... ślub :) ...

bera7, wapno, pij dużo wapna. Jak sukienka?
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
31 lipca 2014 07:23
Tylko tego alergicznego - z kwercetyną. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że to "zwykłe" kompletnie na mnie nie działa.
Będzie dobrze!
U mnie się praktykuje okład z octu na takie ukąszenia, ale nie wiem, czy przy samym oku warto ryzykować :/
bera7 dziękuję 🙂
Co do gości - nie łam się. U nas nie przyszła połowa zaproszonych. Znaczna większość potwierdzała obecność, kilka osób odpadło tuż przed a z paroma osobami do tej pory nie udało mi się skontaktować ani telefonicznie ani sms-owo. Chyba się wstydzą  🙄 Trudno - to tylko i wyłącznie ich strata!

Ja na ukąszenia oprócz octu stosuję cebulę. Tylko szkoda, że przy oku... 😉

yegua wzięliśmy młodego chłopaczka polecanego przez menadzęra sali. Zachwalał go, że młody potrafi rozkręcać imprezę (ponoć strażacy imprezowali do 8 rano) , ma mnóstwo dobrej muzyki i wypasiony sprzęt. Z tego wszystkiego zgadza się tylko to ostatnie - sprzęt rzeczywiście zacny.
Więc koszty DJ-a uznaliśmy jako koszty wypożyczenia całego sprzętu - 500 zł
kajpo, bardzo mało płaciliście. Niestety często jakość= cena (choć nie zawsze, bo to ile biorą amatorzy fotografii za g.... a nie foty to woła o pomstę).

Co do gości, to ja byłam miło zaskoczona. Wszyscy którzy potwierdzili- przyszli. Ktośtam się spóźnił, jedna osoba wzięła inną osobę towarzyszącą, ale wszyscy weselni goście dopisali. Moja świadkowa była sama (jej partner był zagranicą), ale to też nikomu nie przeszkadzało.

Gdyby jakaś Wrocławianka chciała robić wesele, to mam sprawdzone miejsce, fotografa i DJa.

P.S. Kajpo pięknie wyglądaliście  😀 :kwiatek:
yegua z nieba mi spadasz! Proszę o polecenie całej trójki.  :kwiatek: Planowana data to 1 maja 2015 a jesteśmy na etapie szukania sali. Fotografa mam jednego na oku natomiast w temacie muzyki kompletna pustka (tzn wiem, że ma być dj bo jedyny zespół, który mi się podoba składa się z 7 osób i chce ponad 6k 😉 ).
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
31 lipca 2014 18:10
Czy brałyście swoich facetów na przymiarki / poszukiwania kiecki ?
Jutro do JG do mnie przyjeżdża mój M z moją siostrą, ostatnio jadąc do Lidla przyczaiłam większy salon sukien ślubnych. Pomyślałam, że można by się przejść, ale średnio widzi mi się targać z nami faceta .. :P

Grafi a jakie rejony Was interesują (do ilu km od Wro 😉 ) ? Do jakiej ceny ? Robicie obiad czy wesele ?

U nas termin przeszedł w 90% na marzec - kwiecień 2016. :P Zrobilibyśmy w lutym, ale obawiam się, że może śniegu nie być.
Grafi, oczywiście. Napiszę Ci na priv.
subaru myślimy raczej we Wrocławiu robić niż poza ale w której części to chyba obojętne bo oglądnęliśmy i Starą Garbarnię i Balkon na przykład. 😉
Swoją drogą to się cieszę, że udało mi się mojego D w końcu zmotywować do jakichś akcji w tym kierunku patrząc na to, że to on chce mieć duże wesele a nie ja.  😁 Co do ceny to wszystkie mrożą mi krew w żyłach. Jak sobie liczę, że najlżejsza opcja zwykłego wesela to koszt koło 30k to nie mogę przeboleć. 😉 A Wy w końcu zdecydowanie na Dolinę? 🙂

yegua  :kwiatek:
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
31 lipca 2014 19:25
Grafi w 100% jeszcze nie. Jako że zrezygnowaliśmy z opcji wesele, a przyjęcie, to musimy teraz pojechać i ponegocjować tam ceny 😉
Bardzo spodobały mi się Miłocice, ale z racji lokalizacji odpadają.
Okropne co piszecie o gościach. Widzę dopiero teraz, że miałam szczęście, bo mi tylko jedna pokręcona ciotka nie przyszła. Reszta co do jednego się pokazali. Tyle, że ja uznałam to za oczywistość, widocznie błędnie 😉

Jasna sprawa, że NIE zabierałam mojego W na oglądanie kiecek! Zobaczył mnie dopiero jak schodziłam ze schodów z tatą pod rękę 🙂 Widziały moja mama, moja przyjaciółka i.. amnestria która popłakała się w salonie na mój widok 😁
A ja wybrałam sobie 3 modele sukienek, które najbardziej mi się podobały i spytałam o zdanie mojego M, w której by mnie widział na ślubie najchętniej 😉
wasia   Goniąc marzenia!
31 lipca 2014 20:31
Mój też suknię zobaczy dopiero w dniu ślubu  😉

Ja zaczynam wkraczać właśnie w etap zawirowania z gośćmi. Do jutra mają potwierdzić obecnośc lub nie, ale jak to zwykle bywa, nastała cisza absolutna. Wydaje mi się, że ze 110 zaproszonych osób odpadnie chyba ok 20 lub nawet więcej...
No i niestety, jedna z osób, na które najbardziej liczyłam, mój chrzestny, nie pojawi się na weselu...
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
31 lipca 2014 20:34
Właśnie mam dylemat, sama iść nie chcę, a chłopa głupio mi samego zostawić :P Nic, przymierzanie poczeka 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 lipca 2014 21:56
Dzionka, ja też o czymś taki marzę, aby w sukni zobaczył dopiero wkościele. Ale cóż.. nadal kandydata na męża brak 😂
JARA, jesteś tak fajna laska, że daję ci max pół roku na znalezienie kandydata na męża 🙂 Oczywiście po przecedzeniu tych niegodnych 😉
ash   Sukces jest koloru blond....
31 lipca 2014 22:04
JARA, zgadzam się w 100% z Dzionką! Jeszcze chwila i będzie godny kandydat!

Mój A. Też zobaczył mnie w sukni dopiero w dniu ślubu!
Eee tam, ja nie miałam czasu szukać sukienki bez Ł.
Razem wybieraliśmy garnitur i razem sukienkę.
karesowa   Rude jest piękne!
01 sierpnia 2014 06:40
Mój S. Nie chciał widzieć wcześniej kiecy, nawet na zdjęciach. Ja to chętnie poprosiłabym go o pomoc w wyborze, ale stwierdził że chce w sukni  zobaczyć mnie dopiero w dniu ślubu.
Jeszcze jeden dzień... jutro o 15😲0 wybije godzina 0. bera7 jak tam nastrój na dzień przed :-)
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 sierpnia 2014 06:49
Dzięki dziewczyny! Będę się tego trzymać! 😉
U mnie z gośćmi było zawirowanie do samego końca, tj. do wczoraj, kiedy było płacone za salę. "Nie, jednak przyjdę bez osoby towarzyszącej." Kolejna para "A jednak możemy być", inna "Jednak z dziećmi" - to dla mnie mega niepoważne w czasach kiedy wiadomo, że nie leży sterta kotletów i można dostawić krzesło byle gdzie, bo 5 osób w tę czy w tę nie robi różnicy... Ale dając ponad miesiąc na potwierdzenie (potwierdziła obecność JEDNA moja kuzynka na ponad 50 zaproszonych osób) spodziewałam się, że będą młynki z ilością gości jeszcze do samego końca...
karesowa   Rude jest piękne!
01 sierpnia 2014 09:23
Achaja u mnie z gośćmi dokładnie to samo, nawet po zapłaceniu sali jeszcze robiłam zmiany, na szczęście właściciel domu weselnego był wyrozumiały w tym temacie. Najgorzej w tych zmianach wkurzało mnie ponowne usadzanie gości, bo gdy miałam już plan wszystko musiałam zmieniać. Nam w sumie odmówiło 20 osób, z tym że nikt bez powodu. 6 osób odpadło nam z powodu żałoby, inni z powodów zdrowotnych, a ktoś inny z powodu pobyt za granicą' bez możliwości wzięcia wolnego. Także z planowanych 120 będzie 100.
To ja miałam bardzo zdyscyplinowanych gości  😲 Wszyscy potwierdzili, wszyscy przyszli. Nie mogły przyjechać dwie osoby i dały mi znać sporo wcześniej.
U nas nie przyszła połowa zaproszonych. Znaczna większość potwierdzała obecność, kilka osób odpadło tuż przed a z paroma osobami do tej pory nie udało mi się skontaktować ani telefonicznie ani sms-owo. Chyba się wstydzą  🙄 Trudno - to tylko i wyłącznie ich strata!



Współczuję... U nas goście zdecydowanie się spisali- nie było tylko 2 osób towarzyszących i męża mojej chrzestnej (wrócił z Brazylii z meeega gorączką dzień przed weselem) ale moja babcia której miało nie być ze względu na stan zdrowia jednak się pojawiła, więc tylko za 2 osoby zapłaciliśmy bez sensu.
A bałam się że wyjdzie ich sporo więcej.

A w ogóle to gratki dla wszystkich młodych mężatek. My już ponad miesiąc po ślubie (kiedy to zleciało??) a ja wciąż na haju i jeszcze nie do końca dotarło  🤣
Tak Was podczytuję w tym wątku i chociaż nie powinnam się wypowiadać bo ani faceta ani ślubu w ciągu najbliższych stu lat się nie spodziewam to jak piszecie o gościach co się nie mogą pojawić na ślubie przypomniała mi się pewna historia.
Pracuję w szpitalu. Było to wiele lat temu i pewna starsza pani znalazła się w szpitalu w terminie w którym jej wnuczka brała ślub. Lekarze nie pozwolili babci wyjść ani na ślub ani na wesele. No i sobotnie popołudnie i patrzę a tu pod szpital podjeżdża pięknie udekorowany samochód i wysiada wnuczka tej pani w pięknej ślubnej sukni ze swoim już mężem i z naręczem kwiatów z wesela. Przynieśli babci i nam bukiety kwiatów, opowiedzieli  o ślubie babci, uściskali ją i pojechali na ślub. Przyjechali po ślubie a przed weselem, wszyscy goście czekali na nich. Póżniej jeszcze przyjechała mama panny młodej przywiozła babci i nam weselne przysmaki  😜
Minęło wiele lat a ja to nadal pamiętam... 😜
berula, świetna historia 🙂
To taki miły, optymistyczny wątek i przypomniał mi własnie tą historię. Tak żeby tym, którym goście nawalają troszkę humor poprawić  :kwiatek:
karesowa, jak tam?

Ja wczoraj cały dzień sprzątałam dom i walczyłam o moją twarz. Na szczęście opuchlizna zeszła. Za to w rekompensacie dostałam @ 😉. Moja sukienka miała jeszcze dziś w nocy poprawki i leży świetnie. Za to ja średnio wyspana, ale tak to jest jak się bierze ślub tuż po porodzie a krawcowa mieszka 120km dalej. Mam nadzieję, że to mój ostatni ślub 🙂

Fryzurę już mam, makijaż też. Kończę malować paznokcie i wyjeżdżam.
bera7 nie wiem czy to normalne, ale ja też byłam nie wyspana  😁 zasnęłam o 3 po łyknięciu tabletek na sen hahaha. Zmęczenie mnie dopadło o 5 nad ranem gdzie czekałam, aż po ostatnich gości przyjedzie busik i chyba było to widać.

Co do gości u nas jedna para potwierdziła przybycie uwaga.... dzień przed. Dobrze, że założyliśmy, aby postawić dodatkowe krzesła...
Berko jestem myslami z Toba, zycze pieknego dnia!!! 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się