Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

opolanka   psychologiem przez przeszkody
28 lipca 2014 10:35
szafirowa, moje dziecko mówi po wegiersku. Pop urlopie na Węgrzech, jestem tego pewna 😀
Dzieci są różne, czym innym się interesują, inaczej są chowane, to też co innego robią 😉
Ja jeszcze do niedawna porównywałam, a teraz już tego nie robię, bo bym oszalała...

deksterowa, a po co chcesz coś wkładac pod body? Dla mnie body to taki jakby podkoszulek i albo zakładam same body, albo body pod coś (sukienkę, kaftanik). Dopiero od niedawna przekonałam się do kaftaników, teraz jak jest gorąco, to mała śpi tylko w kaftaniku i pampersie. A śpiochów to my w ogóle nie używaliśmy hehe

tu masz przewodnik po dziecięcych ciuszkach, dla mnie to na początku była czarna magia i wiedziałam, co to jest bodziak, skarpetki i czapka. Śpiochy? Pajac? Rampers? 😀

A moja ciocia "odczyniała" Julce złe uroki, pocierając ją posikaną pieluchą, jak nikt nie patrzył... Ale nie wiem, czy pomogło.
equi.dream ale masz cudownego synka, gratulacje i dużo zdrówka dla malucha 😍
dodaje moją małą wersję Albercika i dużą ze wczoraj 😂
No właśnie... po co wkładać coś pod body 🙂 ja myślałam, ze śpiochy to body 🙂 o , a pisząc bluzeczka miałam na myśli kaftanik🙂 idę na poleconą stronę (dziękuję!🙂 ) się dokształcić 🙂
kenna, Jaki chłopaczek z Milana! Super wygląda. 😀 A Gabryś też w ostatnich dniach najchętniej jadłby wyłącznie mleko... i owoce.

equi.dream, Gratulacje! 😅 :kwiatek:
Poród był ciężki tak jak zapowiedział lekarz, bo mały był ułożony skośnie. Nie obyło się bez dodatkowych rewelacji, także nie będę może straszyć.
Generalnie niby tyle h, a  na porodówce jest jakaś inna czasoprzestrzeń, zupełnie nie czułam, że to tyle czasu. Nie ma co się obawiać opisów wielogodzinnych porodów, ja na prawdę byłam zdziwiona, że już przemy. Opiekę trafiłam rewelacyjną, chociaż lekarz chciał cc ledwo przyjechałam z powodu sączących się wód płodowych przez ponad 20h. Położna wstawiła się w obronie moich powłok brzusznych i stanęła na głowie, żeby mały wyszedł dołem 😉 Poród rodzinny to najlepszy wynalazek XXI w.- nie wyobrażam sobie przeżywania tego bez partnera. Dzięki temu zostaje w pamięci jaki magiczne chwile, tak związana z drugą osobą jak z tatusiem w tej chwili nigdy się nie czułam.
Najważniejsze, co mam do powiedzenia w tej chwili-nie czekajcie z jechaniem na porodówkę, jeżeli podejrzewacie odpływ płynu owodniowego. Ja głupia czekałam myśląc, że to raczej nie to i przyjechałam dużo za późno, w efekcie czego wdała się infekcja, która na szczęście ominęła Igora, ale ja 3 dni czułam się jak flak, miałam gorączkę, a mleko śmierdziało antybiotykiem. Odchodzenie wód miało dość dziwne objawy, a że były podobne do wcześniejszych towarzyszących krążkowi na szyjce zbagatelizowałam, co było straszną głupotą  😡
Za gratulacje oczywiście wszystkim bardzo dziękuję, jesteśmy przeszczęśliwi  😍
Aaaa, do wszystkich mam przed planujących karmić. Jedyna słuszna rada, to żeby się nie stresować i wszystko samo przyjdzie. Ja przyjęłam stanowisko, że niemożliwe, żeby matka natura tak sprytnie wymyśliła ciążę i poród, a dała d... z laktacją. Wystarczy robić to, co każe instynkt i da się obejść problemy. Małego dostałam dopiero następnego dnia o 11, bo miał problemy z oddychaniem + obserwacja w kierunku powikłań po zakażeniu wewnętrzmacicznym, także nie mieliśmy kontaktu w tych pierwszych, kluczowych godzinach. Potem ciągle spał, nie chciał ssać dłużej niż 5 minut bo od razu zasypiał, ja pokarmu jak na lekarstwo, ale przetrwaliśmy i jest co raz lepiej 🙂
equi.dream, jeszcze raz gratulacje!  Cudny Igorek 🙂
Alqualoth - gratuluję chłopca, bardzo się cieszę, bo mocno Ci kibicowałam 🙂

Dziękuję, bardzo mi miło 🙂

Malina, u mnie częste sikaniem trwa już od dłuższego czasu i raczej się nasila i czuję, że to przez zwiększony ucisk.
Nad imieniem myślę, ale dla mojego męża to za wcześnie, żeby o tym rozmawiać. Na ustalanie przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać.
Właściwie to jestem już w 18 tygodniu, bo wciąż tydzień do przodu i lekarz już uznaje tylko ten przyspieszony termin i tak zapisuje w dokumentach.

Equi, jeszcze raz gratuluję! Cieszę się, że w zasadzie udało się wszystko tak, jak chciałaś. Pociechy z Igorka! 🙂
[quote author=_kate link=topic=74.msg2148306#msg2148306 date=1406536701]
Dziewczyny,  Janek chory od wczoraj  🙁 wczoraj rano wymiotował potem koło południa miał sraczkę, w nocy miał dwa razy sraczkę i dzisiaj piękna kontynuacja. Do tego ma 37.4stopnie gorączki. Lecieć do lekarza? Dodam, że wczoraj nie jadł a dziś już ma apetyt. 
Nie wiem, czy to nie jakaś wirusówka bo ja też dziś truchcikiem  🙄  🙄 ale lecieć do lekarza?
[/quote]

U nas to samo... było od czwartku  🙄 tylko Krzysio nie wymiotował.
Myślałam, że przejdzie, nie przechodziło. Nie chciałam jechać na pogotowie (weekend), więc wybrałam się do apteki całodobowej.
Pomógł Enterol, kupiłam jeszcze Smectę ale nie podawałam.
Lekkostrawne posiłki i duuuużo picia.

Trzymam kciuki aby minęło szybko!
Jakby mały nie chciał pić/wymiotował, bezpieczniej wybrać się do lekarza co by uniknąć odwodnienia.
Mazia   wolność przede wszystkim
28 lipca 2014 13:32
Czy Wasze dzieci też są dzisiaj takie marudne? Ja mam już dość. Nigdzie nie poleży sama 5 minut, każda pozycja zła, wszystko na nie... Nie wiem czy to przez ten upał czy może coś innego, np. ząbki... 🤔
Od kilku dni mam wrażenie że mała jest ułożona w poprzek. Wypycha mi chyba główkę po lewej a nogą ciśnie po prawej. I to masakrycznie czasem.


Mój tak leży odkąd pamiętam. Przy każdym usg się pytałam, czy z prawej ma nóżki - zawsze było tak samo.
Chociaż ostatnio zaczynam mieć wrażenie, że bardziej pośrodku mnie szturcha - może pomału zaczyna wędrować...

Equi.dream najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło, no i synek śliczny. Jeszcze raz szczerze gratuluję.
Trochę zazdroszczę - nie napiszę, że też już bym chciała być po, bo przy zagrożeniu przedwczesnym porodem jakoś nie chce mi to przejść przez klawiaturę. Ale czekam z niecierpliwością.
Kami   kasztan z gwiazdką
28 lipca 2014 13:48
Mazia ja też mam armagedon z Anetką... nijak od paru dni jej nie idzie w dzień uśpić, marudna, nie chce się bawić, najlepiej na rączkach jest. Podejrzewam, że już mogą ją dziąsełka boleć plus upały.
Seksta   brumby drover !
28 lipca 2014 14:15
U nas też maruderro i obstawiam ze to kwestia upałów....  😵  ale ogólnie cudnie 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
28 lipca 2014 14:35
equi.dream, gratulacje, cieszę sie, ze stanęło na Twoim bez szkody dla Ciebie i Igorka. A mały ma bardzo charakterystyczne rysy twarzy, zwykle -przynajmniej jak dla mnie- takie maleństwa sa do siebie bardzo podobne, a Twój jest po prostu... konkret! Cudny!

No to teraz czekamy, az wpadnie Maleństwo i zda relacje🙂

deksterowa  :emota2006092:  :kwiatek: ale juz tak fajnie nie wyglądam, byliśmy w wknd na Mazurach, mąż mi zrobił zdjecia w kostiumie i sie z lekka przerazilam, wyglądam jak cycasty waleń. Boszzzz jakie one sa wielkie! Jak sie odważę to potem wkleję, ale wywale za chwile.

Czasem jak czytam o Waszych problemach z dzieciakami to tak sobie myśle - a co jak pomnożyć to razy dwa? 😉 Ale za chwile myśle o laskach z grupy wieloraczej na fejsie, które maja trojaczki lub czworaczki i sie luzuję. Dwojeczka to lajcik🙂

Alqualoth zaraz połowa ciazy u Ciebie! A jeszcze niedawno wyczekiwalam z lekkim niepokojem Twoich kolejnych wpisów, tak samo jak Agnieszki, no ale to juz wiecie, ze bardzo Wam kibicuje :kwiatek:

Aha-cukrzyce w miarę ogarnęłam, jeszcze tylko poranne pomiary na czczo muszę poprawić, ale chyba wiem juz jak. Kluczem jest zakaz cukru, słodyczy, jedzenie czesto i niewiele, spożywanie pokarmów z niskim indeksem glikemicznym. Czyli owoce nie sa zakazane wszystkie. Za to po kaszy jaglanej, ktora wydawała mi sie "bezpieczna" czasem mi skoczy.
equi.dream, sliczny Igorek, gratuluje porodu sn mimo trudnosci 🙂

kate, zdrowia dla Janka.

Nie przemawia do mnie teoria, ze dziecko trzeba uczyc samodzielnosci. Dziecko samo z siebie do niej dazy tyle, ze kazde w swoim czasie. Tak jak kazde w swoim czasie zaczyna samo chodzic i nikt nie musi go tego uczyc.
Czyli odnoszac sie do postu sznurki, NIE dla skazywania dziecka na nude w imie uczenia samodzielnosci, TAK dla skazywania na nude w imie zdrowego egoizmu, np kiedy mama chce polezec na kanapie 😉 Pozornie moze to wygladac tak samo ale wierze, ze w tym pierwszym przypadku stosunki w domu moga byc nieco niezdrowe, a w tym drugim po prostu naturalne i uczciwe. A najbardziej tak dla wszelkiej masci pomocnikow np cioc i dziadkow bo "do wychowania jednego dziecka potrzebna jest cala wies".

Co do tego czy dziecko moze/powinno bawic sie samo, mysle, ze sa dzieci, ktore tego nie potrafia, absolutnie nie z winy rodzicow, tylko dlatego, ze takie sa i potrzebuja wiecej czasu na rozwoj tej akurat umiejetnosci. Dlatego wspolczuje ci Kami ale wierze, ze dobrze robisz poswiecajac starszej tyle czasu. Z czasem bedzie lepiej, a twoje starania na pewno jakos zaowocuja w przyszlosci 🙂 Ja mam natomiast szczescie miec takie dziecko, ktore potrafilo bawic sie samo juz przed pierwszym rokiem zycia 😀 I ja jej tego nie uczylam, wrecz przeciwnie mialam na poczatku schizy i wyrzuty, jak tylko nie bylam przy niej (a najbardziej, ze robimy jakies infantylne rzeczy zamiast uczyc sie kolorow i  wrzucania klockow do sortera, jak zapewne robia wszystkie "dobre" matki 😉 Ona po prostu taka mi sie udala 🙂

szafirowa, moja tez nie chciala ksiazeczek ogladac, a teraz mowi raczej slabo jak na jej wiek, zastanawiam sie czy jedno z drugim jest jakos powiazane.

opolanko, pytalas o to jak przekonalam mala do kasku? Ja jej nie musialam przekonywac bo ona uwielbia wszelkie nakrycia glowy i kask ja raczej mial zachecic do rowerka 😀
bobek, szkoda ze zrozumiałas to ze dziś od 10-11.30 uczę dziecko samodzielności przywiązując do nogi od stołu;]
Ale przeciez nie musimy tu się zawsze zgadzać

Ja po prostu czytając o dzieciach które nie daja matkom nic zrobić czytam to jako matki które nie nauczyły dzieci w taki czy siaki sposob że czasami są skazane na rozrywkę we własnym jednoosobowym gronie. Dla mnie trąci nadopiekuńczością.

sznurka, nic o nogach od stolu w moim poscie nie bylo, bylo za to o wylegiwaniu sie na kanapie i ze jestem na tak 😉 Ja tylko napisalam, ze nie jestem przekonana do twojego podejscia do problemu, czyli jak najogolniej rzecz ujmujac, zakladania, ze wszystkie dzieci sa takie same (badz mozna i nalezy sprawic by takie byly), a jak nie sa to wina rodzicow. Dlaczego jedno dziecko umie mowic pelnymi zdaniami w wieku 1 i 3 miesiace, a drugie w wieku 3-ch lat, a nie moze byc roznic w innych umiejetnosciach? A rusza mnie to bo jak Jagoda byla malutka to tez mi wmawiali, ze potrzebowala tyle uwagi bo ja rozpuscilam, a byla to tzw g. prawda, sama z tego wyrosla bez zadnego tresowania i nie wiem czy nie mam najmniej wymagajacego uwagi dziecka na forum.

edit: oczywiscie, ze zrodlem problemu bywaja CZASEM nadopiekunczy rodzice, sama znam taka pare ale wiem, tez ze tego rodzaje patologie maja swoje przyczyny (np trudne dziecinstwo mamy). Normalni ludzie wychowuja normalnie, znajduja czas na inne rzeczy poza dziecmi, a jezeli chwilowo nie znajduja to raczej zakladam, ze maja bardziej wymagajace dziecko niz srednia krajowa, sa po prostu odpowiedzialni, a nie skrzywieni.
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
28 lipca 2014 15:20
Sznurka, bobek obie macie, moim zdaniem, rację. Choć u mnie to na razie teoria, praktyka za kilka miesięcy  😉
Zależy na co dziecko pozwoli. Bo taki egzemplarz jak Jasiek szafirowej to wyższa szkoła jazdy.
Szafirowa  👍
Tak bardzo chciałabym być mądrą mamą, do tego dobrą, troskliwą, przy okazji nie zwiariować, mieć chwile czasu dla siebie i jeździć do konia 3-4 razy w tygodniu.
Taka lista życzeń.
Diakonka super! gratuluję ogarnięcia tego cholerstwa! I tak jak reszta, nie mogę się doczekac Twojej parki dzieciaczków, ale jeszcze trochę się pomęcz  😉
Dawaj fotę  😀
(poza tym niezmiennie mi miło, dziękuję za pamięć  :kwiatek: )
Ja czekam na jutrzejszą wizyte u swojej gine.
Moge wyniki:
na czczo: 75 mg/dl (norma 70-99)
po 1h: 152
po 2h: 145 (norma poniżej 140)
Z tym, że średnio mam pomysły jak to zbić, faktycznie glukometr w garść i 1 nektarynka dziennie a nie 4  🙄
Musze dać radę, to tylko 3 miesiące. Ale mam taką jazdę na słodkie, że szok.
Alqualoth juz Ci pisałam, ale powtórzę, że bardzo sie cieszę, że u Ciebie wszystko ok, a do sikania trzeba sie przyzwyczaić  😉
U mnie każde wyjście z domu musi byc strategicznie związane z toaletami w okolicy. Za to w nocy mialam okazję, dzięki sikaniu, podziwiać burzę  🙂

Edit: aaaa... jeszcze prosze o pomoc!
Nie moge zdjąć, za cholerę jasną, pieścionka. Jeden z rana, po nasmarowaniu mydłem zdjęłam, drugiego nie mogę.
Jakies rady?  :kwiatek:
bobek, wszystko prawda aczkolwiek obserwując otoczenie niewielki mamy odsetek normalnych rodziców;]
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
28 lipca 2014 15:57
Agnieszka,  w porównaniu do mnie masz super wyniki! Ja miałam cos ok 180.
bobek, szkoda ze zrozumiałas to ze dziś od 10-11.30 uczę dziecko samodzielności przywiązując do nogi od stołu;]
Ale przeciez nie musimy tu się zawsze zgadzać

Ja po prostu czytając o dzieciach które nie daja matkom nic zrobić czytam to jako matki które nie nauczyły dzieci w taki czy siaki sposob że czasami są skazane na rozrywkę we własnym jednoosobowym gronie. Dla mnie trąci nadopiekuńczością.




sznurka, jestem tego samego zdania! Jak czytam czy słyszę, że dziecko nie pozwala matce na umycie się czy w ogóle na chwilę przerwy, to się zastanawiam o co chodzi 😲
Przyszła dziś moja chusta. O, dokładnie taka  [[a]]http://pl.lennylamb.com/products/show/109_chusta-do-noszenia-dziecka-tkana-splotem-sko%C5%9Bno-krzy%C5%BCowym---le%C5%9Bna-niezapominajka---rozmiar-l[[a]]

tyle, że używana. Cena to prawie aż na pół!! bardzo mi się podobają kolory i jest bardzo przyjemna w dotyku. Ciekawe, jak się będzie spisywać na co dzień... zaraz biorę się za naukę wiązania🙂
Kami   kasztan z gwiazdką
28 lipca 2014 16:16
Agnieszka nasmaruj palec oliwką, włóż rękę do zimnej wody i próbuj  🙂 moja obrączka przez ostatnie dwa miesiące dyndała na łańcuszku, bo się właśnie bałam że jej nie zdejmę.

Deksterowa też mam niezapominajkę i też kupiona używana w komisie chyba za 50zł. Super się w niej nosi, bo jest mięciusieńka i łatwo się dociąga. No i do jeansów pasuje  🤣
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 lipca 2014 16:16
Equi! Wygrałaś wyścig 😉 Ale o czubek nosa :p Cuuuudowny Iggy!

My już w domku, młoda jest cudna, choć charakterek ma - jak mama, jak głodna, to "tu-teraz-na-ten-tychmiast", inaczej jest scena z melodramatu. Z innych okazji nie płacze, kupę wręcz lubi mieć w gaciach 😉

Powiem tak - poród to najbardziej hardkorowa rzecz w życiu!

W czwartek byłam cały dzień nieswoja. O 3 nad ranem obudziło mnie mokre wyrko i lekkie skurcze. Paku paku, przed 5 przyjęcie do szpitala (cuuuudowna położna Ania!) z 2cm rozwarcia. Prysznic, chodzenie, po godzinie było już 4 cm, po kolejnych dwóch na piłce, pod prysznicem i w przysiadach... 8! Położna sama w szoku, znieczulenie... No, za późno się zrobiło. Popatrzyłą na mnie, posłuchała (a mąż mówi, że ryk był taki, ze ogłuchł) i mówi "no, kochana, ty to już ściągasz majtki". Skurcze leciały jak szalone, młoda schodziła szybko, ja przesiadłam się na klęczki na materac i byłam w transie. I prawie się udało jak w bajce, ale młoda utknęła. Szybko na łóżko, a co tam się działo, to wolę zapomnieć... Nacinanie, łąpy położnej w moim biednym podwoziu, mąż mówi, ze omal nie zlazłam z fotela, a krzyki były jak z "Egzorcyzmów Emily Rose". Ale z dźwiękiem mi szło, a w ciszy nie. Dwa ostatnie skurcze - tunel ognia. Jak przez mgłę słyszę "przyj, jakby od tego zależało twoje życie! Dobra, nie przyj, pępowina, no, ostatni raz!". I wtedy PLASK, ogromna ulga i na brzuchu mam gorące, śliskie  stworzonko, które na mnie patrzy. Mąż płacze, ja mówię "o boże, jaka ona piękna". Tulimy, całujemy... Potem koszmar szycia żywcem nacięcia i pękniętej szyjki - też wolę zapomnieć 😉 I po 2h na salę, przemiła współlokatorka Magda z Agatką i niemal utrata przytomności. Ale się udało.

Mała fajna, śmiszna taka, miniasta. Ssie jak stara, co mi pomaga, bom trochę niezdarna. Dziś mam nawał, ała... Polecam laktator Medela Mini Electric 😉

I Kalina, zwana Linką 😉





może Was nadrobię kiedyś 😉
maleństwo, gratuluję! No, poród to hardkor.. 😵
Kami   kasztan z gwiazdką
28 lipca 2014 16:20
Maleństwo super!!! Gratulacje!!! Śliczna jest  😍 A na nawał odstaw laktator, bo sobie jeszcze go podwoisz!!! Ładuj do stanika schłodzone i potłuczone liście kapusty  🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 lipca 2014 16:30
Kami, muszę odciągnąć dosłownie kilka kropli, bo inaczej cyc twardy i jaśnie hrabina nie zassie. Że podwoję to wiem, dlatego tylko nim "odkręcam kranik". Kapusta już w lodówce 😉

No i dziękuję, my zakochani (ale to chyba normalne). Pies tylko ogłupiał, musi przywyknąć.
Maleństwo    rozpłakałam się... a właśnie coś Ci pakuję, i się tak rozczuliłam...

a nie mówiłam, ze jest śliczniutka, piękniuśna i w ogóle taka mniamuśna ta Twoja Kalinka...

Jesteś wielka Kochana, ja bym umarła albo wyskoczyła przez okno.... dlatego never sn. :P mimo wszystko.

Jeszcze raz gratuluję!!!!
equi Ale świetną buźkę ma Twój synek! 🙂 Będzie z niego niezły łamacz serc!

maleństwo GRATULACJE!!!! 🙂 Śliczna córa! Ale czytając opis porodu aż mnie rozbolało wszystko... 😵 Ale byłaś dzielna!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 lipca 2014 16:41
Dziękuję :* deks, nie płacz, tylko się szykuj.

Hehe, i tak byłam oszczędna... Nie chcecie - i ja też nie - znać szczegółów. Mąż powiedział, ze po ty, co zobaczył, będzie mnie wielbił i podziwiał do końca życia i że już wie, dlaczego mężczyźni chodzą na wojnę - aby choć trochę dorównać heroizmowi kobiet 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
28 lipca 2014 16:52
malenstwo, equi- raz jeszcze szczerze gratuluje i macie piekne dzieciaczki. Po dwoch ciezkich porodach, powina byc tendencja pozytywnych wiec trzymam sie tej wersji
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się