Końskie plecy, grzbiet

aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
01 czerwca 2014 11:23
elfik89, a może masaż?
albo coś mu "przeskoczyło" albo ma zakwasy z jednej, bardziej obciążanej strony, albo się naciągnął... opcji jet wiele, ale tak samo jak z człowiekiem, jak bolą plecy, to niekoniecznie całe lub niekoniecznie w jednym miejscu, a właśnie z boku, albo od pleców mogą boleć i inne części ciała np. drętwieć ręka, strzykać w biodrze itd...
Masaże nie pomagają.
Przejrzałam pobieżnie wątek i nie znalazłam - jak jest to proszę o linka o potem można bić 🏇
Dysponuje może któraś z Was fotką konia POPRAWNIE pracującego na chambonie w stępie i kłusie?
I jak to jest z galopem na tym wypięciu - czytałam jakiś artykuł zachwalający wpływ galopu na czambonie na końskie plecy, ale totalnie się to kłóci ze 'złotą zasadą' pracy na tym ustrojstwie - nie galopować.
Oświeci mnie ktoś? :kwiatek:
aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
19 czerwca 2014 14:31
A dlaczego nie galopowac na chambonie? Pierwsze słyszę
ej_anka, też pierwsze słyszę o nie galopowaniu. Mój ma od weta i masażystki zalecone galopowanie na czambonie, zwłaszcza jak najwięcej przejść stęp/galop. Na problemy z plecami należy unikać kłusa, nie galopu.
Matko, a może coś przekręciłam?👀
Nie wiem, tak mi przykazywano i tak robiłam, ale jak widać człowiek się całe życie uczy.
Od dziś galopujemy 😉
Jak z fotkami - ktoś, coś? Bo mój na 90 proc poprawnie nie pracuje...

Czy coś oprócz czambonu jest wybitnie polecane żeby zniwelować TEN dół? Zastanawiam się nad owijką za zadem, ale nie chcę zrobić gorzej...  😡

bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
19 czerwca 2014 21:54
el janka przerabiałam odpracowywanie końskich pleców w dodatku z KS - pierwszy etapem był tylko stęp na czambonie, plus przechodzenie w stępie na czambonie przez drążki, po kilku dniach miałam dołączyć tak jak wcześniej pisały dziewczyny - galop. Kłus wbrew pozorom nie jest dobrym chodem dla kręgosłupa.
ej_anka, jeśli koń nie pracuje plecami to czambon nic nie da. Koń nie ma tylko obniżyć głowy, musi ruszyć zad żeby plecy zaczęły pracować. Mój zwierz super pracuje w stępie i kłusie, za to w galopie zad ma często w innym mieście :P Chcę spróbować lonży na pessoa, właśnie ze względu na zaangażowanie zadu. Zobaczymy co z tego wyniknie.
bjooork, my jako-takich bólowych problemów nie mamy, ale grzbiet hmmm nazwijmy to "ciekawie zbudowany", z długą kłodą. Zaangażowanie zadu jest, ale tylko jak ze mnie i z niego pot spływa a jak nie trzeba - nie pracuje. Opornie to idzie, strasznie opornie. Tak samo i plecy. Kawaletki, drążki, ostatnio zaczynamy powoli szeregi gimnastyczne, praca pod siodłem w trzech chodach i NIC. Partie przy kłębie się powoli wypełniają (zmiana siodła) a reszta jak była tak jest.
xxagaxx, daj znać koniecznie jak tam. Podeślesz mi jakieś fotki z roboty? Może być pw.
Mnie się już od wgapiana w jego grzbiet coś odkleja w czaszce i... już nic nie wiem.
ej_anka,  U mnie pessoa zadziałał magicznie. Zawsze byłam ogromną fanką czambonu, ale mój koń niekoniecznie. Natomiast na pessoa jest efekt WOW. Takie rozluźnienie i praca plecami jak nie mój koń 😉
I niestety siodło do poszerzenia... No ale o to chodziło...
unawen, kupuję pessoa. Nie mogę patrzeć na jego plecy, jestem gotowa na wszystko.
Tylko uzbierać kasę... 😵
Ja zrobiłam sama- miałam futerko na popręg- ono mi z tyłu chroni zad przed obtarciem, linkę i i karabińczyki kupione w castoramie 😉 Pas do lonżowania już miałam. Koszt bardzo niewielki 😉 Chciałam zrobić sama zanim kupię, bo nie lubię wyrzucać pieniędzy jeżeli mi się coś nie sprawdzi 😉 I w sumie sprawdza się na tyle dobrze, że nie kupiłam jeszcze gotowca 😉
ej_anka, ale to siodło które ona ma na plecach i mega poduszce to niemożliwe żeby pasowało.. Rozluźnienie rozluźnieniem ale przy źle leżącym siodle możesz robić co chcesz a i tak koń nie podciągnie pleców. A pessoa warto sprawdzić przed kupnem, w praktyce dla mniej 'delikatnych' koni oznacza to dobry łomot po twarzy przez całą lonżę.
Burza święte słowa. Mój koń też jest jamnikiem, i trzeba było włożyć ogromną pracę, żeby grzbiet uruchomić. Podstawa to albo mega umiejętności własne, albo bardzo dobry trener - który zna się na biomechanice konia, chiropraktyce i pokaże ci dokładnie jak uruchamiać poszczególne partie ciała (konia). A w/s pessoa - trenerka lonżuje mojego konia na pessoa, pracuje świetnie - mi z kolei nawet nie przyszło do głowy się za to zabierać. Za cienki bolek jestem w te klocki. Pessoa najlepiej pożyczyć, ale dopasować i przelonżować powinien ktoś, kto zna się na rzeczy.
kujka   new better life mode: on
20 czerwca 2014 08:21
O jaaa bez przesady z tym pessoa, to nie jest jakas fizyka kwantowa. Kazdy kto umie lonzowac na innych patentach poradzi sobie i z tym.

ej_anka, kon ze zdjecia ma niefortunnie zbudowany zad, wydaje sie ze bardzo ciezko jest go podstawic. Mysle ze trudna praca przed Toba.
Burza, nie widziałaś reszty siodeł... Zdaję sobie sprawę, że ono nie jest super dopasowane, ale nie jest zbyt wąskie, nie uciska, nie obciera i leży w miarę w równowadze (pod jeźdźcem w równowadze). Mam bardzo, BARDZO duży problem z dopasowaniem na niego czegokolwiek, budowa jego grzbietu zostawia wiele do życzenia. Na razie musi być jak jest - odkładam pieniądze na kolejne siodło, a w tak zwanym międzyczasie planuję jeszcze wymienić wypełnienie w panelach i je dobić, zobaczymy co to da.
junona, spokojnie, nie zabieram się za to sama - mam super pomoc z ziemi.
kujka, no niestety, ani budowa zadu, ani tylnych nóg nie pomaga, ale robimy co możemy. Da się, nie na długo i nie hiper, ale uruchamia zadek na jazdach i za każdym razem cieszę się jak głupia. Ale masz rację - jeszcze ogrom pracy i chciałabym włączyć coś skutecznego przy pracy z ziemi, bo jak na razie to ja się namacham batem, on gania jak wściekły i nic z tego nie ma. Na wypinaczach jest w miarę, pracuje dupskiem, ale co z tego skoro chodzi mi o zupełnie inny zestaw mięśni. Na czambonie wygląda to jak na zdjęciu, leci, a tylnymi nogami tylko sie "odpycha"...
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
20 czerwca 2014 11:18
ej_anka,
wydaje się, że bandaż za zadem jest zupełnie dobrym pomysłem.
Zmotywuje go to do pracy zadkiem ale nie przymusi,
bo zmuszacze (vide pessoa: jak nie podciągnę dupy, to ryj będzie cierpiał)
jednak powodują naciągnięcia i przeciążenia. Koń nie zawsze powie,
kiedy już nie może i musi odpocząć. A jeszcze jak muskulatura kuleje,
to naprawdę o kontuzję łatwo.
Tak sobie czytam ten wątek i nasunęło mi się pytanie. U mojego konia był dwa dni temu wet, obejrzał w ruchu, obmacał, stwierdził sztywność i bolesność pleców. Ostrzykał cały grzbiet i kazał przez tydzień lonżować po pół godziny, bo niestety grzbiet mamy słaby. Wiele z was tutaj pisze, że weterynarz wam zalecał stęp i galop, początkowo bez kłusa, że kłus dla kręgosłupa nie jest dobry. I teraz mam mieszane uczucia, bo ja oczywiście z przejęcia zapomniałam się zapytać, a weterynarz w sumie nie wspomniał, że koń nie ma kłusować. Dlatego tak sobie myślę czy w każdym przypadku ten kłus będzie nie wskazany i lepiej stępować i galopować na lonży? Chyba będę musiała dzwonić i wetowi głowę zawrócić znowu, bo nie wiem teraz 😉
pamirowa, dzwoń, lepiej dopytać 100 razy niż popsuć. Z resztą to żadne zawracanie głowy. 😉
ms_konik, :kwiatek: Od poniedziałku ruszam z owijką. I dzięki po raz kolejny za radę, powinnaś dostać order jakiś re-voltowy 🙂 :kwiatek:
Cuda robi trener plus spasowane siodło i masaż raz na jakiś czas dla konia.
Ja za pessoa nie przepadam, 50/50 konie na tym albo się uwalają albo wręcz jest super. Więcej się zrobi samemu wyginając konia i działając batem IMO lub na dwóch lonżach. Ale po to są te wszystkie wypięcia żeby testować które działa na konia najfajniej.

ej_anka, ono pewnie leży na tej gąbczastej poduszce która potem siada? Wierzę, że robisz co w Twojej mocy, po prostu niestety pewnych rzeczy nie przeskoczysz. A co do spasowania siodła to i tak koń Ci powie najwięcej czy jest ok 🙂

Burza, tak, dokładnie. Jak posadzę dupsko jest ok, ale konio się buduje i odliczam dni jak będzie ciasno, bo to jednak kawał gąbki. I tak jest najlepiej od długiego czasu - doły przy kłębie się wypełniają (a ma się co wypełniać, bo i one duże i sam kłąb...) no i łopatka/akcja przednich nóg o wieeele lepsza. Przy dodaniach wreszcie pracuje, a nie drobi tuptając jak mały samochodzik... Proponuje obniżenie ramy, a o tym też do tej pory mogłam pomarzyć, plecy w galopie zaczęły pracować. Czyli progres jest - jakiśtam.
Marzy mi się dopasowane siodło, ale zwyczajnie mnie nie stać. Docelowo planuję zakupić ujeżdżeniówkę z górnej półki, ale po pierwsze kasa a po drugie dopasowanie - wtedy już nie ma miejsca na pomyłkę.
ej_anka, skoro koń zaczął się ruszać to na pewno coś zagrało 🙂 na początek jeśli wskoczyć w uj z górnej półki to wydasz fortunę na regularne pasowanie jej IMO 🙂 ale kto wie 🙂
Burza, zanim na nią uzbieram to on się pewnie zbuduje... 😁
No i co dla kogo górna półka 😉
Myślałam też nad Ratomką, modelem z panelami w kształcie klinu, tak "na teraz/zaraz" ale trawię to cały czas, bo podobno one ogólnie średnie dla pleców, chociaż "kształtem" jak dla nas kuszące...
pamirowa, tydzień lonży po ostrzykaniu? 2-3 tygodnie to jest MINIMUM, lonża na wypięciu do dołu, jak najmniej kłusa i jak najwięcej przejść.
ej_anka, ja akurat też słyszałam o Ratomce tylko, że to masakra dla pleców. Ale jak dotąd dalej pasuję siodła na konia a ja się dopasowuję po kupnie 😉
Burza, ależ ja o tym samym mówię! Mój tyłek chyba wszystko przetrwa, byleby Kropkowi wygodnie było w plecki. 😉
A Ratomka i wycięta z przodu, dużo wypełnienia w panelach, no kusząca sprawa, ale do zgłębienia, bo kuku łatwo zrobić, gorzej potem naprawić...
pamirowa, tydzień lonży po ostrzykaniu? 2-3 tygodnie to jest MINIMUM, lonża na wypięciu do dołu, jak najmniej kłusa i jak najwięcej przejść.


Być może u nas nie jest tak tragicznie i ostrzykanie miało być ulgą dla pleców by koń w ogóle chciał zacząć się ponownie rozluźniać. Nie dostałam też zaleceń, że mam tylko konia stępować i galopować na lonży, bez kłusa. Nie mam jednak powodów by podważać zdanie weterynarza, szczególnie, że jest to uznany weterynarz.
pamirowa, to nie ma wspólnego z tragicznością tylko z samym zabiegiem. Kłus NIE JEST dobry dla końskich pleców, najbardziej pozytywnie (przy dobrej pracy) wpływa galop i stęp i przejścia. Więc skoro ci wet tego nie powiedział to może uważał że wiesz, albo zapomniał albo nie wie. To ze jest np. dobrym ortopedą nie oznacza że wie wszystko najlepiej na każdy temat. Warto samemu poczytać 😉 Nasz wet nie powiedział mi ze warto konia lonżować przed jazdą, a po koniu znajomej widzę że przyniosło to OGROMNY efekt.
A fakt że plecy bolą już powinien jakąs lampkę zapalić i lepiej konia na dłużej odstawić od pracy pod siodłem niż za 5 min mieć to samo. No ale co kto lubi.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
21 czerwca 2014 18:53
koleżanka na kursie hipoterapii dowiedziała się, że po stępie należy galopować a dopiero później kłusować - co o tym myślicie?
Ja po tylu latach jazdy, zaczynając od stępa, przechodząc do kłusa i dopiero później galopu, średnio sobie to wyobrażam, ale może rzeczywiście to lepsze dla końskich pleców?
strzemionko, ja znam parę osób które właśnie taką kolejność stosują. ok 20 min stępa na poczatku i potem galop. I na koniec praca w kłusie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się