcze prawie 2 miesiące temu, zanim rozpoczęłam swoją pracę, mój angielski był nieco przykurzony, a o niemieckim już nie wspominając - nauka niemieckiego zakończyła się w liceum, czyli 3 lata temu  😎 . Teraz, posługując się tymi dwoma językami na co dzień (w wersji "pisanej"😉, czuję, że coraz bardziej się otwieram i odświeżam oba języki. Co prawda, do doskonałości jeszcze dłuuuuuuuga droga, ale żywię nadzieję, że zakotwiczę się w tej pracy na dłużej, bo i całkiem fajne zarobki (jak na początek) i elastyczny czas pracy (pełny wymiar godzin, a ja studiuję dziennie).
Mistral, i bardzo się cieszę, że Cię to motywuje!!  :kwiatek: Języki to przyszłość, zawsze będzie warto w nie inwestować  🙂 Ludzie po studiach językowych nieraz mają poziom średniego gimnazjalisty... Więc jak ktoś się naprawdę wyróżnia, rozwija, robi certyfikaty i kursy (no i oczywiście ta faktyczna znajomość języka jest widoczna i na dobrym poziomie) to moim zdaniem znajdzie super pracę BEZ PROBLEMU  😀
No i ważne jest też ogólne nastawienie i sposób bycia. W mojej firmie podczas rozmowy kwalifikacyjnej patrzy się nie tylko na umiejętności, ale ogólnie na człowieka i charakter.

Jednym słowem - przybojowym trza być i kształcić się non stop  😜 Ja się w czerwcu bronię, a już myślę o doktoracie  😁 Nie mam żadnej gwarancji, że mi się do czegoś kiedyś przyda, ale nawet dla własnej satysfakcji...

Jak patrzę na ludzi z mojego roku, którzy zmarnowali tyle szans - nawet wyjazd na tego "głupiego" Erasmusa - a teraz mękolą, że nikt im na cv nie odpisuje, to... Mi ten erasmus dał niewiarygodnie dużo. Miałam tam dwie najcięższe sesje w życiu, zrobiłam certyfikat z angielskiego biznesowego, który w Polsce wyniósłby mnie niebotyczną kwotę. I fakt faktem, pracodawcy mocno na to patrzą, nawet w radiu o tym mówili. A ludziom się nie chciało jechać. Dzięki temu miałam zajefajny grant, hehe  😎

Z racji stanu zdrowia będę szukać kogoś do 2 koni. Powiedzmy rekreacyjnych. Jazdy po placu, lonża, jazdy w teren. Opieka typu czyszczenie itd. (Oczywiście konie mają zapewniony pensjonat). Jestem nawet skłonna kupic siodlo ujezdzeniowe na przykład. Z 4-5 x w tygodniu zeby ktos te konie ruszał. Ile proponować kasy??
dodo, wszystko zależy jakie umiejętności i doświadczenie będzie miała osoba zajmująca się końmi, myślę, że 700-800zł to minimum, a w górę raczej już bez ograniczeń 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 maja 2014 20:17
Dodo ale Ty  chcesz placic za to, że ktoś konie ruszy czy Tobie mają płacić za możliwość jazdy?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się