Nic mi nie wychodzi!!! czyli dla "zdołowanych"

A jakiś odcień głębokiego brązu? Masz urodę bardzo podobną do mojej dobrej koleżanki, ona ma taki ciemny odcień i wygląda super 🙂
CzarownicaSa, nie łam się. też z długaśnych włosów przeszłam na króciznę. Bo mam bardzo gęste, grube i mocne włosy, które kręcą się niesfornie jak mają ochotę. Jedyna opcja w której wyglądałam ładnie to prostowanie. A, że codziennie trzeba myć, to przed wyjściem miałam bitą godzinę zmarnowaną na włosy. Zrobiłam sobie fryzurę ala "krótki kipisz" i teraz tylko prostuję grzywkę a całość szu-szu żelem i jestem gotowa. Poza tym, że jest wygodniej to jest mniej gorąco. Zapewne wyglądam gorzej niż w długich, ale widzę zalety krótkich, są szalenie praktyczne i bardzo ułatwiają mi życie. Może też za kilka dni zobaczysz plusy? a ja Cię nie mam na fejsbuku 🙁 Dodasz mnie? Izabela Maria z avatarem z "dobra ruda nie jest zła " 🙂

o fotki! wiesz co? pierdoła jesteś. Jest teraz DUŻO fajniej! w tamtych było nijako, nudno. A teraz fajnie - zadziornie! z pazurkiem! duuużo fajniej wyglądasz! ja mam jeszcze krótsze. Mam cieniowaną grzywkę a z tyłu tak krótkie, żeby je poszuszać żelem i żeby sterczały na wszystkie strony. Na Twoim miejscu zrobiłabym jeszcze pocieniowaną, stopniową grzywkę, bo teraz ciut przyciężka do reszty jest.

Dodofon,  moja niepełnosprawność też raczej wyklucza mnie z koni. Ale może z czasem się uda? Póki co kupiłam nowego konia - ostoję spokoju, żeby brykać stępem po lasach i w niedalekiej przyszłości - w bryczce. może złapiesz bryczkowego bakcyla i "zmienisz" młodą na profesora bryczkowego? siodło to nie wszystko, można robić jeszcze masę innych, fajnych rzeczy z końmi!

CzarownicaSa, sto razy fajniej ci w tych krótkich. Te długie to miałaś takie jakieś nijaki i cię przytłaczały. Teraz jest...FAJNIE 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 lipca 2014 08:54
Nie no ja krotkie chcialam, tego nie zaluje... ale mialy byc zupelnie inne.
A wstawisz jakieś zdjęcie z fryzurą, jaką chciałaś?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 lipca 2014 09:00
Zdjec nie znalazlam pasujacych, ogolnie mialy byc pazurki/piorka na calej glowie, takie postrzepione i wycieniowane do gory, tzw. "artystyczny nielad", mialo byc szalone i wariackie. A wyszlo... tak troche jak u pani sekretarki w szkole(lubie sekretarki, nie brac tego do siebie :kwiatek: ).
No to racja, cieniowania nie ma dobrego.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 lipca 2014 09:04
CzarownicaSa, zetnij tył odrobinę krócej i będzie bomba! Będziesz miała boba, który wraz z odrastającymi włosami nadla będzie ok wyglądał. Masz genialny kolor włosów, ale chyba nie dla Twojej cery. 😉
Czarownica mnie się podoba Twoja fryzura, wyglądasz bardzo fajnie, zupełnie nie rozumiem o co ten płacz? 😉
CzarownicaSa mnie też się podoba, i nie rozumiem, co ty masz do swojej urody? Ładna dziewczyna jesteś.  :kwiatek:
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 lipca 2014 09:35
Dziweczyny no rozumiem, ze Wam sie podoba, ale mi niezbyt...
No nic nie zrobie, pozostaje czekac az odrosna i wtedy kombinowac.
Dzieki za wsparcie :kwiatek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 lipca 2014 09:39
CzarownicaSa, ja zdjęcia nie widzę, więc się nie wypowiem, ale jakby człowiek nie miał złych fryzur, z czego by się później śmiał? 😀
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
30 lipca 2014 09:46
CzarownicaSa, tak na pocieszenie to ulubiony tekst mojego dziadka: nic mi w życiu tak nie wyszło, jak włosy 😉

Fajnie jest. Chociaż ja bym w takim fajnym brąziku Cię widziała 🙂
CzarownicaSa, skoro chciałaś krótko, bałaganiarsko i strzępiaście to nic straconego! podgolone od karku (jesteś niska, wydłużą szyję) a u góry ciut dłuższe, żeby sterczały potraktowane żelem. do tego nie grzywka pod garnek tylko krótsza przy przedziałku i przechodząca gładką linią do kości żuchwy. po przejechaniu palcami w żelu i roztrzepaniu będą zaostrzone końcówki grzywki.

czerwone tony we włosach wyciągają czerwień z twarzy, więc wszelakie rudości, czerwienie itp wyciągają z buzi rumieńce, zaczerwienione oczy, wypryski, piegi. jeśli to chcesz osiągnąć - kolor pasuje.

to da się przekształcić we fryzurę której pragniesz.

ja mam coś w ten deseń:


tylko ciut krótsze na szczycie, żeby sterczały, bo mam za ciężkie włosy.
coś takiego


tylko podgolone z tyłu i grzywka jak na pierwszym zdjeciu.


a znalazłam coś takiego

i zastanawiam się czy nie zrezygnować z paska wycieniowanego z drugiej strony grzywki właśnie na koszt podgolenia 😉
Kit z cięciem, nic i tak na razie nie zrobisz. Ale kolor to ja bym wyraźniejszy dała. Czy rudy, czy brąz,  czy ww czerwień. Jakikolwiek chcesz, ale wyrazistszy.Chyba że to tylko tak na fotce wyszło tak "mdło".
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 lipca 2014 10:13
Na żywo wszyscy kolor chwalą i zgodnie mówią, że w rudym jest ok. Mam masę piegów i jasną karnację, więc w rudym wyglądam "wyspiarsko"(a przynajmniej znajomi tak mówią) i mi to pasuje.
CzarownicaSa, tylko rudy jest specyficzny - a na bank taki chłodny odcień - wyciąga róż z twarzy. I nie wiem czy to kwestia zdjęć, czy tak masz - zawsze widzę cię z "czerwoną" twarzą. Z kolorem rudego do delikatnej, piegowatej twarzy trzeba uważać. Zazwyczaj dużo bardziej sprawdzają się albo jasne złote rude delikatne albo ciemne, idące w złoty brąz. Inaczej zamiast pięknej, piegowatej cery widać taką różową twarz jakbyś przebiegła 10km 😉
Ja bym twój kolor przyciemniła - do takiego rudego z brązem, żeby kontrast był większy.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 lipca 2014 10:39
Ja mam czerwone włosy i dzięki temu, że mam bladą twarz dodaje on mi trochę ciepła (szkoda, że nie tego wewnętrznęgo 😁 ). Czarownica jest czerwonawa na twarzy i dlatego ten kolor jeszcze bardziej to podkreśla 😉
Ja mam problem z czerwona twarzą... I własnie się zastanawiam czy ciepły brąz to nie pomyłka, karnacja, też jasna i z piegami, jak u Pani Wiedźmy 😎
CzarownicaSa w tym dłuższym bobie ze starego zdj mi się bardzo podobasz.  😍  Długie włosy były takie "normalne".
Thymos, polecam dobrego fryzjera wizażystę. Czasami takie niuanse jak kolor oczu, czy cienie pod oczami zmieniają wszystko - niby powinno pasować, a nie pasuje 😉.
Ja jeszcze robiłam idiotyczne próby z własnym neutralnym zdjęciem w programach do dopasowania fryzur - niby to proste i okrojone kolorystycznie - ale wiedziałam, w którym kierunku iść i jakie kolory (mimo, że wymarzone) kompletnie nie są dla mnie.
Czasami wystarczy lekka zmiana odcienia, by wyszedł koszmarek.
A ja powoli odkrywam i uświadamiam sobie, dlaczego jestem taką nieporadną, życiową łajzą i dlaczego jestem sama, albo jestem z kimś na pół gwizdka, a może nawet na ćwierć. Dlaczego nikt nie chce, żebym była jego żoną i matką jego dzieci, życiową partnerką. Czeka mnie cholernie ciężka droga, żeby to zmienić. Żeby zmienić schematy utrwalane we mnie przez prawie 30 lat życia.
Edit: piszę tutaj, bo jestem zdołowana - z moim brakiem wiary w siebie taki cel wydaje się nierealny.
Forkate, pocieszę cie, że po otwarciu oczu na swoje "założenia życiowe" da się wybrnąć nawet z bycia kompletnie wyobcowaną łajzą 🙂, szlochającą, że wyginęły jednorożce.  Wraz ze zdrowym poczuciem humoru rodzaj kręgosłupa rośnie szybko. Zasługujesz na to, żeby ktoś o ciebie zadbał: TY SAMA. Osoby, którym ze sobą dobrze, dziwnym trafem przyciągają chętnych na wspólne życie.
halo, o tym, o czym wspomniałaś w ostatnim zdaniu wiem. Problem w tym, że nie dbam o siebie, bo siebie nie lubię. Bo jak lubić kogoś, kto jest w moich oczach beznadziejny, bezwartościowy i w ogóle do bani? Bardzo chcę to zmienić. Idę na spacer z kozą (z braku psa 😉 ) - jak się ruszę to może mi się aktywują jakieś bardziej pozytywne myśli.
BASZNIA   mleczna i deserowa
30 lipca 2014 17:35
CzarownicaSa, sto razy fajniej ci w tych krótkich. Te długie to miałaś takie jakieś nijaki i cię przytłaczały. Teraz jest...FAJNIE 🙂

amen!
Facella   Dawna re-volto wróć!
30 lipca 2014 17:50
CzarownicaSa, prześpij się z tymi włosami.
Ja w lutym zmieniałam oprawki. Przymierzałam je oczywiście bez szkieł korygujących i wydawało mi się ok. Ale jak zobaczyłam się wyraźnie... Rozpłakałam się i miałam ochotę cisnąć te okulary w kąt, rozwalić, byłam wściekła na nie, bo czułam się w nich szpetnie... Wszyscy mówili mi, że wyglądam super, przez co czułam się jeszcze gorzej - myślałam, że mówią tak, żeby nie było mi przykro. Ale po tygodniu zaczęłam patrzeć w lustra bez wstrętu i wściekłości. Teraz je uwielbiam, mimo że poprzednie były wygodniejsze. Ale uważam, że wyglądam 100 razy korzystniej niż w starych. Daj sobie czas, może zaakceptujesz swoje włosy i nawet polubisz 😉
Moim zdaniem wyglądasz lepiej w takich krótkich i być może to, co chciałaś mieć na głowie, nie dałoby tak fajnego efektu 😉
kujka   new better life mode: on
30 lipca 2014 17:51
CzarownicaSa, ej, nie takie zle te wlosy! tylko z ta kokardka to faktycznie debilnie ksiezniczkowo. Sprobuj jakas ladna spinka zebrac je z twarzy na bok z jednej strony, bedzie ladnie!
Nie moge znalezc dobrego zdjecia, wiec takie slubne bedzie musialo wystarczyc. chyba wiadomo o co mi chodzi
Nie mam już siły. Przestałam się zadręczać tym co będzie, co będę studiować i robić po tym, bo już mi szczerze obojętnie. Z Chorałem wieczna sinusoida, raz lepiej, raz gorzej, nasze okresy dzielą się na... przed chorobą i po chorobie... ale już się przyzwyczaiłam. Chyba sprzedam już cały sprzęt do jazdy i pracy z ziemi, wzięłam to teraz do prania. Wyprać i tak muszę, zastanowić zawsze się można. Ale nie o tym chciałam.

Ostatnio zmagałam się z operacją świnki, miała usunięty wrzód. Kto się zajmował prosiakami ten wie, jak ciężko znieczulić, wybudzić z narkozy, doprowadzić do tego, żeby jadła... U nas się udało. Ogromna wola walki Lancelota, przeżył operację, wybudził się, zaczął jeść. Prawdziwy rycerz wojownik.

Wrzód odrasta. Jeszcze się nie zabliźniło, a ropa wysadza od spodu. Zbudował się. A był usunięty cały, przypominał torbiel.

No nie mam już siły. Tylko siedzieć i ryczeć.

Została nam już tylko humanitarna eutanazja, jak przestanie być wesołym, żywiołowym prosiakiem.
Na razie je, pije, bawi się i chyba nie zdaje sobie z tego sprawy.  😵
Moja świnia żyła z takim ponad rok, nie łam sie :kwiatek:
Właśnie wróciłam od weta. Dziś i jutro antybiotyk, a w piątek dopiero jest nasz wet-chirurg. Musimy się zastanowić wspólnie. Nie wiem czy są jakieś rokowania po drugiej takiej samej operacji.
Pierwsza świnka odeszła mi na rękach jak o 1 w nocy jechałam ją uśpić. Nie chciałabym popełnić drugi raz takiego samego błędu. Nie dać zwierzaki odejść, walczyć pomimo wszystko. Czasem trzeba się poddać
Mam nadzieję, że nie tym razem...
Cholernie mi przykro. Jestem bardzo związana emocjonalnie ze zwierzakami. Za bardzo nawet.
Najgorsze wakacje w życiu. Chyba zakopię się pod kocem jak Lanc umrze. Nawet roku nie ma, jeszcze tyle życia przed nim...
Dziweczyny no rozumiem, ze Wam sie podoba, ale mi niezbyt...
No nic nie zrobie, pozostaje czekac az odrosna i wtedy kombinowac.
Dzieki za wsparcie :kwiatek:


Ech, w długich rudych jesteś laska... A teraz jesteś Pyza na Polskich dróżkach...
Mi tez niezbyt. I tez z włosów długich ścieram na maxa. Najgorsza decyzja w zyciu całym ever...
Nigdy wiecej. Teraz mam fazę Kopernik i zapuszczam.
Kij mi co mówią ludzie, dla mnie długie są wypaśne. W krótkich jak stara baba (ja)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się