Zootechnika- co potem?

Bischa   TAFC Polska :)
17 czerwca 2013 21:35
Jeśli jeszcze chodzi o żywienie, to ja wolę, żeby mnie uczyli wszystko ręcznie liczyć, bo jak szlag trafi komputery w firmie, komputer w domu (jeśli kogoś stać na zakup programu do liczenia dawek za kilkanaśćie/kilkadziesiąt złotych), a ja będę musiała na gwałt dawki policzyć, to taka wiedza mi się przyda. Oczywiście zajęcia na komputerach na takich programach też powinny być.
Czy ktoś studiował może na sggw zootechnikę wieczorowo? Pytam, bo z tego co widzę, tylko na wieczorowych studiach jest specjalność "hodowla koni"

Może jest też ktoś kto studiuje zaocznie ? Jestem ciekawa jakie tam są , o ilę są specjalności na tym kierunku😉

Hodowla koni była tylko wieczorowa, coś tam niby się teraz zmieniło w programie tych studiów i był plan, że ruszą ponownie, ale... najpierw miały ruszyć w zeszłym roku w lutym, potem w październiku, w międzyczasie wyszło, że otwieranie nowych kierunków na wydziale jest ważniejsze - no i cisza w temacie. Co do "jak zbierze się grupa, to będą" - widzisz, zanim przestali podejmować próby utworzenia specjalizacji, to było tylko 7 osób, które się na nią rekrutowały, rok później - 5. Miało być bodajże min. 25. 😉 No i sobie umarło.
Co do samych studiów - szczerze to mam nieco mieszane uczucia, z jednej strony parę przedmiotów końskich (nie wszystkie!) było całkiem na poziomie, z drugiej... mając porównanie z dzienną zootechniką odniosłam wrażenie, że ta wieczorowa była traktowana trochę na odwal się, "tutaj wam zrobimy przedmiot z hodowli czegoś tam, ale w o wiele mniejszym zakresie (czyt. 15h zamiast 60), żebyście się przypadkiem za dużo nie dowiedzieli". No i też wydział koniecznie chciał na tej specjalizacji zarabiać, więc trzymał ludzi, którzy niekoniecznie mieli powołanie do studiowania, trochę na siłę (nie mówię, że wszystkich, ale kilka takich osób było). No i mimo to jak w roczniku Konianki zaczynało ponad 30 osób, jeśli dobrze kojarzę, tak do końca dobrnęło 16 czy 17 (w sensie dotrwało do ostatniego semestru), a ile z nich pozaliczało wszystkie egzaminy i się obroniło? Nawet ostatnio wrzucili ogłoszenie na stronie wydziału, że będzie kolejne zaliczenie z teorii jazdy konnej, a przecież ten ostatni rocznik skończył studia dwa lata temu. 😁 Więc nie wiem, jak taka specjalizacja ma mieć ręce i nogi, skoro nawet studentom się nie chce - a prowadzącym się ma chcieć?
Jeśli chodzi o program "koński" - "za moich czasów" była historia koni, teoria i praktyka jazdy konnej (w tym jazdy na Wolicy z Pruchniewiczem, bodajże 3 semestry), użytkowanie koni (2 sem., 3/4 o wyścigach :emoty327🙂, żywienie koni, doskonalenie koni, hodowla koni, pielęgnacja koni, biologiczne podstawy użytkowania koni, systemy utrzymania koni, ekonomika chowu i hodowli koni... Plus kurs sędziowski. Więcej nie pamiętam. 😉 Ogólnie porywająco nie było, ale coś tam mi dało (choć gdybym miała nie studiować też dziennie na HZ, to byłoby marnie, tzn. dużo słuchania o całkiem miłych rzeczach i mało konkretów, jeśli chodzi o bycie atrakcyjnym na rynku pracy). Nie wiem, jak program miałby wyglądać teraz, bo Zakład Hodowli Koni już nawet nie jest zakładem, tylko pracownią, ma całych 5 pracowników (z czego jeden to pracownik nazwijmy to administracyjny, drugi - kierownik stajni dydaktycznej, trzeci niedługo całkiem przechodzi na emeryturę, czwarty nie wiadomo, czy zrobi habilitację i czy przedłużą umowę...). Serio, nie widzę tego. 😉
Oczywiście, że warto wiedziec, jak to robić, ale bez przesady. Uczelnia w Poznaniu ma stacje badawcze, ma gospodarstwa, które widziałam może kilka razy na oczy, a w których powinniśmy spędzac o wiele więcej czasu, a niżeli w sali wykłądowej przeglądając slajdy (folie  😜 na rzutniku) czy filmy sprzed  30 lat na VHS! Niektóre roczniki to w ogole wyjazdów terenowych nie miały, my jakbyśmy nie zrobili bałaganu, to też byśmy nigdzie nie pojechali...

Poziom zootechniki, jako kierunku, według prowadzących z roku na rok rośnie, jest coraz więcej ludzi świadomych tego ,co chcą w życiu robić, nie boją się zwierząt, a przy tym się uczą i o dziwo jest coraz wiecej ludzi z miasta oraz przeważają dziewczyny.
Ja na zootechnice nauczyłam się dość gruntownie: anatomii, fizjologii, uprawy, bydła i trzody. Reszta przedmiotów zupełnie po łepkach albo wiedza- fikcja. Np. uczyli nas o dopłatach UE, ile do 1ha, ile trzeba mieć powierzchni żeby dostać młodego rolnika itp. Po co mi ta wiedza, skoro za 2 lata kryteria się zmieniły? wg mnie większą wartość miałoby gdyby każdy na zaliczenie napisał mini projekt. Albo chociaż wypełnił wniosek o dopłaty, bo zrobienie tego 1 raz wg instrukcji graniczy z cudem. Większość traci cierpliwość.

A co do ludzi- owszem, każdy z nich miał kotka, pieska itp. Ale nie wiem czy urzędniczce te studia były potrzebne by kontynuować hodowlę psów. ok 30% ludzi traktowało te studia jako hobby. 2 chłopaków na ok 80 osób było z rodzin rolniczych.
Hahahah przypomniałoi mi się, jak na gleboznawstwie uczyliśmy się składu nawozów na pamięć  (procentowa zawartośc poszczególnych składników )
nie ma to jak przydatne informacje...
whisperer13, własnie totalna bzdura. Przecież ważne jest umieć  interpretować etykietę. Wiedzieć gdzie, kiedy i co podsypać. A studia rolnicze często nie uczą wiedzy praktycznej. I tą człowiek zdobywa dopiero dopytując rolników na wsi, gdzie większość z nich mimo braku mgr przed nazwiskiem mógłby jeszcze wiele douczyć wykładowców. Bo wiedza książkowa to jedno, a praktyczne rady to drugie.
Witam, jest ktoś może z UP w Lublinie i studiuje zootechnikę??
Tak z ciekawości, gdzie odbywaliście praktykę? Gdzie najlepiej szukać i na co zwracać uwagę?🙂
Cześć wszystkim, piszę z propozycją podjęcia studiów stacjonarnych magisterskich:

Specjalność na wydziale Biologii i Hodowli Zwierząt na wrocławskim Uniwersytecie Przyrodniczym

Hodowla i użytkowanie koni

Specjalność przygotowuje absolwenta do samodzielnego rozwiązywania problemów związanych z hodowlą i użytkowaniem koni. Po ukończeniu specjalności, absolwent zna obowiązujące przepisy w zakresie dobrostanu koni. Posiada wiedzę pozwalającą na podjęcie pracy w Związkach Hodowców Koni, Ośrodkach Doradztwa Rolniczego i Wojewódzkich Związkach Jeździeckich. Ma wiadomości niezbędne do założenia własnej hodowli koni lub hipicznego ośrodka sportowo – rekreacyjnego albo gospodarstwa agroturystycznego Specjalność daje też podstawy umiejętności sędziowskich i instruktorskich oraz możliwości zdobywania zawodowych uprawnień w tym zakresie. Absolwent jest przygotowany do prowadzenia prac naukowo-badawczych i może starać się o podjęcie studiów doktoranckich w zakresie hipologii.

Rekrutacja kosztuje 70 zł, trwa do 14 lutego 2014 - nie zwlekajcie!
Link do rekrutacji poniżej:

http://www.rekrutacja.up.wroc.pl/aktualnosci/72035/rekrutacja_zimowa_2013_2014.html

Poszukujemy chętnych, gdyż potrzebujemy 18 osób do otwarcia specjalizacji, a niewiele zootechników bądź innych zainteresowanych osób wie, że taka specjalizacja istnieje. W trakcie studiów możliwe będzie zdobycie uprawnień sędziowskich oraz organizacja innych szkoleń.
Nie mogę nigdzie znaleźć informacji o progach na zootechnikę na rolniczym w Krakowie. Mógłby mnie ktoś poratować?
Nie ma progów 😉
aż tak źle?  🤣

szukam jakiejś alternatywy dla wety, gdybym się nie dostała i to jedyne, co mi się spodobało  🙄

dziękuję  :kwiatek:
NieznanyRumak, a bioinżynieria zwierząt na SGGW? 😉
suchajka, w grę wchodzi jedynie Kraków, bo tylko tylko 1,5 godziny drogi. Blisko do domu (koni), no i w Krakowie mam siostrę 🙂
Masz możliwość drugiego stopnia w Krakowie na specjalności Bioinżynieria rozrodu zwierząt.
A na studia I st dostanie się każdy, moja koleżanka dostała się z maturą z historii i wosu (i sobie świetnie radzi). Poziom coraz niższy, studenci coraz gorsi 😉
To tylko opcja na rok :P Więcej czasu nie mam zamiaru marnować 😉
Piszę z zapytaniem, czy ktoś ze studentów zootechniki z całej Polski byłby chętny kontynuować  w przyszłym roku studia na II stopniu, na Wrocławskim Uniwersytecie Przyrodniczym, na specjalizacji Hodowla koni i jeździectwo? Przyznam, że nasza uczelnia trochę za bardzo przyzwyczaiła się do myśli, że to ONI są dla nas - studentów, a nie my dla NICH, przez co "konie" nie ruszyły już drugi rok z rzędu. Dlatego też planujemy drobny przewrót uczelniany i jeśli tylko zebrałaby się grupa 16 - 18  chętnych studentów na specjalizację, mając poparcie pani profesor szefowej zakładu Hodowli koni i jeździectwa, UP we Wrocławiu, mogłaby ruszyć na prawdę porządna specjalizacja. Oczywiście nie można na obecną chwilę nic obiecać, ale myślę, że spróbować zawsze warto, zamiast siedzieć z założonymi rękami i narzekać 🙂
To tylko opcja na rok :P Więcej czasu nie mam zamiaru marnować 😉


Dobrze zrozumiałam, że chcesz iść na weterynarię do Krakowa?
Nie polecam. Wybierz coś sprawdzonego.
nie wiem, jaki jest poziom w Krakowie obecnie, ale jak studiowałam tam zootechnikę w latach 2007-2010 to nie mogłam powiedzieć, że poziom był niski. potem, na II stopień przeniosłam się do Warszawy - różnica w poziomach kolosalna, na korzyść Krakowa.

Chociażby w kwestii ilości zajęć praktycznych.
rozchodzi się o specjalistów i zaplecze. Z tego co wiem rok temu nauczył tylko jeden lekarz weterynarii, reszta była ,,ludzka"...
Widziałam, że jest specjalizacja rehabilitacja koni. Tak się nad tym zastanawiałam, ale w sumie co można po tym robić...
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
22 maja 2014 14:03
merciful- W Olsztynie też jest specjalizacja ,,rehabilitacja koni"- takie rozszerzenie specjalizacji ,,hodowla koni i jeździectwo".
Kahlan, ja jestem obecnie na trzecim roku i poziom jest fatalny. Coraz mniej zajęć praktycznych, już mi lata i nawet zapału nie mam do pisania pracy...
o kurczę, no nie wierzę... zajęć w stacjach badawczych już nie macie? wyjazdów do obór i chlewni? praktyki w stacjach badawczych?
czy mówisz o poziomie studentów?
Mówię o poziomie studentów i spadającym poziomie nauczania. W stacjach badawczych zostały futerka, gęsi, konie i owce. Ja specjalizuję się w świniach i nie mamy ani pół świni 😉 Wyjazdy są pojedyncze, trzeba się zorientować na którym elektywie załapie się na najfajniejsze.
Jak się chce to się da, ale gdyby nie fajne praktyki, to pierwszy raz świnię zobaczyłabym na wyjeździe właśnie na trzecim roku.
Wątpię, żeby to moje wymagania było wygórowane...
a co się stało z Olszanicą?
Zamknęli. W Rząsce chcą postawić zabudowania dające możliwość utrzymywania bydła i świń, ale to na razie tylko plotki  😎
to faktycznie sporo się pozmieniało... też za swoich czasów się sporo nasłuchałam o nowych kierunkach...  😁

to nic tylko współczuć i cieszyć się, że samemu trafiło się jeszcze za tych "lepszych" czasów....
lizzy   Bo ja na hubertusie gonię stajnie a nie lisa :)
07 lipca 2014 17:38
Jest ktoś na zootechnice na SGGW? Dostałam się tam, do wety zabrakło mi 10pkt -.- Stwierdziłam, że to zastępcza opcja na rok, dopóki nie poprawię chemii. Co jest DOKŁADNIE na pierwszym roku?
Ja właśnie konczę 1 rok. 1 sem anatomia, statystyka mat, zoologia, dobrostan zwierzat, + bardziej uniwersalne przedmioty. 2 semestr to embriologia i histologia , chemia, podstawy produkcji roslinnej, genetyka , ekologia + praktyki  . Chyba o niczym nie zapomniałam😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się