Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 lipca 2014 16:34
Murat-Gazon, ja nie wiem co to za szkoła, co mówi, że jest taka pro końska, a robi z koni kaleki.
Strzyga, to nie ja miałam tego konia przez ostatnie osiem lat i nie ja nie robiłam z nim nic. Mogłam się tym zająć szybciej, nie przeczę, zabrakło mi wiedzy, ale za "stan zastany" nie odpowiadam. A jak napisałam - ciężko wymagać od dorosłego, ukształtowanego konia, by nagle cudownie jak plastelina ustawiał się w sposób, w który nie robił tego nigdy. Jak dla mnie to chyba analogicznie jak dziecko i dorosły - dzieci i młodzież są "plastyczne", dużo łatwiej uczą się układać swoje ciało w określony sposób i panować nad nim, a dorosły człowiek ma poważne kłopoty ze zmianą fizycznych nawyków.
Naprawdę nie wiem, po co oskarżać jakąkolwiek szkołę o to, że koń nie umie czegoś, czego nigdy od niego nie wymagano.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 lipca 2014 18:45
Murat-Gazon, a co to za szkoła, która uczy adeptów tego, żeby patrzyć na puszkę, nie na kamyk i tam się rozwodzić nad jego fajnością, a nie uczy czuć pod tyłkiem, na rękach, w kręgosłupie i nie widzieć z góry, że koń chodzi absolutnie nie tak jak powinien? 

Ja jestem przeciętnie słabym jeźdźcem. Ani talentu specjalnego, możliwości jeżdżenia od początku nie miałam zbytnich. Poruszam się powiedzmy pewnie w 3 chodach. Ale wiem jak mi koń się w zakrętach kładzie jak motor, wiem jak mi koń się wyryja, czuję jak idzie sztywno, czuję jak zapada się w kręgosłupie a ja siedzę jak na wielbłądzie. Oznacza to, że nie trzeba być Whitakerem, ani Galem, żeby to wiedzieć. Wystarczy być rekreacyjnym jeźdźcem, który trochę się interesuje tematem.
Strzyga nie no, bez przesady. Równie dobrze ja mogłabym zapytać, co to za szkoła, że kupuję ośmioletniego konia ujeżdżonego według jej zasad, a on jest krzywy na kole. Albo co to za szkoła, że ja po kilku latach regularnej jazdy z instruktorami w różnych ośrodkach nie widziałam z góry, że mój koń jest krzywy na kole. No do kitu kompletnie przecież.  🤔wirek:
Jakoś tak nie mówię i nie zamierzam.  🤣
Murat-Gazon w takim razie powodzenia,

Fizyczności się nie przeskoczy- mięśnie, ścięgna i więzadła muszą mieć czas na przestawienie się,najważniejsze  żeby były jakieś postępy- bo mając konia dla siebie nie trzeba nic robić na wczoraj.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 lipca 2014 18:56
Murat-Gazon, ale sama pisałaś, że klasyka Cię nie interesowała, więc nie czerpałaś wiedzy z różnych źródeł. Za to w NH ciągle się dokształcasz. I co Twój koń ma z tego dokształcania się?
Strzyga to nie do końca tak. Zasadniczo interesowało i interesuje mnie wszystko, co związane z końmi, więc kwestie klasyczne też. Po prostu wybrałam sobie szkołę, według której pracuję.
Poza tym czy możemy przestać traktować mnie tak, jakbym była jedyną osobą na świecie, która czegoś nie dopilnowała w treningu?  :kwiatek:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
08 lipca 2014 00:27
no tak, teraz to wina poprzedników że koń chodzi jak chodzi. Twój dosiad zapewne też jest winą poprzedników bo to jakiś wyimaginowany "stan zastany"
sam czas pokazuje kto ma rację!
parelitycy tupią praktycznie w miejscu ciesząc się jak dzieci z byle g*wna dorabiając do tego wyimaginowane teorie, a normalni rozwijają się z sezonu na sezon, przekraczając granice których wcześniej nawet nie byli sobie w stanie wyobrazić.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
08 lipca 2014 06:21
Jestem totalnym rekreantem, jeżdźącym klasycznie acz na luzie. Rzadko używam nachrapnika, wytoka. Ot tuptuś leśny. Czytam o naturalu bo wiem że czasem może coś podpowedzieć fajnego. Ale najwaźniejszą myśl całego jeździectwa wypowiedziała halo: konia nie może spotkać ból za to co robi dobrze. Tylko że takie podejście wymaga MYŚLENIA. Nie wyuczenia się schematów ale prawdziwego myślenia. A ludzie teraz rzadko to lubią....
normalni rozwijają się z sezonu na sezon, przekraczając granice których wcześniej nawet nie byli sobie w stanie wyobrazić.

Tyle że wielokrotnie pisaliśmy tutaj o tym, że rozwój w rozumieniu "rywalizacyjno-sportowym" nie jest celem naturalsów. My mamy inne cele - i wbrew pozorom też przekraczamy granice, których wcześniej nie byliśmy w stanie sobie wyobrazić. Tylko nasze granice są trochę inne - może mniej widowiskowe, może trudniejsze do obiektywnego ocenienia, ale są. Co za tym idzie, dla nas nie istnieje "sezon", nie istnieją inne granice czasowe niż te, które postawimy my sami i koń. Nie ma parcia na "do przyszłego miesiąca koń musi umieć X".
Jakiś czas temu pojawił się wątek o celu jazdy konnej - i co najmniej parę osób napisało tam, że nie ma parcia na sport, że chce sobie po prostu "for fun" potuptać po lesie. A napisali to klasycy. Zatem jak widzisz, nie każdy koniecznie musi i potrzebuje ścigać się sam ze sobą w dążeniu do jakiegoś "coraz więcej".
Tylko przy tym należy pamiętać, że dążyć do tego, aby koń się prawidłowo poruszał należy w trybie NATYCHMIASTOWYM.
Jak sądzisz, ile czasu Ci to zajmie?
Julie zobaczymy. Dziś mamy pierwszy trening z instruktorem, więc będę wiedzieć lepiej.
Jak do tej pory po początkach na wędzidle widzę, że koń się bardzo stara i bardzo chce odpowiadać prawidłowo, większy problem to jest ze mną.  😉
Obawiam się, że może z tego szybko wyniknąć sytuacja z gatunku "koń aż gwizda, tylko jeździec..."  😡
Murat-Gazon czy ty znasz angielski?
Bo jeśli tak, to polecam ci stronkę scienceofmotion.com (profil na FB też) i zapisanie się na newsletter. I czytanie, czytanie, czytanie.
kotbury dziękuję  :kwiatek: Widzę, że wystawi to mój angielski na próbę  😉 ale skorzystam, ile mogę.
🏇
Większość klasyków uważa, że naturalsi odprawiają na koniach czarnoksięstwa które nie przynoszą efektów nie mając nawet pojęcia o podstawach naszego podejścia do koni. Jeździmy w dokładnie taki sam sposób jak klasycy jedynie rezygnujemy z tych jakże pomysłowych "pomocy naukowych" czyli ostróg, czarnej wodzy, batów no i już nie chcę za bardzo wspominać o rollkurze bo tego przeciwnikami myślę, że jest ok 70% jeźdźców a taką przynajmniej mam nadzieję.
Osobiście próbowałam już chyba wszystkich stylów jazdy przy czym najdłużej siedziałam w klasyku, dopiero od 2 lat zajmuje się naprawdę naturalem a przyniósł on takie efekty, o których nie mogłabym nawet pomarzyć. To co dawniej osiągałam poprzez łydkę i wędzidło dzisiaj mogę wykonać za pomocą delikatnego dosiadu na cordeo. Wiadomo zawsze znajdzie się ktoś kto uważa się za wielkiego znawce chociaż nigdy nie przeczytał nawet jednej książki o psychice i biomechanice konia lecz takich ludzi jest tysiące i to w każdej dziedzinie.
W PNH liczy się partnerstwo przez co efekty osiągamy dłużej lub krócej w zależności od chęci współpracy konia, nigdy nie pod przymusem. Chociaż muszę sama przyznać, że gdy trenowałam z końmi na round pen'ie metodami Montego Robertsa zauważyłam że jest to dominacja, nie partnerstwo. Dziś pracuję z ziemi metodami pana Gyula Lóközpontú, który był głównym organizatorem zawodów bez ogłowia we Wrocławiu i choć idzie to na razie mozolnie to przyjemnie widzieć kiedy koń sam przybiega do ciebie chętny do pracy a nie odwrócony zadem grozi kopniakiem.
witcher może pokażesz jakiś swój filmik z jazdy?
Chętnie zobaczę poprawnie ustawionego, idącego w pomocach w rytmie, prostego i zaangażowanego zadem konia jeżdżonego na sznurkach czy na coredo.
I piszę bez złośliwości czy sarkazmu.
witcher, rezygnujecie z bata czy ostróg OK. A o zrobić kiedy kon w ciągu, albo nie - kiedy kon w ustępowaniu  spóźnia zadem? W dodatku kładzie się na łydkę? Kopać? 🤔

Również potrafię pojeździć swoje konie na cordeo - chociaż z niaturalsem nie mam kompletnie nic wspólnego. To żadne osiągnięcie - ot dosiad + wyszkolony koń. Na cordeo cofnę zagalopuję z cofania - nadal nie świadczy to o niczym poza wyszkoleniem konia i jeźdźca...

Żaden z moich koni nie odwraca się do mnie zadem grożąc kopniakiem 🤔 takie zachowanie to kolejny dowód złego szkolenia, nie działania klasyki... Ba - konie wołam i lezą z pastwiska... czasem jak im coś do łba strzeli to i przygalopują pod bramkę... i żadne to partnerstwo - ot one mnie lubią ja lubię je i "nie męczy nas nasze towarzystwo". Mnie wyszkolili trenerzy, ja swoje konie. Znów żadna naturalsowa magia - zwyczajność bym powiedziała raczej.
Jeździmy w dokładnie taki sam sposób jak klasycy jedynie rezygnujemy z tych jakże pomysłowych "pomocy naukowych" czyli ostróg, czarnej wodzy, batów no i już nie chcę za bardzo wspominać o rollkurze bo tego przeciwnikami myślę, że jest ok 70% jeźdźców a taką przynajmniej mam nadzieję.

Nie używam czarnej, ostróg, często jeżdżę na luźnej wodzy.
Czyżbym została przypisana do naturalsów?  😲

edit: co do cordeo, to jestem zdania, że każdy dobrze wyszkolony koń i jeździec, jest w stanie pojechać na sznurku (o ile nie ma innych przeciwwskazań). Bo każdy normalny jeździec wie, że konia nie zatrzymuje się TYLKO od wodzy czy rusza TYLKO od łydki. I natural nie ma tu nic do rzeczy...
_Gaga, jak koń chce i robi z własnej woli to oczywiście wszystkie elementy robi od razu super dobrze, nic nie trzeba korygować. Nie wiesz o tym???
Bosz, idę dziś do mojego klasycznego konia. Muszę się pomodlić, żeby mnie nie skopał jak wejdę do boksu...
[quote author=Murat-Gazon link=topic=11961.msg2135195#msg2135195 date=1404809703]
kotbury dziękuję  :kwiatek: Widzę, że wystawi to mój angielski na próbę  😉 ale skorzystam, ile mogę.
[/quote]

Mi to wystawiło mózg na próbę. Zrozumiałam, że po prostu nie rozumiałam tego co mówi do mnie dobra klasyka. Ja po prostu spotykałam na swojej drodze ludzi, którzy używali innych niż ja pojęć. Te same rzeczy rozumieliśmy inaczej.
Do tego dochodziły inne fizyczne ograniczenia. Np. jak się koncentrowałam na wodzy to zapominałam się równocześnie koncentrować na czymś tam innym.

Ciężko się przed sobą przyznać, że przez 5 lat się stało kompletnie w miejscu, a przez ostatnie dwa, źle rozumianymi rzeczami robiło się koniowi krzywdę.

Wiedza, która się kryje pod tym linkiem pozwala zrozumieć czym są pomoce, jak działają bo dogłębnie (obalając wiele stereotypów) pokazuje jak działa koń. I jest tu wbrew pozorom b. dużo o behawiorze, który u koni nierozerwalnie jest połączony z aparatem ruchu. To ostani epowinno dać do myślenia tym, którzy chcą uprawiać jeździectwo bez jeżdżenia - nie da się.
Milla oczywiście nie mówię to o wszystkich może źle się wyraziłam nawet west czasami to stosuje jednak chodzi mi o to że natural unika tego jak ognia 😉
Akurat często dosiady różnią się w naturalu i klasyce (oczywiście nie w 100% przypadków) natural w dosiadzie opiera się na 3 punktach podparcia czyli 3 guzach kulszowych w miednicy przy czym wszyscy klasyczni trenerzy, z którymi ja pracowałam wspominali tylko o 2.
_Gaga kiedy mi koń zostawia zad przy ustępowaniu wiadomo delikatnie postukam go łydką w tył przy czym ważniejsza jest praca miednicy jeżeli ustępuje przykładowo w prawo to aktywnie działam lewym guzem kulszowym ważna jest też praca z ziemi im więcej ćwiczymy ustępowanie z ziemi tym potem łatwiej na koniu 😉
No i wiadomo że jak koń przybiegnie z pastwiska to nie partnerstwo, mówię tu o pracy z tym koniem na otwartej przestrzeni. Koń instynktowni odejdzie od człowieka do stada albo szybko się kimś znudzi i go po prostu oleję. partnerstwo jest gdy koń ma w dupie trawę i inne konie i podąża za tobą nosem bo ty jesteś odpowiednikiem jego stada, jest to trudne do osiągnięcia ale możliwe.
witcher, skąd weźmiesz w miednicy trzeci guz kulszowy? 🤣
Osobiście próbowałam już chyba wszystkich stylów jazdy przy czym najdłużej siedziałam w klasyku, dopiero od 2 lat zajmuje się naprawdę naturalem a przyniósł on takie efekty, o których nie mogłabym nawet pomarzyć. To co dawniej osiągałam poprzez łydkę i wędzidło dzisiaj mogę wykonać za pomocą delikatnego dosiadu na cordeo.
O, to wspaniale! 😀
Koniecznie pokaż efekty swojej pracy, chętnie zobaczymy.
chodzi mi tutaj o 3 punkty podparcia 2 kości kulszowe + spojenie łonowe przy czym jeźdźcy z regóły osadzają się tylko na 2 guzach kulszowych mają mniejszą "sterowność". Faktycznie halo napisałam 3 guzy kulszowe głupia pomyłka pzdr 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 lipca 2014 14:41
No niemożliwe. Okryłaś naturalnie tajemnicę wszechświata jak to nienaturalni ludzie siedzą tylko na 2 guzach kulszowych.

Również przyłączam się do grona zainteresowanych obejrzeniem filmiku z twojej jazdy.
Milla oczywiście nie mówię to o wszystkich może źle się wyraziłam nawet west czasami to stosuje jednak chodzi mi o to że natural unika tego jak ognia 😉
Akurat często dosiady różnią się w naturalu i klasyce (oczywiście nie w 100% przypadków) natural w dosiadzie opiera się na 3 punktach podparcia czyli 3 guzach kulszowych w miednicy przy czym wszyscy klasyczni trenerzy, z którymi ja pracowałam wspominali tylko o 2.



taaaaak, oczywiście... i dlatego po angielsku na pełen siad często się mówi three piont seat.

I znów wychodzi, że na temat tego, czego w klasyce brakuje wypowiada się osoba, która klasyki nie zna. I wicher nie piję tu do ciebie osobiście. Jak sama piszesz "trenerzy, z którymi ty pracowałaś". Bardzo ciężko o dobrego trenera. Ja właśnie ostatnio znalazłam dobrego trenera i to było takie objawienie, że szok.
witcher dawaj filmik!  :kwiatek: Ja też chcę zobaczyć, może się czegoś nauczę.  🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 lipca 2014 15:01
witcher, gdybyś umiała używać/bata/ostróg/wędzidła, wiedziałabyś, że to są pomoce, a nie narzędzia tortur =)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się