PSY

ma 11 lat, to York, tylko z tych bardzo dużych, waży 9 kg :p, jeszcze nie przytył w związku z chorobą.. Aż nie chce mi się wierzyć, że to cushing,  nawet sami lekarze są zdziwieni, bo nie ma żadnych typowych objawów. Chyba, że to zostało złapane tak szybko, ledwo zaczęło się rozwijać. Nie wiem sama co mam o tym myśleć.
bajaderka-zorro   But who to fuck am I to dare to accept?
21 maja 2014 12:38
Te sznurki jeszcze ujda, ale te z plikami kiepskie, piłki rozpadną sie po jednym dniu. Chyba lepiej kupić cos w zoologu.


serio? kiedyś kupiłam cavalierowi zabawkę w zoologu (piłka z przechodzącymi przez nią sznurkami) dałam za nią równe 30 zł bo była znanej firmy i wytrzymała 10 min 😉 także w zoologu też sprzedają badziew 😉 w biedrze kupiłam pluszaki dla caviego a dla astki sznurki z piłkami i o dziwo wszystko żyje już 3 dzień 😉 a astka uwielbia niszczyć...

Przeszkody agility kupiłam wszystkie i jak za taką kasę do amatorskiej zabawy jest całkiem spoko 😉 tym bardziej, że nie posiadam swojego ogródka, wiec nosze je na osiedlowe podwórko (plusem jest szybki montaż i to że są lekkie)
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
21 maja 2014 15:19
Byłyby ok, ale cena do jakości za duża. Takie przeszkody robisz za grosze ze słupków do ogrodzenia elektrycznego i rurek pcv z byle sklepu budowlanego.
Argument, ze kupiłaś szajs w zoologu uważam za mało przekonywający. Trzeba patrzeć co sie kupuje. Ja te biedronkowe szity kupiłam z premedytacja dla testów. Zabawek nie, bo te pilkowe wyglądają mi na niebezpieczne.
PumCass   zachowaj zimną krew!
21 maja 2014 15:27
ja się pokusiłam na piłkę z grubym sznurem z biedronki...cóż, dziś na spacerze wilczakówna raz mocniej chwyciła piłkę i ją rozszarpała na pół 😉 przynajmniej sznur dość gruby i będzie co szarpać dalej 😉
U nas biedronkowe zabaweczki żyją i mają się dobrze, ale tez psy  mają do nich cały czas dostępu. miesiąc temu potrzebowałam sznur i w każdym zoologu, tesco etc które odwiedziłam kosztował co najmniej 12-15zł, wiec cena 5,99 za szur z piłką czy czymś tam jest naprawdę fajna  😀
Mamy tez tunel, nie wiem jakim cudem ale przeżył  wilczakowe harce  🤣
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
21 maja 2014 19:06
TOTW z jagnięciną jest niejadalny, ale Orijen z bizonem wchodzi aż miło. Chyba skończyły się czasy całodobowego dostępu do miski z karmą i trzeba będzie dawkować :p
Wojenka   on the desert you can't remember your name
21 maja 2014 20:36
RaDag, ile sztuk się urodziło?

Wariaty


ushia   It's a kind o'magic
21 maja 2014 22:40
Mamy 2 pieski i 4 suczki przychówku 😀



haruś - eeeeee, 9kg?  🤔 a wzorzec rasy nie zaklada jakichs 3-3,5 max?
Wojenka jeden na dodatek wściekły 😉
Hahaha, to naprawdę duży York jest
bajaderka-zorro   But who to fuck am I to dare to accept?
21 maja 2014 22:57
haruś - eeeeee, 9kg?  🤔 a wzorzec rasy nie zaklada jakichs 3-3,5 max?


masz rację, wzorzec rasy wg. FCI przewiduje wagę 3,2 kg. Yorki w 18 i 19 wieku ważyły 5-6 kg 🙂
ushia   It's a kind o'magic
21 maja 2014 23:01
to dalej nie 9 😉
a mnie sie wydawalo, ze odwrotnie - dawniej byly mniejsze bo jak za szczurami mialy gonic to musialy sie miescic po dziurach
a dopiero ukanapowienie je zwiekszylo 🙂
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
21 maja 2014 23:23
Szczury by takiego knypcia 3,2kg zagryzły raz-dwa... 🤣
Tak jak ushia kopiuje szóstka.
Aktualnie takich o bobasów:
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
22 maja 2014 07:31
haruś, bardziej westika przypomina niż yorka
ash   Sukces jest koloru blond....
22 maja 2014 07:54
RaDag, jakie cudne kluseczki  😍
RaDag urocze, i pomyśleć że z tej słodyczy wyrosną wielkie mopy  🤣 Mam słabość do rasy, na moim osiedlu jest młodziak ok 0,5 roku ale ostatnio na widok mojego niedźwiadka szybko uciekła i nie miałam okazji poznać. Ostatnio aurelia popełniła subiektywny tekst o rasie 😉
http://chcemiecpsa.bloog.pl/id,340114056,title,Chewbacca-czy-Berger-de-Brie-Briard,index.html?smoybbtticaid=612c51

A tutaj początek przyjaźni czyli komitywa w słusznej sprawie:

Hahahaha, no faktycznie bardzo subiektywne.
I momentami mocno krzywdzące...
Ale fajnie zobaczyć Satiego bo zniknął i przepadł jak kamień w wodę parę lat temu.
safie, wg rodowodu York i to z bardzo dobrej, znanej  hodowli. Taki sobie wyszedł duży zwierz, jego rodzeństwo jest normalne 🙂 Jak go kupowałam, to wiedziałam, że będzie olbrzym  🙂
dziewczynka, czyżby chodziło o prowiant? 😉
RaDag, maleństwa są boskie, nic tylko by się chciało nosić na rękach...
Wojenka, czyli zostaje?  😎
mój młodzieniec dojrzewa 🙂
Thymos dokładnie suszona pierś z kurczaka, obie to uwielbiają 🙂
Dzięki Wam udałam się wczoraj do Biedry i wyszłam z dwiema stacjonatkami 🙂
Już wcześniej rozglądałam się za przeszkódkami do agility na necie, ale w zoologach, te z trixie itp, chodzą za ok 80-100zł za jedną, w Biedronce o połowę taniej 🙂 także - honey - może w sobotę/niedzielę byśmy się spotkały przy NCK na małe agility w wykonaniu Szardi i Peru? 🙂

dziewczynka piękny puchanio! Ale mordka słodka 🙂
Zaś co do briardów, to totalnie mi się te psy nie podobają, więc sformułowanie 'zjawiskowej urody' pasuje mi do nich jak pięść do nosa - ale ja jestem w ogóle mocno wilczurowa i to się raczej nie zmieni, czy biała czy czarna, wilcza morda musi być!
kkk - wspaniały młodzieniec 🙂
bajaderka-zorro   But who to fuck am I to dare to accept?
22 maja 2014 11:02
to dalej nie 9 😉
a mnie sie wydawalo, ze odwrotnie - dawniej byly mniejsze bo jak za szczurami mialy gonic to musialy sie miescic po dziurach
a dopiero ukanapowienie je zwiekszylo 🙂


cytat ze strony dosyć dobrej hodowli "York w 18 i 19 wieku ważył 5-6 kg i była to naturalna jego waga a hodowany był między innymi do zwalczania szczurów z którymi sobie doskonale radził. Obawiam się, że w obecnych czasach zminiaturyzowany York nie dałby radę większej myszy, nie mówiąc już o szczurach."
Pilnie potrzebuję informacji o miejscach gdzie mozna wykonać psu rezonans magnetyczny. W ośrodku w Warszawie terminy są bardzo odległe.
Hiacynta, ja bardzo chętnie, ale nie w ten weekend, bo my Złoty Stok podbijamy (chociaż wozidełko coraz bardziej nie w formie :/).
Ja w końcu wieczorem pójdę obczaić czy są jeszcze jakieś zabawki.

Wiecie co, przykułam dziś psy do krzaka, bo byłyśmy parę godzin w stajni i jedyny cień znalazłam pod tym jedynym krzakiem. Po pół godzinie podeszłam pokiziać psy i okazało się że coś niesamowicie śmierdzącego musiało w tym krzaku mieszkać. Statystycznie i tak nie jest źle, bo tylko Peru postanowiła się w tym czymś wytarzać, ale prawie płakałam podczas kąpieli.
Czarne jak smoła i tak mdląco śmierdzące, że tylko adrenalina pozwoliła mi przeżyć potrójne mycie psa. Z pachnących szamponów miałam pod ręką tylko manusan i użyłam go trzy razy do szorowania kundla, a i tak śmierdzi.
Jest mi słabo, bo połaziłam po tym po łąkach, żeby miała szansę się przewietrzyć, a nadal zalatuje.
Cierpię 🙁
Wojenka   on the desert you can't remember your name
23 maja 2014 20:20
RaDag, na oczy mi się rzuciło, przez notoryczne przemęczenie  🙄 Niech się zdrowo chowają i ringi w przyszłości podbijają  🙂

Thymos
, ekhem... 🙄Ale ja zdecydowanie wolę suki... 😉 Uczy się skurczybyk błyskawicznie. Tylko dlaczego jest taki głośny?  🤬 tet, czy to się gdzieś wyłącza?

ogurek, wściekłe obydwa!
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
23 maja 2014 22:21
Oczywiście, regulacja dźwięku u psów samców jest pod ogonem. Taki woreczek wisi, tym pokręc  i zobaczysz jak mu sie poprawi 🙂😉))
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
23 maja 2014 22:26
tet, a u suk? :p
Ma ktoś może psa przyjmującego leki na serce? Od jakiegoś miesiąca mój jamnik jest na takim leku plus dostaje coś na odwodnienie (związane z płucami).
W tym czasie strasznie szybko schudł. Na początku oczywiście było to normalne, odwadniające leki działały to i trochę schudł... Ale wydaje mi się, że jednak za bardzo to widac po nim. Ktoś może wie, czy to normalne? No i po miesiącu przyjmowania leków dalej często ma przyspieszony oddech.
Wizytę u weta mamy dopiero za dwa tygodnie. Jedzenia dostaje tyle samo co zwykle, ale przed lekami był na lekkiej diecie (nie był gruby, ale po zimie jak to kanapowiec troszeczkę musiałam go podreperowac) w takiej sytuacji zwiększyc mu porcje posiłków? Nie chciałabym, żeby wychudł. Z drugiej strony boję się, żeby za jakiś czas nie przytył jakoś drastycznie. Ktoś coś może? będę wdzięczna za każdą radę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się