kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
14 czerwca 2014 13:37
Jakiś czas temu o to pytałam, ale nie dostałam odpowiedzi: Jak zaangażować "przednią" część konia?  😉
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
14 czerwca 2014 13:48
Facella, widocznie koń był bardzo wrażliwy. Mój dużo lepiej chodzi z żelem Acavallo pod czaprakiem niż na.
Zielona Herbatka, a co to jest "przednia część konia"? Bo ja na przykład zupełnie nie rozumiem pytania. Chodzi o zaangażowanie przednich nóg? większe zgięcie w stawach? poprawę techniki skoku? elastyczność szyi?
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
14 czerwca 2014 14:54
arivle, chodzi mi o zaangażowanie przednich nóg. 🙂
Zielona Herbatka, zaangażowanie w CO???
Facella   Dawna re-volto wróć!
14 czerwca 2014 15:21
Jaka jest część konia odpowiedzialna za "angażowanie" przednich partii jego ciała? Mam na myśli przesuwanie przodu, podczas gdy zad jest w jednym miejscu. Mam nadzieję, że wyrażam się dość jasno.  😉 Chodzi mi o to gdzie przyłożyć łydkę/nogę?

Chyba o to chodzi...
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
14 czerwca 2014 15:59
Facella, dokładnie.  😉 Zdradzicie mi sekret? 😀
Dzięki w sprawie żelu  :kwiatek:
Zielona Herbatka, zwrot na zadzie i piruety/półpiruety robi się... na zadzie 🙂 Koniem wygiętym w kierunku obrotu. Wygięcie nadają kłodzie łydki i dosiad (zewnętrzna cofnięta, wewnętrzna mobilizująca). Ręce równo prowadzą konia krokami w bok, rytmicznie, w kierunku ruchu. Ale zad nie stoi! Zad kroczy. Prawie w miejscu. Ze środkiem ciężkości przesuniętym w stronę zadu, zadnie nogi są podstawione pod kłodę, grzbiet i zad obniżony. Koń to nie struś-marionetka ze styropianowych kul, żeby zad mógł stać, a przód "sam" się ruszać.
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
14 czerwca 2014 16:50
halo, no pewnie, że nie marionetka.  😡
Czy masz może pod ręką jakieś zdjęcia/filmy, które przedstawiają jak zrobić to poprawnie?  😉
halo koń jak najbardziej tak może. Popatrz sobie na spin-najlepszy jest wtedy kiedy wewnętrzna tylna noga jest w jednym miejscu

oczywiście wiem, że to nie jest piruet:-)

Czy może mi ktoś wyjaśnić cóż to za popręg?  :kwiatek:
Pialotta, to nie popręg tylko taki materiałowy pas na bok konia.
Tu masz bliżej zdjęcie:
Klami i do czego to służy?
Magda Pawlowicz, zmęczona jesteś??? Umiejętność czytania siada? A może ja mam omamy, że zadnia noga się RUSZA a nie STOI? Że o zadzie nie wspomnę.
daruj sobie tą agresję
ja piszę o elementach westernowych i tam wewnętrzna tylna noga MA stać
ty napisałaś, że koń nie może się w ten sposób ruszać, ja chciałam pokazać, że może
o co ci chodzi?
Magda Pawlowicz, NIE STOI! Nie zmienia miejsca na placu. Identycznie jak w idealnym piruecie ujeżdżeniowym. Ale nie stoi. Jest w ruchu. Musi być w ruchu. I też ruch w bok płynie z zadu. Gdyby stała, musiałaby się skręcać jak świder.
widze że znasz się na jeździe western lepiej ode mnie...
Magda Pawlowicz, na logice, ruchu, przestrzeni i na tym co widzę na własne oczy - a co pokazałaś - znam się wystarczająco.
"Okręcać w miejscu" nie znaczy "stać", a na pokazanym filmie i tak tego okręcania mało - noga regularnie się podrywa (tego nie wiem, czy to dobrze, źle czy bez znaczenia).
Stać to stać. Okręcać się to okręcać. Obrót to nie stanie.
Koń nie jest w stanie wykonać jakiegokolwiek(!) złożonego ruchu nie poruszając wszystkimi(!) częściami ciała.
O przepraszam - mój kiedyś zdrzemnął się przy siodłaniu, i ruszył - samym przodem. Zad został. Koń - jak ten styropianowy struś - naprawdę(!) zostawił zad. W popłochu doskoczył nim piorunem we właściwe miejsce, niestety, krzesząc iskry z podłogi. Iskry strzeliły we wrażliwe miejsca 😉 no i się DZIAŁO 🙁

Gdybyś mogła znaleźć i załączyć definicję/opis spinu po angielsku, najlepiej z przepisów - byłabym wdzięczna (bo wiedzy nigdy dość).
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
15 czerwca 2014 12:03
halo, ja nie rozumiem po co na wszystkich krzyczysz. To samo, co próbujesz przekazać z nerwami, da się przekazać spokojnie.
Zielona Herbatka, a) bo najwyraźniej 3-4 razy spokojne pisanie nie dociera, b) po w piśmie brakuje mi intonacji głosu, nie ma możliwości położenia nacisku. Traktowanie niektórych słów "boldem" jest bardziej dezorientujące optycznie niż capslock. Obawiam się, że wyróżnianie kolorem - także (bo kolorów używa moderacja). c) nie ma to nic wspólnego z nerwami, "mi to lotto", zależy mi na czytelności.

Magda też "krzyczy" pisząc "MA"???
Rozumiałabym pretensje o krzyk gdybym całe zdanie, lub część popełniała "dużymi"
halo, Dla mnie to oczywiste, że chodzi o to, iż noga ma się nie odrywać od ziemi, a nie "stać" w pełnym tego słowa znaczeniu.
Julie, ale noga nie odrywająca się od ziemi w obrocie też jest w ruchu i jest poruszana mięśniami.
Nie ma takiej możliwości, żeby koń przemieszczał się przodem gdy zad stoi/jest w bezruchu (oprócz aberracji podobnych do opisanej przeze mnie). Względem organizmu konia, nie względem przestrzeni.
Magda napisała, że koń może ruszać przodem nie ruszając zadem. Że zad stoi. Podała przykład spinu. Gdzie zad, jak najbardziej, jest w ruchu. W ruchu w miejscu (jedna noga) ale w ruchu.
I to w widoczny, intensywnym ruchu.
Witam 🙂 Chciałam zasięgnąć informacji bardziej doświadczonych osób. Trzy dni temu urodziła się klaczka w stajni, w której jeżdżę. Zauważyłam, że cos cieknie  z kikuta pępowinowego w czasie oddawania przez mała moczu . Właściciel został poinformowany i wezwał weterynarza, który podszył ten kikut. Mała klaczka jest słaba, sama nie wstaje do picia. Podniesiona ssie matke, po czym oddaje nawet trzykrotnie mocz i się kładzie. Zastanawiam się, czy to jest normalne, jak często źrebaki sikają w jej wieku i jak zwiększyć szanse małej na przeżycie oprócz podnoszenia ją do picia? Proszę o odpowiedź.
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
15 czerwca 2014 21:09
halo, myślę, że łapiesz za słówka, bo zdecydowanie chodzi o to samo 🙂 Dla mnie obraca się to nadal stoi - bo stoi na ziemi czyt. nie odrywa się, a nie że stoi czyt. nie porusza się. Przy czym stoi jedna noga, bo nie da się wykonać obrotu stojąc na podłożu obiema zadnimi nogami. Język polski jest dosyć bogaty i bywa niejednoznaczny.
giks Teraz (w piątek 13-stego 😀 )niedaleko mnie u koleżanki urodził się źrebak, ogierek, my ani pani weterynarz nie zauważyłyśmy żadnego wysięku, ani nieprawidłowości w tym kierunku, poza tym maluch oddaje kilka razy na godzine mocz, z tego co zauważyłam, przede wszystkim - urodził się w nocy (sam, bez pomocy ludzi) a gdy rano przyszedł do stajni "stajenny" źrebak już łaził po boksie i ssał, a po południu brykał i kopał mame. Więc z waszą klaczką, musi być coś nie tak!

Edit : co do oddawania moczu, to chodzi Ci, że w ciągu jakichś 20 minut  sika około 3 razy? To jednak za dużo..
arivle, dlatego prosiłam o opis prawidłowego spinu po angielsku. Bo jestem prawie pewna, że "stand" tam nie ma.
O, takie coś znalazłam:
Spin Maneuvers in Reining
A series of 360-degree turns, executed over a stationary, inside hind leg. Propulsion for the spin is supplied by the outside rear leg and front legs, and contact should be made with the ground and a front leg. The location of hindquarters should be fixed at the start of the spin and maintained throughout the spins. It is helpful for a judge to watch for the horse to remain in the same location, rather than watching for a stationary leg. This allows for easier focus on the other elements of the spin.

"Stationary" nie znaczy "stojąca".
I takie coś:
http://vimeo.com/2129872 gdzie o żadnym "staniu" nawet mowy nie ma.
Klaczka jest podnoszona co dwie godziny do picia, po podniesieniu chodzi ok 45 min. i w tym czasie ssie matke, zrobi pare okrążeń po boksie, wysika się z 3, 4 razy, czasami zrobi kupe i się kładzie. Zastanawiam się dlaczego sama nie wstaje i  czy z tym podszytym kikutem pępowinowym jest wszystko ok  🤔. Wet. za wiele nie powiedział...ehhh
Hmm to może zawołajcie innego weta, niech zrobi dogłębne badania, nie chcę wprowadzać w błąd, ale inny weterynarz powinien powiedzieć coś więcej!
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
16 czerwca 2014 09:28
giks,
zdarza się, że po urodzeniu część moczu wydostaje się kikutem, po kilku dniach
powinno się to zakończyć.  O kikut trzeba bardzo dbać (najlepiej moczyć w jodynie - nalewasz do korka i wkładasz
kikut na kilka sekund), bo to najprostsza droga zakażenia.
Zazwyczaj noworodki jedzą lub śpią, więc nic dziwnego, że źrebak po jedzeniu kładzie się i wstaje
dopiero jak jest głodny.
Jeśli klacz ma dużo mleka i źrebak najada się na maxa, to zupełnie możliwe, że po dwóch godzinach
nie jest jeszcze głodny. Na razie możecie podnosić ale musicie obserwować i to powinno się zmieniać,
bo źrebak powinien być coraz mocniejszy.
Możecie mierzyć temperaturę, jeśli coś Was niepokoi.
Dzięki za odpowiedź, właściciel pewnie będzie chciał jeszcze poczekać z wezwaniem kolejnego weta, bo twierdzi, że mała musi się wzmocnić, a to może trwać wg. niego kilka dni. Dodam tylko jeszcze, że to pierwszy źrebak tej klaczy, urodziła go sama w nocy i dokładnie nie wiadomo ile mała leżała zanim pierwszy raz napiła się mleka. Dokarmiać jej butelka chyba nie ma sensu, skoro podniesiona sama ssie...  A kikuta już nie ma, bo wet. go podszył i praktycznie nie ma już co przemywać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się