ciąża, wyźrebienie, źrebak

Konstancja Gratuluję , świetna robota  😉

Sandrita Dzięki  :kwiatek:  sama się cieszyłam jak zobaczyłam ogierka  😜  Fot nie mam, bo aparat leży od miesiąca w sklepie .
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
23 lipca 2014 09:25
My już po Premiowaniu 🙂 Wygraliśmy 🙂





maliniaq ale mamut z tej Twojej sierotki  😂 Śliczne zdjecia  😍

Condina gratulacje! Świetny źrebak  😍
PS jaki on ma paszport? Wpuścili Cię z zagranicznym na premiowanie?
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
23 lipca 2014 20:13
Louisa, to SPek 🙂😉)) czysty SPek 🙂😉))
maliniaq   Just do your job.
23 lipca 2014 22:12
Condina cudowny maluch!  😍

Louisa no mamut z niej straszny, jest jednym z najbardziej obfutrzonych źrebaków jakie widziałam, ale na szczęście powoli zaczyna pokazywać co się pod tym mamucim puchem kryje za maść 😀
maliniaq faktycznie mała ma niezłe futerko, ale piękne rude 😍
Condina Wasze maluchy wymiatają, jak dla mnie doskonałe 😍
Condina no faktycznie czyściutki SPek  😁
A już miałam nadzieję że przestali patrzeć na paszporty  😎
Louisa, zwiazek oldenburski premiuje holsztyny?
ma ktos doczynienia moze z potomstwem Awansa po Vis Versa?
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
24 lipca 2014 21:15
dzięki dziewczyny 🙂

Zaczynamy produkować SPeki 🙂😉)))  Nie chcą holsztajnerów to dostaną SPeki 🙂
Condina - "łojezusie" ale cudo! Piękny koń! Ta odmiana  😍
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
24 lipca 2014 21:41
kurde odmianę zamaluje!!!! ja nie lubić malowanych.... wrrr....

ojciec c. gniady, matka c. gniada.... a wyszło RUDE! no kto to widzial!!!!  👿 👿
No wiesz  🤬 Jak nie chcesz możesz mi go oddać, cudak  😍
Nasze młode, drugi rudy  😍  Na zdjęciu dopiero wstał, więc nie widać jaki jest ogromny  😁
Cześć mam kilka pytań 🙂
Czy ktoś kto już przechodził 11msc tego ciągłego stresu (przynajmniej dla mnie by to tak wyglądało) mógłby mi powiedzieć najlepiej WSZYSTKO żebym niczego nie przeoczyła. Do kiedy można taką kobyłę jeździć? Kiedy specjalne jedzenie, jakie jedzenie, ile tego, jakie witaminy, jakie Muesli/granulat itp? Ile kosztuje usg? Co z ciężarną kobyłą zrobić na padoku? samą puszczać? w ogóle nie puszczać? czy normalnie wypuszczać z innymi? Chciałabym się obeznać co i jak żeby policzyć też czy mnie ogólnie na to stać... jeśli ktoś miałby czas mi wszystko opowiedzieć byłabym bardzo ale to bardzo wdzięczna 🙂
Nature, ja nie jestem nawet w połowie drogi, ale coś tam mogę powiedzieć 😉

Zaczyna się od samego kosztu za stanówkę/nasienie, do tego dochodzą dojazdy + hotel (ja jeździłam z kobyłą 3 razy, 150 zł w jedną stronę, czyli 900 zł za same podróżowanie, a wcale nie miałam daleko 😁 + 20 zł/doba, a stała w sumie ok. 2-3 tyg.). Po ok. 17 dniach USG, koszt samego USG to u mojego weta 40 zł + dojazd 😉 Będę powtarzać USG po 2 miesiącach, by się upewnić, że klacz nie zresorbowała.
Raz wywoływaliśmy ruję i koszt takiego zastrzyku to chyba 40 zł + płaciłam za dojazd weta.

Mój koń na razie nie ma jakiejś specjalnej diety, ale je dosyć "bogato", bo oprócz owsa ma wysłodki buraczane, kukurydzę, otręby pszenne i jabłka/marchew. Oczywiście są specjalne pasze dla źrebnych klaczy, ale większość firm zaleca ich stosowanie od ok. 7-9 miesiąca aż do czasu, gdy źrebię skończy 5-6 miesięcy, a potem proponują specjalne pasze dla źrebaków - głównie chodzi tu o dobry bilans witamin i dodatków, a także tzw. "zabezpieczenie" przed OCD. Ceny od 65 zł za worek w górę 😉

Mój wet powiedział, że na tym etapie (27.06 ostatni skok) najlepiej, bym odpuściła sobie skoki; ogólnie rada jest taka, by obserwować klacz, jak reaguje, ale w większości przypadków można jeździć do końca, tyle, że zaleca się w ostatnie miesiące raczej jazdę na oklep. Teoretycznie przepisy zezwalają startować źrebnym klaczom w zawodach do 4 miesiąca.

Ja bym źrebnej kobyły absolutnie nie zamykała w stajni - ważne jest, by się ruszała, nabierała sił lub po prostu je "utrzymywała" by poradzić sobie z porodem. Jak stado pewne, to nie trzeba kombinować z puszczaniem kobyły osobno.

Polecam przeczytanie: klik - ostudziło trochę mój zapał do hodowli 😁 Ale ja zbyt uparta jestem, by zrezygnować :kwiatek:
Maea dzięki wielkie 😀 to już pozwala się trochę zorientować w sytuacji.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 lipca 2014 09:26
Condina, bo rude są najpiękniejsze 😍
Czy ktoś wie kiedy pierwszy raz można odrobaczyć klacz po porodzie, która karmi. Czy są jakieś specjalne środki? Kiedy pierwszy raz odrobaczaliście źrebięta? Pozdrawiam! 🙂
Dilayla, mój wet powiedział, że nie ma żadnych przeciwwskazań i odrobaczyłam klacz po 7 tygodniach od porodu i nic złego się nie działo 😉 a co do źrebaków to nie wiem, pewnie gdzieś w okolicy odsadzenia.
maliniaq   Just do your job.
30 lipca 2014 17:43
Dilayla http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1091.msg2136660.html#msg2136660 tutaj był poruszany temat odrobaczania źrebiąt  😉
Masakra! 😀
Wiecie co zrobiłam? chciałam dodać tu zdjęcie mojego źrebka, ale edytowałam post i wtedy jakoś skasowało mi jego TEMAT! No więc wpisałam "źrebaczek". 
I w taki sposób przez przypadek założyłam całkiem nowy temat.
Dziękuję moderatorkom, że nie dały mi ostrzeżenia za takie głupie otwieranie nowego tematu 😀

W każdym bądź razie, wklejam źrebaka we właściwe miejsce!
Dilayla, mój wet powiedział, że nie ma żadnych przeciwwskazań i odrobaczyłam klacz po 7 tygodniach od porodu i nic złego się nie działo 😉 a co do źrebaków to nie wiem, pewnie gdzieś w okolicy odsadzenia.

Źrebaki odrobacza się już przy matce, przy odsadzaniu to za późno !
fanelia   Never give up
31 lipca 2014 13:18
Śledzę ten wątek od jakiegoś czasu i chciałabym zasięgnąć porad w sprawie pytań, na które nie znalazłam odpowiedzi.

Chcę zaźrebić swoją klacz, problem w tym, że w przyszłym roku skończy 10 lat, a wcześniej nie miała źrebaków. Z różnych wypowiedzi w tym wątku wynika, że niektórym udało się zaźrebić starsze klacze po raz pierwszy bez większych problemów.

Chciałabym się jednak dowiedzieć, jakie konkretnie konsekwencje zdrowotne może mieć takie późne zaźrebianie? Czy ryzyko poronień, absorpcji, czy chorób klaczy jest większe? Z czym muszę się liczyć podczas zaźrebiania i ciąży tej klaczy?
Najbardziej obawiam się śmierci lub choroby swojego konia w wyniku komplikacji, jak duże jest prawdopodobieństwo wystąpienia tak ekstremalnych komplikacji?

I jeszcze jedno pytanie, ponieważ waham się między inseminacją a naturalnym kryciem, na razie większość rozmów z fachowcami i artykułów przemawia za kryciem naturalnym, ale może ktoś chciałby się jeszcze wypowiedzieć na ten temat?

Z góry dziękuję za odpowiedzi, chciałabym zgromadzić jak najwięcej informacji.
Śledzę ten wątek od jakiegoś czasu i chciałabym zasięgnąć porad w sprawie pytań, na które nie znalazłam odpowiedzi.

Chcę zaźrebić swoją klacz, problem w tym, że w przyszłym roku skończy 10 lat, a wcześniej nie miała źrebaków. Z różnych wypowiedzi w tym wątku wynika, że niektórym udało się zaźrebić starsze klacze po raz pierwszy bez większych problemów.

Chciałabym się jednak dowiedzieć, jakie konkretnie konsekwencje zdrowotne może mieć takie późne zaźrebianie? Czy ryzyko poronień, absorpcji, czy chorób klaczy jest większe? Z czym muszę się liczyć podczas zaźrebiania i ciąży tej klaczy?
Najbardziej obawiam się śmierci lub choroby swojego konia w wyniku komplikacji, jak duże jest prawdopodobieństwo wystąpienia tak ekstremalnych komplikacji?

O procentach powinien wypowiedzieć się weterynarz. Na pewno warto jej zrobić komplet, a na pewno USG i zobaczyć w jakim jest stanie. Generalnie mimo wszystko większość porodów kończy się szczęśliwie dla obu stron, ale nikt nie zagwarantuje Ci, że w trakcie akcji porodowej do takiej sytuacji nie dojdzie.

I jeszcze jedno pytanie, ponieważ waham się między inseminacją a naturalnym kryciem, na razie większość rozmów z fachowcami i artykułów przemawia za kryciem naturalnym, ale może ktoś chciałby się jeszcze wypowiedzieć na ten temat?

No to jest dziwne pytanie, powinnaś sobie najpierw upatrzyć ogiera - nie bój się jeśli dostępne jest tylko nasienie, coraz więcej lekarzy zajmuje się inseminacją w sposób skuteczny.
Bezpieczniejsza dla klaczy jest inseminacja. % źrebności przy nasieniu świeżym pewnie też są wyższe - w końcu po to bada się i ogląd akilka razy rosnący pęcherzyk, żeby prawdopdobieństwo wcelowania było jak największe.
Musisz tylko zdawać sobie sprawę z tego, że inseminacja, zwłaszcza przy nasieniu mrożonym, jest dość droga, dochodzą koszty pobrania nasienia (oczywiście w przypadku nasienia świeżego, każdorazowo ok. 200 zł). Pokalkuluj sobie wszystko dobrze, bo ja już ładne tysiące złotych utopiłam, ale chyba wyjątkowo nie mam szczęścia 😉
fanelia   Never give up
31 lipca 2014 14:11
Mam upatrzone dobre ogiery i na krycie naturalne i na inseminację, problem w tym, że ten "naturalny" jest 400 km od nas 🙁 z inseminacją nie było by problemu, tylko że własnie obawiam się mniejszej skuteczności, a też nie chcę utopić nie wiadomo ile pieniędzy na nieudane próby.

Więc z jednej strony obawy o stan zdrowia klaczy, a z drugiej trudny wybór, jaki sposób zaźrebienia wybrać.

USG na pewno będę robić przed wiosną przyszłego roku, do tego wszystkie potrzebne szczepienia i odrobaczanie.
No to sobie kalkuluj - wożenie do krycia naturalnego 400 km w jedną stronę przy ewentualnych powtórkach będzie drooogie 🙁
To prawda 🙁 ale jak inseminacja nie zaskoczy, to koszty weta też są znaczne, chociaz pewnie wyjdzie taniej niż naturalnie. A podobno inseminacja jest mniej skuteczna jako pierwsza ciąża, stąd moje rozterki. I dylemat  🤔
Inseminacja jest skuteczna jak masz dobrego weta i dobre nasienie, no i zdrową klacz 😉
Licząc tylko 1 zł za km, powtórka będzie Cię kosztowała 800 zł... A np. mnie inseminacja + pobranie nasienia kosztowało 500 zł, z transportem nasienia około 600 zł 😉
Nawet gorzej, bo muszę dziewczynę zawieźć i tam zostawić na te kilkanaście dni do usg, więc dochodzi mi koszt pensjonatu na miejscu, a ja muszę autem jeszcze wrócić i z powrotem przyjechać (chociaż zakładałam też wersję zrobienia sobie 2tygodniowego urlopu w okolicy, ale na wakacje też kasę trzeba mieć 😉 ). Zrobiłam symulację kosztów i krycie naturalne wyszło mi o tysiaka droższe niż inseminacja... Jedynie obawiam się tego, że nie zaskoczy po inseminacji, bo procent zaźrebień przy inseminacji jest podobno niższy.
Czy może ktoś chciałby się jeszcze wypowiedzieć w sprawie ryzyka przy zaźrebianiu po raz pierwszy takiej niemłodej już klaczy? Czy mam się czegoś obawiać, czy niepotrzebnie panikuję? 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się