Mój poprzedni filmik (na 200 stronie wątku) wywołał spore oburzenie w tym wątku... Wstawiam kolejny, nagrania sprzed około miesiąca - może uda mi się trochę poprawić mój wizerunek w wątku :kwiatek:
Przypominam, że jeżdżę na tej klaczy nie częściej niż raz na 2 tygodnie, koń nie jest mój, mam do dyspozycji tylko i wyłącznie pastwisko, nie mam możliwości zamknięcia reszty koni na innym polu, bo takiego pola po prostu tam nie ma. Stado hodowlane - znają się jak łyse konie ;D
Kwestia mojego wyglądu i teoretycznie zbyt dużego obciążenia dla źrebnej klaczy oraz braku umiejętności jeździeckich też była już poruszana...
Na tym filmiku bardzo dobrze widać, że ten koń praktycznie nie wybija, więc jeżeli nie zadziałam siłą własnych mięśni, to nie za bardzo mam nawet możliwość obicia koniowi pleców, a że tłuszcz się trzęsie przy najmniejszym ruchu, to wygląda to, jak wygląda (tak, wiem, że to może być dla niektórych "niesmaczne"😉.
No, nieważne, nie będę pisała 10 razy tego samego.