"Nie ogarniam jak..."

Facella   Dawna re-volto wróć!
28 maja 2014 11:52
Czegoś takiego nie ogarniam: http://kwejk.pl/obrazek/2068179/sledz-go.html czyli przedziwnych tłumaczeń. Jak pan w restauracji i tak po angielsku ani be, ani me, to "klijęta zagramanicznego" nie obsłuży, więc po grzyba mu taka tabliczka?
majek   zwykle sobie żartuję
28 maja 2014 12:01
Ja w kwestii dresscode`u w UK nie ogarniałam, jak to możliwe, że prześwitująca bluzka z koronkami jest ok do biura, a mój czarny półgolf i żakiet+ czarne spodnie i sztyblety już nie.
I nie pracowałam z `klientami` nigdy. Byłam raczeje elementem wewnętrznego biura.
Za to wszyscy faceci zawsze pod krawatem, czy informatycy, czy cieć, który pilnował przepustek na parkingu (chociaż ten akurat robił zawsze `pierwsze wrażenie, więc niech będzie`)..

U mnie biurze były dwie Polki. Ja i koleżanka. Pewnego dnia gdy spadl śnieg byłyśmy jedynymi osobami, ktore pojawiły się w pracy. To jest dopiero nie do ogarnięcia....

majek, hehe, z tym śniegiem w UK u mnie było to samo. Pojechałam do stajni samochodem, ok 15km, starym, trzydrzwiowym rzęchem z 1985 roku - przychodzę, a tam szefowej wyskakują gały - "to ty przyjechałaś!?" 😁 Nawet dziewczyna mająca nowiuściego 4x4 prosto z salonu nie przyjechała 😁
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
28 maja 2014 14:31
dołączę się do wątku bo... Nie ogarniam jak można chodzić po czyimś terenie i jeszcze mieć pretensje, że nie ma przejścia  😀
No przejścia nie ma od tygodnia i już nie będzie, teraz jest tam teren dla koni.
Rozumiem, że przez parę naście lat ludzie skracali sobie drogę przez nasz teren - ok, nie ma sprawy, nikt obiekcji nie miał.
Ale jak już utrudnienie powstało i trzeba iść to 200 (?) metrów dalej to nagle "takie utrudnienia ludziom robicie, jak to mam chodzić na około" (jeszcze coś tam było ale odeszłam  :cool🙂
Dava   kiss kiss bang bang
28 maja 2014 16:30
Chyba zapominacie, ze stroj i pracodawcy i pracownika (czy to na rozmowie o prace czy podczas pracy) zalezy od branzy 😀

I sorry jakby mi ktos przyszedl w garniaku to szczerze bym sie zdziwila 😉
Pracodawca w klapkach i koszulce? W niektorych branzach to standard  😉 😁 -> ubrania maja byc stosowne do sytuacji (i tysiaca innych wypadkowych) i czyste

Wiecie czego nie ogarniam, ze ludzie czesto nie widza swiata dookola tylko czubek wlasnego nosa  😉
majek   zwykle sobie żartuję
28 maja 2014 16:42

Pracodawca w klapkach i koszulce? W niektorych branzach to standard  😉 😁 -> ubrania maja byc stosowne do sytuacji (i tysiaca innych wypadkowych) i czyste



Na basenie mogę przymknąć oko. Garniak jest `przysłowiowy`.
Ja sama rekrutowalam w firmie, w której pracowałam, na tzw. luźne stanowiska z branży kreatywnej, więc powiedzmy `sportowe obuwie do marynarki` uchodziło, ale panienka wyglądająca, jakby właśnie wróciła z plaży odpadła na dzień dobry.
Oczywiście zatrudniając Pana do obsługi wózka widłowego pewnie zwrócilabym uwagę na inne rzeczy (np. kwlifikacje, staż pracy, częstotliwość zmiany pracy itp), ale do działu kreatywnego, albo na handlowca - ciuchy wiele mowią.
O! przypomniało mi się - nie ogarniam, jak można wstawic telewizor... w okno. Pół życia mieszkałam w starym i ciemnym mieszkaniu, marzył mi się zawsze jasny domek z dużymi oknami - a tu sobie jakieś ludki stawiają telewizor w okno, chałupa, która normalnie byłaby zalana światłem jest ciemna. Widziałam już takie coś parę razy.
Dava   kiss kiss bang bang
28 maja 2014 17:17
Majek Też rekrutowałam wiele osób i serio nie patrzę na ubrania, bo akurat jest tysiąc innych rzeczy ważniejszych dla pracodawcy niż to, że koleś ma trampki i koszulkę z H&M  😉
Nie należy popadać w obłęd ani w jedną ani w drugą stronę.

Ikarina jak to tv w okno?! Nie ogarniam  😁
Dla mnie nic nie usprawiedliwia klapek i spodenek np. do kolan na rozmowie. Rozmowa o prace to rozmowa  o prace.
Nawet robotnik ma czyste dżinsy, tshirt czy koszulę. A co dopiero osoba do biura. I nie chodzi tu o garńitur.
Dla mnie to ma znaczenie. Nie chciałabym żeby po biurze kręcił sie ktos w krótkich spodenkach czy w bluzeczce na sznureczkach.
Chłopacy w upalne dni przychodzili np. w dżinsach czy letnich spodńiach i sandałach czy klapkach (ale nie basenowych) i to było ok. bo klapki były zasłonięte nogawką. Ale na rozmowie oceniłabym to jako wiocha.

Btw - moja pierwsza prace dostałam ubrana w garsonkę (marynarka+spódnica) + adidasy 42 mojego ojca. Ugryzła mnie pszczoła i miałam mega banię na nodze. Co w pierwszych słowach wyjaśniłam. Dziś pewnie 99% młodych nie przyszłoby wcale na rozmowę... Bo pszczółka....
Dava, no, właśnie - JAAAAK 🤣 Normalnie stawiają na parapecie. Angielskie domy mają takie duże okna, jak ten, to telewizor się spokojnie mieści

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 maja 2014 21:36
Jeszcze tak trochę nie ogarniam "samojebek". Tzn. rozumiem, zrobić sobie od czasu do czasu takie zdjęcie, fajnie, czemu nie. Ale mam na fb ludzi, którzy wrzucają takie zdjęcia średnio 2-3 razy na tydzień. To naprawdę jest takie fajne? 🤔 Dla mnie po prostu wszystkie są takie same...

O, całe życie też nie ogarniałam myśli technicznej mojej matki. Mam dziurę w jednym z pokoi? Wrzucę tam wszystkie graty z domu(śmieci, metalowe kawałki, stare kuchenki elektryczne, wózek dziecięcy, mikrofalówkę) i przysypię piachem. Będzie git! Mam dach jak ser szwajcarski? Będę go łatać papą co 2-3 miesiące. I oczywiście papę "gorącą" kłaść na sucho. Mam problem z piecem? Będę co 1-2 lata kupować nową kozę. Mam problem z instalacją elektryczną? Położę nową. Oczywiście nie zdejmując poprzednich 3.
No nie rozumiem tego. Najbardziej z tym piecem. Przemęczyć się jedną zimę, uzbierać i kupić porządny, solidny piec. Na pewno wyjdzie taniej niż kupowanie co rok nowej kozy...
Mam takich samych znajomych, którzy robią dokładnie to samo.  A no i mam pannę, która robi sobie zdjęcia tylko przy takim samym ustawieniu głowy, z prawego profilu.. Od niedawna matka a na niektórych zdjęciach pupa wypieta jakby tylko czekała na okazję.. 🤬
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 maja 2014 21:42
Dar ale jak ma ładną pupę to czemu nie? Jeśli ktoś jest ładny i świadomy tego to normalne, że chce się pokazać. Tylko no właśnie- wrzucać różnorodne zdjęcia jeszcze rozumiem, ale cały czas to samo ujęcie, tylko profil się zmienia?
In.   tęczowy kucyk <3
28 maja 2014 22:50
dar, juz pomijajac pozycjebna zejeciu - w worku ma chodzic, sztywna jakby polknela kij od miotly, bo urodzila?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 maja 2014 23:45
Tak swoją drogą- In, czyżbyś zaliczyła MLP? 😀 Podoba mi się Twój awatar 😁
In.   tęczowy kucyk <3
29 maja 2014 00:06
Nigdzie nie moglam znalzec fajnego z Luna, a nie chce mi sie komputera odpalac, zeby zrobic 🙁
Zaczelam ogladac jakies dwa miesiace temu, obejrzalam film, czekam z niecierpliwoscia na kolejny :P (i kolejny sezon :P)
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
29 maja 2014 07:54
a oglądałyście kiedyś Ranczo Leny? 😀
zakończenie 4 sezonu mlp jest fatalne. zrobili z "kuców" jakieś spidermany doładowane...
Nie ogarniam jak dorosłe kobiety (i mężczyźni, bo miałam okazję poznać i takiego) mogą się jarać kucykami pony. Wyjaśni mi któraś ten fenomen? :kwiatek:
cavaletti,  ja ogólnie LUBIĘ bajki. tylko nie te takie wstrętne, wrzeszczące, tylko właśnie kucyki czy animacje np szreka. do tego oglądam jeszcze japońskie animacje, ale te już raczej nie są "bajkami", bo kierowane do starszej widowni.

w zderzeniu z bajkami gdzie wszyscy się leją i wrzeszczą - kucyki są miłe i urocze. Nie mam parcia na bycie "wiecznie dorosłą", i lubię obejrzeć coś infantylnego, ale z miłym przesłaniem i ładnego, ot cały "fenomen". To tak jak jedni oglądają horrory, a ja od razu mam odruch wymiotny i nie ogarniam jak można lubić oglądać krew i flaki 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 maja 2014 09:28
Ja tez nie. Obejrzałem jeden odcinek z siostrzenica i strasznie sie nameczylam.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
29 maja 2014 10:01
ja uwielbiam bajki 🙂 Toy story, Shreki, Nemo i wiele innych... no i odcinkowe 😉 Pod warunkiem, że są w miarę mądre 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 maja 2014 10:27
Ja kucyki kocham od zawsze miloscia wielka 😉 te nowe ogladam glownie przez genialne moim zdaniem piosenki i animacje. Z kazdym sezonem poziom muzyki si podnosi 😀 i ogolnie kocham bajki 😉
Nie ogarniam, jakim cudem mylę przyciski "pw" i "profil".  :/
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
29 maja 2014 17:53
Nie ogarniam myślenia bab w UP.
Składam wniosek o zorganizowanie stażu. Tłumaczę kobicie, że potrzebuję konkretnego chłopa do konkretnej roboty. Ma być gabarytowy, fizycznie sprawny, silny, kumaty, bo maszyna wielka, a tektura 5 ciężka, no i ustawianie ręczne i czytanie zleceń konieczne. Mówię, że jak się sprawdzi, to ma u mnie robotę na lata. Piszę to wszystko we wniosku.
Przysyłają mi chłopa, rzeczywiście wysokiego, z długimi rekami, ale chudego jak szczapa, który od razu mówi, że on stać nie może, bo żylaki, że siły nie ma i wydolności, bo serce, do tego ręce się chłopu trzęsą...
I jeszcze chłop mówi, że one wiedzą, że nie może mieć pracy na nogach, bo wcześniej znalazły mu robotę w sklepie/hurtowni i po 2 dniach musiał ze względów zdrowotnych zrezygnować.

Nie ogarniam.
A ja nie ogarniam, ile razy można wałkować wątek V. Przecież można nie wchodzić, olać jak wkurza. V. ma ten jeden wątek, nie lata po całym forum. Ale nie, "chłop żywemu nie przepuści". Jak zniknie z powierzchni forum, to już będzie dobrze? 
[quote author=majek link=topic=95120.msg2105043#msg2105043 date=1401274907]
Ja w kwestii dresscode`u w UK nie ogarniałam, jak to możliwe, że prześwitująca bluzka z koronkami jest ok do biura, a mój czarny półgolf i żakiet+ czarne spodnie i sztyblety już nie.
I nie pracowałam z `klientami` nigdy. Byłam raczeje elementem wewnętrznego biura.
[/quote]
ale ktoś ci uwagę na ten temat zwrócił, że "niestosownie" wyglądasz?
Nie ogarniam jak dzieci 13 letnie dzieci (!!!) wrzucają na facebooka zdjęcia i filmiki z chlania i palenia fajek nad wisłą. Co się dzieje?!  🤔
A ja oglądając "Uwaga Pirat", albo inną "Drogówkę" nie ogarniam, jak ludzie, którzy dostają mandat proszą o mniejszą ilość punktów, a nie mniejszy mandat. Wiem, że zawodowi kierowcy to punktów się strzegą, ale "zwykli" ludzie? Nie ogarniam.  🙄 Pomijając już, że nie ma "widełek" w punktach i wydawałoby się że każdy kierowca to wie.
Hitem był pan niby bezrobotny, który zamiast prosić o mniejszy w kwocie mandat, to prosił o zmniejszenie punktów.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 maja 2014 21:15
A to ni jest tak, ze za iles tam pnktow odbiera sie prawko?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się