Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Karola, mocno trzymam kciuki! Dacie radę!  🏇
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
27 marca 2009 09:10
mimi: no miałaś być przed Karolą, to chłopak się stara 😀 Trzymam mocno kciuki za Was.


Ale się posypią bachorki. Jak byłam sama brzuchata przez tyle miesięcy, to teraz urodzaj, jak na wiosnę 😀
Biała nie byłaś sama, Różyk tylko 6 tyg starsza od Julki 🙂. A teraz to nasze będa już stare dzidziusie jak się toto wszystko po wykluwa 😁. Widać, że wiosna idzie, wysyp młodych się szykuje 😁 😜. Dziewczyny trzymamy kciuki za Was i Wasze maluchy!
Coś wiadomo o Karoli i Małej???

No u mnie wyjaśniło się połowicznie - może uda się - p. prezes niby wyraziła zgodę..

A cała bajka rozchodzi się o kasę - jak zwykle. Poprostu pierwszy raz zależy mi na tym, żeby nie wypłacili mi premii - jeśli tego nie zrobią, to pensja jaką mi policzą będzie w oparciu o średnią z ostatnich 12 miesięcy z premiami. Jeśli wypłacą, to tylko średnia z 12 miesięcy goła. A to dla mnie spooora różnica, ponieważ tak mam skonstruowaną umowę - jestem już jedyną osobą w firmie z taką umową i szef świetnie o tym wie, i wie, że wypłacając mi np. 1 zł miesięcznie premii (byle się to tak nazywało)- na cały okres zwolnienia teraz i macierzyńskiego potem może mnie ustawić z mega niską wypłatą 🙁. Więc jeśli moja p. prezes nie pójdzie mi na rękę - choć zawsze szła i głęboko wierzę, że jednak przez te prawie 5 lat pracy blisko z nią jakoś tam ma do  mnie sentyment - to będzie nam ciężko finansowo...
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
27 marca 2009 10:38
rozmawiałam z moim dwupalczastym. Powiedział, że teraz, w szpitalach gdzie jest ojom noworodkowy, i w szpitalach III stopnie referencji przychodzące na świat dzieci o wadze powyżej pół kilograma to już się raczej spoko ratuje. Te ponieżej mają zdecydowanie mniej szans. Więc myślę, że nawet nie ma co dywagować o tym czy, ale raczej trzymać kciuki żeby jednak mogła jeszcze trochę ponosić brzuch.
W Warszawie jest położna, starsza już pani, nazywa się Irena Chołuj. PRzyjmuje porody domowe, jest po prostu debeściarą w swoim fachu. Ale nie o tym chciała pisac. Otóż ona urodziła się w czasie wojny jeszcze. Była wcześniakiem, urodzila się ok. 6mca. To znaczy, z tego co pamiętam, to jakoś tak zdecydowanie przed ukończeniem 7cy. Mama nosiła ja przyklejąoną niemal do piersi pod bluzką przez kolejne dwa miechy. Było powstanie w międzyczasie.... i jakoś bez problemu przeżyła. Była zdrowym silnym dzieckiem, bez cech opóźnienia rozwojeowego w żadnym wymiarze.
Jakies drobne detale mogłam pokręcić z tej historii, ale ogólnie tak własnei się przedstawi histroia jej wczesnego dzieciństwa.

Więc myślę, ze nie ma co nawet myśleć negatywnie - po prostu - jeśli się urodzi teraz, no to się urodzi.  Żyć będzie, zdrowa będzie....  :kwiatek:
kermit   Horses horses everywhere ..
27 marca 2009 11:02
łe tam cisawa mi tu jakieś historie przytaczasz kiedy ja chcem wieści o KAROLI !!!  :kwiatek:

mały żarcik ale ja tu pazury zrywam z nerwów  👿
ja też trzymam mocno kciuki za Karolcię i Bianeczke.

A sama mam koleżankę, która urodziła w połowie 6 miesiąca i chłopak ma teraz z 10 lat i jest jak mała motorówka- nie nadażysz a do tego bystra i inteligentna bestia. 🙂
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
27 marca 2009 11:15
A no widzicie, same.... teraz to już nie jest takei straszne - urodzić "wcześniaka". Mi moj gin powiedział, że np dziecko urodzone po zakończeniu 8mca, to juz sie uwaza za donoszone i i dojrzałe do przyjscia na świat  w zasadzie - o ile oczywiscie poród nastapił "naturlanie". Więc to wszystko zależy od cech osobniczych. A kiedyś, daaaaaa(...)aaaaawno temu kobiety rodziły między 6 a 11 miesiacem ciaży - i to tez uznawano za naturlane. To ci dopiero, nie?

Napisałam esesmana, ale na razie nic. Pewnie ma usg i inne badania. Będę trzymać rękę na pulsie. I zaraz tutaj posłużę za delatora.
majek   zwykle sobie żartuję
27 marca 2009 11:24
Rety Karola trzymam kciuki, żeby się wszystko dobrze ułożyło....

A ja tak przy okazji mam takie pytanie do Was: jutro wpada do mnie koleżanka z bachorkami... Sęk w tym, że ona córkę karmi piersią, a córka ma na wszystko uczulenie. Co mam im dać jeść na obiad?
Bo jak się koleżanki zapytałam, to powiedziała, żebym się nie przejmowała, że ona to sobie sucharka najwyżej zje, ale jakoś tak głupio dać jej sucharka, nie?

Dawać jakieś szybkie proste przepisy...
Please
cisawa   for those who know what, God sends the answer how.
27 marca 2009 11:27
no to może ryż z marchewką i warzywami na parze...? jak tak strzelam, bo jak mówi że na WSZYSTKO, to dla mnei to nic nie znaczy, bo w takim razie powinna się odżywiać tylko przez kroplówki.  🤣
majek   zwykle sobie żartuję
27 marca 2009 11:40
No ja się zapytałam, czy je TYLKO sucharki...

Jak zaproponowałam zapiekankę, to oczywiście bez sera, bez cebulki, bez sosiku... bez jakiegoś tam warzywa... Zgroza trochę...

Nad ryżem z marchewką jeszcze pomyślę...  😲
mozesz ugotowac miesko z kurczaka lub indyka z warzywami- taka lekka wersja potrawki. podasz z grzankami i powinno byc ok. najwyzej zje same tosty z maslem- o ile je maslo 😉
majek   zwykle sobie żartuję
27 marca 2009 11:50
Dobra, dzięki dziewczyny za sugestie... 

W sumie to chyba się rzeczywiście skończy na warzywach na parze, (mamy nowe gary!!) - najwyżej sobie powybiera te warzywa, co może jeść...  + nie wiem, może jak pogoda będzie ładna, to taki grillowany cyc kurczaka też będzie ok...
W sumie ja też bym zjadła jakiś konkret, o mężu nie wspominając... 

wazne, zeby danie nie bylo smazone, ostro doprawione, zeby warzywa nie byly wzdymajace lub uznane za wystepujace z silnym alergenem (jak np. pomidor, nowalijki etc.)

wsadz warzywa z miesem do gara i niech sie gotuje- a dla was zrob normalnie to, co lubicie. i miej te niepokonane grzanki, suchary czy tosty  😉 bedzie dobrze.

ja wczoraj opierniczylam starsza pania...zostawilam samochod pod biurem i postanowilam pojechac na uniwerek autobusem- bo to blisko jest a w centrum trudno o miejsce do zaparkowania, wiec jak juz znalazlam pod biurem- to postanowilam go nie opuszczac.
i tak sobie stoje na tym przystanku przy jednej z najbardziej ruchliwych ulic warszawy (3 pasmowka z zapierniczajacymi autami i masa autobusow)- patrze stoi blisko kraweznika babcia z dziewczynka- na oko 4 letnia. po czym ku mojemu zdziwieniu babcia mowi do dziecka, zeby zaczekalo chwile, a ona pojdzie sie cos kierowcy zapytac. i zostawila to dziecko same i polazla jakies 100-150 metrow do kierowcy- nie odwrocila sie ani razu! 😲 dziecko faktycznie ani drgnelo, ale..
babci nie bylo 6 minut- wiem, bo specjalnie patrzylam na zegarek. w ciagu tych 6 minut ani razu nie obejrzala sie sprawdzic czy dziecko stoi....
jak w koncu wrocila do dziewczynki to podeszlam i spytalam czy jest normalna i czy zdaje sobie sprawe na co narazila dziecko. a babcia do mnie calkiem spokojnie, ze byla blisko i w razie czego by dobiegla 🤔 😵 wiec pytam, ze rozumiem, ze czuje sie na osiemnastolatke, ale nie mialaby szans dobiec- nie mowiac o tym, ze nawet by nie wiedziala czy cos sie dzieje bo nie raczyla glowy odwrocic. i wiem, ze siwy wlos rozumu nie przydaje, ale jakies granice musza byc. na co babcia mi mowi, ze dziecko sie slucha i by na ulice nie weszlo. a jakby ktos je wepchnal na ulice? a jakby ktos podjechal samochodem i je porwal? a jakby jakis menel wzial dziecko za reke i odszedl z nia? na co babcia, ze przeciez jest tyle ludzi na przystanku 😵 powoli tracilam cierpliwosc- i w tym momencie wylonil sie patrol policji (akurat wczoraj bylo ich sporo w centrum, bo szla demonstracja), ktory ruszyl na mnie z pytaniem dlaczego krzycze na starsza pania 😎 wytlumaczylam dlaczego- do dyskusji wlaczyla sie pani, ktora potwierdzila zdarzenie mowiac, ze sama miala sie wtracic, ale ja ubieglam- policjanci zmienili ton i spytali babci kim jest dla dziecka i ze chca numer telefonu do rodzicow, bo to musza odnotowac i rodzicow poinformowac ze niestety, ale naraza dziecko na nieszczescie. babcia grzeczie wydukala numer komorki- ale sie juz nic wiecej nie dowiedzialam, bo w trakcie wybierania numeru do rodzicow podjechal moj autobus..

Dobre Zen, bardzo dobre 🙂 Bardzo mi się spodobała Twoja reakcja  - ludzie naprawdę nie mają czasem pojęcia co robią.  Najlepsze, że ta sama Pani będzie się wykłócać o dodatkowy sweterek - 3 pod puchową kurteczką w zimie, bo dziecko na bank zmarznie, ale nie widzi kompletnie żadnego niebezpieczeństwa w tym co robi... Ehh...

mialam ochote ta babcia mocno potrzasnac..ble, podobnie cisnienie mi skacze jak widze matki/ojcow/babcie/dziadkow zostawiajacych wozki z dziecmi pod sklepem.........
ja zostawilam tak tycjana raz- ale zostawilam obok wozka psa lezacego luzem. a i tak mnie jakas pani zrypala z gory na dol i w sumie miala racje. mimo, ze jak zblizyla sie do wozka to suka wstala zjezona i warczala. tylko teraz juz jej niestety pilnowanie tycjana przeszlo 🤔
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
27 marca 2009 12:39
Majek: kuskus u mnie ostatnio na topie. Z marchewką, młodą fasolką szparagową, kukurydzą i brokułami. Do tego oliwa z oliwek. Mojej od tego nie nosi to może i koleżanka przetrawi.

Mac: przepraszam. Ja myślałam, że Różyczka jest ze 3 miesiące starsza od Julki. Gapa ze mnie  😡 Ale mam usprawiedliwienie - gdzie suwaczek?
Mnie się zdarzyło kilka razy zwracać uwagę rodzicom, że kilkuletnie dzieciaki biegające pomiędzy koniowozami / trajlerami / końmi w trakcie zawodów to nie jest najlepszy pomysł. Niektórzy wyglądali na zdziwionych. Chyba niektórzy po prostu nie mają świadomości zagrożeń...
abre   tulibudibu
27 marca 2009 13:14
Co jest dla mnie zaskakujące nawet ludzie, którzy na co dzień mają do czynienia z końmi są pozbawieni wyobraźni. Byłam wtedy na obozie jeździeckim prowadzonym przez wet/brata weta (już nie pamiętam). Człowiek ten prowadził nam też codzienne jazdy. Przywiózł ze sobą córkę, dziewczynkę może 2 albo 3-letnią i puścił ją samopas na "plac" - teren parkowy z drzewami i klombami. Mała wyskoczyła zza drzewa, gdy robiłam zagalopowanie i wpadła mi pod kopyta. Dobrze, że kobyła miała refleks i odskoczyła, a jedyną poszkodowaną byłam ja, kiedy wkrótce powitałam matkę ziemię.
KarolaLiderowa   Lider moj dobry smok
27 marca 2009 14:07
Hej Kochani 🙂 dziekuje bardzo Wszystkim za kciuki i zyczenia zdrowia :kwiatek:.A wiec usg pokazalo,ze jednak jest troche wieksza 1550gr bydlaczek co 😜 dostala czkawki i sie z Panem doktorem usmialismy bo widzialam jak skakala i jak smiesznie wtedy wyglada 🙂.Przeplywy nie najlepsze wiec w pon jeszcze to sprawdza,tak naprawde nic nie wiem.Klade sie teraz przespac bo dowalili mi lekarstw i jestem zakrecona slabo mi sie dzisiaj zrobilo 🙁.
kermit   Horses horses everywhere ..
27 marca 2009 14:23
ufffff, całe szczęście Karola  :kwiatek:
Kamien z serca mi spadł - mogę się udać na weekend skoro się odezwałaś  💃
ushia   It's a kind o'magic
27 marca 2009 14:23
No to trzymamy dalej!
Odpoczywaj  :przytul:
Karola, dasz rade. Obie dacie. Z wszystkich Twoich postow wynika, ze Baba z Ciebie z niesamowita energia, to czemu niby Mala ma byc inna...? 🙂
trzymam dalej kciuki, bedzie dobrze.
Dworcika   Fantasmagoria
27 marca 2009 14:58


Dworcika, o masz ci los! A czemu lipa? Powiedizłą coś, czy masz jakeiś przeczucia albo miedzy wierszami coś odczytujesz?




Dworcika szkoda, myślałam że opowiadać coś będziesz o podopiecznym 😉






W środę był telefon, że chyba nic z tego nie wyjdzie. Po dokładnym przeanalizowaniu sytuacji finansowej wyszło, że chyba nie dadzą rady i muszą zrezygnować. No i nie będą potrzebowali jednak niani w takim wymiarze godzinowym o jakim  była mowa.
Nie wiem... podejrzewam, że chodzi zwyczajnie o kasę, ale mimo cłej sympatii nie zejdę poniżej pewnej stawki, bo jednak trochę mi teraz na kasie zależy 😉
Ogólnie sprawa załatwiona miło, urazy nie mam. Szkoda, że nie wyszło, bo podobno przypadłam im do gustu, mi też się zresztą podobało. Narazie stanęło na tym, że po prostu jak będą potrzebowali kogoś, żeby z małym został, to mogą dzwonić - mi się zawsze przyda takie coś, a Oni nie muszą szukać jeśli nie chcą 😉 Więc możliwe, że czasem jeszcze wspomnę o F. 😉

A póki co zaczynam szukać od nowa 🙂
Biała, spoko, nic się nie dzieje 😀. Ale, ale czy moje suwaczki są nie widoczne? U mnie się pokazują. Moze coś naknociłam...

Karola ufff
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
27 marca 2009 16:06
Karola: dobrze, że się odezwałaś. Wszyscy się o Ciebie bardzo martwimy... i czekamy na dobre wieści.

Mac: teraz widać 😀
super ze karola juz wrociła- uwazaj na siebie i odpoczywaj, bo te kciuki to na prawde tobie sie przydadza....a ja za swoje dziekuje ale mysle ze trzeba wspierac bardziej karole niz mnie bo ja juz praktycznie donoszona.... 🤔
wiec jak pare dni nie bede dawała znaku zycia to znaczy ze mnie juz wzieło.... 😀iabeł:
Karola, to super!

Właśnie, co chwila cichaczem szpieguje ten wątek i wyglądam wieści od Eurydyki a tu cisza  🙁 Nikt nic nie wie, co u niej?  👀 🙁
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
27 marca 2009 18:00
dragonnia: no to się staraj. Fajnie jest mieć takiego brzdąca, serio 😀


No własnie Biała, a wszystko przez Ciebie i Juleczkę 🙂 Jak tak się na Was patrzy, to nawet takiego twardziela jak ja łamie  😍

Buziaki dla Julci od ciotek z Mazur
KarolaLiderowa   Lider moj dobry smok
27 marca 2009 19:04
Ja do domu to niestety nie zostalam puszczona 🙁 ale bardzo tu o mnie dbaja wiec spoko,czuje sie na pewno bezpieczniej bedac tu 🙂. Ja wiem ze bedzie BYK i moj gin i cay Instytut tez wie,ze ma byb BYK i juz 👿 Troche mniej sie teraz pewnie poudzielam bo w moim lapie nie dziala net a mam Patryka 17 calowego ktory tez robi za tv i troche mi z nim ciezko w lozku haha a przy parapecie nie za wygodnie 🙂. Nic sie o mnie nie martwcie ja nie taka delikatna sztuka haha 🙂 a Bianka tez sie latwo nie podda bo nie chce lezec na golasa w pudelku 🙂😉 woli sie do mamy w domu poprzytulac  😍
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się