Sesja/Studia i t d ;)

flygirl, piona 😉! U siebie zauwazylam pewna prawidlowosc - moge uczyc sie przez tydzien i miec super opanowane wszystko i... nie zdaje 🤔wirek:. Jak usiade dzien wczesniej to jakos lepiej mi ta wiedza wchodzi do glowy i ocena jest przyzwoita 😁. Nawet z calorocznych "kobyl". 😉
O jak dobrze, że ktoś mnie rozumie, bo juz zaczynałam myśleć, że jakaś dziwna może jestem. 😀
flygirl, ja tez myslalam ze jestem dziwna :P
-do enzymow uczylam sie przez 2tygodnie - nie zdalam, drugi termin tez uwalilam. Do kolejnej poprawki uczylam sie dzien wczesniej i mimo ze nie bylam az tak dobrze przygotowana- zdalam.
-do fizjologii uczylam sie dluuugo i nie zdalam. Do poprawki uczylam sie noc wczesniej i zaliczylam na luzie 😉

Zwykle wczesniej robie notatki i dzien przed egzaminem je czytam i sobie powtarzam. 😉
busch   Mad god's blessing.
21 czerwca 2014 20:51
To w takim razie ja jestem tępa, bo w jeden wieczór to chyba bym zdążyła sobie w tylko w łeb strzelić z takich przedmiotów jak gramatyka historyczna albo historia literatury którejś epoki 😁
Dzień wcześniej to się uczę na kolokwia albo jakieś mało ważne zaliczenia  😉
A ja siedze od wtorku cos sie staram uczyc(jeszcze 4 egz w czerwcu). Ale przez oblany poniedzialkowy egz.(ktory byl pewniakiem do zdania w czerwcu) mam totalnie wyjeb.... No nie idzie mi kompletnie. Ostatnia sesja na wecie kurna...  🤔 zamiast sie uczyc opracowuje sobie szlaki na wypad w tatry za 19 dni i ogladam pierscionki zareczynowe zastanawiajac sie co i kiedy moj chlopak wymysli 👀
Horsiaa, Spoko, ja czytam przewodnik po Czarnogórze i oglądam buty w necie 😉

I tez nie umiałabym się nauczyć do wielkiego egzaminu w 1 dzień... właśnie siedzę 4 dzień nad toksykologią :P
haha, widzę, że nie tylko ja układam szlaki, ba! Uczę się topografii. Tatr. Jeden z najmniej produktywnych dni od dawna :/
Ja też ukladam szlaki. Glikolityczne na przykład. 🤣
Walczy ktoś jeszczeeee? Ja siedzę nad kartkami z farmy, nazwy substancji już mi wychodzą czubkiem głowy. Ale zamierzam się jeszcze do 2:30 przetrzymać.
all day all night 😎
nie mogę się zdecydować czy iść spać teraz i wstać o 7, czy pociągnąć do 3 i wstać o 8. Już nawet nie chodzi o zmęczenie fizyczne, bo trzymam się nieźle. Czuję się jednak tak wypalona psychicznie, już nie mogę na to wszystko patrzeć 🙁

Jak wszystko dobrze pójdzie to od środy mam wakacje...
no to piona, czasu miałam kupę, żeby ogarnąć histo i oczywiście zostały mi 2 dni do praktycznego i nie przerobiłam nawet 1/3 preparatów  🤔wirek: generalnie mam taki stan, że po 4 slajdach już mam dość i robię godzinę przerwy  😵
Całe szczęście jestem już po praktycznym z histo, wspominam go całkiem nieźle 😀 w środę czeka mnie jeszcze egzamin pisemny i koniec histologii!

Ja mam w poniedziałek poprawkę z anaty i jak o tym myślę to mi się niedobrze robi z nerwów 😵
maracuja, ja właśnie idę spać i wstaje o 7:30 😀 Moja sesja także kończy się w środę.

Histologia... pamiętam tyle, że wszystko było różowe :P W środę miałam egzamin z radiologii, gdzie nauka była całkiem podobna, bo polegała na przeglądaniu zdjęć. Niby lepiej, bo czytać nie trzeba, ale po jakimś czasie też ma się dość.

praktycznego nie boję się aż tak jak teorii, czytam to z taką miną " 🤔wirek: ", u nas jest wszystko bardziej na raz, we wtorek praktyk, w czwartek teoria. Ostatni egzamin, zawalę go i sobie całe wakacje zepsuje  👿 Po anacie zluzowałam i tak to się kończy :/
histo... trudna miłość. Ze szkiełek byłam zwolniona, natomiast pismeny... Ekhm. Trzymam kcuk za walczących z histosyfem!
Ooo, ja też jeszcze walczę z histo! Ale preparaty u nas to tylko rozpoznanie np. to język, a tamto pochwa. Jaki macie podręcznik? Sawickiego? Jest napisany tak strasznie plus ilość błędów jaka w nim się pojawia, sprawia że tego się czytać nie da. Z teorii zostało mi do przerobienia skóra, narządy zmysłów i pokarmowy, a we wtorek egzamin 😁 Ale potem wreszcie wakacje 😅
trzymam kciuki za wszystkich dogorywających i sama też o nie proszę - jutro od 12.30 ostatni, najgorszy exam  😵
robakt   Liczy się jutro.
22 czerwca 2014 08:41
Ale się naprodukowałyście - widać, że sesja w toku  😉
Ja wczoraj od 8 do 19 w pracy, później ognisko, więc nie ruszyłam nic, a jutro piszę ratującą mnie poprawkę z fizyki, więc dzisiaj czeka mnie maraton wszechczasów. Planowo siadam o 10, pewnie ok. 15 jakaś drzemka i jazda dalej. Kolos dopiero o 14, więc w razie potrzeby można jeszcze jutro usiąść, chociaż trochę czasu zajmie mi dojazd.
U mnie z kolei na celowniku egzamin z baz danych, który będzie w czwartek. Stresuję się niesamowicie, bo to test wielokrotnego wyboru, czyli coś, czego nie-zno-szę 👿 Jak to zdam, to już będę jedną nogą na wakacjach, zostanie tylko ekonometria w następny poniedziałek.
Mo B., my mamy teoretycznie Sawika, ale z niego głównie na wejściówki trzeba było się uczyć, a na egzamin uczę się z prezentacji z naszej uczelni i z UJ. Pomijając już to, że ktoś mi Sawickiego podwędził na uczelni na początku drugiego semestru i teraz mam tylko wypożyczone V wydanie  🙄

Oczywiście obudziłam się o 8 i znowu zasnęłam do 11, już mam dość, mogę nie zdać, tylko chcę już koniec sesji  😵
Mechanizmy na 3,5. 😅
Trzymam kciuki za wszystkich walczących z histo i proszę o kciuki jutro na 9.00 😎 Niby to dopiero zaległe kolokwium, ale poziom abstrakcji Katedry Histologii jest tak wysoki, że sama już nie wiem, jak mam to ogarnąć. Uczę się z wykładów, Sawickiego i Zarzyckiego, ale wszędzie jest co innego, a jak już opisują to samo, to kompletnie inaczej. Jak żyć 😁
Mam już dość, dzisiaj godzinę z nerwów się nie mogłam uspokoić :/ Kompletnie nie wiem co i z czego się uczyć.

galopada_ Ogarniasz coś więcej niż Virella i ewentualnie skrypt na praktykę? Bo jak słucham ludzi, co się uczą z Murraya i diagnostykę z jeszcze innej książki robią  - to mam się za kompletnego lenia, bo już nie jestem w stanie zmusić się do nauki z kilku książek na kilka dni przed wakacjami.
kucyk jestes na wecie? na sggw czy gdzies indziej?

Ja już mam tak dość, że nawet przestało mi zależeć na braku września. Bardziej mnie martwi teraz do jakiej stajni konia wstawie i czy uda się go odpalić  😁

A tak przy okazji smaczek (jeden z wieeeelu, ciekawa jestem czy ktoś w ogóle to czyta zanim wydaje) z Sawicha
galopada_   małoPolskie ;)
22 czerwca 2014 14:47
Interbeta ja mam depresje, bo jestem jedną z 5 osob na roku ktore nie wiedza z kim mają egzamin. Jestem grupą która ma praktyczny w czwartek między 9-12 a o 13 jest z tego poprawka (SIC!), a w piątek test. Mam depresję bo nie wiem jak się tego uczyć zupełnie i nie wchodzi mi to do głowy. Umiem 12 przypadków na 47 plus teorie z wirusów.
A ja mam 2 dni na mikrobiologie, bo zdaje w Wawie zaległy egz. z Lbn. Nigdy nie miałam takiej ochoty rzucić tego tak jak teraz. Chyba odpuszczam egz  z farmy.. Nie pamiętam już nic , żadnych antybiotyków ani 1 semestru , gdzie  koła pisałam na około 80%, a w 6 dni nie naucze się wszystkiego. Pewnie wynika to ze zmęczenia, bo nie wiem kto dał najgorszy egzamin na sam koniec sesji 4 lipca 🙄
Ja mam z Niedźwiadek 24, słyszałam, że jest spoko, no ale boję się tych pożywek, gdzie dla mnie agary z krwią są takie same, ocenie hemolizę, ale nie powiem, jaka bakteria tam rośnie, gdzie gronkowiec i pseudomonas na fotkach wyglądają podobnie :/ I pod mikroskopem też łatwo pomylić małą laseczkę z pałeczką. Nie pamiętam już czynników zjadliwości, nie przerobiłam wszystkich bakterii z rozpiski, a na bank na teście będzie ich więcej niż w przypadkach, wirusy i grzyby leżą u mnie... A żeby tego było mało, już bym tak chciała wiedzieć, co z pato. Bo 2 egzaminy na wrzesień mnie chyba załamią i ciągle o tym myślę.
galopada_   małoPolskie ;)
22 czerwca 2014 15:04
No to jak masz Niedziwiadek to juz zdałaś. Ja trafie do Bogut, Ligięzy, Sikory albo Kozioł. Także pozdrawiam jeśli do jednej z trzech pierwszych osob.
Mo B., na pierwszym roku wety na SGGW 🙂 Ja też już się wrześniem nie martwię, wiele oddałabym za chwilę świętego spokoju, bo ten maraton zaliczeń trwa dla mnie za długo. Potrafię się zmusić do bardzo intensywnej nauki, potrafię nawet zarywać noce, ale nie przez 30 dni z rzędu... A Sawicki to jest ostra jazda bez trzymanki, można się chociaż pośmiać czasami 😁
Ja jestem na 4 roku i września wolnego nie miałam nigdy 😀 I jakoś nie uważam się za złego studenta, wręcz oceny mam całkiem dobre, ale wpadki zawsze jakieś były, życie. Wrzesień to nie koniec świata.
Zobaczymy jak w tym roku będzie, może to będzie pierwszy rok bez września hehe 😀 Bo za rok to już nawet nie ma z czego mieć 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się