kącik porad prawnych

carmina
Placa, placa. W zamian spokoj, ze nikt nie doniesie i lokator (przynajmniej w tej kwestii) nie bedzie wykorzystywal na swoje.
Niczego na lokatora nie przepisuje.
Mam podpisana umowe najmu + protokol zdawczo-odbiorczy (warto szczegolowo, zwlaszcza wpisac wszelkie "skazy" mieszkania).
W umowie wyszczegolnione oddzielnie najem, czynsz i media (i zaznaczone, ze po pobraniu srodkow od najemcy, ja oplacam czynsz i media).
Na media mam kwote ryczaltowa dzieki czemu nie musze sie juz bawic w rozliczanie.
Kaucja warto wyraznie zaznaczyc w umowie i przypomniec lokatorom, ze jest NIE jest platnoscia za ostatni miesiac i jest zwracana PO zdaniu mieszkania (protokolem zdawczo-odbiorczym).
Lokator majac podpisana ze mna umowe moze sobie sam zawrzec umowe na net/ tel.
Warto miec dwa zamki w drzwiach wejsciowych, klucz lokatorzy dostaja tylko do jednych.
Zastanawiam sie ostatnio czy od kolejnych lokatorow nie wymagac OC (slysze po znajomych, ze coraz czestsza praktyka). Swoje oczywiscie mam, ale jesli lokator spowoduje problem, to dlaczego ja mam tracic znizki.
Biznes z ludzmi, wiec trzeba go mocno pilnowac (zwlaszcza, ze jako wlasciciel nieruchomosci w przeciwienstwie do lokatora dysponuje sie nielicznymi prawami).
Nie akceptuje dzieci i zwierzat (wieksze zniszczenia w przypadku dzieci).
Nic Wam nie da rozwiązanie umowy jak nieuczciwi lokatorzy nie zapłacą za jeden, drugi, trzeci miesiąc. Jak nie będą chcieli opuścić mieszkania i nie płacić najmu i mediów to co zrobicie, będziecie wykładać z własnej kieszeni za wszystko? Do momentu legalnego pozbycia się niechcianych lokatorów Przynajmiej nie będziecie sponsorować mediów.
Przepisanie liczników jest banalnie proste i wymaga tylko zjawienia się w stosownych firmach z umową najmu i protokołem jaki jest stan liczników. Liczniki i dług przypisane są do ludzi, nie do mieszkania. Jak gazownia/eneretyka stwierdzi że ma dług to przychodzi i odcina gaz/prąd i nie ma dramatu że mamy za kogoś płacić. Nie rozumiem czemu ludzie boją się przepisywać liczniki, jakby to miało cokolwiek wspólnego z ich mieszkaniem...
A potem płacz że rachunek za gaz/wodę to 1500 do dopłacenia w rozliczeniu rocznym..

edit:
baba_jaga a po co Ci drugi klucz, jak i tak nie wolno Ci wejść bez zgody najemców do mieszkania? No chyba że masz tam, u nich pokój do dyspozycji..
adriena mój brat się miał wprowadzić kiedyś do jednego mieszkania to babka mu powiedziała, ze za ostatni miesiąc tylko trzeba zaplacic... i to właśnie za poprzedni miesiąc użytkowania kogoś innego. Oczywiście skończyło się na tym, że babeczka tak z ludźmi robiła. Miala ich za takich jeleni co płacili. Sprawa trafiła do sądu itp.
adriena mój brat się miał wprowadzić kiedyś do jednego mieszkania to babka mu powiedziała, ze za ostatni miesiąc tylko trzeba zaplacic... i to właśnie za poprzedni miesiąc użytkowania kogoś innego. Oczywiście skończyło się na tym, że babeczka tak z ludźmi robiła. Miala ich za takich jeleni co płacili. Sprawa trafiła do sądu itp.
no i na takie sytuacje spisuje się protokół zdawczo-odbiorczy.
Nic Wam nie da rozwiązanie umowy jak nieuczciwi lokatorzy nie zapłacą za jeden, drugi, trzeci miesiąc. Jak nie będą chcieli opuścić mieszkania i nie płacić najmu i mediów to co zrobicie, będziecie wykładać z własnej kieszeni za wszystko?


ja zamierzam spisywać liczniki co miesiąc, więc w razie opóźnień będę interweniować na bieżąco i zakręcać prąd, wodę etc

epk - byłabym wdzięczna gdybyś mi podesłała wzór swojej umowy  :kwiatek:
adriena
Drugi zamek, a nie klucz.
Nie potrzebuje wchodzic, zamykam mieszkanie na oba zamki, zostawiam kartke i wysylam sms'a.
A w jakiej sprawie, to juz lokatorzy - w trakcie oszukiwania - doskonale wiedza.
W ten sposob udalo mi sie m.in. wychwycic nielegalny podnajem.

carmina
Spisywanie licznikow tak czy siak sie przydaje.
Ja zglaszam biezacy stan np. energii do RWE i w ten sposob monitoruje sytuacje (dla mnie o tyle istotne, ze placa ryczaltem).
Z zakrecaniem mediow sprawdz lepiej czy to taka latwa sprawa.


Jesli lokatorzy nie placa za jeden miesiac, to obecnie (od 3-4 lat) ich usuwam od razu. Z dotychczasowych doswiadczen wynika, ze problemy beda sie powtarzac.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 lipca 2014 20:58
Proszę czytać ze zrozumieniem - dotyczy stanowiska kierowniczego, gdzie jest formułka "nie był nigdy karany...".
Ale w sumie już się dowiedziałam, że dopiero po wyroku, ewentualnie go tylko zawieszą, jak się burmistrz wkurzy.


U mnie w robocie zatrudnili panna, nie jako kierownika, ale zwykłego pracownika i jak przyszło pismo, że karana za kradzież z miejsca została pozbawiona pracy.
[quote author=baba_jaga link=topic=7527.msg2139987#msg2139987 date=1405453311]
adriena
Drugi zamek, a nie klucz.
Nie potrzebuje wchodzic, zamykam mieszkanie na oba zamki, zostawiam kartke i wysylam sms'a.
A w jakiej sprawie, to juz lokatorzy - w trakcie oszukiwania - doskonale wiedza.
W ten sposob udalo mi sie m.in. wychwycic nielegalny podnajem.

[/quote]

dobry patent, zapamiętam  🙂
[quote author=adriena link=topic=7527.msg2139888#msg2139888 date=1405444923]
Nic Wam nie da rozwiązanie umowy jak nieuczciwi lokatorzy nie zapłacą za jeden, drugi, trzeci miesiąc. Jak nie będą chcieli opuścić mieszkania i nie płacić najmu i mediów to co zrobicie, będziecie wykładać z własnej kieszeni za wszystko?


ja zamierzam spisywać liczniki co miesiąc, więc w razie opóźnień będę interweniować na bieżąco i zakręcać prąd, wodę etc
[/quote]
Nie możesz zakręcać niczego, stąd lepiej przepisać liczniki a nie nabijać sobie rachunek. Sytuacja wynajmującego który chce odciąć media przykład: odcięcie wody
Nie możesz też naruszać "stanu posiadania" więc prawdopodobnie drugi zamek też się na to łapie, ale to jest do wyjaśnienia z prawnikami. Jak trafisz na cwanych lokatorów i biegłych w prawie, jesteś "umoczona" na długie miesiące i lata, więc sugeruję jak największą ostrożność (ale nie odradzam wynajmu bynajmniej).
adriena, dlatego przydaje się taki zapis w umowie:
2. Wynajmującemu przysługuje prawo rozwiązania niniejszej umowy ze skutkiem natychmiastowym w przypadku zalegania przez Najemcę z zapłatą czynszu lub opłat eksploatacyjnych przez okres dłuższy niż ... dni, lub w przypadku wykorzystywania lokalu niezgodnie z przeznaczeniem, lub w przypadku rażącego naruszania innych obowiązków wynikających z umowy.
I dodatkowo:
5. Za bezumowne posiadanie mieszkania Wynajmującemu należy się kara umowna w       
wysokości 200 % czynszu oraz opłat eksploatacyjnych za każdy miesiąc bezumownego  
korzystania z lokalu.

Warto też umowy mieć na czas określony.

Jak wygaśnie umowa / ulega rozwiązaniu to dużo łatwiej wyegzekwować różne rzeczy i wejść do mieszkania. Choć i tak w pzypadku rodzin z dziećmi problem jest kosmiczny.
adrien - trudno, niech mnie pozywają za "bezprawne" odcięcie wody, będziemy się pozywac nawzajem i zobaczymy jak to sie w sądach pokończy...
Mam taką zagadkę. Chodzi o uzyskanie warunków zabudowy.

Poprawiajcie mnie, jeśli się mylę. Jednym z warunków jest brak sprzeciwu sąsiadów, a sąsiad może go wnieść w ciągu 7 dni od dostarczenia pisma z gminy.

Jak to wygląda w przypadku, jeśli jeden z sąsiadów jest za granicą i nie ma ustanowionego pełnomocnika w Polsce? Czy jego też obowiązuje siedmiodniowy termin, czy może zwlekać?
Teodora uzyskanie warunków zabudowy nie ma nic wspólnego z sąsiadami, ten dokument wydaje Ci Urząd Miejski/Gminy.

epk to co napiszesz w umowie to jedno, a to co możesz tak faktycznie zrobić (oczywiście legalnie) to drugie. Niestety w Pl prawo jest jakie jest prosto pozbyć się świadomego, upierdliwego i pasożytującego lokatora.

Carminajako wynajmujący jesteś w gorszej sytuacji (sic!) i nie lekceważ sobie tego, bo nic Ci nie da pozywanie lokatorów, jak dostaniesz prikaz z sądu że masz im przywrócić "stan posiadania", szlag Cię wtedy trafi, a Twoje kontr pozwy albo raczej apelacje nic Ci nie dadzą, tylko stracisz pieniądze. Wiem że człowiek się buntuje jak czyta takie rzeczy, ale tak to działa w PL i obojętnie co sobie napiszesz w umowie, to i tak musisz iść z literą prawa (o ile tak chcesz "wyprowadzać" lokatorów). Oczywiście czego Ci nie życzę i obyś trafiła na normalnych i uczciwych ludzi. Jednak pomyśl przynajmniej z tymi licznikami, bo termin płatności będziesz miała sztywny, a jak nie wydusisz pieniędzy od lokatorów, to wyłożysz z własnej kieszeni..
Urząd gminy miał obowiązek rozesłać warunki zabudowy (które wydał) do właścicieli nieruchomości graniczących z naszą działką (bo są stronami). I właściciele mają 7 dni na wniesienie protestu. Pytanie: czy ten sam termin obowiązuje zainteresowanych, którzy przebywają za granicą.
Teodora Niekoniecznie, jeśli w miejscu zamieszkania sąsiada przebywa inna osoba ( np. członek rodziny), która jest uprawniona do odbioru korepsondencji i odbioru takiego dokonuje, nieobecność sąsiada nie ma wpywu na postępowanie administracyjne. Jeśli natomiast nieruchomość sąsiada pozostaje niezamieszkana i nie wskszał on innego adresu doręczeń korespondencji, urząd wydający decyzję o warunkach zabudowy musi dokonać dwukrotnego listownego zawiadomienia. Zgodnie z obowiązujacym prawem korespondencja dwukrotnie nieodebrana przez adersata wraca do nadawcy i uważa się ją za skutecznie doreczoną. W tej sytuacji opóźnienie w wydaniu decyzji jest równoznaczne z czasem powtórnego zawiadamiania adresata przez pocztę i spływu do urzędu poświadczenia pocztowego o nieodebranej przez adresata korespondencji ( tzw. zwrotki). Trwa to zazwyczaj nie dłużej niż 3-4 tygodnie.

Pamietać należy, że w praktyce postępowania o wydanie warunków zabudowy do stron postępowania wysyłanych jest kilka zawiadomień ( zależnie od stopnia skomplikowania postępowania) co oznacza ryzyko przedłużenia postępowania o kilka miesięcy.
Witam,
Dzisiejszego popołudnia mój koń miał 'mały' wypadek. Chciałam zapytać jak mogę obciążyć osobę winną za koszty leczenia itp.

Mam ogiera 2,5 letniego młp. Trzymam go w pensjonacie, gdzie odbywa się również hipoterapia. Codziennie mój kon jest wypuszczany na wybieg od godz 13 do 18 sam oczywiście. Do tej pory zwracał uwagę jedynie na 1 klacz wlkp  a na kuce które znajdują się w stajni nie(chodził z ogierkami i wałachami kucami jak był młodszy i nie wie ze kucyki to też dziewczynki;P). Wybieg-ogrodzenie stałe wys. na jakies 130-140 cm, z którego nigdy nie próbował wyskakiwać nawet gdy przechodziły kobyły z pastwiska do stajni, lub gdy stały na wybiegu odległego o całe 1,5 metra(pomiędzy wybiegami ścieżka) i niuchali się przez ogrodzenie.
Związek niepełnosprawnych na jakiejś zasadzie płaci gospodarstwu za pożyczanie kucy na hipoterapie< ale nie jest to żadnego rodzaju współdzierżawa >.
Dzisiejszego dnia odbywała się hipoterapia. Pani prowadząca zwykle pojawia się z dziećmi z okolicy aby jej pomagały, asekurowały lub prowadzały konie na zajęciach(dziewczynki ok 13-14 lat). Biorąc jednego konia na zajęcia, resztę klaczy chodzących tego dnia lub dla towarzystwa puszcza luzem przy stajni i wybiegach, żeby podgryzały trawe Wielokrotnie byla upominana, że nie ma prawa wypuszczać koni które nie biorą udziału w oprowadzankach.
Jak pisałam mój koń dzisiaj był na wybiegu. Pani hipoterapeutka wzięła 1 klacz na hipo, natomiast resztę wypusciła jak zwykle przy stajni pod opieką dziewczynki(żeby się kucyki nie rozbiegły).
Jedna z kobył podeszła do wybiegu na kt stał mój ogier(miała ruje) i się mu nadstawiła. Ogier chcąc na nią skoczyć zawiesił się na ogrodzeniu tylnymi kończynami. Stajenny z koleżanką dopiero po 10 minutach potrafili go zsunąć (ja bylam w pracy).
Koń kuleje, ma opuchniętą okolice kolana(jak trzyma się rekę jak idzie to czuje się jak coś przeskakuje). Koń kuleje i stawia nogę dziwnie pod siebie.

.Na prześwietlenie trzeba czekać, dostał przeciwzapalne. Więzadła prawdopodobnie nie poszły. Jednak weterynarz stwierdził, że nawet jeśli to przejdzie to może wrócić przy zajeżdżaniu lub za kilka lat użytkowania wierzchowego.

Chciałam zapytać czy moge obciążyć panią od hipoterapii kosztami leczenia i zniszczenia przyszłego prawdopodobnie ogiera (miał iść na zakład w przyszłym roku)??
mitula2311, wg mnie za bezpieczeństwo twojego konia odpowiada właściciel pensjonatu. To on powinien dbać o to by osoby postronne zachowywały ostrożność. przy ogierze. Zwrocilabym się do prawnika.
A jak zachowała się ta babka po tym zdarzeniu?

Carminajako wynajmujący jesteś w gorszej sytuacji (sic!) i nie lekceważ sobie tego, bo nic Ci nie da pozywanie lokatorów, jak dostaniesz prikaz z sądu że masz im przywrócić "stan posiadania", szlag Cię wtedy trafi, a Twoje kontr pozwy albo raczej apelacje nic Ci nie dadzą, tylko stracisz pieniądze.


ale jak mam przywrócić stan posiadania, skoro umowa między nami wygasnie, właśnie na drodze niezapłacenia mediów... z tego co czytam, to podstawą wszelkich roszczeń sądowych i działań komorniczych, jest właśnie wygaśniecię/rozwiązanie umowy... no więc ja to rozumiem tak:
krok1 - najemca nie płaci mi za media/czynsz
krok2 - wg zapisów umowy, jeśli nie płaci na czas wygasa między nami umowa
krok3 - odcinam media (jakkolwiek już tam mi się to uda..)
krok4  -pozew sądowy

więc dlaczego miałabym im przywrócić stan posiadania (nawet wyrokiem sądu) skoro media odcięłam już po wygaśnieciu umowy, czyli nie miałam względem najemców żadnych zobowiązań...
Carmina
Jak sie czyta i slucha jak wygladaja takie sprawy, to serio wyglada na to, ze wlasciciel nieruchomosci - z momentem jej wynajmu - traci do niej niemalze jakiekolwiek prawa  🙄

Z tego co sie orientowalam, w przypadku, gdy konieczne jest zapewnienie lokatorom innego lokum, a gmina uchyla sie argumentujac brakiem lokali, czesc osob zaczyna wystepowac o odszkodowanie do gminy w sprawie utraconych przychodow. Ale to tez droga dluga i przez meke.
baba_jaga, jak gmina nie zapewni zastępczego to musi płacić - znam jeden taki przypadek. Płaciła. Tylko dopiero po wyroku sądu. Ale płacili.

Dlatego ważne jest, żeby umowa wygasła - za takich czy innych przyczyn. Najlepiej ze skutkiem natychmiastowym. Łatwiej sporo spraw załatwiać. Nawet zgłosić zajęcie lokalu bez prawa - no bo umowy nie ma. A wtedy łatwiej odciąć liczniki. A jak nie ma umowy to i nie założą sobie sami - bo podstawą wszędzie jest umowa najmu lokalu.
Nie jest to dalej zupełnie łatwe, jak się lokator uprze, ale łatwiejsze.
mitula2311 oczywiście, że pierwszorzędnie w kolejce do naprawy szkód jest ta babka. Nie odpuszczaj tej sprawy. Ja sie rozeznam co można zrobić w tej sprawie.
Hipoterapeutka stwierdzila, ze byl to wypadek losowy. Nie argumentowala tego, ze wypuscila konie, czego nie powinna robic(moze brac 1 kuca na zajecia, kiedy reszta powinna stac w boksie I czekac na swoja kolej). Klacz kt podeszla do ogiera nie bierze udzialu w hipoterapii. Zostala wypuszczona "bo jest stara I chcialam zeby pojadla trawy) mimo, ze kuce byly na koniczynie do poludnia I nic I'm nie brakuje). To nie pierwszy taki wypadek. Kilka lat temu inny hipoterapeuta w ten sam sposob narazil ogiera kuca na taki wypadek, jednak jak grochem o sciane.
Nie stac mnie na leczenie konia, ktore weterynarz oszacowal na min 2 tys, a w przypadku uszkodzenia trwalego wyklucza konia z uzytku lub ratuje go klinika na Sluzewcu.

ale jak mam przywrócić stan posiadania, skoro umowa między nami wygasnie, właśnie na drodze niezapłacenia mediów... z tego co czytam, to podstawą wszelkich roszczeń sądowych i działań komorniczych, jest właśnie wygaśniecię/rozwiązanie umowy... no więc ja to rozumiem tak:
krok1 - najemca nie płaci mi za media/czynsz
krok2 - wg zapisów umowy, jeśli nie płaci na czas wygasa między nami umowa
krok3 - odcinam media (jakkolwiek już tam mi się to uda..)
krok4  -pozew sądowy

więc dlaczego miałabym im przywrócić stan posiadania (nawet wyrokiem sądu) skoro media odcięłam już po wygaśnieciu umowy, czyli nie miałam względem najemców żadnych zobowiązań...

Carmina tylko do czasu rozstrzygnięcia sądowego musisz takich pasożytów "utrzymywać" i stąd problem, a trwa to niekiedy i ze 2 lata. Fajnie byłoby aby potem nie trafił Ci się okres zimy i próba wywalenia z mieszkania np. matki z dzieckiem... Co do mediów, może się okazać że taki pasożyt uzyska dla siebie wyrok w sprawie o przywrócenie dostępu do wody/energii w dużo szybszy sposób, bo w jakimś trybie uproszczonym i będziesz musiała mu to włączyć/założyć liczniki itd. i szlag Cię trafi na tą okoliczność. To że uzyskasz dostęp do liczników to nie wątpię, ale nie możesz im tego odciąć w legalny sposób (wiem że to brzmi idiotycznie, ale tak to wygląda w praktyce). Poczytaj sobie w necie jak to wygląda na życiowych przypadkach, dlatego ja cały czas optuję za licznikami na wynajmujących bo sami sobie utrudnią życie jak nie będą sobie płacić za wodę/gaz/prąd.
Osobiście wynajmuję b.duże mieszkanie gdzie jest ogrzewanie gazowe, już parę razy dzwoniła do mnie gazownia że jakieś rachunki są niezapłacone, ale zawsze przekierowuję na najemcę, a dzwonią do mnie tylko dlatego że "wiszę" w systemie jako właściciel ale umowa jest z najemcą. Nie miałam żadnych problemów z gazownią, jednak przypadkowo wiem że coś czasem jest nie tak, jednak nie jest to mój problem. W moim przypadku to b.komfortowa sytuacja bo gdybym miała na siebie liczniki to musiałabym wyskoczyć nie raz z tysiąca bądź więcej za niezapłacony w terminie rachunek..
Wg mnie to jest nieprawdopodobne, jak ułożone są w Pl relacje właściciel-najemca, gdzie właściciel w wielu przypadkach staje się sponsorem i niewolnikiem pasożytujących lokatorów. Dla mnie oczywiste jest że jak nie mam pieniędzy na wynajem to muszę opuścić dany lokal i nie mogę obciążać właścicieli mieszkania moimi prywatnymi problemami, ale ludzie tak nie myślą, takie egzemplarze tylko szukają naiwnego najemcę któremu wpakują się do mieszkania/domu a potem to już zabawa w ciuciubabkę.
Uważam, że najskuteczniejszą formą ochrony własności wynajmującego jest podpisanie umowy najmu okazjonalnego. I nie bardzo rozumiem, dlaczego umowa taka nie cieszy się dużą popularnością. Ci z Was, którzy mają problemy z najemcami może powinni spróbować podpisać właśnie taką umowę. Nie twierdzę, że jest ona idealna, ale na pewno lepsza od tradycyjnej umowy najmu.
Ja mam zapis w umowie, ze najemca zobowiązuje się do uiszczania opłat (rozdzielam czynsz i media) co miesiac z gory do n-dnia kazdego miesiaca, a ja (wynajmujacy) bede dokonywala wplaty na wlasciwe konto (administracja, wspolnota, inne).
Lokator nie placi, ja nie przelewam, energetyka lub inne zakrecaja kurek. Co do zasady zmuszenie mnie do przywrocenia mediow nie powinno byc mozliwe bez uiszczenia zaleglosci.
A w zyciu, to wolalabym sie (tfu tfu) nie przekonywac jak bedzie.
Na razie, dzieki bezwzglednej asertywnosci, udawalo sie usuwac wszystkich problematycznych lokatorow w ciagu 3 dni (lacznie z rodzinami z dziecmi), straty oczywiscie do dzis niepokryte - mimo zobowiazania pisemnego najemcow ...
Huzar - ale jaki odsetek najemców zechce z Toba chodzic po notariuszach..? ja nie raz wynajmowałam mieszkania i gdyby mnie ciągano po prawnikach to bym rezygnowała i szukała dalej... na rynku jest wiele mieszkań na wynajem gdzie nie żądają takich zobowiązań...

adrien - takie latanie z najemcą po energetyce, wodomierzach, to też nie wiem czy znajdę na to chetnych  🤔 a biorąc pod uwagę, że mieszkać będę w innym mieście niż lokum na wynajem, to nie dam rady tak przyjeżdzać i przepisywać liczniki... szczerze - znalazłaś najemców, którzy sie na to zgodzili...?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 lipca 2014 12:41
gdyby mnie ciągano po prawnikach to bym rezygnowała i szukała dalej...

Ja przy oglądaniu mieszkania zostałam poproszona o to aby wynajmujący mógł przyjechać do mnie do domu i zobaczyć jak mieszkam  😂 oraz o podpis rodzica  😂
carmina, wiem, że jest to upierdliwe. Napisałam tylko, że według mnie taka umowa najlepiej zabezpieczy interesy wynajmującego. Czytając niektóre wypowiedzi może warto by było pokusić się o podpisanie takiej umowy jednak.
adrien - takie latanie z najemcą po energetyce, wodomierzach, to też nie wiem czy znajdę na to chetnych  🤔 a biorąc pod uwagę, że mieszkać będę w innym mieście niż lokum na wynajem, to nie dam rady tak przyjeżdzać i przepisywać liczniki... szczerze - znalazłaś najemców, którzy sie na to zgodzili...?

Carmina to bardzo proste, przy przekazaniu mieszkania spisujesz protokół zdawczo-odbiorczy (1 egzemplarz dla Ciebie, drugi dla najemców) na formularzu z wodociągów/energetyki/gazowni, na tej podstawie i na podstawie umowy najmu, najemcy idą do tych przedsiębiorstw i przepisują liczniki na siebie. Ty nawet nie musisz tam iść z nimi, tylko sprawdzasz czy to zrobili i po sprawie. Praktycznie zero zaangażowania, liczników nie zdejmujecie, tylko od danego stanu przepisujecie na lokatorów.
Tak jak pisałam, ja już to przerabiałam bo wynajmuję mieszkanie lokatorom, oraz sama też przepisywałam liczniki bo wynajmowałam mieszkania na siebie, gdzie takie coś było praktykowane, mnie to nie zdziwiło jako lokatora, a potem sama skorzystałam z takiego rozwiązania.
carmina, ja żeby nie mieć problemów z licznikami ostatnią umowę spisałam, że to ja płacę media a najemca mi zwraca kasę na konto. Rachunki przychodzą na mój adres, robię scan wysyłam maila z informacją ile jest do zapłaty i czekam na kasę na koncie. Zwykle 2-3 dni i ją mam.
Wcześniej mieli płacić najemcy a ja rachunki opłacone dostawać. W efekcie miałam 6tyś zaległości na mediach a prokurator umorzył dochodzenie ws fałszowania dowodów opłaty na poczcie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się