Kącik WEGE :-)

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
17 maja 2014 22:14
ja czekam na szparagi ale u nas póki co wychodzi dość drogo  :/
No dziewczyny, zrobiłam dzisiaj:

Spaghetti z cukinii - miazga! Polecam szczerze!

Pieczarki podduszam z cebulką + sparzone i obrane pomidory + cukinię pokrojoną w cienki długie pasy (będę a'la makaronem) i dusimy wszystko razem dodaję po pewnym czasie czosnek, bazylię, oregano trochę pieprzu i soli. Do smaku można też dodać jakiegoś sosu pomidorowego lub przecieru.

Gotowe jest gdy zmięknie cukinia. Wówczas talerz, posypałam parmezanem, dodałam listki świeżej bazylii i zniknęło wszystko w 5 min. Mój facet i jego mama typowi mięsożercy chcieli jeszcze i jeszcze.

Dodaję do ulubionych dań, max. 30 min roboty.
busch   Mad god's blessing.
17 maja 2014 22:39
nada, o kurczę, brzmi pysznie! 🙂
A ja dziś zrobiłam spagetti ze szparagami 🙂

Szparagi podgotowałam do miękkości na parze (miałam ich kilkanaście, tych białych - obrałam je ze skórki i pokroiłam w kawałki), w międzyczasie podsmażyłam na oliwie pokrojone w kosteczkę 3 ząbki czosnku, dodałam śmietanki wysokoprocentowej (można zastąpić roślinną 🙂 ), wrzuciłam sparzone świeże liście szpinaku i dusiłam aż sos zgęstniał. Na koniec dorzuciłam szparagi, trochę ziół (niestety miałam tylko suszone), parmezan, czarny pieprz i sól. Było pyyyyszne 🙂
zabeczka17, czytałam, że osobom w poważnym treningu siłowym wzrasta zapotrzebowanie na sen. Nie wiem, czy to Twój przypadek co prawada 😉
busch   Mad god's blessing.
17 maja 2014 23:18
branka, trudno jest ogarnąć, jak ugotować poprawnie szparagi? Nigdy ich nie jadłam i nie przygotowywałam, nie wiem czy dam radę :P
Normalnie jak gotowałam takie całe, to wkładałam do wody pionowo tak żeby główki wystawały i gotowałam 10-12 min do miękkości. A te pokrojone tak 5 min na parze, bo potem się jeszcze poddusiły w sosie i były miękkie i pyszne 🙂
Te zielone mam wrażenie, że się łatwiej robią, tych białych nie lubię bo trzeba je obierać i się dłużej gotują, łatwo rozgotować główki (szybciej się miękkie robią niż dół szparaga) - ale akurat tylko takie były na targu.
W ogóle odkryłam, że mam niedaleko domu targ warzywno-owocowy i wszystko w fajnych cenach, łącznie ze wszelkimi świeżymi ziołami i strączkowymi na wagę 🙂
zabeczka17, wspomniałaś o tortillach i dzięki temu już wiem, co będę miała jutro na obiad  :kwiatek: 😀
Zrobię sobie dwie wersje - z czerwoną fasolą, pomidorami z puchy i czymś jeszcze - no właśnie, czym? A druga ze świeżych warzyw będzie. Już się cieszę! Ciekawe tylko, czy wyjdą mi placki  💃
Na pierwszy ogień, jeżeli chodzi o rozpoczęcie przygody ze szaragami, polecam ten przepis:
http://puszka.pl/przepis/3138-makaron_ze_szparagami_i_oliwkami.html

Nie ma tu gotowania 😉 Ja uwielbiam zielone szparagi podsmażane na oliwie z czosnkiem, suszonymi pomidorami i czarnymi oliwkami  😍 W ogóle uwielbiam podsmażane szparagi a nie gotowane  🙂 Przygotowanie tego zacnego dania zajmuje 5 min. Zielone szparagi oporządza się błyskawicznie, myję je i łamię na mniejsze kawałki i na patelnię raz!
Białe kupiłam raz w Niemczech i tyle się namęczyłam z obieraniem, że mi się odechciało. Poza tym w smaku (wg mnie) nie dorównują zielonym kompletnie.
Tak, zielone są smaczniejsze, ale białe też mogą wyjść fajnie, te dzisiaj mi wyjątkowo smakowały 🙂 Ale grunt to dużo czosnku 🙂

Ja jeszcze lubię zielone szparagi smażone na maśle z czosnkiem, no ale to niestety nie wege. chętnie spróbuję ten przepis z oliwkami i pomidorami 🙂

W ogóle tak sie cieszę wiosną, że masakra, pojawiają się młode jarzyny, no mniam mniam. Ostatnio jak sobie zrobiłam kalafiona z bułką tarką i młode ziemniaczki z koperkiem to się normalnie rozpływałam  😜
Ooo, a w temacie tortilli to mi się przypomniały nasze tortille w falafelami, które zrobiliśmy jeszcze, jak mieszkaliśmy w De! Były obłędne  💘



Ja podobnie jak branka cieszę się jak głupia rozpoczynającym się sezonem warzywowym, tym bardziej, że mamy mnóstwo swojskiej zieleniny! Mój chłop przywiózł od siebie z domu tonę szpinaku, sałaty, rzodkwi i mnóstwa innych cudów. Wszystko 1000% eko i spod lasu  😜
Na początku trochę się wkurzałam, bo przywiózł to wszystko z korzeniami i ziemią (zamiast oporządzić to na miejscu) i nieźle się narobiłam, zanim to było gotowe do wszamania, ale jak zasiadłam to sałatki (z miliona składników - obłęd w ciapy, muszę Wam tu wysmarować przepis na nią), to mało orgazmu nie dostałam... Szkoda, że ją pożarliśmy (cały garnek) zanim cyknęłam jakiekolwiek foto.

Ja mam tak z moją współlokatorką, że przywozi z domu rodzinnego co weekend rzodkiewki, sałatę czy szczypiorek z ziemi - wszystkie taaakie pyszne 🙂 Plus domowe przetwory - choć od tego roku już będę robić swoje 🙂 przymierzam się też do regularnego pieczenia chleba.

Mają też swoje jajka od kur, których nie zabijają, więc też sobie je szamamy 🙂 no i ser i śmietane sami robią, nie oddzielają cielaka od matki i cały dzień są na łące, więc o tyle dobrze... dzisiejsze spagetti właśnie zrobiłam z ichnią śmietaną, może dlatego było takie dobre 🙂
Ja szparagowy sezon zaczęłam chwilę temu, a dzisiaj na obiad zjadłam kalafiora 😜 Czekam też niecierpliwie na żółtą fasolkę
a dziś widziałam fasolkę, ale jeszcze strasznie droga. Kalafior zresztą też dużo kosztuje, ale nie umiem się oprzeć.

Za to dorwałam czereśnie w cenie poniżej 20zł za kg ale nie wiem czy krajowe, choć pan przekonywał, że tak... w każdym razie małe, nie te takie wielkie-nadmuchane, jeszcze nie w pełni dojrzałe i takie jakieś wiecie - z robaczkiem itp  😁 bardzo smaczne w każdym razie, skusiłam się 🙂
ovca   Per aspera donikąd
18 maja 2014 07:42
Czekam też niecierpliwie na żółtą fasolkę


a mi nie wyrosła 🙁 nastawiałam się bardzo na fasolkę z własnego ogródka, nawet gdyby miały urosnąć dwa strączki 😉 ale chyba mrówki się z nią rozprawiły. Robię drugie podejście, tym razem wysieję najpierw do 'inspektu' (którego rolę przejął plastikowy zamykany pojemnik po rukoli  😁 )
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 maja 2014 07:50
zabeczka17, czytałam, że osobom w poważnym treningu siłowym wzrasta zapotrzebowanie na sen. Nie wiem, czy to Twój przypadek co prawada 😉

ten sen jest szalenie ważny, bo jak go za mało to mięśnie się nie regenerują i bolą. wiem po sobie, są dni gdy nie mam czasu na więcej snu i wtedy trening jest ogromnym wyzwaniem (tzn. on w ogóle jest wyzwaniem, ale ze zmęczonymi mięśniami to dramat  😁 )
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
18 maja 2014 14:20
Widzę że tortille zawojowały nie tylko moją kuchnię  😎

Jeśli chodzi o sen to ja mam swoje spostrzeżenia i łaczę je raczej z wagą jak z dietą.
Fakt faktem że jak jestem na wege to nie zamulam się tak łatwo po godzinnej drzemce jak wcześniej .
No ale  ogólnie jest lżej we wszystkim.

Teodora ja myślę że też jest w tym trochę prawdy, bo wysiłek był konkretny, 😉 że tak to ujmę dosć męski 🙂
U mnie w regionie sezon na szparagi zaczal sie juz ze 3 tyg temu. Jemy w domu b. regularnie 🙂😉 W tamtym tyg dorwalam koszyk 1,5 kg bialych szparagow z przeceny i sie opchalismy po dziurki w nosie!! Notabene prawdziwe truskawki tez juz u nas sa (rewelacyjne!!! ).

Ja biale szparagi obieram obieraczka do warzyw- no problem. Trzeba pamietac, zeby obciac 2-3 cm koncowki, bo sa lykowate i psuja wrazenia smakowe. Robie do nich weganski beszamel z koperkiem i mlode ziemniaczki- mniaaam!!

A u mnie dzisiaj grillowo! Mamy ziemniaczki w folii i szaszlyki slodko-kwasne w skladzie: pomidorki koktajlowe, swiezy ananas, papryka zielona, marynowany sejtan i marynacie z garam masala  😎
dostanę w tym tygodniu "odpadki" z uprawy znajomej - same ułamane główki 😜

i w ogóle [url=http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15979557,Wegetarianki_maja_klopoty_z_zajsciem_w_ciaze__a_soja.html#BoxSlotI3img]artykuł prowege[/url] na głównej wyborczej.

szykuję się do odstawienia nabiału, ryb i jajek (nie powiem, że weganizm, bo z miodu rezygnować raczej nie będę, jajko od cioci też pewnie się zdarzy). na co zwrócić uwagę, żeby nie zrobić sobie kuku? (chodzi mi głównie o odporność) więcej kasz? surowe owoce i warzywa? jak tak, to jakie? jak to w końcu z cytrusami jest?
byłam dziś w restauracji, zamówiłam pyszną wiosenną zupę krem z zielonego groszku. Wszystko pięknie, ale była na rosole i to chyba nawet gęsim/kaczym(?). W sumie nie spodziewałam się, że będą tak rozrzutni, podejrzewam, że taniej by wyszło zrobienie wege wersji.
W national geographic (wersja angielska) jest artykuł o masowej prod żywności i o zanieczyszczeniu środowiska prod zwierzęcą. Jeszcze nie czytałam, ale zdjęcie macior z prosiętami dało paru osobom do myślenia (ale na tym pewnie koniec).
busch   Mad god's blessing.
18 maja 2014 21:59
Meise, dzięki! Na pewno wypróbuję 🙂
Ja czytam wlasnie "Zjadanie zwierzat" i jestem w szoku totalnym, ze na 1 kg wylawianych pozadanych ryb lapie sie 30(!!!) kg niechcianych stworzen... MASAKRA!
W ogole genialna ksiazka. Ciezka, ale sila i prostota argumentow daje bardzo do myslenia. 
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
19 maja 2014 06:04
PonPon   super artykuł, szczególnie punkt nr 6 i 10  😉
To ja tez podlinkuje artykul z wyborczej dla wege! uzyteczny szczegolnie dla Warszawiakow, no ale... Sluchajcie, ja tam oprocz idei knajpy wege jestem zachwycona kreatywnoscia nazw tych miejsc! Love it!! 💘

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,15970375,Gdzie_zjesc_na_miescie_bez_miesa___NASZ_PRZEWODNIK_.html#LokWawTxt
Gruszka Piertuszka  😜  😍
Rzeczywiscie nazwy swietne 😀
Z serii ulubionych.
Byłam dziś w na kawie, dla odmiany w innej kawiarni niż ta którą prowadzę. Poszłyśmy z koleżankami i dziećmi, lokal dość świeży, aspirujący do bycia bardzo nowoczesnym tudzież nowomodnym. Ciekawy wystrój, dużo miejsca dla dzieci itd. maja jakieś sałtki, dziewczyny sobie biorą, biorę i ja. Obsługuje młoda dziewczyna, wyglądająca na kumatą. Oczywiście wszystkie sałatki z mięsem, więc ja zamawiam bez mięsa. Mówię, poproszę sałatkę bez mięsa, a ona mówi, a może być z tuńczykiem? (ja już sina) nie, poproszę bez mięsa, a ona ale tuńczyk to ryba(!!!!!!) ja już ugotowana, myślę, zabije zaraz to głupie dziewczę. Odpowiadam spokojnie: proszę pani, tuńczyk to ryba, ryba to zwierzę, jest pani w stanie zrozumieć, że ryba to mięso, a mięso to zwierzę,a ja nie jadam zwierząt? Wszystko powiedziałam spokojnym głosem, z lekkim uśmiechem na ustach, że niby jestem wyluzowana i wcale a wcale sytuacja nie doprowadza mnie do szału. A na koniec aaaaaa to pani jest weganka?  😜  Uśmiechnęłam się i bez odpowiedzi i odeszłam, dostałam sałatkę z sałaty lodowej, kawałka pomidora, paru pestek dyni i grama sosu. Wersja jak dla mojej 4 letniej córki, zapłaciłam za ten kicz 13 zł.
I jak tu nie narzekać? Gdzie nie wyjde to problem, pytania itd. Jak ktoś u mnie zamawia kawę bez mleka to ja nie pytam czy po tym mleku ma sraczkę, czy nie pije go bo jest weganką  🤣 Nie pije to nie, nie je to nie, co kogo obchodzi co kto wsadza do buzi?

I powiedzcie mi, że tak do końca życia się walczyć będzie z wiatrakami?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
20 maja 2014 18:40
Ja w takich miejscach ( o ile sałatki są szykowane na przez obsługę a nie wydawane gotowe z blachy) mówię :
-Sałatka grecka ale bez fety w zamian dodatkowa porcja oliwek, pomidora i bazylii. Mam nadzieję ze cena pozostanie bez zmian.
W sumie nie spotkałam się nigdy ze sprzeciwem ani dyskusją.
A kiedyś kucharz dorzucił mi nawet ekstra porcje grzanek phehe 🙂

edit: Ja Was podziwiam.. za te nerwy  😉
Mnie póki co  nikt nie pyta o wege. Ani w pracy, gdzie w sumie mój ostatnio zdrowy styl życia przerzucił sie na chłopaków z biura ( sałatki, itp), ani w  rodzinie.
Nikt ze mną nie dyskutuje  głupio : - a dlaczego? A po co, a na co...
Ja temat ucinam w sumie kilkoma zdaniami, ale nie czuję się wyobcowana. Może to wynika z tego, że ja uciekam od ludzi.
Jeden kolega z pracy skwitował to tak:- Sam bym przeszedł na wege ale jestem zbyt mocno uzależniony od mięsa.
Ja mu mówię, że to dla zdrowia ze to taki no ,, nie mój " wybór, ale ogólnie  jest lepiej.
Na co on odpowiada- wiem bo widać to nawet po twoim samopoczuciu.  😁- Od kiedy jestem na diecie nie narzekam na nic związanego ze zdrowiem.

nieuważanie ryb za mięso to niestety w dużej mierze wina religii katolickiej -piątkowy post- nie jemy mięsa, więc na obiad rybka!  🙄
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
20 maja 2014 19:10
Jak ktoś u mnie zamawia kawę bez mleka to ja nie pytam czy po tym mleku ma sraczkę, czy nie pije go bo jest weganką  🤣 Nie pije to nie, nie je to nie, co kogo obchodzi co kto wsadza do buzi?

ryknęłam ze śmiechu  👍

Kwestii wegetarianizmu i ryb nie da się wytłumaczyć.

Jak jesteśmy w temacie knajp wege, to ja polecam pizzerie na Mokotowie Gli Italiani http://gliitaliani.pl/ Nie jest to miejsce stricte wege, ale mają w menu pizze bez sera! I to są najlepsze pizze jakie jadłam w Warszawie - cienkie, aromatyczne, lekkie, po prostu pyszne 🙂

I nikt nie robi oczu jak 5zł na hasło "poproszę pizze bez sera" 😉

Na koniec ciekawostka: Hotel Manor House wprowadził wegańskie menu i wegańskie zabiegi SPA. Mi szczęka opadła z wrażenia http://www.manorhouse.pl/dania_kuchni_weganskiej.php oraz http://www.manorhouse.pl/menu_spa_dla_wegan.php
Dzisiaj w tv był program w którym jakiś lekarz wypowiadał się o weganizmie, oczywiście zjechał, że to skrajność i blabla i niemalże sekta, bo weganie to też nie szczepią dzieci i coś tam coś tam (fakt, że niektórzy nie szczepią, ale nie wiązałabym tego jakoś stricte z jedzeniem bądź nie produktów odzwierzęcych).

A ja dziś na obiad wege pizza ze szpinakiem, kukurydzą, pieczarkami i papryką - mniam  😜
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się