siodło ujeżdżeniowe

z Pleszewa do Białegostoku jest prawie 500 km - czyli 1 000 w obie strony.
Jeżdziłam niejednokrotnie z klaczą do krycia ze Śląska nad morze. W jedną stronę było to ponad 500 km. Jechaliśmy nissanem navarą, z bukmanką dwukonną.  Koszt to ok. 800/900zł .  Nigdy  żadnego hotelu nie braliśmy. Dodam że jechaliśmy w dwie osoby, głównie prowadził mąż . Więc też nie rozumiem takiej kwoty.
Dramka
Do mnie P. Ola przyjechała, pomierzyła sama konia. Siodło miałam robione pod niego, np. panele miałam dopchane z lewej  strony mniej , z taką jakby kieszonkę, ponieważ koń miał większą łopatkę. Tego typu udogodnień  było więcej. Czekałam 8 tygodni na siodło.
Moja skokówka Stubbena też była robiona i pasowana na podstawie pomiarów, zdjęć do tych pomiarów, obserwacji i "zabawy" z siodłem w stój, w ruchu itd. Z tego co pamiętam to tam sporo było różnych notatek co do modyfikacji siodła pod grzbiet konia i pode mnie. Konkretów nie pamiętam, bo mało mnie to interesowało. Interesowął mnie tylko efekt końcowy siodła "przyklejonego", równiez na skoku, do pleców mojego konia.
Czy ktoś z okolic Warszawy byłby tak miły i mógłby pożyczyć mi na jedną jazdę siodło Venus K :kwiatek:? Będę super wdzięczna z pomoc 🙂
Mnie znowu wkurzają osoby, które się z HBC nie dogadały (z jakiś przyczyn) i sieja ferment i czarny PR robią.

Czyli można przedstawić opinię o HBC tylko pod warunkiem, że są to same superlatywy?
A stwierdzenie faktu, że długo się czeka i nie chcieli do mnie przyjechać, to sianie fermentu i czarny PR?
Nie no, bomba, nie mam więcej pytań.

Nawet 500zł za paliwo, 100zł za nocleg (a bez problemu da się taniej, w db warunkach)... ja bym chciała zarabiać 1400zł za dzień, a pracę mam trochę bardziej wymagającą i odpowiedzialną. Tak więc- bez przesady. Do tego oni w końcu przyjeżdżają coś mi sprzedać, a więc mieć kolejny profit finansowy (przecież siodeł po kosztach nie sprzedają).
lhp, za 500 zł to może i pojedziesz ale jakimś małym samochodzikiem na gaz. A pasowacz siodeł to raczej musi mieć na tyle duży samochód, żaby zmieściły się narzędzia, czy kilka siodeł. Poza tym pasowacz jadący na pomiary jedzie do pracy, a nie na wakacje, czy z kobyłą do krycia. No i w czasie dojazdu nie może wykonywać swojej normalnej pracy. Chciałabym zobaczyć twoją minę gdyby szef w ramach pracy wręczyłby ci 600 zł, kazał przejechać 500 km, popracować kilka godzin i wracać jak najszybciej. A te 600 zł miałoby ci wystarczyć na dojazd, hotel, wyżywienie i wypłatę 😎
Poza tym pasowacz jadący na pomiary jedzie do pracy, a nie na wakacje, czy z kobyłą do krycia
a od kiedy kilometry inaczej się naliczają ?  auto jadące z klaczą pali mniej? Czy pasowacz siodeł ma tyle sprzętu  i czołgiem jedzie? Jego prawo krzyknąć 2 tysiące za taką usługę, a klienta przeliczyć sobie koszta i stwierdzić , że suma jest z kosmosu i zrezygnować. Osobiście nie zamawiałam w HBC siodła, bo także roczne oczekiwanie mnie zniechęciło, ale przecież nie każdy musi mieć dobrą opinie o tej firmie. Co to jakieś kółko wzajemnej adoracji jest?
Dziewczyny przecież nie o to chodzi, żeby teraz Bogdanowi wyliczać stawki dzienne i za ma sobie za co liczyć, a za co nie... Ihp zapytała o koszt, dostała konkretną stawkę, którą HBC policzyło sobie wedle własnej kalkulacji i tyle. Klient sam decyduje i ocenia, czy mu taka usługa w danej cenie odpowiada czy też nie. Ihp stwierdziła, że za drogo i takie jej prawo.

HBC jest firmą, która szyje siodła od podstaw na zamówienie. Taka usługa jest specyficzna i ma swoje plusy i minusy. Każdy dobie ocenia wedle własnych potrzeb i możliwości. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą zachwyceni. Tak się nie da po prostu.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
09 lipca 2014 08:01
lhp,
a za te 600 zł to Ty nie możesz się pofatygować, względnie wysłać swojego konia na pomiary transportem?


A z kolei kompletnie nie rozumiem pretensji o rok oczekiwania. Toż to tylko 2 ręce są, dłubią z dokładnością
do milimetra, nie mają 10 pracowników.
Jeśli fabryka prestige potrzebuje na realizację siodła składanego z elementów 2-3 miesiące, to o co cho?
z Pleszewa do Białegostoku jest prawie 500 km - czyli 1 000 w obie strony.
Jeżdziłam niejednokrotnie z klaczą do krycia ze Śląska nad morze. W jedną stronę było to ponad 500 km. Jechaliśmy nissanem navarą, z bukmanką dwukonną.  Koszt to ok. 800/900zł .  Nigdy  żadnego hotelu nie braliśmy. Dodam że jechaliśmy w dwie osoby, głównie prowadził mąż . Więc też nie rozumiem takiej kwoty.
Dramka
Do mnie P. Ola przyjechała, pomierzyła sama konia. Siodło miałam robione pod niego, np. panele miałam dopchane z lewej  strony mniej , z taką jakby kieszonkę, ponieważ koń miał większą łopatkę. Tego typu udogodnień  było więcej. Czekałam 8 tygodni na siodło.



I znów mylenie pojęć. Pani Ola jest w pracy bo jej pracą jest sprzedawanie, nie tworzenie czy dopasowywanie siodłę bo Pani Ola samodzielnie tych siodeł nie dopycha, prawda? Pracą Bogdana jest tworzenie siodeł. Czy tak ciężko zrozumieć, że jak Bogdan spędza x godzin w samochodzie to on w tym czasie NIE PRACUJE. Bo gdyby nie był w samochodzie to by robił siodła dla tych, którzy czekają. Więc mnie nie dziwi taka stawka. Jeśli ktoś miał podstawy ekonomii w szkole, to wie, że to się nazywa "koszt alternatywny" i każda firma go dolicza do ceny usługi/produktu

Za to mnie dziwi pisanie rzeczy nieprawdziwych przez n.
Ja wczoraj w związku z tą dyskusją, która się tu wywiązała, zadzwoniłam sobie do  HB Contact i odnośnie pomiaru dostałam takie informacje:
Opcje są trzy (przy pomiarze konia):
1. Przyjazd z własnym koniem. I to jest opcja, którą najbardziej poleca HB Contact (chyba nie trzeba tłumaczyć dlaczego). I chyba dziś dla kogoś kto chce wydać powyżej 7 klocy na siodło to wyjazd gdzieś z koniem to nie jest jakiś mega wyczyn.
2. Przyjazd HB Contact na pomiar - i tu są doliczane koszty, które są uzależnione od terminu (i dległości). Chodzi o to, że prace są w HB Contact dość rygorystycznie planowane i po prostu nie ma takiej elastyczności, aby sobie jechać ot tak jak tylko ktoś zadzwoni gdzieś, bo jest to równoznaczne z opóźnianiem prac w toku. Stąd też raz na jakiś czas są umawiane pomiary grupowe w każdy region kraju i HB Contact robi sobie wtedy taki "tour", po wszystkich ludziach zainteresowanych w danym regionie i koszt pomiaru jest wtedy minimalny, bo rozkłada się na tych wszystkich ludzi to raz, a dwa w zasadzie nie jest tak jednoznacznie kilometrowo liczony.
Jak się siodło zamawia i ma się roczny termin to no worries, Bogdan zadba, aby koń został poprawnie zmierzony i to raczej bliżej terminu wykonania siodła bo wiadomo, że rok, to szmat czasu i konie się zmieniają.

Tak więc pisanie, że gdzieś HB Contact nie dojedzie mija się z prawdą i jest czarnym PR.

3. Samodzielny pomiar konia - opcja w zasadzie nie brana pod uwagę przez HB Contact w przypadku robienia ujeżdzeniówki od zera dla osoby, z którą wcześniej nie współpracowali. To jest opcja głównie dla korekty, czy do sprawdzenia sobie czy koń nie ma jakiejś mega specyficznej budowy. No chyba, że ktoś jest naprawdę mega ogarnięty w temacie ( a są takie osoby, są, które jak się okazało po instruktażu potrafiły sobie samodzielnie doskonale pomierzyć konia).

I tyle. Żadna filozofia zadzwonić i się zapytać dokładnie.

I denerwuje mnie wypisywanie nieprawdy, jak ktoś słuchać ze zrozumieniem nie umie.
Ja też np. miałam do czynienia z Panem Sebastianem Szelągiem i jego nie do końca niestety polecę, ale nie będę wyspisywać pierdół na forum, że np. equip jest be, bo ja się z Sebą dogadać nie mogłam. Bo to jest czarny PR.

Niech sobie każdy tu wypisuje co chce, ale niech to będzie prawda, a nie podkoloryzowane historyjki.

A co do kółek i funclubów. Nie wiem, czy ja nabędę HB Contact jak za 2, 3 lata będę kupować drugiego konia. Aktualnie moja pupa jest zakochana w ujeżdżeniowym Devocoux. Ale nie uprawnia mnie to do wypisywania, że inne firmy są be bo siedziska nie są takie fajne.

A całą dyskusja się zaczęła od tego, że n powiedziała, że HB Contact nie jest jedyną firmą robiącą siodła na indywidualny wymiar do 10 000. Otóż jest. Robiącą ujeźdzeniówkę od zera pod wymiar i budowę jeźdźca (poduszka taka, sraka, tybinka taka, owaka, klocki duże małe, większe mnijsze, okragłe, owalne bananowe, tęczowe, whatever!!! puślisko zwisające bliżej przodu- tyłu, tak to wszystko Bogdan robi i wielu ludzi nawet nie wie, że takie rzeczy były robione dla nich, bo to jest po prostu oczywiste - dopasowanie całego siodła pod jeźdźca, a nie tylko rozmiar dupska, długość tybiny i klocka, do widzenia ) i pod budowę konia (kanał większy, mniejszy - tego akurat nie oferuje NIKT inny na rynku, kształt paneli- wycięte bardziej mniej szersze, węższe itd., dobranie elastyczności i miękkości wypełnienia, itp. itd).

A ze stwierdzenia, że HB Contact nie jest jedyną firmą, która robi siodła na indywidualne zamówienie się dalej zrobiła wypowiedź, że do tego długo się czeka i nie przyjeżdzają na pomiar i konia trzeba sobie samemu mierzyć. I tu też było przemycone kłamstwo i czarny PR.

kasik wawa   jeździectwo to nie tylko sport, to pasja
09 lipca 2014 10:30
Wydaję mi się, że dyskusja powinna się skończyć.
Ja i kilka innych osób, chciało znać Wasze opinie, plusy i minusy, każdej firmy, każdego modelu siodła.
Każdy z nas indywidualnie będzie analizował sobie zalety i wady wybranego siodła i firmy go produkującej.
Jednemu nie będzie przeszkadzał długu czas oczekiwania na HBC, innym zależy na czasie i się nie zdecydują.
Dotyczy to wszystkich marek i modeli. Każde siodło ma swoich zwolenników i przeciwników.
Dyskusje, oczernianie, wielbienie danej marki nie pomaga innym podjąć decyzji o kupnie tego, a nie innego siodła.

P.S. Dojazd do klienta powinien być wliczony w cenę siodła, jak w każdy produkt na naszym rynku 🙂 Szczególnie, że jest to siodło robione na wymiar, pod daną miarę, czyli logiczne jest, że żeby zrobić takie siodło muszą tą miarę wziąć (tak samo robi krawcowa 🙂, w jej zawód wliczone jest branie miar, kto szył sukienkę ślubna w salonie wie, że krawcowa dojeżdża do salony a nie klient do szwalni lub pracowni krawcowej). Jest to część ich pracy, więc błagam, nie piszcie, że na tym nie zarabiają, bo dzięki tym wymiarom, mają klienta i szyją dla niego siodło.
Logiczne jest, że skoro się nie wyrabiają, mają prawo robić pomiary grupowe lub proponować przyjazd do nich. Ale tak samo klient ma prawo prosić o przyjazd do siebie (wiąże się to z podniesioną ceną siodła i dłuższym oczekiwaniem, ale ma prawo 🙂 )

[quote author=ms_konik link=topic=300.msg2135758#msg2135758 date=1404889278]
lhp,
a za te 600 zł to Ty nie możesz się pofatygować, względnie wysłać swojego konia na pomiary transportem?
[/quote]

Ja to wydaję 10tys na siodło, zacznijmy od tego. A dowiezienie konia to już nie taka prosta sprawa, chyba każdy zdaje sobie z tego sprawę.
Co do kosztów. Przy średnim spalaniu 8l na 100km, 1000km to 80 litrów, przy średniej cenie paliwa 5,5zł wychodzi 440zł. A 8l na setkę na trasie to spala Audi A4 z ponad 200konnym silnikiem i napędem na 4, przy dość konkretnej jeżdzie, więc na pewno nie mały i nie na gaz. Przeciętny diesel czy małe auto spali mniej.
Ale to czcza dyskusja, wybór siodeł jest, wybór producentów jest, każdy zrobi jak zechce  🙂
lhp, niespełna 8 litrów pali moja Vectra 1,6... a nie mam 200 koni pod maską, ani napędu 4x4
Poza tym skąd pomysł , że HB Contact ma małe auto na gaz? 🤔
Nie wiem też dlaczego dowiezienie konia nie jest prostą sprawą...

Ale fakt dyskusja do niczego nie prowadzi...


Dla mnie dowiezienie konia to duży koszt na przykład.  Dokładnie 1400 zł za transport. Plus nie każdy zwierz dobrze podróżuje. Do mnie ten argument lhp   przemawia.
kasik wawa   jeździectwo to nie tylko sport, to pasja
09 lipca 2014 13:33
koszt paliwa samochodu z przyczepka i dużego busa do przewożenia dużej ilości rzeczy potrzebnych na pomiary jest praktycznie ten sam. Jednym czym się różni to to, że żeby zawieść konia tylko za koszt paliwa trzeba mieć swój samochód i przyczepkę, a nie wynajęty transport!! No i chyba wszyscy się zgodzą, że łatwiej wsiąść jednej osobie do auta, niż pakować konia, załatwiać mu tam nocleg i samemu go zawozić!
Każdy sam zdecyduje 🙂
Dyskusja donikąd nie prowadzi bo wciąż są mylone pojęcia.

Myli się handlarza siodeł gotowych (jakkolwiek dobrych, bo wymieniane tu marki to dobre marki i nikt tego nie kwestionuje) z wysokiej klasy rzemieślnikiem-artystą.

Myli się międzynarodowych producentów (korporacje, które produkują takie same elementy siodła w różnych wariantach rozmiarowych i potem te klocki składają wg. potrzeby i ja nie neguję, że te klocki składają doskonale) z firmą rodzinną, dla której tworzenie każdego produktu od zera od stworzenia wykroju to raczej pasja, a nie praca w sensie jest robota, jest zarobek.

To są dwa różne pojęcia. Dwie różne kategorie wytwórstwa.

Ktoś tu dał przykład krawcowej w salonie sukien ślubnych. Bardzo dobry przykład. Krawcową są właśnie te korporacje, które mają swoje "salony ślubne"- punkty sprzedaży.
HB Contact, jeśli trzymać się tej konwencji metafory, jest PROJEKTANTEM mody.

Krawcowa wypytuje o twoje preferencje, pokazuje ci wzory.... a potem idzie na zaplecze, bierze burdę, lub inny katalog z gotowymi wykrojami i produkuje sukienkę wg. danego wykroju. Ok, tu zmniejszy, tam poszerzy, tu doda perełkę a tam zrobi bez koralika.
A Bogdan to taki Osoliński przemysłu siodlarskiego. On ma na swoim koncie nie produkowanie, a stworzenie wielu MODELI różnych rodzajów siodeł.

Teraz każdy decyduje czego potrzebuje, czy che mieć kieckę z salonu sukien ślubnych czy od projektanta.
Widać różnicę?



kasik wawa   jeździectwo to nie tylko sport, to pasja
09 lipca 2014 13:50
Dyskusja donikąd nie prowadzi bo wciąż są mylone pojęcia.

Myli się handlarza siodeł gotowych (jakkolwiek dobrych, bo wymieniane tu marki to dobre marki i nikt tego nie kwestionuje) z wysokiej klasy rzemieślnikiem-artystą.

Myli się międzynarodowych producentów (korporacje, które produkują takie same elementy siodła w różnych wariantach rozmiarowych i potem te klocki składają wg. potrzeby i ja nie neguję, że te klocki składają doskonale) z firmą rodzinną, dla której tworzenie każdego produktu od zera od stworzenia wykroju to raczej pasja, a nie praca w sensie jest robota, jest zarobek.

To są dwa różne pojęcia. Dwie różne kategorie wytwórstwa.

Ktoś tu dał przykład krawcowej w salonie sukien ślubnych. Bardzo dobry przykład. Krawcową są właśnie te korporacje, które mają swoje "salony ślubne"- punkty sprzedaży.
HB Contact, jeśli trzymać się tej konwencji metafory, jest PROJEKTANTEM mody.

Krawcowa wypytuje o twoje preferencje, pokazuje ci wzory.... a potem idzie na zaplecze, bierze burdę, lub inny katalog z gotowymi wykrojami i produkuje sukienkę wg. danego wykroju. Ok, tu zmniejszy, tam poszerzy, tu doda perełkę a tam zrobi bez koralika.
A Bogdan to taki Osoliński przemysłu siodlarskiego. On ma na swoim koncie nie produkowanie, a stworzenie wielu MODELI różnych rodzajów siodeł.

Teraz każdy decyduje czego potrzebuje, czy che mieć kieckę z salonu sukien ślubnych czy od projektanta.
Widać różnicę?







Pewnie, że widać...

Krawcowa o której pisałam, wcale nie bierze sukien z katalogu, jak to napisałaś, i nie tworzy sukien masowo. Salon sukien ślubnych widząc, że klientowi nie podoba się żadna katalogowa suknia, proponuje projekt od zera, i to właśnie taka krawcowa, z małym, swoim własnym zapleczem, współpracuje z wielkim salonem. Często salon współpracuje z kilkoma krawcowymi. I mimo, iż one szyja z pasji, nie tylko dla zarobku, są w stanie (mimo, że zapewne maja co szyć i czasu brak) przyjechać, żeby spełnić oczekiwania klienta.

Wszystko zależy od podejścia do klienta.

Tak jak już pisałam, gdyby nie pomiary, nie mieliby co szyć, więc moim zdaniem jest to wpisane w czynności ich zawodu.
kasik wawa, co prawda sama sobie szyłam suknię ślubną, ale wydaje mi się, że jest różnica w dojeździe do salonu (i krawcowa i klientka) a do domu klientki. Mylę się?
I nie - jeśli "osoba" jest obłożona pracą to łatwiej i taniej (!) dowieźć konia niż płacić za (gdyby uczciwie kalkulować koszta): a) wynajem samochodu 🙂 b) kierowcę  (pasowacz nie musi wszak mieć prawa jazdy) c) noclegi i wyżywienie dla dwóch osób d) paliwo (jasne) e) utratę zarobku w czasie przeznaczonym na dojazd.
Że nasz kraj jest pokopany i każdy uważa, że chcący cokolwiek sprzedać musi w nieskończoność dokładać z własnej kieszeni i zapylać za free - nie znaczy to, że ma to cokolwiek wspólnego z realną kalkulacją kosztów.

Inna sprawa, że po to ludzie wymyślili pracowników, żeby nie robić wszystkiego samemu 🙂 Bo samemu Wszystkiego zrobić się nie da 🙁 Fakt, nie każdemu będzie po drodze z producentem, które ma stare, mistrzowskie, rzemieślnicze podejście. Zapewne wiele osób "łyknęłoby" pośpiesznie przeszkolonego "gościa od pomiarów" zajeżdżającego własny samochód, żeby parę groszy na zlecenie zarobić - bo parę groszy jest lepsze niż nic. Czy rzemieślnik- artysta zaakceptowałaby takie "odpuszczenie" jakości i kontroli całości procesu - inna rzecz. Dlatego hochsztaplerka totalna w naszym kraju ma się dobrze.
Chwała tym, co są w stanie zadowolić wszystkich - i mieć zyski 🙂


[/quote] Co do kosztów. Przy średnim spalaniu 8l na 100km, 1000km to 80 litrów, przy średniej cenie paliwa 5,5zł wychodzi 440zł. A 8l na setkę na trasie to spala Audi A4 z ponad 200konnym silnikiem i napędem na 4, przy dość konkretnej jeżdzie, więc na pewno nie mały i nie na gaz. Przeciętny diesel czy małe auto spali mniej.
[/quote]

No nie wytrzymałam  👿- moja daćka (duster) z silnikiem 1,6 i bardzo małą iloscią kucyków pod maską pali znacznie więcej niz 8l/100km (zwłaszcza, jak się trochę pociśnie)!

Przpraszam - i juz kończę  🚫
OT

moja astra 8 l po trasie - a auto małe i silnik też mały.. Mąż ma duże auto, dużo koni, tdi, i pali 5,5 - 6  😎 taki myk

koniec OT
kasik wawa   jeździectwo to nie tylko sport, to pasja
09 lipca 2014 14:40
halo, masz 100 % racji.
Wszystko zależy od podejścia do klienta...
Powinni robić tak, by klienci byli zadowoleni, polecali i klientów przybywało, bo bez tego to nawet najlepszy rzemieślnik nie będzie mieć pracy 🙁
Wiecie jak to jest, ten świat jest mały, złe wieści szybko się roznoszą, a naprawić swoją renomę jest bardzo ciężko, już kilka osób w świecie jeździeckim się o tym przekonało.
Mimo to, HBC i tak jest dla mnie bardzo atrakcyjnym siodłem, nad którym się poważnie zastanawiam.
halo, masz 100 % racji.
Wszystko zależy od podejścia do klienta...
Powinni robić tak, by klienci byli zadowoleni, polecali i klientów przybywało, bo bez tego to nawet najlepszy rzemieślnik nie będzie mieć pracy 🙁
Wiecie jak to jest, ten świat jest mały, złe wieści szybko się roznoszą, a naprawić swoją renomę jest bardzo ciężko, już kilka osób w świecie jeździeckim się o tym przekonało.
Mimo to, HBC i tak jest dla mnie bardzo atrakcyjnym siodłem, nad którym się poważnie zastanawiam.


Tak, złe wieści szybko się roznoszą, dlatego ja jako zadowolny klient będę walczyć z nieprawdziwymi złymi wieściami.

Śmieszy mnie dyskusja nad spalaniem vs. ile to za dojazd na pomiar wypada skasować.
Dzwoni się do HB Contact i mówi- witam, jestem zainteresowana zamówieniem i stworzeniem dla mnie siodła ujeżdzeniowego. I się słyszy, że dobrze ale procedura pracy jest taka, że trzeba przyjechać z koniem.
Ja pierdzielę i ludzie zamiast się cieszyć (wow!!! jest w tym kraju ktoś, kto na mierzenie i dopasowywanie siodła do mojego konia chce poświęcić tyle czasu ile potrzeba, bez względu na to ile to będzie czasu. Bo przecież może się hipotetycznie zdarzyć, że potrzebny będzie nie dzień, a dwa z jakiś względów). Ale nie! Trzeba marudzić, że projektant chce mieć u siebie modela.

Klient ma być zadowolony... luuudzie 😵 oczywiście, ale nie kosztem jakości i warunków pracy projektanta. Czy tak ciężko zrozumieć, że prośba o przyjazd z koniem jest głównie spowodowana dbałością o jakość pomiaru.

I jeszcze zadam pytanie: ilu pasowaczy siodeł siada potem na konia i organoleptycznie sprawdza czy wszystko jest si?

I kilka słów gorzkiej prawdy - często Bogdan jeździ lepiej niż klient. Jestem na to przykładem. Mój koń dostawszy siodło HB Contact nie stał się od razu nagle magicznie miękkim koniem. Niestety siodło close contact pokazuje wszelkie błędy równowagi jeźdźca a konie wrażłiwe pokażą to dobitnie. Wsiadł Bogdan, postępował, pokłusował- koń jak masło.
Ja się przed sobą umiałam przyznać, że ok. to teraz czas się uczyć. Ale wiem, że są osoby, które niestety nie są aż tak fair w stosunku do producenta...
kotbury, wszystko fajnie cacy, ale nie oszukujmy się koszty dojazdu osobówką nijak się mają do kosztów transportu zwierzaka.
Ja rozumiem jeszcze jak ktoś mieszka nie tak daleko, ale ciągnąć zwierzę przez pół Polski żeby dopasować siodło... tym bardziej, że można zorganizować na trasie kilka miejsc gdzie ludzie sa zainteresowani - kwestia chciejstwa 😉
Gillian   four letter word
09 lipca 2014 15:10
Bogdan ma stajnię na miejscu? czy dopasowuje się w przyczepie i z powrotem 400km w upale? jak to wygląda?
ash   Sukces jest koloru blond....
09 lipca 2014 15:18
Maja zaprzyjaźnioną stajnię obok pracowni
Dyskusja donikąd nie prowadzi bo wciąż są mylone pojęcia.

Myli się handlarza siodeł gotowych (jakkolwiek dobrych, bo wymieniane tu marki to dobre marki i nikt tego nie kwestionuje) z wysokiej klasy rzemieślnikiem-artystą.

Myli się międzynarodowych producentów (korporacje, które produkują takie same elementy siodła w różnych wariantach rozmiarowych i potem te klocki składają wg. potrzeby i ja nie neguję, że te klocki składają doskonale) z firmą rodzinną, dla której tworzenie każdego produktu od zera od stworzenia wykroju to raczej pasja, a nie praca w sensie jest robota, jest zarobek.



O boziu, większej głupoty dawno nie słyszałam. Ale Ty jestes naiwną dziewczynką....  😁

Skoro Bogdan robi to z pasji nie dla kasy to po co żąda za to pieniądze?


[/quote]
Skoro Bogdan robi to z pasji nie dla kasy to po co żąda za to pieniądze?
[/quote]

Bo musi z czegoś żyć, żeby swoja pasja sie zajmować... Po prostu. 

Osłabia mnie ta dyskusja...  😵
kasik wawa   jeździectwo to nie tylko sport, to pasja
09 lipca 2014 16:33
Chciałam opinie o siodłach 🙂 Pomijając zawiezienie konia, koszty dojazdu, roczne oczekiwanie na siodło.
Ci co mają to siodło są zadowoleni z jazdy, a konie mają zdrowe grzbiety?
ash   Sukces jest koloru blond....
09 lipca 2014 16:43
kasik wawa, ja już pisałam swoją opinię na temat siodła robionego przez HBContact. Mój koń z problemami grzbietowymi od półtora roku ma grzbiet w super stanie. Robiliśmy badanie kontrolne, nie ma żadnej bolesnisci i rusza się dużo lepiej. HBContact proponowało mi wykonanie badania termowizyjnego, żeby sprawdzić jak leży siodło i jak oddziałuje na grzbiet. Pewnie po wakacjach je wykonam, choć nie wiem czy jest sens bo wszystko jest dobrze.

Edit: nie jestem nawiedzoną zwolenniczką HBContact, ale skoro jestem zachwycona produktem, obsługą i kontaktem z tą firmą to będę ich polecać.
Będziemy robić kolejne siodło u nich, na innego konia - tym razem skokowe i tez wiem ze będzie wykonane i dopasowane idealnie.
kasik wawa   jeździectwo to nie tylko sport, to pasja
09 lipca 2014 16:51
kasik wawa, ja już pisałam swoją opinię na temat siodła robionego przez HBContact. Mój koń z problemami grzbietowymi od półtora roku ma grzbiet w super stanie. Robiliśmy badanie kontrolne, nie ma żadnej bolesnisci i rusza się dużo lepiej. HBContact proponowało mi wykonanie badania termowizyjnego, żeby sprawdzić jak leży siodło i jak oddziałuje na grzbiet. Pewnie po wakacjach je wykonam, choć nie wiem czy jest sens bo wszystko jest dobrze.

Edit: nie jestem nawiedzoną zwolenniczką HBContact, ale skoro jestem zachwycona produktem, obsługą i kontaktem z tą firmą to będę ich polecać.
Będziemy robić kolejne siodło u nich, na innego konia - tym razem skokowe i tez wiem ze będzie wykonane i dopasowane idealnie.


Dzięki, super, bo gdzieś pomiędzy tymi przepychankami od koszty dojazdu umknęła mi twoja opinia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się