Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
09 lipca 2014 11:09
gwash, bobek, dzieki🙂
Kurczak, i w biust😉 obcasy zakładam tylko na wyjątkowe okazje, do samochodu, stopy mi nie puchną.
Moja znów na trzykołowym jeździ i poszło jej bez problemu za drugim razem.
Byl nawet filmik tu.
Biegowego na zajęciach nie ogarniała, potem ja zdecydowałam, że to nie na jej rozumek.
Trampolina ciągle w planach. W wesołym miasteczku na trampolinach szalała.
edit. literówki
maleństwo   I'll love you till the end of time...
09 lipca 2014 11:24
Diakon'ka, wyglądasz nieprzyzwoicie ładnie 🙂

Ratunku, jak tu spać? Wiatrak chodzi, a mnie i tak w nocy budzi to, ze mój rogal jest mokrusieńki od potu i pachnie "przyjemnie inaczej"... Rzucam się, stękam, Młoda coś mi uciska i mam "zespół niespokojnych nóg" (no poważnie, nowa reklama mnie oświeciła) i wciąż nimi fikam... Grrry.
W samej jeździe tyłem jest trochę upierdliwe to, że nie widać po prostu co robi i ciężko jej coś podać
Wszystko widać, wystarczy lusterko. Są różne, ja mam takie większe, prostokątne: [url=[[a]]https://www.google.pl/search?q=r%C3%BCcksitzspiegel&safe=off&client=firefox-a&hs=m2&rls=org.mozilla[[a]]:pl:official&channel=fflb&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=yRG9U72yHpHB7AbegoGQCg&ved=0CAcQ_AUoAg&biw=1280&bih=673#channel=fflb&q=dzieci%C4%99ce+lusterko+samochodowe&rls=org.mozilla:pl:official&safe=off&tbm=isch]KLIK[/url]
Jego wada jest taka, przynajmniej w moim przypadku, że się za często gapię na dziecko, zamiast na drogę. 😁
Fotelik montowany tyłem uważam za jedyny słuszny, ale oczywiście jakby mi Gabik wył tak jak sznurkowy Lewcio, to też bym sobie dała spokój.
Nie pamiętam w jakim kraju (chyba w Szwecji?) można wozić dzieci wyłącznie tyłem, no i niby uważam tą ideę za słuszną, ale co by wtedy miała zrobić sznurka z takim Lewkiem... Ja bym chyba nie jeździła samochodem, tylko przerzuciła się na komunikację miejską/wiejską/rower... nie wiem. Nie umiem znieść ani sekundy płaczu Gabrysia. 😉
W każdym razie mam szczęście, bo Gabunio uwielbia jeździć, komentuje widoki za oknem, czyta książeczki, a nawet jak zaczyna mu się nudzić i pokwękuje, to wystarczy mu śpiewać piosenki i jest git.
Mamy Maxi Cosi Mobi, polecam, jesteśmy bardzo zadowoleni, mimo ciężkawego montażu.

bobek, Trampolina! Nie widziałam dziecka, które by nie było zainteresowane hopsaniem, a z rowerkami różnie bywa.
Gabryś dostał w prezencie od babci taki: KLIK


Na razie jeździ z umiarkowanym entuzjazmem, albo entuzjazm utrzymuje się kilka minut, ale rowerek uważam za bardzo fajny, bo można go i pchać zupełnie "na pasażera" (zablokowując kierownicę i pedały) i pozwolić kierować, pedałować, czy zupełnie odłączyć. Na tą drugą wersję Gabik jest jeszcze za mały. Na razie ogarnął pedałowanie gdy się go pcha.


Nie pamiętam w jakim kraju (chyba w Szwecji?) można wozić dzieci wyłącznie tyłem, no i niby uważam tą ideę za słuszną, ale co by wtedy miała zrobić sznurka z takim Lewkiem... Ja bym chyba nie jeździła samochodem, tylko przerzuciła się na komunikację miejską/wiejską/rower... nie wiem. Nie umiem znieść ani sekundy płaczu Gabrysia. 😉

W Norwegii chyba tez, za to duzo mniejsze dzieci niz u nas moga w ogole nie uzywac fotelikow/podkladek.
U mnie by sie skonczylo na alternatywnych srodkach komunikacji, gdybym musiala wozic tylem.
Diakon'ka dlatego napisałam , że jeśli nie ma problemu z utrzymaniem temperatury. Generalnie moje dziecko początkowo wymagało warstwy więcej, ale bardzo szybko zaczął sie pocić i zaczęłam ubierać jak siebie albo odrobinę grubiej, bo mnie zawsze ciepło. Patrzę na kark, ogólnie obmacuję i zawsze mam na zapas kocyk i  bluzę.

Położne i pediatrzy zalecają, zwłaszcza Ci starej daty także koniecznie czapeczkę.......

Zduśka a śpiworek? Cienki? Ja uwielbiam, skarpety to porażka, albo się odciskają, albo spadają w sekundę tak samo jak niedrapki.
Zduśka Alicja ur. 30 lipca w upały spała w pampersie ew, przykryta tetrówką. Jak "chłodniej" to w body na krótki rękaw.

Olcia ja miałam super kontakt z pracodawcą i oni mi tą umowę przedłużyli do dnia porodu (podobno takie są przepisy) i oni wysłali wszystkie dokumeny do ZUS-u. Ja ich tylko powiadomiłam, kiedy urodziłam. Do ZUS-u tylko wysyłałam pisemka odnośnie na ile idę na urlop, rozdzielone na tyg czyli od dnia takiego do takiego macierzyński, potem od dnia do dnia rodzicielski (pani z ZUSu mi podyktowała przez tel bo sama do mnie dzwoniła). I oni mi wyliczyli. Że ja na rok to 80% mojej pensji.

Maleństwo może i masz rację, ale na cyckach zanim się skapnęłam, że to co mnie tak swędzi to rozstępy (myjąc się nie zauważyłam bo myłam się w tempie ekspresowym) i zanim kupiłam Mustellę (allegro) minęło kilka dni może nawet tydzień. I naprawdę nie mam ani jednego rozstępu.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
09 lipca 2014 13:33
agulaj79, spoko loko. Tak tylko głośno myślę.

Kurczę, jakieś mi nie halo wyniki moczu wyszły. Zaraz mam wizytę u gina, zobaczymy... To nie jest tak, że przy bakteriach w moczu od razu kładą do szpitala???
slojma   I was born with a silver spoon!
09 lipca 2014 13:35
Zduśka- Bolek cudowny wstaw coś więcej. Co do ubierania dzieci. Ja jeszcze nie mam własnego hehe, ale zdecydowanie jestem za delikatniejszym ubieraniem. W tamtym roku pamiętam znajoma tygodniową córeczkę jak były upały w uk w gondoli ubierała jedynie w pieluszkę, a gondolę zakrywała pieluszką tetrową. Ja myślę, że rampers lub bodziak z krótkimi rękawkami będzie ok.
Diakon'ka- bardzo ładnie wyglądasz a brzusio faktycznie spory ale jaki ma być w końcu zamieszkiwany przez parkę 🙂
Ja jestem po usg niestety mała nadal w pozycji poprzecznej, więc skierowanie na specjalne zajęcia w celu jej obrócenia. Waży 1100 g trochę zbyt mało, ale mamy się nie martwić.
a po co kłaść? Maleństwo no co ty🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
09 lipca 2014 13:38
Nie wiem, hipochondryczka jestem 😉 Pamiętam, że któreś dziewczyny tu z wątku lądowały w szpitalu, bo miały coś tam właśnie w moczu...
Kami   kasztan z gwiazdką
09 lipca 2014 13:55
Zduśka jeżeli Bolo jest osłonięty od wiatru to spokojnie może w samym pampersie urzędować. W końcu wyszedł z brzucha o temp. 36 stopni  😉 Na noc bodziak z krótkim rękawkiem i cienki kocyk.

Maleństwo kup sobie suszoną żurawinę i wcinaj  😀

Diakonka super brzusio  😍 nie mogę się doczekać Twoich bliźniaków  🍴

Bobek Monia ma rowerek biegowy i super sobie na nim radzi - nie ogarnia jeszcze za bardzo skręcania, ale jej 3 miesiące starsza koleżanka była u nas w weekend i poradziła sobie bez problemu. Trampolina też jest hitem i planujemy kupić po wakacjach jak trochę stanieją.

Dwa dni temu próbowałam wcisnąć Anetkę w body z krótkim rękawkiem 68cm, ale coś przyciasne mi się wydawało. Wyciągnęłam Mońkowe 74cm, bo żal mi wydawać kasy na 68, skoro mam większe po Moni. Stwierdziłam, że najwyżej będzie trochę przyduże. Jakież było moje zdziwienie jak się okazało dobre  😵 no może trochę za szerokie w ramionkach jest. Monia w 74cm chodziła jak miała 5 miesięcy.... Przeraża mnie moje młodsze dziecko tempem wzrostu....
Bobek, mój Adaś dostał od nas biegowy rower jeszcze przed drugimi urodzinami i fascynacja dotąd nie minęła. Jeździ bardzo dobrze, ale jak na mój gust nieco za szybko. Za trzecim razem już załapał równowagę.
Ja Was cały czas czytam, ale czasu kompletnie brak pisać. Tak wyłapałam moment między obiadem, sprzątaniem itd. Ogólnie to mieliśmy w końcu trzydniówkę z 40 stopniową gorączką, Adaś gada i gada, liczy, śpiewa, jest fantastyczny i cóż więcej mówić. Udało się dzieciątko.
Zduśka, gratulacje dla Ciebie. Fajowy Bolek.
Ubieranie o warstwę więcej to mit, szczególnie lubiany właśnie w Polsce z tego co wiem. W innych krajach nie mają takiego świra na punkcie 10 warstw dla dziecka 🙂 A utrzymują ten mit u nas właśnie te położne starej daty. Jak mi teściowa opowiada, że za jej czasów w upale dzieci kazali w czapeczkach i puchowym becie trzymać to nie mogłam jej uwierzyć. Ona jedna się wtedy na osiedlu wyłamywała i w taką pogodę jak dziś gdy wyszła z dzieckiem bez czapki i beta to ją wszyscy wzrokiem piorunowali, że chyba zgłupiała 😉 Ale to były ogólnie porąbane czasy...w szpitalu po porodzie trzymali ponad tydzień, ojciec nie mógł zobaczyć dziecka, matka widziała na karmienie tylko i to o sztywno wyznaczonej godzinie. Brrr koszmar. W każdym razie ja młodego od początku ubierałam tak żeby kark był ciepły ale nie rozpalony. Na początku przegiełam z własnie 2 warstwami i polarowym kocykiem i całe ciałko było w potówkach. Musimy dać szanse organizmowi na nauczenie się tej termoregulacji bo przegrzewanie nie prowadzi do niczego dobrego. Wszystko z umiarem 🙂 Grzeniu w te upały urzęduje wyłącznie w pampersie, śpi na łóżku pod otwartym na oścież oknem zasłoniętym grubą zasnłoną i tyle. Jest szczęśliwy i cieplutki. W nocy cienki bodziak i tle bo ode mnie i tak mu ciepło.

Tak samo uważam, że dieta matki karmiącej to jakiś mit. Rezygnowanie z produktów na wszelki wypadek może wyjść później bokiem. Najlepiej jeść wszystko z umiarem i obserwować dziecko. Jak cokolwiek się dzieje to dopiero wtedy odstawić dany produkt. Ja jem wszystko co niby zakazane truskawki, bób, czereśnie, orzechy itd. Jedynie czekolada powoduje wysypkę. Ostatnio czytałam też, że nie każda nietolerancja produktu jest alergią i w przypadku np gdy nabiał powoduje lekką wysypkę ale kupy w normie i brzuszek nie boli to nie powinno się tego nabiału eliminować żeby później dziecko nie miało problemów z trawieniem nabiału bo jego organizm nie umie wytwarzać laktazy niezbędnego do trawienia laktozy. Sama gdy obsypało Grzesia zrezygnowałam z nabiału, poprawy nie było więc powoli do niego wróciłam. Okazało się, że winą było...ptasie mleczko. Ogólnie uważam, że jeśli już mowa o diecie matki karmiącej to powinno się mówić o tym żeby nie jeść słodyczy (ze względu na utwardzone tłuszcze), uważać na produkty mocno przetworzone pełne syfiastego składu i najogólniej odżywiać się zdrowo. A nie bzdury o smażonych kotletach  😂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 lipca 2014 14:22
maleństwo, a liczne czy nieliczne masz te bakterie? Mi ostatnio wyszły nieliczne bakterie i leukocyty i gin stwierdził, że jest ok.
[quote author=zduśka link=topic=74.msg2135732#msg2135732 date=1404886681]
Edit. Mam jeszcze jedno pytanie o mleko - tzn. Nabiał Czy faktycznie aż tak uczula ? Mam ochotę na serek wiejski ale boję się że zaraz będą jakieś sensację u syna.
A właśnie jeszcze jedno czy standardem u takiego maluszka aby przy każdym przewijaniu była kupa ?

Tak, to normalne. Cyckowe dzieci tak mają.
Możesz jeść wszystko, normalnie!!! (Zdrowo, lekkostrawnie)  😀 Po co zakładać, że coś uczula?
Jak uczuli, to się będziesz martwić. Nie ma co na zapas.


[/quote]

Ja mam inne zdanie.
Kupa po każdym posiłku nie do końca jest normą. Szczególnie jeśli jest lekko zielonkawa i/lub śluzowata.
Wiem, bo mam porównanie. Sebastian tak miał i też na wszyscy pediatrzy mówili, że to norma... NIestety dopiero przy Beacie się dowiedziałm, że to alergia/nietolerancja/ nadwrażliwość na laktozę.

Jeśli się dobrze postępuje od samego początku to to minie. U Beaty przeszło, ale ja mocno ograniczyłam nabiał, więc zmagała się tylko z taką naturalną nietolerancją laktozy z mojego mleka, którą często dzieci mają między 1 a 3 lu b 3-a 6 miesiącem. Kolki to też często objaw tej nietolreancji.

Małemu niestety problem rozhuśtaliśmy... podając mm...Tam jest sama laktoza i to spowodował to, że się jego układ pokarmowy nie mógł podźwignąć.

Co do diety matki, jeśli włśnie są częste kupy to warto nabiał ograniczyć i słodkie i rafinowane żarcie. bardziej chodzi o to aby nabiał nie był codziennie na śniadanie, w obiedzie i na kolację.



A aaaa!!! No i zapomniałam się pochwalić!!!
W zasadzie zażegnaliśmy "alergie" u mojego syna. Alergie, które okazały się nie być alergiami!
W zeszłym tygodniu mój syn (na urodzinkach u sąsiadek z przeciwka) zeżarł trzy waty cukrowe waciarz... (czy waciaż? nie wiem jak to się pisze... google bzdury podpowiada) się śmiał, że to by był normalnie jego najlepszy klient, na to poprawił lodem śmietankowym i dolał do tego sików z kartonika, czyli soczek ze słomką multivitamina. Kiedyś taka akcja konsumpcyjna skończyłaby się:
a) sraczką
b) gębą jakby go ktoś po asfalcie przeciągnłą
c) zatkanym nosem
a tu na razie odpukać wszystko dobrze.

Jeszce nie jest idealnie bo gdyby było to tak jak każdego normalnego człowieka w połowie pierwszej waty cukrowej by go zemdliło i nie miałby parcia na słodkie ciągle ale już widzę, że nasza kuracja "dietetyczna" przynosi mega efekty. Jeszcze trochę naszego zaparcia i zdechną te paskudztwa co to dla przeciętnego pracownika nfz są alergią.
Moje dziecko na nic nie jest uczulone na szczęście. Powoli zaczynam podawać na spróbowanie to co my jemy, najadł się truskawek kiedy brałam prysznic, a został z tatusiem.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
09 lipca 2014 14:51
No i po trzecich prenatalnych. Z Milenką wszystko ok. Z przykrością stwierdzam, że chyba będzie miała nos po tacie. Kurcze taki mi się dziwny wielki i szeroki wydaje. Ale to rysy się jeszcze zmieniają no nie? Najważniejsze że w badaniach wszystko dobrze.
Średnio dziś współpracowała, a na koniec pokazała nam jęzor  🤣 Widać na drugim zdjęciu choć ono pomarszczone i zniekształcone. W ogóle nie dało isę dziś zrobić wyraźniejszego. Mała miała focha.

Kurczak zdaje się to ty miałaś mieć też dzisiaj prenatalne? Czy coś mi się pomyliło? Jeśli tak, to jak tam?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 lipca 2014 14:54
leosky, haha drugie zdjęcie genialne! 😀 I dziękuję, że pytasz. Dzisiaj mam wizytę, ale dopiero wieczorem. Nie mogę się doczekać.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
09 lipca 2014 15:26
To trzymam kciuki 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
09 lipca 2014 15:48
Uff, Furagina i będzie oK.

Mamy rozwarcie na palec, ale długą szyjkę - może coś się wcześniej zadziać...
Dla mnie najgorszym uczuciem przed porodem było takie ... kłucie w kroczu i uczucie jakby dziecko miało zaraz wypaść. Aż chciało się ręce podstawić, coby na podłogę nie wyleciało 😉
Witam wszystkich!!!! jak zwykle wpadam raz na pół roku pochwale się Jaśkiem i znikam znowu  😀 Dziewczyny dzieciaki wam rosną niesamowicie nie będę wymieniać wszystkich zdjęć które zdążyłam przejrzeć bo długo by mi zajęło. Wpadłam tak naprawdę z pytaniem o szczepionkę na boreliozę jest coś takiego? sprawdza się? jak co roku jedziemy pod namiot no więc kleszcze nieuniknione niestety...
Nie ma szczepionki na boreliozę. Ale pewnie niedługo wymyślą, kasa by spływała z nich, bo ludzie zaczynają panikować, a właściwie media.
deksterowa, ja nie panikuje w zeszłym roku wyciągałam kleszcze mój mąż jest panikarz i rozmyśla plan schowania mi kluczyków od auta ja nie wiem jak on się na wsi wychował...
Rozumiem, rozumiem, to nie było absolutnie do Ciebie, że Ty panikujesz!

Tylko po prostu tak ogólnie. Jest szczepionka teoretycznie na pokleszczowe zapalenie opon mózgowych, ale przeciwciała jeśli się wytworzą (jeśli w ogóle się wytworzą) to nie po kilku dniach.

Ale Ci zazdroszczę namiotowania... tylko raz w życiu spałam w namiocie, u babci na podwórku 🙂


maleństwo spojrzałam na Twój suwaczek.. 27 dni do wyklucia Kalinki, a może mniej. Ale zleciało... ja też pamiętam Twojego smsa... 14 czy 15 grudnia 🙂
Tak myślałam, że to szczepienie to sensu większego nie ma, będziemy się pryskać badziewiami które i tak nic nie dają i udawać, że kleszcze i komary nam nie przeszkadzają 🙂 deksterowa, my co roku tak super sprawa i naprawdę Jasiek jest zachwycony.
Na kleszcze i komary polecam taki preparat MUGGA.

W zeszłym roku uratował mi tyłek jak spędziłąm 2 dni w środku lasu nad rzeką. Siedziałam na kawałku zwalonego drzewa, spsikałam się porządnie, i komary mi brzęczały, ale żaden nie odważył się podlecieć bliżej.🙂
ha ja ostatnio w leclercu odkryłam "Pożegnanie z komarem" śmierdzi jak koński i komar nie ośmiela się nawet bzyczeć w okolicy.
leosky, rysy sie zmieniaja. Fota z jezykiem boska!

Pegasuska, no to jest juz powazny pan 🙂

Dzieki za wskazowki, kupimy chyba ten rowerek biegowy, co bedzie to bedzie ale przynajmniej damy jej szanse na troche ruchu naprzemiennego, ktorego bardzo jej potrzeba.

edit: Mugga jest nieco toksyczna ale diablo skuteczna, gdybym miala wybor borelioza czy mugga to bez wahania wybieram mugge 😉 Trzeba jednak uwazac, zeby dziecku nie psikac kolo otworu gebowego i nosa(tylko sobie na reke, a potem wklepac), umyc rece swoje i dziecku paluszkow nie psikac, zeby sobie do buzi muggi nie nawkladalo.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się