Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie

_Gaga, zapraszam do zobaczenia mojego. Właśnie po niego jadę bo przez ropę wylądował aż w klinice bo tak badziewnie się leczyło.
xxagaxx, teź nie wychodził w ogóle z boksu kilka miesięcy?
dea   primum non nocere
24 czerwca 2014 12:14
Znam konia, który zaliczył ropę stojąc w boksie. Płaskostopy arabek, dostał steryd na kulawiznę "pierwotną" i poszedł mu ochwat. Niezłapane w porę kalafiorki na podeszwie + beton między słomą => ropa.

Mnie co innego uderzyło w tym poście - jak to możliwe, że koń się NIE znieczulił, a powodem kulawizny niby jest ropa? Przecież drugie znieczulenie (po "trzeszczkowym" na tył kopyta) powinno właśnie całe kopyto "obsłużyć", poprawnie zrobione powinno w tym momencie zostawić konia czystego.
Mylę się?
mam pytanie

otóż znajoma wzięła w dzierżawę 13letniego wałacha wlkp, koń ma złe strzałki (małe, nie rozrośnięte, głębokie rowki) ale w jednym z kopyt jest coś innego dodatkowo, pojawiła się tam taka dziwna, miękka, galaretowata tkanka, bardzo dobrze ukrwiona, spróbowałam to to wyciąć, ale jak pojawiła się krew to dałam spokój, muszę najpierw dowiedzieć się co to może być
dodam, że nasunęła mi się myśl z rakiem rzekomym, ale nie wiem, bo nie widziałam takiego czegoś na żywo wcześniej
anyann, to zdecydowanie wygląda na początek raka rzekomego - szczególnie jeśli ukrwione
ja postaram się dziś zrobić lepsze zdjęcia aparatem, a nie tel, jakie jest postępowanie jeżeli się okaże, że to to? Koń na razie nie kuleje, ale to mała zmiana jeszcze jest, nie miałam styczności z rakiem rzekomym, jak takie leczenie i użytkowanie potem konia wyglada w praktyce? Będę wdzięczna za info w tym temacie
dea   primum non nocere
30 czerwca 2014 09:13
Z tego co wiem, wymaga usunięcia przez weta całej zmienionej tkanki, później jest obsługa opatrunkowa jak po operacji. Wyleczalność całkowita. W praktyce trzeba dbać o kondycję strzałek, mocno zwracać uwagę na czystość otoczenia.
Ja bym się jak najszybciej z wetem konsultowała - jeśli to jest to, lepiej nie czekac aż będzie większe (bo i rana po operacji jest wtedy większa i dłużej się goi).
Myśmy dużego raka rzekomego wycinali a później antybiotyk. Takąmałą zmianę można spróbować "wyleczyć"samym nadmanganianem.
tajnaa, ja bym nie próbowała leczyć na własną rękę... jak się jednak rozwinie to - jak sama wiesz - leczenie to koszmar niestety...
Zrobiłam lepsze zdjęcia, już sama nie wiem co to może być, to w czerwonym kółku jest miękkie, galaretowate, taki glut, to po prawej w prostokącie ma normalnę strukturę, może to jednak jakaś dziwna postać strzałki jest?
Rak rzekomy na 1000%
Raczej potwierdzam 😉 W dodatku fatalne kopyta -koń pewnie dlatego chodzi bez kulawizny, bo ma tak wysokie kąty, że tą chorą strzałką nawet nie dotyka podłoża. I na razie dobrze. Ale też radziłabym jak najszybciej wezwać weta+ kowala i wyciąć, bo jak rozwinie się dalej, to będzie ogromny problem (klacz znajomej zostala uśpiona -ponoć nie było szansy na wyleczenie).
a skąd się to bierze? jakie jest tempo rozwoju, tj przyrastania zmienionej tkanki? koń zabiera nogę przy ucisku w to miejsce
z brudu 😉
może się przenieść na inne konie? jaki może być czas wyleczenia tego, co na zdjęciu?
anyaan, kontaktowałaś się z wetem?
to nie mój koń,  tylko znajomej, weterynarz ma być w tym tyg, dla mnie to kolejne doświadczenie kopytowe, że tak powiem, nie miałam nigdy do czynienia z rakiem rzekomym, dlatego nie wiem, czy to to

ja ze 3 lata temu miałam ze swoim cuda wianki z kopytem sztorcowym, ale poprawiło się, choć do dziś mamy problem ze słabo rozwiniętą strzałką
Mojej klaczy dzis otworzyl sie ropien (prawdopodobnie byl to wlasnie ropien)  a ze dzis chodzila duzo po wodzie to jej sie to ładnie wyplukalo. Co teraz z tym robic? Jak pielegnowac?
ja bym antybiotykiem psiknęła albo posmarowała.
wracając do konia z rakiem rzekomym, wg weta nie jest to rak rzekomy, tylko stare nie leczone zacięcie, które gnije w taki sposób, zalecone zasuszenie odpowiednimi preparatami

no nie wydaje mi się, ale nie jestem wetem i nie mój koń

dziś miałam za to krowę do strugania 😜 się działo
Obejrzałam milion raków rzekomych kopyt i wyglądały wszystkie tak jak właśnie na zdjęciu, które wstawiłaś /galaretowate coś co na pewno nie jest strzałką/.
Gnijące zacięcie? Kurcze ropiałoby, koń by kulał... nie widziałam gnijącej od zacięcia rany, takiej :P
też tak mi się wydaje, nie widziałam raka rzekomego, ale widziałam gnijące strzałki, i tak nie wyglądały, ale nie mój koń, więc się nie wtrącam
Poza tym jak coś może gnić na biało?
no właśnie, dlatego wstawiałam tu zdjęcia, żeby zapytać co to może być, bo w taki sposób gnijącej strzałki to jeszcze nie widziałam, i jak przeglądałam na fejsie zdjęcia Sławka L. to to bardzo podobne było do tych jego z rakiem rzekomym, tylko On ma takie z zajętą większą powierzchnią kopyta
Witam,
czy możecie powiedzieć co to za czerwona linia-krwiak.
Klacz werkowana 5 tyg temu, czekamy na kowala.Walczymy z pionowym pęknięciem w centralnej części kopyta ( 2-3cm od ziemi ). Na wiosnę miła stan przedochwatowy( prążki ale nie kulała). Jakieś 3 tygodnie temu w tym miejscu oderwała jej się przednia ściana. (flara?)



Przekrwiona linia biała jest głównie od przeciążeń.
dea   primum non nocere
04 lipca 2014 17:23
Jakbyś wstawiła zdjęcie kopyta z profilu, to pewnie by był długi pazur - pasuje do opisu (ochwat, oderwanie pazura) oraz do zdjęcia (pęknięcie w tym miejscu też się robi na za długich szponach często). To jest krew w linii białej. Pojawia się wtedy, kiedy z jakiegoś powodu połączenie listewkowe się nadrywa. Może być metaboliczne (ochwat), metaboliczno-mechaniczne (u mojej kucki jeśli na wiosnę pozwolę kopytom wyrosnąć za mocno, na pewno będzie krew w linii białej na pazurze - a przy takiej samej długości kopyta w lecie czy w zimie, nie będzie problemu) albo mechaniczne (długie kopyto, twarda nawierzchnia i koń nieprzyzwyczajony sobie pobiega po tym - odrywa się).

Najczęściej to pewnie oba te czynniki i tu prawdopodobnie też tak jest.

Skracając: to jest jeden z objawów ochwatowych.
Szkoda, ze nie ma zdjęcia całego kopyta od spodu. Bo jeżeli to coś, co jest w górnej części fotki -jest "prawdziwym" grotem strzałki, to koniec kopyta (pazura) wypada niebezpiecznie blisko grotu strzałki. Inaczej mówiąc - bardzo mało miejsca zostało od grotu strzałki do końca pazura, żeby pomieścić tam czubek kości kopytowej, linię białą i kawałek ściany kopyta ( której prawie nie ma, bo jest starnikowana prawie do linii białej). Może stąd ta krew - bo kość kopytowa "uderza" w podeszwę blisko czubka pazura?
(-ale to tylko takie moje wątpliwości, bo zdjęcie jest niekompetentne :hihi🙂
Koń zakulał mi  po dwóch tygodniach od wizyty kowala, chodziła tylko na łąkach, nocami stała w stajni. Kiedy weszła na brukową drogę ewidentnie skróciła wykrok i czuła dyskomfort. Prawy przód, najgorzej jak nadepnęła na mniejszy kamień.  Czym może to być spowodowane ?( ja już panikuję, bo mam " szczęście" do trzeszczkowców. Ojciec tej klaczy ma chore trzeszczki- więc martwię się na zapas.  )  Kowal stwierdził, że mam ja przetrzymać trochę na oborniku/łące, bo kopyta miała twarde jak skala. Staram się nie dopuszczać żeby moje konie stały a gnoju, co dzień mają sprzątane do zera.
korysindex4, to może być wszystko i na pewno re-volta wirtualnie tego nie zdiagnozuje
Kulawizna 2 tygodnie od kucia nie ma nic wspólnego z kuciem... to, gdzie jest problem powinien stwierdzić lekarz weterynarii po odpowiedniej diagnostyce - nie forum internetowe
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się