... ślub :) ...

Tak się teraz przyjrzałam jak maleństwo wspomniała o wsiowości  😁 i przypomniało mi się, że właśnie z tego powodu wzięliśmy dekoracje zamiast z ratanem to z czerwonymi wstęgami ale nie widzę już tego modelu u tego sprzedawcy...

btw.. jesienią zeszłego roku mieli znacznie tańsze te zestawy...
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 lipca 2014 19:28
Ale dlaczego wsiowe? 👀

A co do cen, to jesienią było po sezonie ślubnym, twięc i ceny były niższe 😉
Czerwone wstęgi w porównaniu z czerwonymi "gniazdkami" z tego sianka i ratanu wydały mi się nieco bardziej eleganckie po prostu 🙂
My mieliśmy takie pojedyncze różyczki przyczepiane na przyssawki - po 50 km od domu zaczęły odpadać i fotograf jadący za nami zatrzymywał się i je zbierał, żeby samochód ładnie wyglądał pod dworkiem jak goście przyjadą 😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 lipca 2014 19:53
Pauli, no nie wiem, jak to wyjaśnić... Sztuczne kwiatki, listki i te kręcone "cośki", do tego w dużej ilości ućkane na naszym Cieniasku - trochę jak na wiejskim weselu. Nie jest to artystyczne Ą Ę wysokich lotów 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
24 lipca 2014 20:02
Może z bliska wygląda to bardziej wsiowo niż na zdjęciach 😉
A [url=http://2.bp.blogspot.com/_CIOYkiKv92Q/SKAXie0ydWI/AAAAAAAAAKI/wQwxpaKLoy0/s400/dekoracja+asia+rejek+160.jpg]TAKIE[/url] coś?
Moim zdaniem śliczne i proste.
karesowa   Rude jest piękne!
24 lipca 2014 20:38
My akurat z przystrojeniem samochodu nie mamy problemu, Pan który nas wiezie kazał nam wybrać spośród 40-stu różnych którymi dysponuje i to jest w cenie autka. Ja z kolei wertuję net w poszukiwaniu fryzury i nic nie przychodzi mi do głowy, nic mnie nie zachwyciło 🙁  druga sprawa, że mam fatalne do włosy, oporne na układanie itp. Nie chcę nic napompowanego ani jakiś ekstrawaganckich upięć, marzę o czymś swobodnym i naturalnym zwłaszcza że nie będę mieć welonu a we włosach tylko kwiaty.
Co do tej wsiowatości, to nawet nie wiecie, jaką agresję wzbudza we mnie wertowanie stron na All z tymi ozdobami - jest ogrom takiej tandety, że aż boli i za parę sztucznych kwiatków ze wstążką chcą 70zł... Ale - jak już mówiłam - nie zależy mi tak bardzo, więc wybiorę mniejsze (i tańsze) zło, bądź sklecę coś podobnego sama XD To, co wrzuciła Pauli też wygląda nieźle 😉
Generalnie to u nas sprawa wygląda tak, że pół drogi przejedziemy bryczką, a dalej na salę przesiadamy się w samochód.
my problemu z dekoracją auta nie mieliśmy.  😁 kierowca powiedział, że absolutnie nic nie będzie, bo za drogo go potem by kosztowało czyszczenie tej fury.  😁 więc mieliśmy tylko ozdoby na klamkach od drzwi.

wyglądało genialnie. prosto, skromnie, tak jak chcieliśmy. 🙂
Z dekoracją auta nie mamy problemu: idziemy piechotą 😉. A dojazd na miejsce - jedziemy sami swoim autem i jakoś nie widzę wstążek pasujących to naszego czołgu, hihi.

Fryzurę chcę taką: flaker.pl/f/7494425-moda-kobieta-eleganckie-upiecie-wlosow-krok-po-kroku-tipy.pl

A my wczoraj kupiliśmy garniak. Po blisko miesiącu od mojego zrzędzenia P przymierzył garnitur i oczywiście okazał się za mały... 0 2 rozmiary.

Jeszcze tort....
kujka   new better life mode: on
25 lipca 2014 10:43
oo nie, mi z kolei wszystkie te samochodowe ozdobki wydaja sie nieludzko wsiowe. jesli kiedykolwiek przyjdzie mi slubowac, to albo nie bede sie bawic w zadne slubne dekoracje samochodu (i to jest bardziej prawdopodobna opcja... no bo kaman, dekoracja samochoodu? :P), albo podobnie jak malenstwo, tyle ze z wiekszym rozmachem - z absolutna premedytacja pojde w najwieksza wioche i kicz jaki tylko znajde.
kujka, i bardzo słusznie 😉 Mi było wszystko jedno czym i jak pojadę (w końcu pojechaliśmy samochodem moich rodziców) - i tak nikt z gości nie widział tego pojazdu ani mojego dotarcia na miejsce imprezy 🙂 Wiedziałam tylko, że na 100% nie chcę koni, a na pewno nie mojego własnego oszołoma 😀
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
25 lipca 2014 10:58
Ja w sumie nawet nie myślę o samochodzie, ponieważ jeśli uda się załatwić ślub w miejscu wesela, to zwyczajnie nie będzie potrzebny 😉
Ale jeśli już przyjdzie do tematu samochodu i ewentualnych ozdób, to będą maksymalnie skromne.
Pauli, to wy już zdecydowaliście, że cywilny plenerowy jak my?
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
25 lipca 2014 11:08
Ja jestem zdecydowana praktycznie od początku, od kiedy zarezerwowaliśmy ośrodek na wesele, w którym są warunki, aby urządzić również ceremonię. Piotrek początkowo nie był na 100% pewny jak ma to wszystko wyglądać, rozważał również ślub kościelny, ale po długich dyskusjach udało nam się ustalić, że tylko cywilny i najchętniej w plenerze.
Teraz pozostała nam kwestia dogadania sprawy z urzędem.
Z jak dużym wyprzedzeniem Wy załatwialiście formalności?
Oj my to ze sporym wyprzedzeniem załatwialiśmy, bo przewidywaliśmy (słusznie) kłopoty. Tam, gdzie się udało, zadzwoniliśmy jakoś w marcu i urzędniczka kazała przyjść na początku czerwca bodajże (a ślub był w lipcu) - tak więc z niewielkim już wyprzedzeniem. Licz się jednak z ewentualnymi podaniami i odwołaniami od decyzji 🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
25 lipca 2014 11:17
Spodziewam się niestety, że łatwo nie będzie.
Czytałam gdzieś, że od stycznia przyszłego roku mają się zmienić przepisy regulujące w bardziej precyzyjny sposób kwestię udzielania ślubów poza urzędem, podobno ma być łatwiej.
Czyli jeśli zaczniemy się starać od początku przyszłego roku, powinniśmy się wyrobić?
Pauli, myślę, że na spokojnie. Jeśli urzędnik nie robi problemów to i miesiąc przed się wyrobicie.
Czytajac o tych wsiowych dekoracjach, przypomniałam sobie jak sama jako dzieciak dekorowalam samochód na ślub siostry! Stary ciemnozielony garbus był cały w białych stokrotkach poprzyklejanych... Taśma 😉  😁  😁
Pauli, My zapytaliśmy na jesieni czy nie będzie problemów z ślubem w plenerze. Pani kazała nam się zgłosić z dokumentami ok 2 m-cy przed ślubem i nie robiła problemów. Oprócz oczywistych papierów mieliśmy napisać dodatkowe podanie z motywacją. Napisaliśmy, że miejsce jest dla nas dogodne ze względu na miejsce zamieszkania najstarszych gości i nie chcemy ich fatygować daleką podróżą. Można napisać, że miejsce ma znaczenie sentymentalne dla młodych itp. Tak naprawdę jeśli urzędnik nie robi problemu to pisze się cokolwiek. Byle podkład był.
U nas swój podpis pod tym złożył wójt informując mnie, że osobiście udzieli nam ślubu.

edit: przyszła moja biżuteria  😜
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
25 lipca 2014 16:47
Dzięki dziewczyny :kwiatek:
Mam nadzieję, że pójdzie w miarę bezboleśnie.
Myślę, że jak tylko będziemy w Morągu, to przejdziemy się do urzędu i wybadamy sprawę, tak dla spokoju ducha, może się czegoś dowiemy 😉
Zostało naście godzin....
karesowa   Rude jest piękne!
26 lipca 2014 07:39
yegua już tylko kilka godzin 😉
Nam został tydzień. Rano zadzwoniła przyjaciółka z pytaniem czy jestem świadoma że to mój ostatni tydzień bycia Panną.  😉
karesowa, masz stres? Ja jakoś tak na luzie do tego podchodzę, że sama się dziwię.
Zaraz wychodzimy. Wspomoglam się czerwonym winem.
karesowa   Rude jest piękne!
26 lipca 2014 15:22
bera7 no właśnie nie stresuje się nic a nic, choć nikt mi nie wierzy 🙂 może stres dopadnie nas tuż przed ślubem. O której ślubujecie??
ja tam też nie miałam stresu. Tylko w kościele jak stałam, ale to jakieś 3 minuty 😀 zapewne dlatego, że chciało mi się siku hahaha
karesowa, na 17-tą.
Nie odzywam się, ale podczytuję 😉 (Pauli, bez skojarzeń, proszę! :P 😉 )
yegua, i jak? Czekamy na relację 🙂 Ja to pewnie musiałabym się wspomóc setunią, albo i paroma 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się