Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Hahaha Bobek właśnie mi przypomniałaś mój dzisiejszy sen! Ogólnie był jakiś mocno porąbany i chodziło o to, że jakaś maszyna "sprawdzała" moje sutki a gdy już skończyła bardzo nie podobało mi się wrażenie mrowienia jakie pozostało i martwiłam się, że coś jest z nimi nie tak bo to uczucie nie mija... Po czym budzę się a tu Bąbel przyssany do cyca 😂  😵
Ja nie karmię już trzy tygodnie i bardzo mi z tym dobrze. Jestem z siebie dumna, że i tak długo wytrzymałam, bo było to dla mnie nie lada poświęcenie.
Przede wszytskim Bibakowi jest też dobrze, bo jakby tak nie było, to bym się dalej poświęcała.
A on już nie ma czasu na takie rzeczy jak wiszenie na matce.
Teraz tak woli spędzać czas: 
😀



leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
30 czerwca 2014 18:08
maleństwo, na pewno polubisz 😉
Diakon'ka, ja też mam problemy z szybszym chodzeniem i czasami muszę K. przypominać, że jego tempo jest dla mnie nieosiągalne w tej chwili.


Jeju dziewczyny mnie już na mózg siada przy tej ciąży. Przeczytałam "ja też mam problemy z szybszym dochodzeniem" i się zastanawiałam co was tak na tego typu zwierzenia wzięło  :wysmiewacz22:

dopiero przy następnym poście, kiedy przeczytałam cytat, zrobiłam to poprawnie

a ja jutro idę na L4. Pierwszy raz od początku ciąży. 

jeszcze kilka dni i jadę na 3cie prenatalne. Tak nie mogę się doczekać!


Kami no właśnie nie w Ujastku rodziła. Z ciekawości pytam, bo mało słyszę, żeby ktoś rodził na Siemiradzkiego, a w necie z kolei świetne opinie 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 czerwca 2014 19:37
leosky, haha to u mnie i tak nieźle to wyszło, bo dziewczyny o chodzeniu/dochodzeniu za psami pisały 😉
Mazia   wolność przede wszystkim
30 czerwca 2014 19:57
Blue_Angel,Idrilla, bobek, Trista dzięki za porady
A od Idrilli mam info o nowo otwartym klubiku niedaleko mnie, bardzo się cieszę, bo ciągle mam mnóstwo dylematów i problemów, wiadomo "w kupie" będzie raźniej  🤣

http://mamatuli.pl/otwieramy-klub-dla-mam-w-minsku-mazowieckim/
Julie, czad!!!
Lew wczoraj pierwszy raz był na dmuchańcach na festynie, zdjęcia wrzucę kiedys bo zużyłam cały transfer neta i ledwo zipie mi przesył...
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
30 czerwca 2014 21:41
Kami no właśnie nie w Ujastku rodziła. Z ciekawości pytam, bo mało słyszę, żeby ktoś rodził na Siemiradzkiego, a w necie z kolei świetne opinie 😉

Nie nie rodziłam w efekcie na Ujastku, ale to już dłuższa historia bo do środy była taki plan...
Ale moja koleżanka 2 tygodnie temu rodziła na Siemiradzkiego i jest bardzo zadowolona. A jakie opinie w necie? Czemu źle?
Diakonka 5/6 latki sa super🙂 ja cala siebie wkladam w wychowanie dzieci i moj pieciolatek jest super🙂 pilnuje mi mlodego, pasie konia, wyrzuca smieci🙂 zyc nie umierac!🙂
Seksta   brumby drover !
30 czerwca 2014 21:45
diakonka przed ciążą wazylam 58kg przy 163 czyli taki standard 😉

maleństwo jutro wrzucę jakąś fotkę bo zrzucilam parę sztuk na kompa. 🙂


Ciężko nadążyć tak produkujecie! A jutro mamy pierwsze szczepienie.....brrrr.

tu 4 nad ranem i rozmowy Wojtka z ukochanym konikiem morskim 😉
Seksta, Mam zdjęcie Gabrysia w identycznej pozie, z identycznym wyrazem twarzy, jak miał chyba tydzień. 😁
Wrzucę jak wrócimy do domu za kilka dni.
dziękuję za gratulacje...już na L4 więc odsapnę i jak widziałam wasze maluchy tak chciałam już być w ciąży..
wszystkim maluszkom życzę zdróweczka i dla mamusiek...
Mój synek 10 miesięcy skończył. Zaczyna sam stać 🙂
Seksta   brumby drover !
30 czerwca 2014 22:40
Julie ok, czekam na zdjęcie dziobka  🙂 u nas to chyba ulubiona mina młodego.

olcia wypoczywaj i niczym się nie przejmuj 🙂 korzystaj!

tajnaa jaki słodki gość 🙂 niedługo zaczniesz za nim biegać,  dopiero się zacznie.
Już nie nadążam 🙂
Mazia, dopiero teraz mam chwilę:]
u nas od początku problemy z laktacją i wagą były. Później ruszyło i Helcia ładnie przybierała, a ostatnio też mieliśmy impas, był moment, że przybrała tylko 30 gram w 6 dni. A teraz na dniach znowu  w miarę. Mamy wagę w domu i maniakalnie kontrolujemy, nawet nie byłam z tym u pediatry bo na bank mm było by zalecone taj jak u Ciebie. Zresztą zmieniamy przychodnię i zobaczymy co nowy lekarz powie. Mała waży 4790 na dzień dzisiejszy więc nie jakoś szałowo.
Ale też radosna, pieluch idzie odpowiednia ilość. Może taki urok naszych dziewczyn:]
Jedyne co to zaczęłam budzić w nocy bo potrafiła przespać 7-8 godzin bez jedzenia.

A propo tego, że radosna  to w łóżeczku trwa właśnie impreza 😵
Nie nadążam za Wami dziewczyny ostatnio! Wszystkie fotki super, jak zawsze!

maleństwo ja zawsze uważałam że jestem nienormalna a już na pewno inna niż wszystkie kobiety bo po porodzie jak pokazali mi dziecko, czy położyli go na piersiach to nie czułam wzruszenia 😡 Raczej zdziwienie że takie coś malutkiego ze mnie wyszło i jest tak niesamowicie idealne. Nie miałam faz takich o jakich pisały dziewczyny że nie mogły napatrzeć się na śpiące dziecko, że nie mogą oderwać od niego rąk. Nie było tego.
Jedno co u mnie było takie jak u dziewczyn, od pierwszej chwili zabiłabym każdego który próbowałby moje dziecko skrzywdzić. A miłość...ta bezwarunkowa miłość...przyszła sama. Nie wiem kiedy. Nie pamiętam kiedy ale dość szybko.
Nie martw się, jestem pewna że będziesz kochać swoją córeczkę najbardziej na świecie. To przyjdzie samo. Nie myśl o tym, bo to nie ma sensu. Za parę miesięcy będziesz zdziwiona swoimi obawami :kwiatek:
Są matki rzygające tęczą non stop a są ciut bardziej "opanowane" w swoich uczuciach co nie znaczy że kochające swoje dzieci mniej. Tylko inaczej
A co do karmienia piersią...pamiętaj, nic na siłę. Bo jeśli będziesz niezadowolona to i dziecko szczęśliwe nie będzie. Mleko modyfikowane wbrew pozorom nie zabija 😉 Skoro kobieta może sobie teraz wybrać czy rodzi sn czy cc to powinna także  wybór czy karmi czy nie. I nikomu nic do tego.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 lipca 2014 06:56
Muffinka, dzięki 🙂

Jak piszę - wbrew pozorom, patrzę na to raczej pozytywnie, nie nastawiam się na nic tak na 100%, bo życie pokaże.

Myślę, że po prostu mam za dużo wolnego czasu (o, moja mama na pewno by tak powiedziała) na wymyślanie problemów. Drugi tydzień wakacji i, widocznie, już mi się nudzi 😉
jak radziłyście sobie z nudnościami wieczorem i rano uczuciem wzdecia cały dzień i przez to mam brzuch jak w  4mc. masakra na wedliny miesa  nie mogę patrzeć owoce i warzywa mniam:_))) ogórki kiszone odpadają bo aż mnie mdli na samą myśl🙁  jak wasze doświadczenia czy upodobania kulinarne miały wpływ na płeć dzieciątka???
Ja nie wiem co to nudności, bo nie miałam wcale. Ale też nie za bardzo miałam ochotę na mięso (a jestem strasznym mięsożercą) i w miejsce pikantnych, wyrazistych smaków wolałam łagodne.
U mnie pierwszym objawem ciąży, jak jeszcze nie wiedzieliśmy, było to, że w podróży jedliśmy kabanosy, a potem kupiliśmy czereśnie przy drodze i kabanosy były dla mnie za słone, a czereśnie za słodkie. Adam nic wtedy nie powiedział, ale potem mi się przyznał, że to zwróciło jego uwagę, wydało się bardzo dziwne i pomyślał "o kurde..." 😁

Według wierzeń ludowych jeśli masz ochotę na słodkie, to będziesz miała dziewczynkę, jeśli na kwaśne to chłopca.
U mnie się sprawdziło, ale uważam, że to przypadek.
Mazia   wolność przede wszystkim
01 lipca 2014 08:38
Pani Myk dzięki za info, bardzo się denerwuję tym słabym przybieraniem, tu chodzi też o rozwój narządów wewnętrznych m.in. serca, płuc itd... Asia wygląda zdrowo, tylko jest dość drobna, ja i tatuś jesteśmy wysocy ale szczupli... generalnie już kilka razy stałam w sklepie przy półce zmlekami i byłam o krok od kupienia, a wiadomo że jak będzie w domu to w kryzysie się poda....moim zdaniem dopóki badania są ok (mocz w normie) to chyba jest wszystko w porządku...za tydzień kontrola wagi i zobaczę, ale mam jakąś obsesję na tym punkcie nie chciałabym, żeby się okazało że Mała głodna "chodzi"
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
01 lipca 2014 08:48
dla mnie najokropniejszy od samego początku był zapach kawy. Nada jest choć już nieco słabsze reakcje. Bo na początku zaraz nudności jak ktoś w pobliżu kawę zrobił. Mój nos do tego stopnia jest na nią wyczulony, że, uwierzcie, mama na parterze robi kawę, drzwi pozamykane, a ja czuję ,że robi kawę. Albo mam otwarte okno i sąsiadka też. Ta robi kawę. I ją czuję ! Największą torturą jednak było dla mnie to że w pracy, co ktoś przychodził na swoje godziny, to robił kawę. I tak non stop ją czułam.

Mięsowstręt też miałam na początku. Teraz też jem go rzadko.  Natomiast właśnie warzywa i owoce jadłabym ciągle.

O matko jakie boskie, aż mi poprawiło humor w obliczu naszego aktualnego kryzysu "samości" naszego drugiego potomka

http://mama-trojki.blogspot.com/2014/06/10-rzeczy-ktore-umiesz-zrobic-gdy.html

😀 😀 😀

P.S. Mam taką cichą nadzieję, że skoro teraz ma kulminacyjny (tak mi się wydaje.?) atak złości i i histerii pt. "NIUNIA SAAAAMAAAAAA!!!!!!!" to może jej minie do naszego wyjazdu na urlop w drugiej połowie lipca i będzie wtedy aniołkiem? Prawda ze tak?  🙇

Ale za to nocnik pięknie opanowała, też sama 😉
U nas mleko mm stoi w kuchni, bo na początku mieliśmy zalecenie podawać po każdym karmieniu czego i tak się nie trzymałam. Mnie nie kusi żeby dać,  wagą też się trochę martwimy. Zwłaszcza, jak się widzi bobasy  wieku Helki po 5700, a miesiąc starszy chłopczyk na piersi ponad 7 kilo 😵 przy nich nasza to drobnica. Ale pediatrzy i położne mam wrażenie jakoś tak po najmniejszej lini oporu, dokarmianie i z głowy.My pewnie do doradcy laktacyjnego się umówimy jeśli lekarz uzna, że jednak za mało przybiera. Mazia a ile Twoja Asia przybiera na tydzień?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 lipca 2014 09:36
O z kawą też tak miałam. Uwielbiam zapach kawy, a na początku ciąży miałam wrażenie, że śmierdzi jak pełna popielniczka. Później mi przeszło. Co do jedzenia, to co tydzień miałam napad na coś innego. Potrafiłam przez cały tydzień jeść pomidory, później tylko ogórki, albo mrożoną pizze... To też na szczęście jakoś się uspokoiło, chociaż ostatnio kanapki z dżemem popijałam rosołem co wprawiło K. w zdziwienie.
Mdłości miałam okrutne i w sumie nic mi na nie nie pomagało. Jeśli były na tyle silne, że wymiotowałam, to przez jakieś 30 min czułam później ulgę. Podobno na mdłości pomaga picie herbatki z imbiru.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
01 lipca 2014 11:05
Z kawą u mnie to było tak, że po 8 tygodniu mnie odstawiło dokumentnie, nawet nie mogłam być w pobliżu, w związku z czym byłam pewna, że to nie moje dziecko  😂 Na szczęście po I trymestrze znowu mogłam się delektować ulubionym trunkiem  🙂 Natomiast niesamowicie mi śmierdziała lodówka, a mój mąż ma w zwyczaju co chwilę sprawdzać, czy światełko się w lodówce świeci, przez co dostawałam szału, bo mnie aż cofało. Lodówkę z klipsem na nosie szorowałam co drugi dzień  😁

gwash, mój ma etap: "nie ja, TYYYYY", bo on nadal o sobie mówi per "Ty" , a ja jestem "ja" 😂 (ale chociaż logiczny jest chłopak!) W związku z czym nerwy są niesamowite, jest rzucanie butami na przykład, bo nie da się ich założyć, albo ryk, bo się czegoś nie da zapiąć i broń Cię panie pomóc! Raz mu pomogłam wsadzić rowerek na schodek, to zrzucił ten rowerek i dalej ryczał, że mu nie idzie  😎

A ja od wczoraj mam nosidło turystyczne i ja jestem zachwycona i Wojtuś też. Nadal jest ciężko, ale teraz przynajmniej ten ciężar jest stabilnie rozłożony na plecach, a Wojtuś wszystko widzi z góry i moja głowa mu nie przeszkadza. Za to spacer z pół pieszego, pół noszonego przeistoczył się w całkowicie noszony  😉
olcia86, ja miałam nudności i wymiotowałam do połowy czwartego miesiąca  😎 próbowałam wszystkiego imbir, herbatniki, migdały, nie wstawać od razu jak się obudziłam i nie pomagało nic 😉 wymiotowałam codziennie  😉 z zapachami miałam podobnie chodziłam po domu i wszystko mi śmierdziało co chwilę sprzątałam, nawet do rur lałam kreta/domestosa, bo też mi śmierdziało np. z zlewu 😉 U mnie się nie sprawdziły przepowiednie, bo na początku jadłam zielone kwaśne jabłka, a przez połowę ciąży codziennie wpierdzielałam pomelo 😉 no i ponoć wyładniałam, a skoro mam dziewczynkę to powinnam zbrzydnąć 😉  😁 Za to nie mogłam wziąć nawet łyczka herbaty z cytryną, bo od razu leciałam do kibla 😉 i miałam straaaszną ochotę na lody. Często jak szliśmy do sklepu to jak patrzyłam na coś to miałam na to straszną ochotę, ale w tym momencie. Jak wracaliśmy do domu to zazwyczaj ochota mi już przechodziła 😉
tajnaa, mój ulubieniec  🤣

Edit: Byliśmy wczoraj u kardiologa. Czy któreś z Waszych dzieci ma drożny otwór owalny? Powinien się zamknąć, ale ani drgnie ciągle ma 5mm. Następną kontrolę mamy jak mała będzie miała roczek. No i wiem ile klocek waży...6800!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
01 lipca 2014 11:58
[quote author=Blue_angel link=topic=74.msg2130809#msg2130809 date=1404212007]
no i ponoć wyładniałam, a skoro mam dziewczynkę to powinnam zbrzydnąć 😉
[/quote]

Ha, ile ja już razy to słyszałam 😉 Też nie zbrzydłam - skóra, włosy, paznokcie cacy, a dziewczyna (wiadomo, na 100% okaże się przy porodzie, ale od 17. tygodnia doktores uparcie twierdzi, że tak).

Mi na mdłości pomagała tylko cola. Za to wypiłam jej wtedy tyle, ze do dziś nie mam ochoty... Choć i tak łagodnie mnie potraktowało, nudności miałam może przez 4 tygodnie, żadnych wymiotów.
Kami   kasztan z gwiazdką
01 lipca 2014 12:01
Kami no właśnie nie w Ujastku rodziła. Z ciekawości pytam, bo mało słyszę, żeby ktoś rodził na Siemiradzkiego, a w necie z kolei świetne opinie 😉


O widzisz, a jeszcze w środę z nią rozmawiałam i na tapecie był ujastek - sorry za wprowadzenie w błąd  🤣 Ja o Siemiradzkim słyszałam pozytywną opinię od znajomej, ale ona miała wykupiony full pakiet porodowy. Zastanawiałam się nad nim jako drugim, ale mnie zniechęciły wspólne sale poporodowe. Jednak na ujastku max dwie osoby w sali, a dla mnie to ważne.
maleństwo, mi do końca ciąży mówili, że to niemożliwe i będzie chłopak 😉 jakie to było denerwujące
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się