Rozwód

Mam. Właśnie ją. Jestem po,pierwszych konsultacjach. Mi to loto ile kasy wydam. Ważne by było ok.
Może w lekkich przypadkach owszem. Ale z trudną sprawą rodzinną poległa, po kilku latach nieudolnego prowadzenia sprawy o podział majątku, daliśmy tej pani spokój. Ale rozwód szybko załatwiła, po naszej myśli. Podział majątku ją przerósł widać.
Dodo, trzymam kciuki, wierze, ze dasz rade 🏇


Zen, nie przecze,ogla polec, jak kazdy. Wiem tyle, ze nasze sprawy ogarniaja idealnie, tyle, ze u nas to raczej kwestie dziedziczenia, majatku rodzinnego i firmy.
Mam nadzieje, Zen, ze sprawe juz masz za soba i jest ok. 🙂
Niestety z podziałem  majątku jest tak, ze jak sie strony nie dogadają... to nikt nie pomoże. Znam z opowiadań i ciągnie sie latami. Ja sie spodziewam najgorszego. Braku zgody, utrudńiania, prania mózgu dziecku, walki itd.
Dodo, od kiedy czytam volte, zawsze Ciebie bardzo lubilam. Masz podobny sposob bycia, trzymam mocno kciuki 🙂

Jak bys chciala, to pisz na Pw.  :kwiatek:
w sparwie drugiej ciąży już rozmawialam z prawnikiem. mam się tym nie przejmować.
Martynka jest sprzed małżeństwa, natomiast Hania nienarodzona jeszcze, poczęta ponad pół roku po odejściu męża ode mnie. Wstępnie parę miesięcy temu doszliśmy do wniosku, że bez sensu się szarpać i wszystko załatwimy za porozumieniem stron ... no ale wyszło jak wyszło, mężowi padlo na łeb i chce walczyć o nie wiem co  🤔wirek: dla zasady...
Ja się delikatnie wtrące, ale to chyba przewaga pari01 i w interesie jej męża jest zaprzeczyć ojcostwu i zrobić wszystko żeby jemu tego dziecka nie przypisano, bo może całe życie płacić alimenty na nie swoje dziecko 😉  😀iabeł:
To zależy jak wygląda od strony prawnej sytuacja 'odejścia męża', bo teraz mąż może powiedzieć, że nie zniósł upokorzeń, że żona się puszcza (bez urazy!) na prawo i lewo i nawet o, proszę wysokiego sądu, w ciąży jest z innym, taka z niej kobieta, a ja tu tęsknię, kocham etc.
Ludzie są nieprzewidywalni w sądzie, serio. A faceci to już w ogóle moim zdaniem..
Oczywiście może tak gadać i marudzić, ale to on musi udowodnić że nie jest ojcem dziecka, takie mamy prawo. Dopóki nie udowodni np badaniem DNA (chyba że matka wcześniej zaprzeczy jego ojcostwu) to jest domniemanym ojcem dziecka.
Może marudzić, może chcieć orzekanie o winie, może chcieć alimentów i być wrzodem na tyłku do końca życia dla eks żony. I znam takich, co się domagali badań prenatalnych na zaprzeczenie ojcostwa, wiedząc, że takie badanie może zaszkodzić płodowi. Różnie bywa.
cyrk z nim mam 😉 szkoda, że taki majątek pochłonie rozwód, ale cóż.. takie życie. Starczy mi mężów na jakiś czas 😉
W niedawnym numerze "Wysokich Obcasów" był ciekawy tekst o rozwodzie:
link
Nie znam daty wydania, bo trafił mi w ręce fragment gazety. Ale ciekawe. Inaczej spojrzałam. Polecam.
Halo halo, ogłaszam wszem i wobec, że po 10 latach bycia razem i 3 w małżeństwie złożyłam pozew i jestem z tego dumna!!!!


🙂🙂🙂
No to chyba jesteś RV rekordzistką.
Tania - może i rekordzistką ale doszłam do wniosku że jestem głupia i naiwna a to już coś🙂
[quote author=kasia&figa link=topic=5739.msg2137408#msg2137408 date=1405076844]
Tania - może i rekordzistką ale doszłam do wniosku że jestem głupia i naiwna a to już coś🙂
[/quote]
Aaaa.... o ja durna.  😡 Przepraszam (to ta pogoda mnie zmuliła) ja wyczytałam, że to 3 małżeństwo. Nie wiem gdzie miałam oczy.  😵
Gillian   four letter word
11 lipca 2014 12:29
też tak na początku zrozumiałam 🙂
też tak na początku zrozumiałam 🙂

Wyszło na jaw, że "czytamy bez zrozumienia". A jednak.  😂
Gillian   four letter word
11 lipca 2014 12:35
oj tam, oj tam 🙂
kasia&figa, w końcu! lepiej późno niż później 😉
Martuha,  lepiej lepiej, co prawda to nie ja dokładnie podjęłam taką decyzję bo jestem za duży cykor ale zaistniała sytuacja a później to już poleciało, generalnie to nie znam tego faceta, to nie mój jeszcze mąż takie rzeczy wyczynia
kasia&figa, bo faceta poznaje się po tym jak kończy a nie jak zaczyna 😉
Taniu, dzięki za linka, jeśli ta babka ma takie sukcesy, to chyba zapiszę sobie jej dane tak na przyszłość 😎
Taniu, dzięki za linka, jeśli ta babka ma takie sukcesy, to chyba zapiszę sobie jej dane tak na przyszłość 😎

Just in case warto mieć.  😉
a gdzie jest napisane jaka to adwokat?
My 24 czerwca podpisaliśmy ugodę u mediatora.
A termin trzeciej rozprawy mamy 3 listopada.
Mam nadzieję, że to już ostatnia będzie, że ugoda zostanie utrzymana...
Nie wiedziałam gdzie się z tym zwrócić, mam nadzieję że pomoże ktoś z doświadczeniem w tej kwestii... Postaram się maksymalnie streścić.
Dobra znajoma miała ślub jak z bajki, wszystko pięknie, trwa miesiąc miodowy.
Powrót do domu i u męża obrót o 180* - Zaczyna się delikatnie od napomknięciu o braku zaufania (dzień wcześniej wielkie zapewnienia o miłości i o pewności że uczucia są dobrze ulokowane i tym podobne romantyczne gówna)
Sprawy toczą się lawinowo, zaczyna wyzywanie o dziwek, oskarżenia o "spiskowanie" i o nienawiść do dzieci z pierwszego małżeństwa (pierwsza żona zmarła) oraz o próby wyrzucenia ich z domu. Nie muszę dodawać że to kompletna bzdura - znajoma z dzieciakami ma świetny kontakt a młodsza córa piszczała ze szczęścia jak się okazało że będą rodziną.

Pominę szczegóły - sprawa ostatecznie wygląda tak, że o 1 w nocy odebrałam telefon że znajoma stoi na ulicy w koszuli nocnej i sandałach i nie ma gdzie spać.
Po chwili dopakował jej resztę rzeczy w torbę, wyrzucił za drzwi i zatrzasnął przed nosem.
Pozostałe rzeczy zdążył zapakować wcześniej w worki na śmieci i zawieźć do domu rodzinnego gdzie spędziła 2 tygodnie w oczekiwaniu "aż mu się polepszy"

Przenocowałam zdruzgotaną dziewczynę. Jak się okazało dodatkowo ją poturbował przy wyrzucaniu z domu. Zaciągnęłam ją do szpitala żeby mieć jakikolwiek papier. Badania w normie, nic groźnego. Ale lekarz rozumiejący sytuację rozpisał to dosyć dramatycznie - uwzględnione widoczne ślady pobicia przez męża itd - nie wierzyłyśmy jak to czytałyśmy.

Znajoma zaczęła szperać w internecie i trafiła na opisane zachowania IDENTYCZNE jak prezentuje jej mąż - zaburzenia osobowości borderline
Wiedziała że chodzi na jakąś terapię, ale tłumaczył że to po śmierci żony. Uznała więc, że zmagał się z depresją a teraz po prostu kontynuuje spotkania.
Lekarz jest na urlopie do końca sierpnia. Mamy badania wykonane na SOR-ze, ale nie poszła na obdukcję, no i za nic nie chce tego zgłaszać policji.
Co robić?
Starać się o unieważnienie (zatajenie 'choroby'😉?
Zgłosić policji? (Jest zameldowana w domu z którego została wyrzucona. Acha, następnego dnia pojechałam z nią po resztę rzeczy i już były wymienione zamki w drzwiach)

Przepraszam że tak chaotycznie. Miałam być dla niej wsparciem ale samą mnie to przerasta...
Sprawy na policji o znęcanie nie musi zgłaszać ofiara. Możesz to być Ty.

(...) nie poszła na obdukcję, no i za nic nie chce tego zgłaszać policji.
Co robić?
(...)

NIC nie robić. Odseparować się. Za nikogo nie przeżyjesz życia. Wiem, że brutalnie to brzmi, ale przekonasz się, że to dobra rada.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się