prawko

desire, zależy od szkoły, jedni zrobią 10h i udają, że zrobili 30 a inni są bardziej wymagający 😉
desire szkoda, że sobie nie znalazłaś kursu gdzie zrobią te 10h, a resztę Ci podpiszą, tez byłam 30h bez ani jednej nieobecności i żałuję, bo sama bym się tego nauczyła dużo szybciej
desire   Druhu nieoceniony...
22 marca 2014 16:19
ciężko znaleźć tanio i blisko 😉   facet dosyć ambitnie do tego podchodzi - zdawalność ośrodka -> 98%..  🙄  mam nadzieje, że zrozumie, to że muszę jednak na to prawko zarabiać, nie rzucę pracy z powodu prawa jazdy.  😂  no, chyba że gościu oczekuje jakiejś łapówki..  🤔
Nie wiem czy pytam w dobrym wątku, ale zaryzykuję  😉 Przeprowadziłam się do Warszawy, na razie bez samochodu, ale po Wielkanocy, jak już będzie po przeglądzie mam zamiar go zabrać. I tu mam pytanie, czy brać jazdy doszkalające? Nie jeżdżę źle, ale jeździłam tylko w swoim mieście + jakieś tam wypady, ale po Warszawie nie jeździłam nigdy.
Jasmine, weź sobie 2h i potem zdecydujesz czy potrzebujesz więcej czy nie 🙂 W Warszawie jest kilka trudniejszych skrzyżowań, ale dasz sobie radę 🙂
Pojeździj z kimś z Warszawy i tyle. Ostatnio mam okazję poruszać się samochodem po stolicy, nie jest tak źle jak mówią, tylko te korkiiiiii 🤣
Jasmine, weź sobie 2h i potem zdecydujesz czy potrzebujesz więcej czy nie 🙂 W Warszawie jest kilka trudniejszych skrzyżowań, ale dasz sobie radę 🙂

Dzięki za pomoc  :kwiatek: Tak zrobię!

Pojeździj z kimś z Warszawy i tyle. Ostatnio mam okazję poruszać się samochodem po stolicy, nie jest tak źle jak mówią, tylko te korkiiiiii 🤣

Super pomysł!

A więc wezmę 2 godzinki z instruktorem, a potem kogoś poproszę i zobaczymy jaki ze mnie kierowca  😁
Dzięki dziewczyny!  :kwiatek:
Jasmine, myślę, że te 2h z instruktorem naprawdę dużo dadzą! Wyjaśni DOKŁADNIE co i jak, bo Ci co jeżdżą już dłuższy czas nie zawsze pamiętają niektóre rzeczy 😉 Jeżeli chcesz naprawdę porządnego instruktora to też mogę polecić. Przeszłam już dwie szkoły jazdy, w pierwszej instruktor powiedział mi w oczy, żebym sobie darowała, bo i tak ze mnie nic nie będzie.. Dopiero u tego ostatniego nabrałam tak wiary w siebie, że dzisiaj nie mam problemu poruszać się po Warszawie i to ciężkim, terenowym samochodem, z którymi od zawsze miałam problem 🙂 Grunt to konkretny instruktor 🙂
Jasmine, myślę, że te 2h z instruktorem naprawdę dużo dadzą! Wyjaśni DOKŁADNIE co i jak, bo Ci co jeżdżą już dłuższy czas nie zawsze pamiętają niektóre rzeczy 😉 Jeżeli chcesz naprawdę porządnego instruktora to też mogę polecić. Przeszłam już dwie szkoły jazdy, w pierwszej instruktor powiedział mi w oczy, żebym sobie darowała, bo i tak ze mnie nic nie będzie.. Dopiero u tego ostatniego nabrałam tak wiary w siebie, że dzisiaj nie mam problemu poruszać się po Warszawie i to ciężkim, terenowym samochodem, z którymi od zawsze miałam problem 🙂 Grunt to konkretny instruktor 🙂

Byłabym bardzo wdzięczna. Podasz namiary na pw  :kwiatek:
Pojeździj z kimś z Warszawy i tyle. Ostatnio mam okazję poruszać się samochodem po stolicy, nie jest tak źle jak mówią, tylko te korkiiiiii 🤣


jakie korki 😀 ?? o 5 rano ich nie ma 😉
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
26 kwietnia 2014 23:20
Czy jest teraz cos takiego jak koniczynka? Czyli taka naklejka na tylna szybe dla poczatkujacych kierowcow co by inni widzieli i nie trabili od razu ?
Jest, ponoć przez rok czasu trzeba jeździć z taką nalepką od otrzymania prawa jazdy, ale czy ktoś to stosuje - ciężko powiedzieć.. Zapytaj w swoim ośrodku.
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
27 kwietnia 2014 09:30
Ok dzieki. Wpierw i tak musze zdac  😜
A kiedy masz egzamin sakura? 🙂
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
27 kwietnia 2014 19:09
Jutro
Mój instruktor mówił, że nie ma prawnego obowiązku. Miał się pojawić i nie ma.
Ja sobie listek przykleję  😎
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
28 kwietnia 2014 15:07
Ehhhh marnie to widze...
Jak poszło sakura?
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
28 kwietnia 2014 16:52
No nie poszlo znowu. Z lukiem walcze poprzednio z gorka ;/
Ja 18 kwietnia stałam się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, bo uwielbiam motoryzację i nie mogłam się doczekać aż wreszcie będę mogła jeździć legalnie, jakoś w czerwcu chyba idę też na A  😀
Teoria za drugim (co jest dla mnie porażką, bo miałam banalny test, ale nie czytałam poleceń, tylko wyłapywałam słowa klucze...) i praktyka za pierwszym! Egzaminator powiedział, że bardzo fajnie jeżdżę, ani razu nie zahamował, ani jednego błędu na arkuszu 😀
Teraz tylko czekać na plastik i drogi są moje! 😉

Wszystkim przed egzaminowcom - będzie dobrze, to nie takie straszne jak wszyscy mówią 😉
[s]O dżizas, jestem po egzaminie wewnętrznym i mam mega traumę.
Już nawet nie marzę o zdanym pierwszym terminie, nie dlatego że nie potrafię, tylko stres zjada mnie całą - do najmniejszego okruszka.
Wiedziałam, że to nic poważnego i wyłącznie formalność. Po czym trzęsły mi się ręce, nogi i miałam ze 100 kilo w gaciach. A wszystko dlatego, że cały kurs jeździłam na sprytnym benzyniaku i dziś pierwszy raz prowadziłam diesla. Pokonał mnie na całej linii.
Znaczy "zdałam", ale w pewnym momencie myślałam, że po prostu wysiądę i pójdę przed siebie. To auto zbiera się tak, że miałam łzy w oczach, sprzęgła nie mogłam za nic wyczuć... Jak miałam skręcić w lewo, to modliłam się, żeby nikogo nie było na skrzyżowaniu, bo dosłownie nie potrafiłam normalnie ruszyć.
Do teraz siedzę i się nad sobą użalam  😲[/s]

edit: Już nieaktualne, bo teoria i praktyka pchnięte w pierwszym terminie  😀 Kciukam za walczących!
Ja za to walczę i już straciłam zapał. Za dwa tygodnie podejście nr 4, ale przy tak ogromnym stresie jaki mnie dopada wchodząc do PORD-u to bardzo słabo to widzę  🤔
Kleik, z czym masz problem?
No własnie chyba stres najbardziej. Jazdy na kursie nie sprawiały mi problemu, instruktor wierzył, że zdam za pierwszym razem. Ja, jak zdawałam pierwszy raz to tez w to wierzyłam bo egzamin szedł mi super, aż sama byłam zaskoczona. Po prawie 60min jazdy po mieście egzaminator mnie oblał, moim zdaniem niesłusznie, za niby wymuszenie pierwszeństwa. 2 ostatnie egzaminy - mam takiego stresa, że nie mogę się zupełnie skupić i oblewam na łuku, który na kursie szedł mi zawsze bardzo dobrze. I już sama nie wiem co ja mam zrobić, żeby wjeść na ten egzamin na spokojnie i ze skupieniem 🤔
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
27 maja 2014 19:54
Co nastepuje jak minęła teoria?

Zdaje jeszcze raz od nowa ale Jazdy tez musze znow wykupic te 30H? ;/
sakura, idziesz do WORDU i zapisujesz się na kolejną teorię. Kurs jest ważny bezterminowo 🙂.
Kleik, ja też pierwszym razem oblałam przez rzekome wymuszenie pierwszeństwa i do tej pory uważam, że niesłusznie.. Zdałam za 2gim razem, także naprawdę się nie przejmuj ilością zdawania. Mój brat zdawał 10 razy i za 11 zdał.. 😉 Jeździ, nie boję się wsiąść z nim do samochodu.. 
Gdzie zdajesz?

Sakura, jeżeli minęło pół roku od teorii to zdajesz jeszcze raz, kurs ważny bezterminowo. Ja osobiście bym radziła wykupić sobie jazdy doszkalające przed praktyką. Kiedy zdajesz teorię? Na Radarowej?
No własnie chyba stres najbardziej. Jazdy na kursie nie sprawiały mi problemu, instruktor wierzył, że zdam za pierwszym razem. Ja, jak zdawałam pierwszy raz to tez w to wierzyłam bo egzamin szedł mi super, aż sama byłam zaskoczona. Po prawie 60min jazdy po mieście egzaminator mnie oblał, moim zdaniem niesłusznie, za niby wymuszenie pierwszeństwa. 2 ostatnie egzaminy - mam takiego stresa, że nie mogę się zupełnie skupić i oblewam na łuku, który na kursie szedł mi zawsze bardzo dobrze. I już sama nie wiem co ja mam zrobić, żeby wjeść na ten egzamin na spokojnie i ze skupieniem 🤔

ja zdałam dopiero za 5 razem, pierwszy raz oblałam z własnej głupoty bo mając bezkolizyjny skręt stanęłam na znaku 'stop', drugi raz zestresowana strasznie byłam bo dostałam babę która dużo ludzi uwala i błędnie powiedziałam jak się sprawdza olej (powiedziałam że tam gdzie się go wlewa  😁 ), trzeci na górce - do tej pory nie wiem jakim cudem bo za każdym razem mi się udawało, nie było sytuacji żeby mi się nie udało na nią poprawnie wjechać, za czwartym samochód był zaparkowany prawie na pasach i zasłonił mi pieszego który na nie wchodził. poczytaj sobie w internecie o sposobach radzenia sobie ze stresem, mnie takiej umiejętności nauczył facet który mi dawał korki z matmy i faktycznie to działa, a jest to bardzo proste i trwa dosłownie chwilę. Głowa do góry, w końcu się uda  :kwiatek:
sakura   Najważniejsze to nie przyzwyczajać się....
27 maja 2014 23:49
Nie wiem kiedy sie zapisze. Znow musze wszystko powtorzyc :/ a tez ńie mam czasu za bardzo na nauke tego wszystkiego.
Po co mi to bylo. Bez sensu.
sakura, nie prawda! Dasz radę.
Ja dzisiaj zdałam za 5 razem. W samochodzie nie siedziałam od stycznia kiedy to nie potrafiłam zrobić łuku.
Dla mnie to całe prawko to dużo większy stres niż matura.
Dobrze, że mama była ze mną, bo uciekłabym z tej poczekalni.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się